-
1. Data: 2009-06-16 13:46:26
Temat: A ja myslalem...
Od: Jerzy Olszewski <j...@i...com.pl>
---Cytat---
Czy obecny szef ABW złamał prawo, gdy pracował dla Ery GSM? Tak sugerują
zeznania złożone w śledztwie w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej" -
pisze "Rzeczpospolita". W artykule pt. "Świadek: Bondaryk kazał w Erze
kopiować tajne dane", gazeta wróciła do umorzonej w 2008 r. sprawy
domniemanych wycieków tajnych informacji o tym, kim interesują się
służby specjalne z Polskiej Telefonii Cyfrowej (operatora sieci
komórkowych Era i Heyah) z lat 2005-2006, gdy obecny szef ABW pracował
tam jako pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych. Gazeta "dotarła
do zeznań świadków", którzy m.in. mieli mówić, że Bondaryk pytał, kto
interesuje się Zygmuntem Solorzem; zlecono też wtedy zgranie na płyty
danych o wnioskach służb badających m.in. zabójstwo gen. Marka Papały.
---Koniec---
A ja naiwny myślałem, że nielegalne podsłuchy, policje tajne i dwugłowe,
kopiowanie tajnych danych, śledczy nad ranem u drzwi i inne nieprawości
zaczęły się i ostatecznie skończyły wraz z nastaniem i zbawiennym
ustaniem ciemnej nocy rządów junty złowieszczych bliźniaków...
-
2. Data: 2009-06-16 15:41:08
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: " XXL" <d...@W...gazeta.pl>
Jerzy Olszewski <j...@i...com.pl> napisał(a):
A ja naiwny myślałem, że nielegalne podsłuchy, policje tajne i dwugłowe,
kopiowanie tajnych danych, śledczy nad ranem u drzwi i inne nieprawości
zaczęły się i ostatecznie skończyły wraz z nastaniem i zbawiennym
ustaniem ciemnej nocy rządów junty złowieszczych bliźniaków...
----------------------------------------------------
------------------------
Tak Jerzy masz rację, budowa państwa policyjnego skończyła się jesienią 2007r.
kiedy w debacie wyborczej D.Tusk rozjechał jak czołg J.Kaczyńskiego
i zrobił z niego naleśnik.
Dzięki miażdżącemu zwycięstwu w tamtej debacie Tusk zapewnił PO zdecydowane
zwycięstwo w wyborach i koniec budowania PIS-owskiego układu władzy i ciemnogrodu.
IV RP wylądowała tam gdzie było od początku jej miejsce - na śmietniku historii.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2009-06-16 16:01:55
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: " olimp510" <o...@W...gazeta.pl>
> Tak Jerzy masz rację, budowa państwa policyjnego skończyła się jesienią 2007r.
> kiedy w debacie wyborczej D.Tusk rozjechał jak czołg J.Kaczyńskiego
> i zrobił z niego naleśnik.
> Dzięki miażdżącemu zwycięstwu w tamtej debacie Tusk zapewnił PO zdecydowane
> zwycięstwo w wyborach i koniec budowania PIS-owskiego układu władzy i ciemnogro
> du.
> IV RP wylądowała tam gdzie było od początku jej miejsce - na śmietniku historii.
albo oglądałem całkiem inna debate albo jestes .... - I TU Cie nie będę
obrażał wprost - tak jak to robił Pan Donald T. obrażając(przed debata; na
debacie; aż do teraz) Prezydenta RP.
Wystarczy że zacytuje
"Dwie rzeczy są nieskończone:
Wszechświat i głupota ludzka"
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2009-06-16 16:07:07
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: "skippy" <m...@o...the.moon>
Użytkownik " olimp510"
>>...Prezydenta RP.
Jeszcze tylko rok.
-
5. Data: 2009-06-16 16:11:32
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: "Dieter" <d...@a...pl>
Kiedy Ty Drogi Przyjacielu dorosniesz i w koncu zrozumiesz, ze kazdy polityk
ma Cie gleboko w dupie.
D.
-
6. Data: 2009-06-16 16:40:52
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: "Tomek" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jerzy Olszewski" <j...@i...com.pl> napisał w wiadomości
news:h187ra$770$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> ---Cytat---
> Czy obecny szef ABW złamał prawo, gdy pracował dla Ery GSM? Tak sugerują
> zeznania złożone w śledztwie w sprawie ujawnienia tajemnicy służbowej" -
> pisze "Rzeczpospolita". W artykule pt. "Świadek: Bondaryk kazał w Erze
> kopiować tajne dane", gazeta wróciła do umorzonej w 2008 r. sprawy
> domniemanych wycieków tajnych informacji o tym, kim interesują się służby
> specjalne z Polskiej Telefonii Cyfrowej (operatora sieci komórkowych Era i
> Heyah) z lat 2005-2006, gdy obecny szef ABW pracował tam jako pełnomocnik
> ds. ochrony informacji niejawnych. Gazeta "dotarła do zeznań świadków",
> którzy m.in. mieli mówić, że Bondaryk pytał, kto interesuje się Zygmuntem
> Solorzem; zlecono też wtedy zgranie na płyty danych o wnioskach służb
> badających m.in. zabójstwo gen. Marka Papały.
> ---Koniec---
>
> A ja naiwny myślałem, że nielegalne podsłuchy, policje tajne i dwugłowe,
> kopiowanie tajnych danych, śledczy nad ranem u drzwi i inne nieprawości
> zaczęły się i ostatecznie skończyły wraz z nastaniem i zbawiennym ustaniem
> ciemnej nocy rządów junty złowieszczych bliźniaków...
>
NTG
Tomek
-
7. Data: 2009-06-16 19:10:58
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: " XXL" <d...@W...gazeta.pl>
Dieter <d...@a...pl> napisał(a):
Kiedy Ty Drogi Przyjacielu dorosniesz i w koncu zrozumiesz, ze kazdy polityk
ma Cie gleboko w dupie.
----------------------------------------------------
--------------------------
To po co Przyjacielu glosowałeś na Martę Falentę skoro ma Cię ona głęboko
w d..ie ?
Demokracja polega na tym, że trzeba głosować na jedną z partii.
Przypominam słynną maksymę W.Churchila: "demokracja jest najgorszym z systemów
ale póki co nikt nie wymyślił nic lepszego".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2009-06-16 19:22:34
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: msz <C...@w...pl>
Dnia 16-06-2009 o 21:10:58 XXL <d...@w...gazeta.pl> napisał(a):
> Demokracja polega na tym, że trzeba głosować na jedną z partii.
jestes pewien, ze trzeba?
-
9. Data: 2009-06-16 19:43:41
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: totus <t...@p...onet.pl>
skippy wrote:
>
> Użytkownik " olimp510"
>
>>>...Prezydenta RP.
>
> Jeszcze tylko rok.
Jakoś dam radę. Boję się tylko żebym nie umarł ze śmiechu.
-
10. Data: 2009-06-16 19:46:41
Temat: Re: A ja myslalem...
Od: totus <t...@p...onet.pl>
msz wrote:
> Dnia 16-06-2009 o 21:10:58 XXL <d...@w...gazeta.pl> napisał(a):
>
>> Demokracja polega na tym, że trzeba głosować na jedną z partii.
>
> jestes pewien, ze trzeba?
Nie chodząc na wybory zawsze głosuje się na zwycięską partię. Przemyśl to.
Przypadek graniczny jest taki, że jedna osoba poszła na wybory.