Brexit stał się faktem. Co dalej ze złotym?
2016-06-24 10:39
Brexit stał się faktem © donfiore - Fotolia.com
Przeczytaj także: Brexit. Brytyjczycy zdecydowali, rynki w chaosie
Piątek, 24 czerwca 2016 r., najprawdopodobniej będzie dniem, który zostanie zapamiętany na długo przez inwestorów. Dziś okazało się, że Wielka Brytania zdecydowała o opuszczeniu Unii Europejskiej. Reakcja rynku walut, akcji, obligacji czy surowców jest paniczna. Funt traci do dolara ponad 10 proc., spadając do najniższych poziomów od ponad 30 lat. Frank jest wyceniany powyżej granicy 4.20 zł. Z drugiej strony mamy ponad 6 proc. przecenę ropy naftowej oraz 5 proc. wzrost złota.Sytuacja nie wygląda lepiej na rynku akcji. Kontrakt terminowy na amerykański indeks S&P 500 traci 5 proc. wartości. Bank Morgan Stanley, który oczekiwał tydzień temu, że ryzyko Brexitu jest w granicach 40-45 proc. uważa, że europejskie akcje mogą spaść 15-20 proc., a para GBP/USD obniży się do przedziału 1.25-1.30, czyli o kolejne klika procent.
Wydaje się jednak, że to nie paniczna reakcja na rynku jest największym zaskoczeniem, ale fakt, że inwestorzy i bukmacherzy tak znacznie niedoszacowali ryzyko Brexitu, mimo że sondaże od wielu dni pokazywały wynik bliski remisowego?
Bukmacherzy, rynek i „smart money”, czyli scenariusz jednej plotki
Przewidywanie wydarzeń społecznych jest niezwykle trudne, zwłaszcza gdy wynik jest bardzo bliski remisowego. Nie inaczej było w przypadku brytyjskiego referendum. Sondaże przez długi czas pokazywały zwycięstwo zwolenników pozostania w Unii Europejskiej. Później, w okolicach połowy czerwca, mieliśmy zwrot w kierunku Brexitu, aż wreszcie tuż przez wyborami badania opinii publicznej skręciły w stronę „pozostania”.
N podstawie szkockiego referendum rynek oczekiwał, że obywatele Wielkiej Brytanii wybiorą raczej bezpieczne rozwiązanie. Dwa lata temu przewaga zwolenników pozostania w strukturach Wielkiej Brytanii wynosiła 3-5 pkt proc. w sondażach. Finalnie jednak wyniosła ponad 10 proc.
fot. donfiore - Fotolia.com
Brexit stał się faktem
Nie tylko sondaże kreowały opinie inwestorów. Ich przekonania kształtowały także notowania firm bukmacherskich. Gdy zakłady oferowały coraz mniejszą wypłatę za zwycięstwo zwolenników UE, akcje na giełdach rosły, funt się wzmacniał, a złoty zyskiwał na wartości. W końcowej części kampanii już nikt praktycznie nie zwracał uwagi na badania opinii publicznej, a jedynie na notowania u bukmacherów. A te zdecydowanie faworyzowały opcję pozostania w Unii.
Czytaj także:
- Brexit: niebezpieczny dla Polski, fatalny dla złotówki
- Brexit: bać się czy nie?
- Kursy walut
Jeszcze wczoraj za postawienie 100 funtów na Brexit mogliśmy dostać 600-800 funtów, co oznaczało, że prawdopodobieństwo Brexitu szacowane było na nieco ponad 10 proc. Zagranie na „pozostanie” dawało nam tylko 8-10 funtów na każde 100 funtów. Te kursy nie wynikały jednak z pewności bukmacherów, że Wielka Brytania pozostanie w UE, ale z napływających do nich zakładów, które zdecydowanie faworyzowały opcję pozostania.
Do tego w internecie również krążyły plotki, że wiodące fundusze inwestycyjne (potocznie nazywane „smart money”, czyli „inteligentne pieniądze”) mają swoje badania, które pokazują znaczną przewagę zwolenników pozostania w UE. To oczywiście również napędzało napływ pieniędzy do bukmacherów.
Finalnie więc mieliśmy samonakręcający się scenariusz na podstawie plotki, że „smart money” pewnie znowu wiedzą więcej niż zwykli obywatele i ponownie na tym zarobią. Reszta uczestników rynku i obstawiających zakłady chciała z tej „wiedzy dla wybranych” skorzystać i to jest właśnie główny powód tak znacznego zaskoczenia wynikiem głosowania i tak wyraźnego niedoszacowania ryzyka, które przecież było widoczne w sondażach.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)