Cóż, w sumie dziwić się nie należy, gry to przecież najważniejsze
programy, a taki android nigdy by się nie rozwinął bez Angry Birds, a w
święta to nawet grałem na dekoderze od kablówki - sterowanie pilotem,
niezapomniane wrażenia, a gry to takie że nawet na tablet nie mogę
zainstalować - ale czy bankowe apki też powinny takie być?
Np. ST mBąka od dawna można uważać za grę - teraz wg mnie doszła do tego
apka żubra, a dokładniej w kontekście przelewów na nr telefonu.
A może "dokładniej" "przelewów na telefon blik" - bo to "blik" okazuje się
kluczowe.
Chciałem z apki żubra zrobić sobie taki przelew - a tu zonk, żadnego
z podawanych numerów telefonów "nie ma w bazie" - no kurde jak nie ma jak
są, no ale niech będzie, zrobię sobie z santandera, skąd działają, a sumę,
jaką miałem przelać, przeleję sobie blikiem do santandera, żeby było
szybciej, więc wpisuję mój numer - a tu jeszcze lepsze "nie można zrobić
pzrelewu do siebie" - no już żubrze megalomania ci wychodzi.
Nasmarowałem żubrowi reklamację obraźliwą - a ci dzisiaj do mnie, że to ja
jestem kfasiasz i mam "nieaktywowany blik".
No to se naciskam na "blik" - pierwszy raz w tej apce - i rzeczywiście
wyskakuje, że "niekatywowany" - no to "aktywowałem" i magicznie zaczęły
też działać przelewy na telefon - i na mój numer też mogę, i już nie jest
to "do siebie".
Jak widać można zrobić sprawdzanie "aktywowania" przy kliknięciu w jeden
rodzaj blika, a przy kliknięciu w drugi - czyli te "przelewy na telefon
blik" - można już nie zrobić - a w te przelewy można też "wejść" inną
ścieżką niż przez ikonę "blik" - a przy okazji zrobić jeszcze jakiś taki
śmiech przez łzy jak to sprawdzanie "nie można zrobić przelewu do siebie".

Jak widać trzeba być czujnym.

do góry