eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRaiffeisen - konto osobiste
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 41. Data: 2009-04-03 05:57:03
    Temat: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z czwartek 02 kwiecień 2009 21:40
    (autor Samotnik
    publikowane na pl.biznes.banki,
    wasz znak: <s...@l...localdomain>):

    > No nie, bez konta to przegięcie, natomiast bez karty po prostu da się żyć.

    Da, ale to trudne. Trzeba targać ze sobą stos gotówki, która nie pracuje
    odsetkami. A jak człowiek debeta to wręcz odsetki zjada. Posiadana gotówka
    łatwiej się też zużywa. A do tego dochodzi powolna obsługa. Często przy
    płatności gotówką są problemy. Trzeba szukać końcówek, przekładać grosiki,
    przerzucać małe metalowe krążki.... Jakby była tylko papierowa, to jeszcze,
    ale monety to koszmar. Jak widzę, że kolejka w kasie utyka, to na 90% na
    gotówkowcu... Bo dłubie po kieszonkach portfela za drobniakami, bo próbują
    wymyślić matematycznie ile dać i jak, bo kasjerka zakasa kiece i leci
    rozmieniać do sklepu obok....

    > Da się żyć z kartą, więc nikomu nie będę odradzał jej używania. W zasadzie
    > równie dobre jak nieużywanie (chociaż ja wolę nie używać ze względu na
    > potencjał fraudu, a ten w tym dzikim kraju potrafi być kłopotliwy). Tylko
    > dziwi mnie ta kartomania, że jak nie przyjmują kart, to nie kupię itd itp.

    No nie kupię, bo nie mam gotówki. Karta jest związana z pływami na moim
    koncie i pozwala mi na bieżąco zarabiać i wydawać oraz kontrolować wydatki.
    Gotówka jest po prostu skrajnie niewygodna.

    > Dziecinada. No chyba, że ktoś to robi dla tych punktów BP, czy innych tam
    > groszowych bonusów. Ja tylko straciłem na KK, bo z punktów BP to mam
    > skrobaczkę do szyb, a z KK to na skutek niepilnowania limitów do zwolnień
    > mam już ze stówę w plecy. :)

    No KK nie mam, bo mi niepotrzebna. Sensu KK faktycznie nie ma, chyba że ktoś
    potrzebuje często krótkoterminowych kredytów, np. na towar.

    > Ja trzymam KK tylko do rzeczy, w których jest niezastąpiona, czyli
    > niespodziewanych wydatków (zwłaszcza w okolicznościach braku bankomatu),

    A to już bez sensu. Skoro płacisz prowizje za KK to warto korzystać, skoro
    jest to nieoprocentowane, bo zawsze zyskujesz miesiąc na odsetkach na
    koncie. Aczkolwiek owszem, prowizja zapewne większa, dlatego ja olałem KK.
    Transakcje przez Sieć wykonuję rzadko i najwyżej kolega za mnie zapłaci :D

    > do płatności bez autoryzacji (autostrady, automaty do biletów) i do
    > różniastych kaucji (wynajem samochodów, jachtów).

    No tego nie używam, to nie wiem.


    BTW: Podobno w Japonii jest system płatności dotykowych wręcz zorganizowany.
    Nosi się token zbliżeniowy zamiast kart i po prostu przy płatności się nim
    przejeżdża przez czytnik. A że token jest zintegrowany jakoś z telefonem,
    to płatności przychodzą z rachunkiem telefonicznym. Nie wiem na ile to
    prawda, ale mi się podoba.


    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 42. Data: 2009-04-03 19:40:45
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Tristan pisze:
    > Da, ale to trudne. Trzeba targać ze sobą stos gotówki, która nie pracuje
    > odsetkami. A jak człowiek debeta to wręcz odsetki zjada. Posiadana gotówka
    > łatwiej się też zużywa. A do tego dochodzi powolna obsługa. Często przy
    > płatności gotówką są problemy. Trzeba szukać końcówek, przekładać grosiki,
    > przerzucać małe metalowe krążki.... Jakby była tylko papierowa, to jeszcze,
    > ale monety to koszmar. Jak widzę, że kolejka w kasie utyka, to na 90% na
    > gotówkowcu... Bo dłubie po kieszonkach portfela za drobniakami, bo próbują
    > wymyślić matematycznie ile dać i jak, bo kasjerka zakasa kiece i leci
    > rozmieniać do sklepu obok....

    Chyba żyjemy w innych światach.

    1. Rachunek, na którym trzyma się gotówkę jest przeważnie
    nieoprocentowany lub oprocentowany na tyle marnie, że i tak te pieniądze
    nie "pracują odsetkami".

    2. Powolna obsługa ? Płatność gotówkowa przy drobnych kwotach jest
    ZAWSZE szybsza. Oczywiście jak ktoś kupuje laptopa czy duży TV i ma
    zamiar płacić banknotami 50 PLN to faktycznie szybciej wychodzi płatność
    kartą.

    3. W kasach kolejka utyka przeważnie, bo terminal od karty ma problemy z
    łącznością albo pani kasjerka jeździ paskiem tam gdzie trzeba użyć chipa.

    > No nie kupię, bo nie mam gotówki. Karta jest związana z pływami na moim
    > koncie i pozwala mi na bieżąco zarabiać i wydawać oraz kontrolować wydatki.
    > Gotówka jest po prostu skrajnie niewygodna.

    To chyba jakiś żart :D

    > A to już bez sensu. Skoro płacisz prowizje za KK to warto korzystać, skoro
    > jest to nieoprocentowane, bo zawsze zyskujesz miesiąc na odsetkach na
    > koncie. Aczkolwiek owszem, prowizja zapewne większa, dlatego ja olałem KK.
    > Transakcje przez Sieć wykonuję rzadko i najwyżej kolega za mnie zapłaci :D

    Płacić cokolwiek za KK (za samo posiadanie) to całkowity nonsens.


    --
    Mithos


  • 43. Data: 2009-04-03 21:30:13
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Mithos <f...@a...pl> writes:

    > 2. Powolna obsługa ? Płatność gotówkowa przy drobnych kwotach jest
    > ZAWSZE szybsza. Oczywiście jak ktoś kupuje laptopa czy duży TV i ma
    > zamiar płacić banknotami 50 PLN to faktycznie szybciej wychodzi
    > płatność kartą.

    Taaak, zwlaszcza jak kasjerka musi gdzies isc rozmieniac pieniadze. Nie
    zartuj.

    Placac karta moge w tym czasie np. pakowac zakupy itd. To nie zajmuje
    dodatkowego czasu w ogole. Szukanie koncowek w portfelu albo czekanie na
    powrot kasjerki z pewnoscia zajmuje.

    Placenie karta ma takze inna zalete - sprzedawca nie "myli sie"
    w wydawaniu reszty.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 44. Data: 2009-04-04 06:04:37
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: "MarekZ" <m...@i...pl>

    Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gr5oqg$2e2$1@news.onet.pl...

    > Płacić cokolwiek za KK (za samo posiadanie) to całkowity nonsens.

    I znowu te uogólnienia... :)


  • 45. Data: 2009-04-04 07:02:20
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z piątek 03 kwiecień 2009 21:40
    (autor Mithos
    publikowane na pl.biznes.banki,
    wasz znak: <gr5oqg$2e2$1@news.onet.pl>):

    > Chyba żyjemy w innych światach.
    > 1. Rachunek, na którym trzyma się gotówkę jest przeważnie
    > nieoprocentowany lub oprocentowany na tyle marnie, że i tak te pieniądze
    > nie "pracują odsetkami".

    No to jaki problem je wlać tam, gdzie pracują?

    > 2. Powolna obsługa ? Płatność gotówkowa przy drobnych kwotach jest
    > ZAWSZE szybsza.

    Nie powiem NIGDY, bo to będzie przegięcie w drugą stronę, ale ZAZWYCZAJ jest
    z tym kłopot, tak jak napisałem:

    Trzeba szukać końcówek, przekładać grosiki,
    przerzucać małe metalowe krążki.... Jakby była tylko papierowa, to jeszcze,
    ale monety to koszmar. Jak widzę, że kolejka w kasie utyka, to na 90% na
    gotówkowcu... Bo dłubie po kieszonkach portfela za drobniakami, bo próbują
    wymyślić matematycznie ile dać i jak, bo kasjerka zakasa kiece i leci
    rozmieniać do sklepu obok....


    > Oczywiście jak ktoś kupuje laptopa czy duży TV i ma
    > zamiar płacić banknotami 50 PLN to faktycznie szybciej wychodzi płatność
    > kartą.

    Wtedy to się płaci przelewem :D Ale wtedy to można i papierki liczyć, bo to
    rzadkie i i tak powolne.

    > 3. W kasach kolejka utyka przeważnie, bo terminal od karty ma problemy z
    > łącznością albo pani kasjerka jeździ paskiem tam gdzie trzeba użyć chipa.

    gdzie ty mieszkasz? przecie na największej wsi największa tempota wie jak,
    bo ją nauczyli.

    >> No nie kupię, bo nie mam gotówki. Karta jest związana z pływami na moim
    >> koncie i pozwala mi na bieżąco zarabiać i wydawać oraz kontrolować
    >> wydatki. Gotówka jest po prostu skrajnie niewygodna.
    > To chyba jakiś żart :D

    Nie. To prawda. Nigdy nie mam gotówki. Co mam, to żona z portfela i tak
    wyciągnie. Nawet gazety kupuję na kredyt, bo nie mam czym płacić i raz na
    jakiś czas donoszę do kiosku papierki, jak znajdę czas jechać do bankomata.

    >> A to już bez sensu. Skoro płacisz prowizje za KK to warto korzystać,
    >> skoro jest to nieoprocentowane, bo zawsze zyskujesz miesiąc na odsetkach
    >> na koncie. Aczkolwiek owszem, prowizja zapewne większa, dlatego ja olałem
    >> KK. Transakcje przez Sieć wykonuję rzadko i najwyżej kolega za mnie
    >> zapłaci :D
    > Płacić cokolwiek za KK (za samo posiadanie) to całkowity nonsens.

    Niestety nie znam darmowych KK.

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 46. Data: 2009-04-04 10:33:33
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Tristan pisze:
    > No to jaki problem je wlać tam, gdzie pracują?

    Ponieważ od kwot jakie trzymam na rachunku, które zawsze muszą być pod
    ręką zarobek jest tak czy inaczej mizerny, obojętnie na jakim ROR będą
    leżały.

    > Trzeba szukać końcówek, przekładać grosiki,
    > przerzucać małe metalowe krążki.... Jakby była tylko papierowa, to jeszcze,
    > ale monety to koszmar. Jak widzę, że kolejka w kasie utyka, to na 90% na
    > gotówkowcu... Bo dłubie po kieszonkach portfela za drobniakami, bo próbują
    > wymyślić matematycznie ile dać i jak, bo kasjerka zakasa kiece i leci
    > rozmieniać do sklepu obok....

    Ja jakoś nigdy nic nie muszę szukać. Aczkolwiek ja w portfelu nie noszę
    nominałów mniejszych niż 1 PLN, bo nie mam na to miejsca. A drobnicę
    wrzucam w domu do takiego pudełeczka i później jak się zapełni to coś z
    tym robię.

    > gdzie ty mieszkasz? przecie na największej wsi największa tempota wie jak,
    > bo ją nauczyli.

    Warszawa. I często są takie przypadki jak opisałem.

    > Niestety nie znam darmowych KK.

    W zasadzie każda KK jaką miałem była dla mnie darmowa.


    --
    Mithos


  • 47. Data: 2009-04-04 10:35:09
    Temat: Re: Kartać czy nie kartać (było: Raiffeisen - konto osobiste)
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    MarekZ pisze:
    > I znowu te uogólnienia... :)

    Jaki jest płacenia za sam fakt posiadania KK ? Chyba, że jest to
    produkt, który coś daje w zamian np. bardzo niskie oprocentowanie, z
    którego korzystamy itp.

    Oczywiście znam osoby, które mają KK i używają jej raz na rok i płacą za
    to po 70-100 PLN rocznie, pytanie tylko po co takie coś ?


    --
    Mithos


  • 48. Data: 2009-04-05 07:18:49
    Temat: Re: Raiffeisen - konto osobiste
    Od: "anti bankowiec" <b...@p...onet.pl>

    Przedstawicielu tego Banku, wygląda, że jesteś cienki w tego typu zabawę i od
    razu widać, że reprezentujesz Rajfiego.
    Zresztą zauważyłem również na innych forach i stronach www wzmożoną aktywność
    praconików tego Banku, którzy zaczynają zachwalać jakieś niby rewolucyjne
    oferty Rajfiego. Nie wiem czy to jest jakaś szeroko zakrojona akcja
    mafrketingu szepatanego, czy zadania biznesowe na ten rok dla pracowników ;))
    Ale wygląda to smutnie, bo nie macie doświadczenia niestety i łatwo Was
    namierzyć.
    A teraz fakty, jako, że jetem klientem tego Banku przez przypadkowy kredyt
    hipoteczny niestety to i jakoś jestem na bieżąco z wszelkimi nowościami tego
    Banku - więc tak:
    - konto może i jest ciekawe od strony cenowej, ale obsługa przez nową strone
    www oraz prehistorczyny mobilebanking dla mnie tragiczna - jako, że nie mam
    zawsze dostępu do szybkich łączy to obsługa jest dyskalifikująca, a dzwonienie
    do telefonistki mnie nie rajcuje; swoją drogę ciekawe ile Rajfzen wywalił kasy
    na ostatni lans tego mobilebankingu (sama strona to gitara - ale rozwiązanie
    do d...) i czy wogóle im się to zwróci, albo na jakich produktach odbiją sobie
    te koszty ???
    - obsługa konta w oddziałach na bardzo średnim poziomie - coś tam brzdąkają o
    obsłudze przez Doradców, ale to tylko takie marketingowanie - czy ktoś widzał
    rasowego Doradcę dla zwykłych klientów w tym Banku ?

    Itd.
    Ale genralnie Panie/Pani Mithos już nie spamuj o tym banku.

    ani bankowiec


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 49. Data: 2009-04-05 10:24:16
    Temat: Re: Raiffeisen - konto osobiste
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2009-04-05, anti bankowiec <b...@p...onet.pl> wrote:
    > Przedstawicielu tego Banku, wygląda, że jesteś cienki w tego typu zabawę i od
    > razu widać, że reprezentujesz Rajfiego.

    LOL :)

    > Ale genralnie Panie/Pani Mithos już nie spamuj o tym banku.

    Ale generalnie to sprawdź w archiwum od kiedy Mithos tu pisze
    i na jakie tematy, zanim zaczniesz ludzi o coś oskarżać.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 50. Data: 2009-04-05 10:29:07
    Temat: Re: Raiffeisen - konto osobiste
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    anti bankowiec pisze:
    > Przedstawicielu tego Banku, wygląda, że jesteś cienki w tego typu zabawę i od
    > razu widać, że reprezentujesz Rajfiego.

    Tak jest.

    > Ale genralnie Panie/Pani Mithos już nie spamuj o tym banku.

    OK :)

    Ps. Z Raiffeisen łączy mnie jedynie to, że miałem u nich kiedyś kartę
    kredytową.


    --
    Mithos

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1