Cześć!
Było już kilka nieśmiałych pytań na grupie na ten temat, ale nigdy nie
wywiązała się żadna dyskusja. LIBOR dla jenów oscyluje w tej chwili w
okolicach 0,5%. Dlaczego zatem żadnej bank nie uruchamia kredytów
indeksowanych jenami? Przecież nawet gdyby sobie zażyczyli LIBOR6M +
2%, to i tak dla klienta to było by o mniej więcej 1 pp taniej, niż
kredyt we frankach...
Czy ktoś wie, ma jakąś teorię...?
Pozdrawiam,
Q

do góry

"Quental" <a...@g...com> wrote in message
news:1171614800.836171.114790@l53g2000cwa.googlegrou
ps.com...
Cześć!
Było już kilka nieśmiałych pytań na grupie na ten temat, ale nigdy nie
wywiązała się żadna dyskusja. LIBOR dla jenów oscyluje w tej chwili w
okolicach 0,5%. Dlaczego zatem żadnej bank nie uruchamia kredytów
indeksowanych jenami? Przecież nawet gdyby sobie zażyczyli LIBOR6M +
2%, to i tak dla klienta to było by o mniej więcej 1 pp taniej, niż
kredyt we frankach...
Czy ktoś wie, ma jakąś teorię...?

A widziales wykres kursu jena np z ostatnich 3 lat?
http://kursy-walut-wykresy.mybank.pl/

MK

do góry

> A widziales wykres kursu jena np z ostatnich 3
lat?http://kursy-walut-wykresy.mybank.pl/

Przyjrzałem się. W ogóle to fajny serwis - nie znałem go wcześniej.
Porównałem kursy JPY z CHF od 2003 roku. Trendy, górki i dołki bardzo
podobne. Tyle, że amplituda wahań trochę większa. Myślę, że w
perspektywie co najmniej kilkunastoletniej ma to zaniedbywalne
znaczenie (oczywiście porównując popularne CHF do JPY).
Czy to jest jedyna przyczyna tego, że w PL banki nie mają w ofercie
kredytów indeksowanych JPY???

do góry

Na pewno były, m.in. w BOŚ, ale to kilka lat temu.
JaC


> Czy to jest jedyna przyczyna tego, że w PL banki nie mają w ofercie
kredytów indeksowanych JPY???


----------------------------------------------------
----------------------------
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 3101 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Try SPAMfighter for free now!

do góry

Jeny są niewygodne dla banków także ze względu na różnicę czasową, a ściślej
jej kierunek. Londynowi (i Warszawie) nie przeszkadza różnica czasu do Nowego
Jorku, ale z Tokio trochę ciężko robi się interesy, głównie ze względu na
różnicę dat. Standardem rozliczenia FX jest data spot = dziś + 2 dni robocze.
Dla jena (i pewnie reszty Azji) jest dziś + 3.
Poza tym skąd polskie banki miałyby pożyczać te jeny? Od Bank of Tokyo
Mitsubishi? Co innego obsługiwać transakcje handlowe (przelewy, akredytywy
itp), a co innego organizować finansowanie długoterminowe. Nawet polski
MinFin jakoś niemrawo bierze się za samuraje.

Pozdr.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry