eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKarty Kredytowe - kilka słów ku przestrodze...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2004-07-28 22:18:10
    Temat: Karty Kredytowe - kilka słów ku przestrodze...
    Od: Tomek <t...@p...fm>

    Witam wszystkich.

    Wielu z nas wybierając kartę kredytową nie patrzy na "drobny" zapis
    dotyczący procedur zastrzeżenia karty, czy ewentualnych reklamacji, a...
    potem pozostaje tylko ogołocone konto...

    Pragnę Was przestrzec przed praktykami różnych banków... Sprawdźcie sami
    oferty...

    Na co należy zwrócić uwagę:

    *1. Procedura w związku z kradzieżą / zagubieniem*
    Nie życzę nikomu. Kradzież niestety może się zdarzyć i... właśnie co
    dalej?...

    a) od kiedy bank bierze odpowiedzialność
    -niektóre banki do niedawna brały dopiero godzinę po zastrzeżeniu!
    - w dobrym tonie jest aby bank brał odpowiedzialność _pełną_ od chwili
    zastrzeżenia, oraz 48h lub 72h przed zastrzeżeniem.

    b) Czy są jakieś ograniczenia co do kwoty odpowiedzialności banku w
    okresie przed zgłoszeniem utraty karty.
    - "dobre" banki stosują zapis, że bank ponosi odpowiedzialność powyżej
    50zł, czy 200zł
    - "kiepskie" banki mają zapis odwrotny mówiący do ilu PLN/EUR... (np.150EUR)

    Dlaczego to drugie rozwiązanie jest złe nie muszę oczywiście nikogo
    przekonywać...
    Co gorsza w przypadku kradzieży karty wypukłej można nią dokonywać
    transakcje nieautoryzowane, czyli mimo limitu powiedzmy 1000zł ktoś może
    obciążyć nasze konto kwotą wielokrotnie przekraczającą tą wartość.
    Transakcje spływają bowiem do centrum autoryzacji później i... nagle
    okazuje się, że nasz limit został przekroczony 2x, 5x, a może i 10x....

    c) dodatkowe formalności - czyli: "jak utrudnić życie klientowi i
    wymigać się od odpowiedzialności"...
    - Niestety praktykę "dodatkowych formalności" stosuje kilka banków...
    Więcej szczegółów:
    Gdy tylko karta zostanie skradziona, to dzwonię i zastrzegam, i śpię już
    dalej spokojnie. Ale czy aby jest to uprawnione?
    Otóż NIE! Zdarza się, że bank żąda aby klient w ciągu kilku dni
    (np.3dni) potwierdził bądź osobiście (!) w placówce banku, bądź faksem
    fakt utraty karty, a jeśli tego nie zrobi to: BANK NIE PONOSI ŻADNEJ
    ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TRANSAKCJE KARTĄ UTRACONĄ...
    Kuriozum? Ależ tak!
    Czy znacie zagraniczne placówki tzw. polskich banków?
    A może wozicie ze sobą przenośny faks?
    Wyobraźcie sobie, iż w Polsce na kempingu czy w hotelu ktoś Was
    okradnie... Musicie więc przerwać urlop, konferencję służbową i gonić w
    poszukiwaniu placówki banku....
    Bo.... jak uczy doświadczenie jak udowodnić, iż faks który dajmy na to,
    że uda się wysłać (i za niego zapłacić nieskradzioną gotówką) dotarł?
    Moje dokumenty dotyczące rachunku firmowego w XxxxxS.A.. kiedyś zginęły
    i nawet mnie obciążono opłatą... ale miałem kopie dyspozycji z
    potwierdzeniem, więc udało się.
    A za granicą? Czy przebywając na kempingu/w lesie, itp. uda się Wam choć
    wysłać ten nieszczęsny faks? Hmmmm.....

    *2. Ktoś zeskanował pasek i widzimy na wyciągu dziwne transakcje:*
    Tu "kiepskie" banki stosują następujące kruczki:

    a) od chwili wygenerowania wyciągu wyjątkowo krótki czas na reklamację
    (np. 10 dni).
    Zważywszy, iż list idzie czasem i 7 dni wiele czasu nie ma...
    Gorzej jak przebywamy w tym czasie poza miejscem korespondencyjnym...

    b) Forma reklamacji podobnie jak 1c, ale czasem jeszcze gorzej: pismo
    należy złożyć osobiście (!) złożone w placówce banku.

    c) Praktyka: "Najpierw zapłać wszystko a po rozpatrzeniu Ci oddamy". Nic
    dodać, nic ująć.


    Na koniec:
    Nie bójmy się kart, a tylko banki naciągające klienta omijajmy z daleka.

    Pozdrawiam,

    Tomek

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1