-
1. Data: 2010-08-11 20:21:40
Temat: Głowa zdrajcy
Od: Charlie delta <c...@g...com>
http://antydziad.salon24.pl/188973,glowa-zdrajcy
O tym, że prezydent Kaczyński chce uczestniczyć w uroczystościach
katyńskich jako najwyższy rangą przedstawiciel RP, minister spraw
zagranicznych Radosław Sikorski wiedział od 27 stycznia br. Skoro
wiedział Sikorski, wiedział i Tusk. Wówczas zaczęła się - jak
przypuszczamy - misterna gra, której efekty zobaczyliśmy rano 10
kwietnia.
Przypomnijmy, że komunikat Kancelarii Premiera Federacji Rosyjskiej z
3 lutego głosił: "Z inicjatywy strony rosyjskiej doszło do rozmowy
telefonicznej premiera Rosji Władimira Putina z prezesem Rady
Ministrów Polski Donaldem Tuskiem. (...) Podczas rozmowy Władimir Putin
zaprosił Donalda Tuska do udziału w uroczystościach rocznicowych w
Katyniu, gdzie pod koniec lat trzydziestych, w wyniku represji
politycznych, zginęło wielu obywateli radzieckich, w latach
czterdziestych rozstrzelano polskich oficerów, a później z rąk
nazistowskich okupantów - zginęło wielu żołnierzy Armii Czerwonej.
Szef polskiego rządu przyjął zaproszenie z zadowoleniem".
(Relacjonując przebieg rozgrywki posiłkuje się notką Piotra Jakuckiego
http://piotrjakucki.salon24.pl/174475,ich-czlowiek-w
-warszawie )
Moskwa powiedziała wyraźnie: Lecha Kaczyńskiego w Katyniu ma nie być.
Nic więc dziwnego, że minister Sikorski twierdził, że prezydent jest
zbędny na uroczystościach i wysyłał go do Moskwy na obchody rocznicy
zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. By zachować pozory zastrzegał
jednocześnie, że gdyby prezydent nie zmienił zdania co do obecności w
Katyniu, to MSZ "oczywiście mu w tym pomoże"."
Prezydent, co oczywiste, podtrzymał swoje stanowisko. Minister z
Kancelarii Prezydenta Paweł Wypych, który również zginął w Smoleńsku,
podkreślał wtedy, że rocznica Katynia powinna jednoczyć, a nie być
przedmiotem rozgrywek politycznych, i z tego względu pożądane są
wspólne uroczystości z udziałem prezydenta, premiera, marszałków Sejmu
i Senatu. Wówczas MSZ zmieniło swoje stanowisko. W liście przesłanym
do Kancelarii Prezydenta zwróciło się do Lecha Kaczyńskiego, by
uczestniczył w polskiej delegacji w Katyniu. W liście podano dokładną
datę obchodów: 10 kwietnia. Prezydent ze zrozumiałych względów się
zgodził, a niedługo potem wyszło na jaw, że Putin i Tusk będą
"obchodzić" Katyń trzy dni wcześniej, mimo apeli ośrodka
prezydenckiego o jedność przy okazji tej ważnej daty w historii
Polski."
Mając na uwadze powyższe, wśród naszych rozważań zabrakło arcyważnego
pytania:
Kto podpisał się pod listem MSZ do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by
uczestniczył w polskiej delegacji 10 kwietnia?
To sprawa kluczowa dla ustalenia współsprawcy, lub pomocnika zbrodni,
a z pewnością rosyjskiego agenta wpływu. Ten bowiem kto się podpisał
pod tym dokumentem podstępem zagwarantował zamachowcom obecność L.
Kaczyńskiego w samolocie do Smoleńska w dniu 10.04. Zagwarantował i
wystawił, bo miał jednocześnie świadomość (gdyż było już po
ustaleniach Tusk-Putin) tego, że "frakcja prorosyjska" będzie w
Katyniu 3 dni wcześniej. Musiała więc istnieć bardzo silna motywacja
by umiejętną sugestią wprowadzającą Prezydenta w błąd, wymusić na nim
taką, a nie inną deklarację daty uczestnictwa, bez względu na
okoliczności.
Może być jeszcze tak, że ktoś inspirował i stworzył taką odpowiedź
MSZ, a potem dał ją pod podpis. Należałoby się więc przyjrzeć
sygnaturze tego dokumentu - gdyż zgodnie z praktyką urzędniczą i
instrukcją kancelaryjną sygnatura pozwala na identyfikację osoby
odpowiedzialnej za przygotowanie ostatecznej wersji pisma z wplecioną
konkretną datą.
Ten, więc, kto się podpisał, lub ten kto zaprojektował pismo, musiał
moim zdaniem uczestniczyć w przygotowaniu tej operacji. Nie uważacie,
że jest to istotne zawężenie kręgu podejrzanych?
Natomiast, jeżeli by się okazało, że ten kto się podpisał pod pismem
jednocześnie osobiście je przygotowywał (lub uzupełniał o dopisanie
daty 10.04) to pryskają wszelkie wątpliwości.
ŁŁ
Ps. Zajrzyjcie też: http://antydziad.salon24.pl/178844,coscie-tak-kombin
owali-putin
Ps II (dopisany później) - sprawa chyba znalazła rozwiązanie dzięki
blogerce Marie, co podsumowuję w tych oto komentarzach:
http://antydziad.salon24.pl/188973,glowa-zdrajcy#com
ment_2695262
http://antydziad.salon24.pl/188973,glowa-zdrajcy#com
ment_2695585
Pierwszy to logiczny ciąg wskazujący na osobę nieżyjącą, drugi
komentarz to próba uchwycenia prawdy.
Jako,że śledztwo sie rozwija na bieżąco warto zajrzeć także do tego
komentu: http://antydziad.salon24.pl/188973,glowa-zdrajcy#com
ment_2695939
Wydaje mi się, że już wiemy naprawdę wiele.
-
2. Data: 2010-08-11 20:41:26
Temat: Re: Głowa zdrajcy
Od: " ron" <r...@g...pl>
Charlie delta <c...@g...com> napisał(a):
Czarli,
czy nie uważasz, że płyta, to za duzo na takiego cieniasa
jak nasz były prezydent?
Dobra, niech bedzie płyta, ale postument?
Tak jak ty protestujesz w czyms tam , ja pytam,
dlaczego ma być postument/tablicab goscia ktory byl zwyklym
dzialaczem partyjnym, ok, prezydentem, ale jednak przypadkowym, ot, takim
zwykłym dziadem, i juz jak ci to wiecej powiedziec?
haha? buhaha?
a moze jestes zwyklym osrancem, ktory nie rozumie co sie do niego mowi>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/