Wirus ebola straszy inwestorów
2014-10-24 09:26
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Trzy kluczowe publikacje makro w tym tygodniu (PKB Chin, CPI z USA, PMI ze strefy euro) nie okazały się tak straszne, jak początkowo się obawiano. W rezultacie sentyment na rynku zaczyna silniej przechylać się na pozytywną stronę. Rynek akcji wymazał już tąpnięcie z ubiegłego tygodnia. Spadek zainteresowania „bezpiecznymi przystaniami” widać po dołującej cenie złota. Na rynku walutowym indeks CVIX (indeks zmienność na rynku walutowym) od 16 października obniżył się o 10 proc., co dla miary nastrojów na rynku jest tożsame z wyraźnym uspokojeniem. W przełożeniu na poszczególne waluty wystarczy wspomnieć o przecenie jena.Wszystko powyżej było wyraźniejsze wczoraj, ale w nocy rynek obiegła wiadomości o odnotowaniu przypadku eboli w Nowym Jorku. Jakkolwiek od jednego chorego do epidemii daleka droga, tak dla Wall Street, a potem dla Azji, to wystarczyło, by przyhamować wcześniejszy entuzjazm. O czym należy pamiętać, to że obawy o ebolę nasilają się i słabną, natomiast w dłuższym horyzoncie czynniki ekonomiczne będą dyktować warunki na rynkach finansowych. Pod tym kątem z każdym dniem sentyment jest coraz bardziej przyjazny wzrostowi apetytu na ryzyko… z jednym wyjątkiem.
Tym wyjątkiem (i w konsekwencji zagrożeniem dla nastrojów) jest niedzielna publikacja stress testów dla europejskich banków. Od kilku dni rynek spekuluje, ile banków oblało testy i jak wysokie są potrzeby kapitałowe w sektorze. Liczba podmiotów dochodzi już do 20 (na 130) z niedoborami kapitałowymi na poziomie 25 mld EUR. Temat stress testów stanowi największe zagrożenie dla wartości euro. Gorsze wyniki będą oznaczać słabość sektora bankowego i jego niezdolność do rozkręcenia akcji kredytowej (bo to będzie grozić podwyższeniem wskaźników ryzyka), co pociągnie za sobą dalsze luzowanie polityki przez ECB. W efekcie skup obligacji skarbowych może nastąpić wcześniej niż się obecnie szacuje (naszym zdaniem I kw. 2015). Z kolei lepszy od oczekiwań wynik może przynieść chwilowe odreagowanie dla unijnej waluty, ale w dłuższym terminie euro i tak skazane jest na spadki, gdyż od strony sytuacji makro w strefie euro QE wydaje się nieuniknione.
Podsumowując, dalej uważamy, że krótka pozycja na EUR/USD jest bezpieczniejszą inwestycją niż odwrotne zlecenie. Jeśli (podkreślam: JEŚLI) stress testy wyjdą słabo, popyt na „bezpieczne aktywa” może powrócić, co zostanie odzwierciedlone odwrotem po ostatnich wzrostach EUR/JPY. W piątek zmienność może dotyczyć także funta, gdyż o 10:30 poznamy wstępne szacunki PKB Wielkiej Brytanii za III kw. Prognozowany jest wzrost o 0,7 k/k, choć po wczorajszych wynikach sprzedaży detalicznej jest ryzyko słabszego odczytu. Sprzedaż nowych domów w USA (16:00) powinna mieć ograniczony wpływ na dolara.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)