Na emeryturze ze średniej krajowej zostanie nam 1300 zł
2019-06-26 11:21
Emerytura © robert6666 - Fotolia.com
Przeczytaj także: Pracownicze Plany Kapitałowe mają potencjał?
Posłużmy się przykładem. Jan Kowalski, 45-latek, zatrudniony jest dziś na umowę o pracę z wynagrodzeniem 5000 zł brutto, co daje mu 3350 zł "na rękę". Jeśli przejdzie na emeryturę, osiągając wiek emerytalny, świadczenie wypłacane mu przez państwo wyniesie około 1330 zł netto, jeżeli założymy, że stopa zastąpienia za kolejne 20 lat rzeczywiście wyniesie 38 proc. (przy wyliczeniach nie wzięto pod uwagę inflacji, a wyniki są w aktualnych cenach). Jeżeli jego życzeniem będzie odkładanie pieniędzy w ramach obowiązujących od niedawna PPK, będzie mógł liczyć na dodatkowe 479 zł na rękę (bazą kalkulacji są informacje Polskiego Funduszu Rozwoju na stronie www.mojeppk.pl). Czy za 1800 zł będzie w stanie żyć na godziwym poziomie?- Przyjmuje się, że dla utrzymania godziwego poziomu życia, poziom konsumpcji po przejściu na emeryturę nie powinien spaść o więcej niż 30 proc. Oznacza to, że stopa zastąpienia powinna oscylować na poziomie minimum 70 proc. Skoro już dziś stopa zastąpienia w Polsce spadła poniżej 60 proc, za 20 lat będzie wynosiła 38 proc., a za 40 lat tylko 24 proc. to trzeba całkowicie zmienić podejście do emerytur. W mojej opinii emeryci będą musieli, i to w całkiem niedalekiej przyszłości, żyć z różnych źródeł finansowania, ponieważ świadczenia „państwowe” będą coraz niższe – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Emerytura przyszłości
Powróćmy do wskazanego powyżej przykładu Kowalskiego. Jeżeli na emeryturze jego miesięczny dochód sięgać będzie 1800 zł, to do utrzymania poziomu życia z czasów, gdy pracowała zabraknie mu 1750 zł. Jeśli natomiast założyć, że stopa zastąpienia nie powinna spaść poniżej 70 proc., to wówczas brakować będzie mu „tylko” 700 zł. Skąd weźmie te pieniądze? Możliwe, że z oszczędności. Gdyby miał zaoszczędzone 140 tys. zł to przez 16 lat (wg GUS taka jest oczekiwana długość życia w tym wieku) mógłby sobie „wypłacać” dodatkowe 700 zł miesięcznie. Gdyby miał 330 tys. oszczędności miałby dodatkowe 1750 zł miesięcznie przez wspomniane wyżej 16 lat. Problem w tym, że niewielu Polaków oszczędza z myślą o emeryturze. Blisko 70 proc. rodaków przyznaje, że co prawda ma oszczędności, ale niewielkie. Tylko 19 proc. z nich ma odłożoną kwotę na poziomie rocznej pensji, czyli ok. 42,5 tys. zł (dwunastokrotność pensji netto). Czy to dużo? Niekoniecznie. Z takich oszczędności do emerytury dojdzie tylko 234 zł miesięcznie.
fot. mat. prasowe
Przeciętna miesięczna wypłata emerytury
- Moim zdaniem emerytury w przyszłości nie będą opierać się wyłącznie na świadczeniach z systemu państwowego. Dlaczego? Ponieważ te świadczenia będą coraz mniejsze i utrzymanie odpowiedniego poziomu życia, w oparciu o jedno źródło finansowania (ZUS), będzie niemożliwe. Ta sytuacja spowoduje, że na emeryturę trzeba będzie patrzeć jak na strumień, który będzie miał kilka źródeł finansowania i opierał się na minimum 3 filarach – mówi Robert Majkowski z Funduszu Hipotecznego DOM.
Podstawowym filarem wciąż będzie świadczenie państwowe, społeczne (w Polsce z ZUS), po drugie – świadczenie od pracodawcy, zakładowe (świadczenia kapitałowe, PPK, PPE), po trzecie – świadczenia z innych, dobrowolnych źródeł, czyli zabezpieczenie finansowe, o które każdy emeryt będzie musiał zadbać indywidualnie (IKE, IKZE, renta dożywotnia z nieruchomości, lokaty i inwestycje dobrowolne).
- Za kilkanaście lat coraz większa liczba osób w średnim wieku będzie miała świadomość, że o własną emeryturę musi zadbać indywidualnie. Jednym ze sposobów będzie regularne oszczędzanie, kolejnym – inwestowanie w nieruchomości, które kiedyś będzie można spieniężyć: wynajmując je, sprzedając lub decydując się na rentę dożywotnią – mówi Robert Majkowski.
Już dziś nieruchomości są dobrym źródłem finansowania życia na emeryturze. Jednym z puzzli, dzięki którym do senioralnego budżetu może wpływać więcej gotówki. Z raportu Eurostatu „Distribution of population by tenure status” wynika, że na koniec 2017 roku w Polsce aż 84 proc. nieruchomości stanowiło własność osób w nich zamieszkujących. To kapitał, który można „uwolnić”, by finansować codzienne życie. Takie „finansowanie” jest potrzebne zarówno dzisiejszym emerytom, jak i tym przyszłym.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)