-
1. Data: 2003-10-03 08:19:27
Temat: [Eurobank] dla tych co nie mają dosć - długie
Od: "Jacek" <j...@W...onet.pl>
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_031003/e
konomia/ekonomia_a_6.html
Mariusz Łukasiewicz, prezes Rady Nadzorczej Eurobanku
Nie chcę tworzyć uniwersalnego banku
Do końca roku powstanie w całej Polsce około stu placówek Eurobanku. Czy to
znaczy, że podejmując decyzję o rozpoczęciu nowego przedsięwzięcia finansowego
znalazł pan niezagospodarowaną niszę?
MARIUSZ ŁUKASIEWICZ: Nie celujemy w jakąś niszę. Polski rynek bankowy jest
stosunkowo niewielki. Podejście marketingowo-podręcznikowe, polegające na
szukaniu niszy, w wielu dziedzinach się u nas nie sprawdza. Po prostu dlatego,
że niezagospodarowane nisze są za małe, aby biznes mógł się utrzymać. Pytanie
jednak, czy nasz rynek jest rzeczywiście nasycony usługami bankowymi? Wydaje mi
się, że jest inaczej.
Dlaczego?
Liczba placówek bankowych i nasycenie usługami bankowymi w Polsce nadal jest
znacznie mniejsze niż w krajach, które są dla nas przykładem. Nieprędko
dojdziemy do poziomu Niemiec, ale niekorzystny wynik mamy także w zestawieniu z
krajami na podobnym poziomie rozwoju, jak Hiszpania, Portugalia czy Grecja. Na
polskim rynku bankowym jest pole do działania dla nowych instytucji, o czym
świadczy m.in. wejście takiego potentata jak HSBC, drugiego co do wielkości
banku na świecie. Są inne banki, które wchodzą lub chcą wejść do Polski. Mamy
nad nimi przewagę wynikającą ze znajomości rynku.
Czy to jedyny argument za uruchomieniem Eurobanku?
Drugi jest poważniejszy. Rynek usług finansowych w segmencie bankowości
detalicznej, na którym znam się najlepiej, mimo gospodarczej stagnacji był
jedynym, który w ubiegłym roku wykazał 15-procentowy wzrost. Ponadto Eurobank
wchodzi na rynek w momencie rosnącej koniunktury gospodarczej.
Czym oferta Eurobanku będzie odróżniała się od usług świadczonych przez inne
banki?
Mamy nowy produkt, którego w Polsce wcześniej nie było. W Eurobanku od ręki
można otrzymać kartę Visa razem z kredytem. Drugi atut to sposób świadczenia
tej usługi. Będziemy bardzo blisko klienta.
Gdzie będą znajdowały się placówki Eurobanku?
Przede wszystkim w centrach i galeriach handlowych. Dosłownie w przejściu, na
skrzyżowaniu dróg w marketach, tak aby klient musiał bank zauważyć.
Twierdzi pan, że kredyt można otrzymać "od ręki". Bank potrzebuje jednak co
najmniej poświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach.
Oczywiście, musimy zadbać o gwarancje spłaty kredytu. Nasze wieloletnie
doświadczenie z klientami detalicznymi, uzyskane w Lukas Banku, wskazuje
jednak, że osoby poszukujące kredytu wiedzą, co jest potrzebne do jego
uzyskania, i często potrzebne zaświadczenia noszą ze sobą.
Czy Eurobank zamierza poszerzyć ofertę np. o kredyty w walutach obcych?
Zaczęliśmy od tego, co jest najważniejsze dla klienta, czyli udostępniliśmy
łatwe i szybkie uzyskiwanie kredytu. Intensywnie pracujemy nad tym aby jak
najszybciej można było uzyskać kredyt przez Internet. Bankowość internetowa
ruszy do końca roku. Chcielibyśmy jeszcze w tym roku przedstawić interesujące
oferty kredytu mieszkaniowego i na zakup samochodu. Ofertę będziemy
rozbudowywać.
Czy klientem Eurobanku będzie przede wszystkim klient detaliczny?
Zamierzamy też stworzyć ofertę dla mikroprzedsiębiorstw zatrudniających kilka
osób, często tylko członków rodziny. Nie sądzę jednak, aby ta oferta pojawiła
się wcześniej niż w przyszłym roku. Rynek usług dla mikroprzedsiębiorstw jest
mniej zagospodarowany niż rynek dla klientów detalicznych. Przygotowanie oferty
dla tego odbiorcy wymaga jednak więcej czasu. Eurobank skoncentruje się na
wybranych grupach klientów. Nie ograniczamy się do jednej niszy, ale też nie
będziemy tworzyć wielkiego, uniwersalnego banku, jakich na polskim rynku jest
sporo.
Pana nazwisko nadal kojarzy się z Lukas Bankiem. Czy doświadczenia związane z
tamtym przedsięwzięciem miały wpływ na sposób tworzenia i funkcjonowania
Eurobanku?
To jest historia nie tylko moja, ale i osób, które stworzyły Eurobank.
Większość kluczowych stanowisk menedżerskich zajmują w Eurobanku ludzie, którzy
pracowali w Lukas Banku. Niewątpliwie wszyscy się uczymy. W Eurobanku
udoskonalamy doświadczenia wyniesione z tamtej instytucji. Zakładając Eurobank,
realizuję pomysły, których nie zdążyłem zrealizować w Lukas Banku.
Dlaczego zatem wyszedł pan z Lukas Banku?
Tak się ułożyło życie. W Lukas Banku miałem trzech partnerów, którzy
zdecydowali się sprzedać udziały Credit Agricole. Krótko koegzystowałem z
Credit Agricole, ale dość szybko doszliśmy do wniosku, że każdy ma swoją
specjalność. Credit Agricole preferuje zarządzanie dojrzałymi biznesami, a ja
wolę tworzyć coś nowego. Głównym udziałowcem Eurobanku jest spółka wydzielona z
Lukas Banku i kilku drobnych akcjonariuszy, ale w sumie mam ponad 90 procent
udziałów w tym przedsięwzięciu.
Czy po wejściu do Unii Europejskiej bank rozpocznie działalność poza granicami
Polski?
Teraz wszyscy chcą iść na wschód. Nam marzy się, aby otworzyć bank w Berlinie.
Z Wrocławia jest bliżej do Berlina niż do Warszawy.
Rozmawiał Rafał Bubnicki
Jacek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl