-
1. Data: 2011-11-16 10:17:02
Temat: Brzydko mi to pachnie...
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
http://www.ekonomia24.pl/artykul/706164,755052-Rozmo
wa-z-Witoldem-Kozinskim.html
"Jesteśmy gotowi uczestniczyć w procesie odkupu udziałów zagranicznych
instytucji w polskim sektorze bankowym - mówi Witold Koziński,
wiceprezes NBP"
Czy naprawdę Narodowy Bank Polski powinien zajmować się handlem
udziałami w podmiotach gospodarczych?
Coś mi się widzi, że to może być kolejny przykład "prywatyzacji zysków
i socjalizacji strat"...
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
2. Data: 2011-11-16 10:30:55
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:t837c7he0oc9gc7s2ov04f3tspv35nf4ko@4ax.
com...
> "Jesteśmy gotowi uczestniczyć w procesie odkupu udziałów zagranicznych
> instytucji w polskim sektorze bankowym - mówi Witold Koziński,
> wiceprezes NBP"
>
> Czy naprawdę Narodowy Bank Polski powinien zajmować się handlem
> udziałami w podmiotach gospodarczych?
> Coś mi się widzi, że to może być kolejny przykład "prywatyzacji zysków
> i socjalizacji strat"...
Polskie banki jako jedne z nielicznych w EU są przeciętnie rzecz biorąc
wyceniane powyżej wartości księgowej. Zwroty z kapitału mają rewelacyjne.
Więc ciężko może być zorganizować taki odkup bez przekrętu. Choć w dłuższym
dystansie taki odkup mógłby być chyba raczej korzystny dla pl, nawet powyżej
wartości księgowych. Więc może warto by było w tym przypadku przymknąć oko
na to, że na boku ktoś przy tym też sobie zarobi.
-
3. Data: 2011-11-16 10:36:55
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 16 Nov 2011 11:30:55 +0100, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:
>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:t837c7he0oc9gc7s2ov04f3tspv35nf4ko@4ax.
com...
>
>> "Jesteśmy gotowi uczestniczyć w procesie odkupu udziałów zagranicznych
>> instytucji w polskim sektorze bankowym - mówi Witold Koziński,
>> wiceprezes NBP"
>>
>> Czy naprawdę Narodowy Bank Polski powinien zajmować się handlem
>> udziałami w podmiotach gospodarczych?
>> Coś mi się widzi, że to może być kolejny przykład "prywatyzacji zysków
>> i socjalizacji strat"...
>
>Polskie banki jako jedne z nielicznych w EU są przeciętnie rzecz biorąc
>wyceniane powyżej wartości księgowej. Zwroty z kapitału mają rewelacyjne.
>Więc ciężko może być zorganizować taki odkup bez przekrętu. Choć w dłuższym
>dystansie taki odkup mógłby być chyba raczej korzystny dla pl, nawet powyżej
>wartości księgowych. Więc może warto by było w tym przypadku przymknąć oko
>na to, że na boku ktoś przy tym też sobie zarobi.
a wierzysz w to, że urzędnicy NBP będą się kierowali zyskiem państwa?
A kto płaci za stratę? Pan, pani, społeczeństwo płaci...
I czy raczej - skoro to taki biznes - kupcem nie powinny być raczej
PKO BP czy BGŻ, a nie emitent i konstytucyjny organ?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
4. Data: 2011-11-16 10:42:12
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: "wiatrak" <w...@y...pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
news:t837c7he0oc9gc7s2ov04f3tspv35nf4ko@4ax.com...
> http://www.ekonomia24.pl/artykul/706164,755052-Rozmo
wa-z-Witoldem-Kozinskim.html
>
> "Jesteśmy gotowi uczestniczyć w procesie odkupu udziałów zagranicznych
> instytucji w polskim sektorze bankowym - mówi Witold Koziński,
> wiceprezes NBP"
>
> Czy naprawdę Narodowy Bank Polski powinien zajmować się handlem
> udziałami w podmiotach gospodarczych?
> Coś mi się widzi, że to może być kolejny przykład "prywatyzacji zysków
> i socjalizacji strat"...
A kto powiedział, że te banki są na sprzedaż? Bo my chcielibyśmy kupić?
Żeby mieć kasę to nie muszą ich sprzedawać.Tu sie kroi co innego. Transfer
zysków z polskich oddziałow bez jakielkolwiek kontroli.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,10647041,Zachodn
ie_banki_chcialyby_zrobic_z_polskich_oddzialy.html
wiatrak
-
5. Data: 2011-11-16 10:48:56
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:8947c71o3i1qu1k17secrasf5bj7p6fb6f@4ax.
com...
> a wierzysz w to, że urzędnicy NBP będą się kierowali zyskiem państwa?
> A kto płaci za stratę? Pan, pani, społeczeństwo płaci...
Nie wierzę. Ale może warto się na urzędników akurat w tym przypadku "złożyć"
aby potem zmniejszył się transfer zysków za granicę?
> I czy raczej - skoro to taki biznes - kupcem nie powinny być raczej
> PKO BP czy BGŻ, a nie emitent i konstytucyjny organ?
Powinny być. Nie wiem do końca jaka ma być rola NBP (poza wzięciem działki i
zwiększeniem rangi rozmów). Choć akurat NBP to instytucja w miarę godna
zaufania. Chyba nie byłoby lepiej gdyby w tym miało uczestniczyć jakieś
ministerstwo czy inna instytucja podobnej proweniencji, nie?
-
6. Data: 2011-11-16 11:16:59
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 16 Nov 2011 11:48:56 +0100, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:
>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:8947c71o3i1qu1k17secrasf5bj7p6fb6f@4ax.
com...
>
>> a wierzysz w to, że urzędnicy NBP będą się kierowali zyskiem państwa?
>> A kto płaci za stratę? Pan, pani, społeczeństwo płaci...
>
>Nie wierzę. Ale może warto się na urzędników akurat w tym przypadku "złożyć"
>aby potem zmniejszył się transfer zysków za granicę?
ja będę konsekwentnie wyrażał swój liberalny (w sensie gospodarczym,
dla jasności) pogląd: nic mi do własności innych. Skoro banki mają
właścicieli, to nie widzę nic złego, że właściciele dysponują zyskiem
w wybrany przez siebie sposób.
>> I czy raczej - skoro to taki biznes - kupcem nie powinny być raczej
>> PKO BP czy BGŻ, a nie emitent i konstytucyjny organ?
>
>Powinny być. Nie wiem do końca jaka ma być rola NBP (poza wzięciem działki i
>zwiększeniem rangi rozmów). Choć akurat NBP to instytucja w miarę godna
>zaufania. Chyba nie byłoby lepiej gdyby w tym miało uczestniczyć jakieś
>ministerstwo czy inna instytucja podobnej proweniencji, nie?
IMHO państwo w ogóle nie powinno kupować przedsiębiorstw.
Jego celem jest zapewnienie możliwości działania obywatelom, a nie
prowadzenie biznesu. Zresztą, jak uczy doświadczenie, radzi sobie z
tym źle lub bardzo źle.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
7. Data: 2011-11-16 11:41:56
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:8m67c71mkbnbpid1chbsjnelu6htt8ek12@4ax.
com...
> ja będę konsekwentnie wyrażał swój liberalny (w sensie gospodarczym,
> dla jasności) pogląd: nic mi do własności innych. Skoro banki mają
> właścicieli, to nie widzę nic złego, że właściciele dysponują zyskiem
> w wybrany przez siebie sposób.
Ja natomiast w dupie mam liberalizm i inne nazwy. Głównie chodzi mi o to,
żeby było netto jak najlepiej dla mnie. A mam wrażenie, że nie byłoby źle
pozwolić zwiększyć polskim inwestorom udział w sektorze bankowym, gdyby
nadarzyła się taka okazja (a te kłopoty eurobanków i wymysły eurokratów na
temat wskaźników taką okazją właśnie są). Nawet jeśli ktoś sobie przy tej
okazji jakieś wziątki skonsumuje. :D
> IMHO państwo w ogóle nie powinno kupować przedsiębiorstw.
> Jego celem jest zapewnienie możliwości działania obywatelom, a nie
> prowadzenie biznesu. Zresztą, jak uczy doświadczenie, radzi sobie z
> tym źle lub bardzo źle.
Ale popatrz na przykład na takiego ministra Grada. Okazał się świetnym
fachowcem albo co najmniej farciarzem jeśli chodzi o kwestie prywatyzacyjne.
Jeśli nawet przy okazji coś tam urwał dla siebie mniej lub bardziej
niezgodnie z polskim prawem, polskie państwo na tym i tak zyskało. O ileś
tam mniej musi ukraść społeczeństwu, aby wyjść na taki sam wynik. Tak że nie
sposób tak uogólniać, jakkolwiek by to nie było modne.
Tych banków przecież nie będą kupować dla państwa. Kupią to jakieś
instytucje, względnie pójdzie to ponownie na giełdę.
-
8. Data: 2011-11-16 12:06:03
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 16 Nov 2011 12:41:56 +0100, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:
>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:8m67c71mkbnbpid1chbsjnelu6htt8ek12@4ax.
com...
>
>> ja będę konsekwentnie wyrażał swój liberalny (w sensie gospodarczym,
>> dla jasności) pogląd: nic mi do własności innych. Skoro banki mają
>> właścicieli, to nie widzę nic złego, że właściciele dysponują zyskiem
>> w wybrany przez siebie sposób.
>
>Ja natomiast w dupie mam liberalizm i inne nazwy. Głównie chodzi mi o to,
>żeby było netto jak najlepiej dla mnie. A mam wrażenie, że nie byłoby źle
czyli proponujesz konfiskatę? Bo w jaki inny sposób chciałbyś
ograniczyć możliwość właściciela korzystania z zysków jego
przedsiębiorstwa?
A po zakupie przez NBP problem jest IMHO taki, że wcale nie masz
żadnej gwarancji, że wydane na takie banki pieniądze przyniosą Ci zysk
netto. Masz za to pewność, że wydane pieniądze (i odsetki od nich -
wszak państwo ma deficyt i zadłużenie) będziesz musiał spłacać.
Jeśli uważasz, że to taki dobry biznes, to chyba najsensowniejszym
rozwiązaniem byłoby odkupienie akcji bezpośrednio, bez NBP "po
drodze"?
>pozwolić zwiększyć polskim inwestorom udział w sektorze bankowym, gdyby
>nadarzyła się taka okazja (a te kłopoty eurobanków i wymysły eurokratów na
>temat wskaźników taką okazją właśnie są). Nawet jeśli ktoś sobie przy tej
>okazji jakieś wziątki skonsumuje. :D
a dlaczego sądzisz, że zakup banku np. przez p. Kulczyka byłby lepszy
niż zakup tego samego banku przez p. Sorosa czy Buffeta (jakakolwiek
zbieżność nazwisk z osobami żyjącymi jest całkowicie przypadkowa ;-) ?
>> IMHO państwo w ogóle nie powinno kupować przedsiębiorstw.
>> Jego celem jest zapewnienie możliwości działania obywatelom, a nie
>> prowadzenie biznesu. Zresztą, jak uczy doświadczenie, radzi sobie z
>> tym źle lub bardzo źle.
>
>Ale popatrz na przykład na takiego ministra Grada. Okazał się świetnym
>fachowcem albo co najmniej farciarzem jeśli chodzi o kwestie prywatyzacyjne.
znaczy niby te stocznie dla Arabów czy coś innego mi umknęło?
Poza tym: prywatyzacja (sprzedaż przedsiębiorstw przez państwo) to
przecież odwrotność nacjonalizacji, o której mowa w tym wątku)?
>Jeśli nawet przy okazji coś tam urwał dla siebie mniej lub bardziej
>niezgodnie z polskim prawem, polskie państwo na tym i tak zyskało. O ileś
>tam mniej musi ukraść społeczeństwu, aby wyjść na taki sam wynik. Tak że nie
>sposób tak uogólniać, jakkolwiek by to nie było modne.
a ja nie mam pewności, że jakikolwiek minister w rządzie Donalda Tuska
założył sobie, ile ukradnie, a nawet jeśli założył - to czy przestanie
kraść po osiągnięciu tej kwoty...
>Tych banków przecież nie będą kupować dla państwa. Kupią to jakieś
>instytucje, względnie pójdzie to ponownie na giełdę.
to niech kupią! Kto im broni? Tylko po co ma się w to mieszać NBP?
Art. 227.
Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje
mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania
polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość
polskiego pieniądza.
Nie widzę tu nic o spekulacji na "rynkach finansowych"...
W ustawie o NBP też nie jest taka działalność wymieniona.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
9. Data: 2011-11-16 12:20:05
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i297c79g460u64255fbptr4s6f3hf4kenb@4ax.
com...
> czyli proponujesz konfiskatę? Bo w jaki inny sposób chciałbyś
> ograniczyć możliwość właściciela korzystania z zysków jego
> przedsiębiorstwa?
Nie proponuję konfiskaty. Nie chcę też i nie mogę ograniczać praw
właścicieli, ale mogę stwierdzić, że interes właścicieli nie jest zbieżny z
moim. Więc zmianę właścicieli mogę uważać za netto korzystną dla siebie.
> A po zakupie przez NBP problem jest IMHO taki, że wcale nie masz
> żadnej gwarancji, że wydane na takie banki pieniądze przyniosą Ci zysk
> netto. Masz za to pewność, że wydane pieniądze (i odsetki od nich -
> wszak państwo ma deficyt i zadłużenie) będziesz musiał spłacać.
> Jeśli uważasz, że to taki dobry biznes, to chyba najsensowniejszym
> rozwiązaniem byłoby odkupienie akcji bezpośrednio, bez NBP "po
> drodze"?
Może NBP jest głównie po to aby zwiększyć możliwą skalę transakcji, a zatem
potencjalnie polepszyć cenę jednostkową? W artykule jest dywagacja na temat
kredytu refinansowego.
> a dlaczego sądzisz, że zakup banku np. przez p. Kulczyka byłby lepszy
> niż zakup tego samego banku przez p. Sorosa czy Buffeta (jakakolwiek
> zbieżność nazwisk z osobami żyjącymi jest całkowicie przypadkowa ;-) ?
Trudno powiedzieć. Nie ma mowy o odkupie od zagranicznych inwestorów
prywatnych. To da się zrobić na giełdzie. Z tego co rozumiem chodzi o
odkupienie pakietów od zagranicznych banków. A mam wrażenie, że jest większa
szansa, że taki przykładowo Kulczyk w pewnym momencie ma szanse powiedzieć:
wypie*dalać wszelakim euronadzorom czy tam innym euroinstytucjom typu
co-by-tu-jeszcze-wymyślić, niż duży francuski czy niemiecki bank. Może nie
jest to znacznie większa szansa, ale jednak. No i kwestia znajomości
lokalnych polskich realiów w zarządzaniu bankiem. Są też naturalnie złe
strony - brak wsparcia kapitałowego. Ale netto IMO sięopłaca.
> a ja nie mam pewności, że jakikolwiek minister w rządzie Donalda Tuska
> założył sobie, ile ukradnie, a nawet jeśli założył - to czy przestanie
> kraść po osiągnięciu tej kwoty...
Weźmy pod uwagę, że zysk NBP i tak prawie w całości przepada w budżecie
państwa. Jak po drodze da się sensownie obrócić tymi środkami, czemu nie?
Nie twierdzę, że to jest na pewno dobre, ale a'priori nie widzę podstaw do
uznawania tego za bezsens. Podobnie jak do traktowania tego jako
nacjonalizacji.
-
10. Data: 2011-11-16 12:41:56
Temat: Re: Brzydko mi to pachnie...
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 16 Nov 2011 13:20:05 +0100, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:
>Użytkownik "Jarek Andrzejewski" <p...@g...com> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:i297c79g460u64255fbptr4s6f3hf4kenb@4ax.
com...
>
>> czyli proponujesz konfiskatę? Bo w jaki inny sposób chciałbyś
>> ograniczyć możliwość właściciela korzystania z zysków jego
>> przedsiębiorstwa?
>
>Nie proponuję konfiskaty. Nie chcę też i nie mogę ograniczać praw
>właścicieli, ale mogę stwierdzić, że interes właścicieli nie jest zbieżny z
>moim. Więc zmianę właścicieli mogę uważać za netto korzystną dla siebie.
w tym sensie, czyli pewnych rozważań - możesz. Ale jeśli w grę wchodzi
działanie państwa (czy to siłą czy to pieniędzmi), to już dla mnie
zbyt daleko idące "stwierdzenia".
>Może NBP jest głównie po to aby zwiększyć możliwą skalę transakcji, a zatem
>potencjalnie polepszyć cenę jednostkową? W artykule jest dywagacja na temat
>kredytu refinansowego.
istota rzeczy jest dla mnie ta sama: NBP miałby się zająść spekulacją
prywatnymi przedsiębiorstwami na "rynkach finansowych", a to mi
"brzydko pachnie".
>Nie twierdzę, że to jest na pewno dobre, ale a'priori nie widzę podstaw do
>uznawania tego za bezsens. Podobnie jak do traktowania tego jako
>nacjonalizacji.
to nie o to chodzi, czy akurat NBP zyska na tym czy nie, ale czy na
pewno do tego jest powołany?
Przecież mógłby np. handlować ropą naftową - też zyskowny biznes. Albo
wynajmować nieruchomości.
za sjp.pwn.pl:
Nacjonalizacja - przejęcie przez państwo majątków ziemskich,
przedsiębiorstw i kapitału stanowiących własność prywatną lub
pozbawionych właściciela
Myślę, że można używać tego określenia, gdy w grę wchodzi zakup
prywatnych przedsiębiorstw przez organ polskiego państwa.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski