Jakie szanse na uzyskanie kredytu w okresie wypowiedzenia?
2012-09-16 00:16
Kredyt © designcreator - Fotolia.com
Przeczytaj także: Wniosek o kredyt na wakacje 2021. Co musisz wiedzieć?
Pracownik zatrudniony na czas nieokreślony, najlepiej przez długi czas u tego samego pracodawcy, to dla banków jeden z najmilej widzianych kandydatów na kredytobiorcę. Wprawdzie umowa podpisana bezterminowo jeszcze nie gwarantuje, że status zawodowy klienta nie zmieni się przez cały okres spłaty kredytu, jednak daje dość duże prawdopodobieństwo, że będzie on nadal otrzymywał dochody przynajmniej na dotychczasowym poziomie. A właśnie z tych przyszłych dochodów będzie musiał spłacać kolejne raty kredytu.W zaświadczeniu o zarobkach dostarczanym do banku znajduje się nie tylko informacja o nazwie pracodawcy, dacie nawiązania stosunku pracy i wysokości płacy, ale też odpowiedź na pytanie, czy dana osoba nie znajduje się w okresie wypowiedzenia. Jeżeli tak jest, to umowa z dotychczasowym pracodawcą gwarantuje mu najwyżej jeszcze trzy pensje, a w najlepszym przypadku - trzy pensje i odprawę. W równym stopniu niepokojąca będzie dla banku informacja o tym, że firma zatrudniająca potencjalnego kredytobiorcę znajduje się w likwidacji. To również sygnał, ze już wkrótce przestanie on osiągać regularne dochody. Każda z tych informacji jest poważną przesłanką, by odmówić takiej osobie udzielenia kredytu. Nie oznacza to jednak, że osoba właśnie zwalniana z pracy jest całkowicie pozbawiona szans na kredyt.
Idea Expert sprawdził, jak do tego zagadnienia podchodzą poszczególne banki. Analiza nie ma na celu zachęcania osób, które obawiają się utraty pracy, do zaciągania kredytów. Są jednak sytuacje, w których likwidacja firmy jest tylko elementem restrukturyzacji grupy. Może się też zdarzyć, że etat jest tylko jednym ze źródeł utrzymania kredytobiorcy. W przypadku gdy ma on inne źródła dochodu, wykorzystanie etatu po prostu ułatwia przejście przez procedurę kredytową.
fot. designcreator - Fotolia.com
Kredyt
W niektórych sytuacjach osoba starająca się o kredyt w ogóle nie musi przynosić do banku zaświadczenia o zarobkach. Jest to możliwe, gdy pożycza niewielką kwotę z banku, do którego regularnie wpływa jej wynagrodzenie. Komisja Nadzoru Finansowego rekomenduje, by bank weryfikował dochody przyszłych kredytobiorców. Jasno też mówi, że oświadczenie klienta o osiąganych dochodach to zbyt mało. Z drugiej strony nie nakazuje bankom, by bezwzględnie domagały się zaświadczeń wystawianych przez zakład pracy. Wystarczającym potwierdzeniem, że klient otrzymuje regularne przychody, jest historia powtarzających się co miesiąc wpływów na konto. Są banki, które na tej podstawie wręcz same wyliczają klientowi dostępny limit kredytowy i umożliwiają jego uruchomienie w bardzo prosty sposób. Jeżeli klient zaakceptuje taką propozycję, bank pożyczy mu pieniądze nie weryfikując, czy umowa będąca podstawą wpływów na konto nie wygaśnie za miesiąc lub dwa.
Zaświadczenie nie musi być przeszkodą
Dokument z adnotacją o okresie wypowiedzenia lub likwidacji zakładu powinien zamykać drogę do uzyskania kredytu. Jednak w szczególnych okolicznościach banki mogą odstąpić od tej zasady. Jest na to szansa, o ile przyszły kredytobiorca potrafi wykazać, że nawet po wygaśnięciu umowy z obecnym pracodawcą będzie otrzymywał dochody pozwalające na prawidłową obsługę kredytu. Tylko pod takim warunkiem będzie mógł pożyczyć pieniądze.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)