eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweStrach przed kryptowalutą. Banki wypowiadają bitcoinowe konta

Strach przed kryptowalutą. Banki wypowiadają bitcoinowe konta

2018-02-08 00:52

Strach przed kryptowalutą. Banki wypowiadają bitcoinowe konta

Kryptowaluty © PhotoSpirit - Fotolia.com

Po ośmiu latach inkorporowania walut wirtualnych do polskiego obrotu prawnego instytucje państwowe idą z nimi na wojnę. Do antybitcoinowej ofensywy przystąpiły też banki, które wypowiadają istniejące kryptowalutowe konta i nie chcą zakładać nowych. Pytanie brzmi: w jakim stopniu te działania opierają się na strachu przed aparatem państwowym, a w jakim są otwartą walką z konkurencją?

Przeczytaj także: Co przyniesie 2023 rok na rynku kryptowalut?

Strach przed bitcoinem instytucje rządowe i finansowe w naszym kraju przejawiały od początku jego powstania – widać w tym było lęk przed nieznanym. Zwłaszcza że BTC nie miał i wciąż nie ma legalnej definicji w polskim systemie prawnym. Pierwsze ujęcie prawne waluty wirtualnej pojawi się zaś w projekcie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, której sam tytuł sugeruje, że zawarte w nim regulacje odnoszą się do zagadnień „prawnie podejrzanych”.

Kampania ostrzegawcza


Ministerstwo Finansów traktuje bitcoinowe transakcje jako obrót prawami majątkowymi i z tego tytułu czerpie podatki, jednak po zbilansowaniu zysków i ewentualnych strat postanowiło wypowiedzieć im wojnę. Na swojej stronie internetowej ostrzega wprost: „Uwaga na kryptowaluty. Wirtualne «waluty», takie jak bitcoin, litecoin czy ether nie są emitowane i gwarantowane przez bank centralny i nie są prawnym środkiem płatniczym”.

Jeszcze krok dalej idą Narodowy Bank Polski wraz z Komisją Nadzoru Finansowego. Obie instytucje uruchomiły całą kampanię ostrzegawczą, tworząc dedykowany portal uwazajnakryptowaluty.pl. Oprócz zagrożeń ekonomicznych dla kryptowalutowych inwestorów wskazują wyraźnie na niebezpieczeństwo wplątania w piramidę finansową lub, co gorsza, w finansowanie terroryzmu.

fot. PhotoSpirit - Fotolia.com

Kryptowaluty

Do antybitcoinowej ofensywy przystąpiły banki, które wypowiadają istniejące kryptowalutowe konta i nie chcą zakładać nowych.


Straszak działa


Choć prawo nie zakazuje posiadania bitcoinów ani obrotu nimi, to kampania ministerstwa przynosi oczekiwane skutki, tak jak huk broni strzelającej ślepakami. W połowie grudnia jeden z oddziałów Banku Zachodniego WBK wypowiedział umowę rachunku bankowego swojemu klientowi z uwagi na dokonywany za jego pośrednictwem obrót wirtualną walutą. W swoim uzasadnieniu powołał się na łamanie przez posiadacza konta prawa. Dopiero argumentacja centrali banku uciekła od tego stanowiska – nie ma bowiem w Polsce przepisów zakazujących handlu bitcoinem. Mimo to bank podtrzymał decyzję oddziału, tłumacząc, że mógł odstąpić od umowy rachunku w oparciu o cywilnoprawną zasadę swobody umów. Jak jednak zaznaczył, w swej decyzji kierował się również stanowiskiem KNF, wskazującym na bardzo wysokie ryzyko inwestowania w kryptowaluty.

Z jeszcze większych zysków zrezygnował również w grudniu Bank Pekao, który wypowiedział rachunek giełdzie kryptowalut EasyCoin.pl. Tu bank wprost odwołał się do ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. W uzasadnieniu podał, że wskutek dokonywanych przez klienta transakcji kryptowalutowych nie może wykonywać ciążącego na nim z mocy ustawy obowiązku monitorowania tych działań ani ustalić źródeł pochodzenia środków gromadzonych na rachunku.

To nie są jednak pierwsze przypadki zamykania kont w związku z transakcjami, których przedmiotem są wirtualne waluty. Na początku 2015 r. zrobił to już bank BPH. Zaistniała sytuacja przyniosła wówczas ciekawy komentarz Ministerstwa Finansów, które udzieliło odpowiedzi interweniującemu w tej sprawie portalowi Dziennik Internautów: „funkcjonowanie oraz obrót «walutami» wirtualnymi na terenie Polski nie narusza prawa krajowego, ani prawa unijnego, nie jest zatem nielegalne”.

Linia obrony


Jeśli już 3 lata temu Ministerstwo Finansów zajęło jasne stanowisko w sprawie obrotu bitcoinem, de facto broniąc tym samym swego uprawnienia do zasilania kasy Skarbu Państwa wpływami z podatku od tych transakcji, to na czym banki opierają dziś swoje odmowy prowadzenia rachunków?

Argumentem dla banków jest ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, która nakazuje im stosowanie wobec klientów środków bezpieczeństwa finansowego. Na niemożliwość zastosowania jednego z takich środków, a więc niemożliwość realizacji ustawowych obowiązków, powołał się właśnie wspomniany Bank Pekao, wypowiadając umowę prowadzenia rachunku giełdzie EasyCoin.pl: „Działalność w zakresie obrotu walutami wirtualnymi uniemożliwia skuteczne monitorowanie aktywności klienta i ustalenie źródła pochodzenia środków na rachunku, a tym samym wykonania ciążących na banku obowiązków wynikających z art. 8b ustawy z 16.11.2000 r. o przeciwdziałaniu…”.

Co jest przyczyną?


Dlaczego banki przyjmują taką linię obrony? Przecież, jako tzw. instytucje obowiązane, z pewnością mają wiedzę, że nie ma w Polsce przepisów zakazujących obrotu bitcoinem. A zgodnie ze starą zasadą, co nie jest zakazane, jest dozwolone. Odebranie możliwości obciążenia bitcoinowych transakcji stawką VAT przez wyrok Trybunału Sprawidliwości UE (C-264/14, wyrok z 22 października 2015 r.) uzasadnia odwrócenie się plecami kochających VAT instytucji państwowych. Co uzasadnia rezygnację banków z przychodów uzyskiwanych z tytułu umów rachunków posiadanych przez handlujących bitcoinem? Zapewne strach przed tymi instytucjami państwowymi i ich ewentualnymi reperkusjami. Tylko na ile jest w tym praworządności, a na ile walki z konkurencją? Pewne jest, że umocnienie kryptowaluty może oznaczać osłabienie pozycji zwykłych środków płatniczych, a to już czerpiącym zyski z prowizji od obrotu klasycznym pieniądzem bankom jest nie na rękę. I w takim ujęciu bitcoin stanowi dla banków realne zagrożenie. Bitcoinowe transakcje, ogłaszane jako obarczone ryzykiem anonimowości i braku regulatora, właśnie tym uderzają w instytucję bankowości, że nie potrzebując regulatora, nie potrzebują też pośrednika.

Pytanie więc: czy banki boją się sankcji za obracanie na ich kontach bitcoinem, czy boją się samego bitcoina?

oprac. : Robert Nogacki / Kancelaria Prawna Skarbiec Kancelaria Prawna Skarbiec

Więcej na ten temat: kryptowaluty, Bitcoin, litecoin, ether, kryptowaluta

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (2)

  • Bitcoin, to sztuczna waluta bez pokrycia.

    Gienekl / 2018-02-08 16:47:36

    Jak tylko pojawiło się w przestrzeni publicznej pojęcie KRYPTOWALUTY - BITCOIN, to od razu miałem pewność, że to jest waluta stworzona dla naiwnych. Dlaczego dla naiwnych?, to już wiemy, ponieważ ta waluta nie ma oparcia ani w złocie, ani w innych walorach bankowych, które byłyby bezpieczne dla inwestorów. Po prostu ktoś wymyślił bitcoina i wprowadził go do obrotu bez żadnego materialnego uzasadnienia. Niestety, wielu dało się na to nabrać, podobnie jak inwestujący - niby na bardzo wysoki procent w banku AMBER GOLD. Naiwnych jak widać nie brakuje, i dziś wielu dmucha na zimne zanim zainwestuje w COKOLWIEK. odpowiedz ] [ cytuj ]

  • Bitcoin - inwestowanie w coś czego nie ma

    Konto usunięte / 2018-02-08 21:39:11

    Już same sposoby uzyskiwania Bitcoinów przez ich "wydobywanie" wskazują, że jest to wykorzystywanie naiwności osób biorących udział w tym procederze. Równie dobrze można wyobrazić sobie inwestowanie w plamy na słońcu i odkrycie każdej nowej traktować jako przypływ "słonecznego pieniądza".
    Moim zdaniem Bitcoin to kolejne odejście od podstaw ekonomii, które musi się załamać, podobnie jak operacje giełdowe oparte na spekulacjach a nie na faktycznych, materialnych podstawach. odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: