-
1. Data: 2008-11-03 22:59:10
Temat: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: first <n...@a...all>
Witam,
nie jestem na biezaco - stad pytanie.
Chodzi o podpis pod nowelizacja ustawy o BFG. Wie ktos?
Pozdr.
-
2. Data: 2008-11-03 23:22:36
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "lex" <w...@v...pl>
Na dzien dzisiejszy jeszcze nie ma .Skrzypek apelowal w piatek / kiedy
ustawa juz zostala zatwierdzona przez Senat - obudzil sie rychlo w czas / do
rzadu o zmiane tresci nowelizacji ustawy o BFG , której to trescia jest
m.in. wlasnie podwyzszenie kwoty gwarantowanej .Nie wiem jak zachowa sie
prezydent bo Skrzypek to jego czlowiek . Tez czekam na ten dokument i sledze
codziennie ale cos nie mozemy sie doczekac . Moze jutro.Pozdrawiam.
Uzytkownik "first" <n...@a...all> napisal w wiadomosci
news:pf0vg4t12mulhgl28q1k2slqtb7sf2489u@4ax.com...
> Witam,
>
> nie jestem na biezaco - stad pytanie.
> Chodzi o podpis pod nowelizacja ustawy o BFG. Wie ktos?
>
> Pozdr.
-
3. Data: 2008-11-04 06:52:37
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "MK" <m...@i...pl>
"first" <n...@a...all> wrote in message
news:pf0vg4t12mulhgl28q1k2slqtb7sf2489u@4ax.com...
> Witam,
>
> nie jestem na biezaco - stad pytanie.
> Chodzi o podpis pod nowelizacja ustawy o BFG. Wie ktos?
>
A moze bys sam sobie sprawdzil, a nie zadawal glupie pytania. Wg. mnie w
ogole ta nowelizacja nie powinna wejsc w zycie.
Tak sie boisz i potrzebujesz gwarancji to idz do SKOKu, oni sie chwala, ze
ich fundusz gwarancyjny daje podwyzszone 'bezpieczenstwo'.
MK
-
4. Data: 2008-11-04 16:11:49
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
lex napisał(a) w wiadomości: ...
>Na dzien dzisiejszy jeszcze nie ma .Skrzypek apelowal w piatek / kiedy
>ustawa juz zostala zatwierdzona przez Senat - obudzil sie rychlo w czas / do
>rzadu o zmiane tresci nowelizacji ustawy o BFG , której to trescia jest
>m.in. wlasnie podwyzszenie kwoty gwarantowanej .Nie wiem jak zachowa sie
>prezydent bo Skrzypek to jego czlowiek . Tez czekam na ten dokument i sledze
>codziennie ale cos nie mozemy sie doczekac . Moze jutro.Pozdrawiam.
Zdradźcie proszę, które to banki nie chcą poczekać i zamierzają upaść
miedzy uchwaleniem tej bezsensownej moim zdaniem ustawy a podpisaniem
jej przez prezydenta?
Chyba, że wasza niecierpliwość ma inną przyczynę.
Arek
-
5. Data: 2008-11-04 22:34:29
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "lex" <w...@v...pl>
Cos taki nerwowy ? Po to jest grupa by m.in. zadawac pytania - nawet
pozornie glupie / zalezy dla kogo/ . Kazdy ma jakis powód wiec po co te
nerwy ? Pozdrawiam i wyluzuj.
Uzytkownik "MK" <m...@i...pl> napisal w wiadomosci
news:georfl$dcj$1@news.wp.pl...
> "first" <n...@a...all> wrote in message
> news:pf0vg4t12mulhgl28q1k2slqtb7sf2489u@4ax.com...
>> Witam,
>>
>> nie jestem na biezaco - stad pytanie.
>> Chodzi o podpis pod nowelizacja ustawy o BFG. Wie ktos?
>>
>
> A moze bys sam sobie sprawdzil, a nie zadawal glupie pytania. Wg. mnie w
> ogole ta nowelizacja nie powinna wejsc w zycie.
> Tak sie boisz i potrzebujesz gwarancji to idz do SKOKu, oni sie chwala, ze
> ich fundusz gwarancyjny daje podwyzszone 'bezpieczenstwo'.
>
> MK
-
6. Data: 2008-11-05 08:50:56
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "Tadeusz" <w...@n...pl>
>. Wg. mnie w
> ogole ta nowelizacja nie powinna wejsc w zycie.
> Tak sie boisz i potrzebujesz gwarancji to idz do SKOKu, MK
A Ty boisz sie wiekszych gwarancji, czy boisz sie ze Skrzypek utraci troche
swojej wladzy? Zauwaz ,ze tylko jeden posel byl przeciw. Wyjatkowa zgodnosc
rzadu i opozycji na zmiane ustawy .
Tad
-
7. Data: 2008-11-05 18:43:23
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Tadeusz" <w...@n...pl> wrote in message
news:gern8q$bof$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> A Ty boisz sie wiekszych gwarancji, czy boisz sie ze Skrzypek utraci
> troche swojej wladzy? Zauwaz ,ze tylko jeden posel byl przeciw. Wyjatkowa
> zgodnosc rzadu i opozycji na zmiane ustawy .
> Tad
>
Nie widze po prostu uzasadnienia do placenia za czyjes bledy. Czym wieksze
zabezpieczenia tym wieksze ryzyko tzw. moral hazard. Zarowno ze strony
instytucji finansowej przy inwestowaniu zdeponowanych srodkow, jak i
klientow przy deponowaniu tam gdzie najwiecej placa bez brania pod uwage
sposobu zarzadzania depozytami.
Calkiem zgrabnie jest to opisane na wikipedii, choc oczywizcie mozna znalezc
o wiele lepsze opracowania
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokusa_nadu%C5%BCycia
MK
Finanse
Abolicje finansowe instytucji pozyczkowych (kredytowych) dokonywane przez
rzad, bank centralny czy inne podmioty, moga byc zacheta do ryzykownego
zadluzania sie w przyszlosci, wtedy gdy ponoszacy ryzyko dojda do
przekonania, ze nie beda musieli ponosic calkowitej odpowiedzialnosci
radzenia sobie ze strata. Instytucje kredytujace musza podejmowac ryzyko
przy kredytowaniu, a zwiekszanie wolumenu kredytów ryzykownych zazwyczaj
oznacza potencjalna mozliwosc uzyskania wiekszych dochodów. Ryzyko naduzycia
wzrasta, gdy zarzadzajacy instytucjami pozyczkowymi (lub bankami) wierza, ze
moga dokonywac ryzykownych pozyczek (kredytów) - a te jezeli nie wystapia
problemy, beda bardzo oplacalne, ale nie biora pod uwage tego, ze w razie
klopotów ze splatami moga nie byc stanie pokryc wynikajacych z tego strat.
Podatnicy, depozytariusze, oraz inni wierzyciele czesto musza przyjac na
swoje barki przynajmniej czesc obciazenia ryzykownymi decyzjami instytucji
kredytujacych.[1]
Moral hazard moze dotyczyc takze pozyczajacych. Moga oni nie zachowywac sie
w sposób ostrozny - z punktu widzenia pozyczkodawcy - gdy inwestuja lub
wydaja srodki lekkomyslnie. Na przyklad - wydajacy karty kredytowe moga
limitowac swoim klientom poziom obciazen na kartach, poniewaz bez tych
ograniczen mogliby oni wydac pozyczone srodki lekkomyslnie, prowadzac tym
samym do zaniedbania obowiazku splaty.
Niektórzy uwazaja, ze wlasnie z powodu moral hazard ulegly poluzowaniu
standardy kredytowe w USA - to z kolei doprowadzilo w 2007 r. do finansowego
kryzysu rynku kredytów subprime. W lancuchu kredytowym kazde ogniwo
przynoszace dotad zyski bylo przekonanym, ze to nie ono ponosi ryzyko, bylo
ono przerzucane na nastepne ogniwa.[2] Brokerzy, którzy nie pozyczali
wlasnych pieniedzy, "spychali" ryzyko na pozyczkodawców. Pozyczkodawcy,
którzy sprzedali kredyty, zaraz po ubezpieczeniu ich zepchneli ryzyko na
inwestorów. Banki inwestycyjne kupily kredyty i podzielily je na male
kawalki w postaci papierów wartosciowych, których zabezpieczenie stanowia
wierzytelnosci zabezpieczone hipoteka (ang. Mortgage-backed security, MBS).
Przy czym, niektóre z tych papierów byly bardziej ryzykowne niz pozostale.
Inwestorzy kupili papiery (zob. sekurytyzacja) i za pomoca transakcji hedge
zabezpieczyli sie przed ryzykiem niewyplacalnosci oraz przedplaty, spychajac
je dalej.
-
8. Data: 2008-11-05 21:27:19
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MK" <m...@i...pl> writes:
> Nie widze po prostu uzasadnienia do placenia za czyjes bledy. Czym
> wieksze zabezpieczenia tym wieksze ryzyko tzw. moral hazard. Zarowno
> ze strony instytucji finansowej przy inwestowaniu zdeponowanych
> srodkow, jak i klientow przy deponowaniu tam gdzie najwiecej placa bez
> brania pod uwage sposobu zarzadzania depozytami.
Wszystko pieknie, tylko przypadek nie ten.
> Abolicje finansowe instytucji pozyczkowych (kredytowych) dokonywane
> przez rzad, bank centralny czy inne podmioty, moga byc zacheta do
> ryzykownego zadluzania sie w przyszlosci, wtedy gdy ponoszacy ryzyko
> dojda do przekonania, ze nie beda musieli ponosic calkowitej
> odpowiedzialnosci radzenia sobie ze strata.
W przypadku BFG bank ponosi calkowita odpowiedzialnosc za straty.
Dopiero gdy bank upada sytuacja moze byc rozna.
To juz w ogole z innej bajki, ale owszem - istniejacej:
> Ryzyko naduzycia wzrasta, gdy zarzadzajacy
> instytucjami pozyczkowymi (lub bankami) wierza, ze moga dokonywac
> ryzykownych pozyczek (kredytów) - a te jezeli nie wystapia problemy,
> beda bardzo oplacalne, ale nie biora pod uwage tego, ze w razie
> klopotów ze splatami moga nie byc stanie pokryc wynikajacych z tego
> strat.
Ktos, kto to pisal, byl bardzo naiwny. To dziala inaczej. Oni wiedza,
ze maja szanse na spore zyski oraz na spora strate. W przypadku zysku
zarzadzajacy (ludzie) zatrzymuja go dla siebie, w przypadku straty,
i nastepnie upadlosci, ponosza tylko pewne koszty, duzo mniejsze od
potencjalnych zyskow.
W przypadku "normalnych" firm dziala to dokladnie tak samo, czesciowo
mozna ten problem rozwiazac gwarancjami bankowymi, depozytami
gwarancyjnymi, albo chocby odpowiednio wysokim kapitalem zakladowym
kontrahenta (najlepiej polaczonym z analiza zbadanego bilansu itd).
> Podatnicy, depozytariusze, oraz inni wierzyciele czesto musza
> przyjac na swoje barki przynajmniej czesc obciazenia ryzykownymi
> decyzjami instytucji kredytujacych.[1]
Tu akurat podatnicy nie maja bezposrednio z tym zwiazku. Klienci,
kontrahenci itd - oczywiscie.
> Moral hazard moze dotyczyc takze pozyczajacych. Moga oni nie
> zachowywac sie w sposób ostrozny - z punktu widzenia pozyczkodawcy -
> gdy inwestuja lub wydaja srodki lekkomyslnie. Na przyklad - wydajacy
> karty kredytowe moga limitowac swoim klientom poziom obciazen na
> kartach, poniewaz bez tych ograniczen mogliby oni wydac pozyczone
> srodki lekkomyslnie, prowadzac tym samym do zaniedbania obowiazku
> splaty.
Przeciez to nie jest zadne "takze" - to jest dokladnie ten sam
mechanizm, dzialajacy tak samo w odniesieniu do dluznika.
> W lancuchu kredytowym
> kazde ogniwo przynoszace dotad zyski bylo przekonanym, ze to nie ono
> ponosi ryzyko, bylo ono przerzucane na nastepne ogniwa.[2]
To akurat moze byc miejscami prawda, aczkolwiek wymagaloby to dosc
naiwnego pracownika "ogniwa".
> Brokerzy,
> którzy nie pozyczali wlasnych pieniedzy, "spychali" ryzyko na
> pozyczkodawców. Pozyczkodawcy, którzy sprzedali kredyty, zaraz po
> ubezpieczeniu ich zepchneli ryzyko na inwestorów. Banki inwestycyjne
> kupily kredyty i podzielily je na male kawalki w postaci papierów
> wartosciowych, których zabezpieczenie stanowia wierzytelnosci
> zabezpieczone hipoteka (ang. Mortgage-backed security, MBS). Przy
> czym, niektóre z tych papierów byly bardziej ryzykowne niz pozostale.
> Inwestorzy kupili papiery (zob. sekurytyzacja) i za pomoca transakcji
> hedge zabezpieczyli sie przed ryzykiem niewyplacalnosci oraz
> przedplaty, spychajac je dalej.
Oczywiscie, tym sposobem jak "system" sie krecil, wszyscy zarabiali,
gdy przestal sie krecic, tylko przestali chwilowo zarabiac, a zaplacic
za to musial Kowalski z Nowakiem (no, moze czesciej Smith z Brownem).
--
Krzysztof Halasa
-
9. Data: 2008-11-05 21:57:34
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m3mygdkgnc.fsf@maximus.localdomain...
>
> Wszystko pieknie, tylko przypadek nie ten.
>
Co znaczy nie ten?
>
> W przypadku BFG bank ponosi calkowita odpowiedzialnosc za straty.
> Dopiero gdy bank upada sytuacja moze byc rozna.
>
Nie zadne BFG ponosi odpowiedzialnosc tylko inne banki nalezace do BFG,
czyli docelowo ich akcjonariusze i klienci oraz w naszym przypadku takze
czesciowo NBP, co jest niezgodne z regulacjami obowiazujacymi w euro zone.
> To juz w ogole z innej bajki, ale owszem - istniejacej:
>
Co do calej reszty nie bardzo chce dyskutowac, ale zjawisko moral hazard
zostalo zaobserwowane juz dosc dawno temu, istnieje na ten temat obszerna
literatura i przeprowadzono wiele badan. Dowiedziono, ze tam gdzie jest
'ubezpieczenie' ludzie o wiele latwiej podejmuja ryzykowne decyzje. Jednym z
takich przykladow sa np. te wszystkie pytania o gwarancje na grupie, nikogo
nie interesuje kondycja firmy ktorej pozyczaja pieniadze (okreslona chocby
na postawie ratingu) a tylko to czy sa gwarancje. Bezpieczna Kasa
Oszczednosci nie miala gwarancji a osoby, ktore zdeponowaly tam srodki same
zaplacili za swoja decyzje i to jest ok. Minimalne gwarancje wzmacniajace
bezpieczenstwo systemu platniczego powinny byc, ale proba`zagwarantowania
100% depozytow 80% depozytariuszy to juz znacznie wiecej niz minimum.
MK
-
10. Data: 2008-11-06 00:36:41
Temat: Re: Czy jest juz podpis Prezydenta ?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MK" <m...@i...pl> writes:
>> Wszystko pieknie, tylko przypadek nie ten.
> Co znaczy nie ten?
No normalnie, inny przypadek.
>> W przypadku BFG bank ponosi calkowita odpowiedzialnosc za straty.
>> Dopiero gdy bank upada sytuacja moze byc rozna.
>>
>
> Nie zadne BFG ponosi odpowiedzialnosc tylko inne banki nalezace do
> BFG, czyli docelowo ich akcjonariusze i klienci oraz w naszym
> przypadku takze czesciowo NBP, co jest niezgodne z regulacjami
> obowiazujacymi w euro zone.
Przeciez napisalem ze bank, nie BFG ponosi odpowiedzialnosc.
> Co do calej reszty nie bardzo chce dyskutowac, ale zjawisko moral
> hazard zostalo zaobserwowane juz dosc dawno temu, istnieje na ten
> temat obszerna literatura i przeprowadzono wiele badan.
Wszystko sie zgadza i sam jestem o tym zreszta przekonany, problem
tylko w tym, ze to jest inny przypadek :-)
> Dowiedziono,
> ze tam gdzie jest 'ubezpieczenie' ludzie o wiele latwiej podejmuja
> ryzykowne decyzje. Jednym z takich przykladow sa np. te wszystkie
> pytania o gwarancje na grupie, nikogo nie interesuje kondycja firmy
> ktorej pozyczaja pieniadze (okreslona chocby na postawie ratingu) a
> tylko to czy sa gwarancje.
No ale wiesz, chcesz zeby kobita z warzywniaka porownywala ratingi
bankow przed wplaceniem utargu? 20 czy inne 50 albo 100 keuro to nie
jest suma, ktora zajmuja sie spekulanci. A instytucji finansowych BFG
tak czy owak chyba nie obejmuje, niezaleznie od sumy?
> Bezpieczna Kasa Oszczednosci nie miala
> gwarancji a osoby, ktore zdeponowaly tam srodki same zaplacili za
> swoja decyzje i to jest ok.
Nie wiem czy to jest ok, ale chwilowo nie wnikam.
Natomiast system bankowy to jeden z filarow istnienia w ogole panstwa,
i zaufanie do niego jest konieczne.
> Minimalne gwarancje wzmacniajace
> bezpieczenstwo systemu platniczego powinny byc, ale
> proba`zagwarantowania 100% depozytow 80% depozytariuszy to juz
> znacznie wiecej niz minimum.
Nie wydaje mi sie.
W moim przekonaniu "zwykle" oszczednosci "zwyklych" ludzi powinny byc
bezpieczne, a to ze akurat 80% czy inna wylosowana akurat czesc
klientow jest biedna to nie jest zaden argument. Myslisz ze banki
przejmuja sie bieda swoich klientow?
Profesjonalisci "finansowi" powinni sie martwic o swoje bezpieczenstwo
sami, bo wiedza, a przynajmniej powinni wiedziec co robia.
To jest tak proste.
Jesli np. w gorach przewodnik bierze kogos (np. klienta), to za niego
odpowiada, nie moze powiedziec "mam limit 10 czy 100 keuro i spadaj".
Ale on jest profesjonalista, (przypuszczalnie) on bierze za to
pieniadze i za niego nikt nie odpowiada.
Jesli ludzie chca ryzykowac to nie widze problemu, w gorach nie musza
miec przewodnika, i moga wplacac pieniadze do BKO albo SKOKu. Ale
jesli korzystaja z tego elitarnego grona firm, jakimi sa banki, to
niech to grono odpowiada za siebie.
--
Krzysztof Halasa