Strategie inwestycyjne lepsze niż prognozy?
2010-12-17 00:06
Przeczytaj także: Płeć a decyzje inwestycyjne
Warto zwrócić uwagę na serię artykułów Tomasza Hońdo publikowanych w Parkiecie, która pokazuje jak różne strategie inwestycyjne sprawdzają się w praktyce. Na przykład artykuł z 2 listopada 2010 roku, w którym omawiana jest strategia Benjamina Grahama oparta w całości o dane (historyczne, a nie prognozowane) z zakresu analizy fundamentalnej. Jak się okazuje, strategie tego typu, mimo krótkotrwałych okresów notowania gorszych wyników, mogą w długim okresie być bardzo skuteczne. I to zarówno w Polsce, jak i na wysoko efektywnym rynku amerykańskim. Także raporty Expandera („Czy można przewidzieć hossę”, „Dane o produkcji przemysłowej kluczem do inwestycyjnego sukcesu”) pokazują, że z powodzeniem do zarządzania portfelem funduszy inwestycyjnych można wykorzystać wskaźniki makroekonomiczne, które znane są już w momencie podejmowania decyzji. Do osiągnięcie ponadprzeciętnych wyników nie jest więc konieczne ich prognozowanie.
Dlaczego więc większość inwestorów nie stosuje (i najprawdopodobniej nie będzie stosować) takiego podejścia do inwestowania? Jedną z przyczyn może być zwykłe… lenistwo. Strategie tego typu wymagają konsekwentnego, systematycznego i dosyć częstego dostosowywania składu portfela do zmieniającej się rzeczywistości. Oparcie strategii na prognozach nie ma takiego wymogu – teoretycznie po prostu wystarczy raz zając pozycję i cierpliwie czekać, aż prognoza się sprawdzi (powodzenia!).
Drugą przyczyną może być niechęć do częstego popełniania błędów. Strategie oparte na danych historycznych z góry zakładają możliwość powstawania błędnych sygnałów. Najczęściej są one jednak szybko korygowane, szczególnie gdy do strategii zaprzęgniemy dodatkowo techniki zarządzania ryzykiem. Problem polega na tym, że inwestorzy mają awersję do częstego popełniania, choćby niewielkich, błędów. Nawet jeżeli w ogólnym rozrachunku jest to dla nich lepsze rozwiązanie niż popełnienie tylko jednej, ale skutkującej utratą większości kapitału, pomyłki. Szczególnie demobilizujące bywa pojawienie się wielu błędnych sygnałów z rzędu, czy też uzyskiwanie gorszych stóp zwrotu w początkowym okresie stosowania tego typu strategii. W momencie, gdy inwestor nie jest jeszcze stuprocentowo przekonany o długoterminowej skuteczności takiego postępowania.
Zamiast podsumowania tego raportu warto przytoczyć dwie złote myśli dotyczące prognozowania. Już Lao Tzu, chiński filozof i poeta żyjący w VI wieku p.n.e. twierdził, że: „Ci, którzy wiedzą, nie przewidują. Ci, którzy przewidują, nie mają wiedzy.”. Przydatne do zastosowania w budowaniu strategii inwestycyjnej może okazać się także powiedzenie przypisywane Markowi Twain: „W kłopoty nie wpędzi cię to czego nie wiesz, lecz to co mylnie uznajesz za pewnik.”
oprac. : Rafał Lerski / expander