eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiP...y ZUS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 1. Data: 2009-12-29 12:36:59
    Temat: P...y ZUS
    Od: bzdreg <b...@o...pl>

    Chcę wylać trochę żółci, a co...
    Temat chyba nikogo nie zaskakuje, to raczej dość powszechna opinia. Ze
    dwa lata temu doświadczyłem sprawnego i błyskawicznego załatwienia
    sprawy w ZUS i (oj, naiwny) powziąłem opinię, że coś się w tym b...u
    zmieniło.

    Byłem w owym przybytku, świątyni komuny, żeby zmienić nr rach. b. na
    który ono ma lać świadczenie.
    Ono zażądało do wglądu umowy rachunku, aby potwierdzić, ze ten rachunek
    należy do mnie!
    Musiałem drugi raz jechać w-tę-i-we-wtę po tej ślizgawicy. A gdybym się
    wtedy zabił?
    No tosz q...a żem się srogo wq..ł!
    Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    dowolnej zaufanej osoby?
    Wrrr....
    Będę pisał do dyrektora oddziału z żądaniem wyjaśnień. Poinformuję.
    (dot. o/Chorzów)


    --
    Tnx. Regards. Bzd.


  • 2. Data: 2009-12-29 12:44:28
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "bzdreg" <b...@o...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:hhct5b$6k1$...@n...onet.pl...

    > Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    > własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    > świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    > dowolnej zaufanej osoby?

    Co do prawa to się nie znam. Co do samego sensu takiego działania, dałoby
    się taki znaleźć. Podstawiane rachunki bankowe słupów były wielokrotnie
    stosowane przy różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne uniemożliwia lub
    katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania środków przez organ.


  • 3. Data: 2009-12-29 12:54:01
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: bzdreg <b...@o...pl>

    MarekZ pisze:
    >
    >> Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    >> własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    >> świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    >> dowolnej zaufanej osoby?
    >
    > Co do prawa to się nie znam.

    To się "poznaj", bo nieznajomość prawa szkodzi i jest kosztowna ;)

    > Co do samego sensu takiego działania,
    > dałoby się taki znaleźć. Podstawiane rachunki bankowe słupów były
    > wielokrotnie stosowane przy różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne
    > uniemożliwia lub katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania
    > środków przez organ.
    Organ, (trafne określenie, może się kojarzyć z organem płciowym dowolnej
    płci) to sobie może sprawdzać zanim należne świadczenie wyśle. Jeśli
    wyśle, to g...o ma do odzyskiwania. Jeśli się pomyli, to niech obciąży
    członka organu (też ciekawe zestawienie synonimiczne) i od niego zasądzi
    błędnie wypłaconą kwotę.
    W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że
    świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny,
    dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne
    świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać.
    Co do meritum - przy drugim podejściu do okienka pani próbowała
    argumentować, że ludzie czasami niewyraźnie albo błędnie wypełniają
    formularz i podają nieczytelny/błędny nrb. Takie wyjaśnienie jest o kant
    d. potłuc. Ktoś się pod tym nrb przecież podpisuje, prawda?

    --
    Tnx. Regards. Bzd.


  • 4. Data: 2009-12-29 13:15:34
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: "scholastyk" <s...@c...onet.pl>

    > >> Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    > >> własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    > >> świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    > >> dowolnej zaufanej osoby?
    > >

    Pytałem koleżanki, która pracuje w ZUS-ie.

    Nie wynika to z przepisów ale z praktyki. Podobno bank odbija przelew ze
    świadczeniem z ZUSu jeśli konto nie należy do świadczeniobiorcy lub nie jest
    on współwłaścicielem.

    Jeśli tak jest to ma to jakiś sens, szczególnie że wniosek o przelewanie
    emerytury na konto można przesłać do ZUSu pocztą (a zatem nie ma możliwości
    identyfikacji wnioskodawcy).

    Pozdrawiam
    scholastyk

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2009-12-29 13:51:14
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: bzdreg <b...@o...pl>

    scholastyk pisze:
    >>>> Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    >>>> własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    >>>> świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    >>>> dowolnej zaufanej osoby?
    >
    > Pytałem koleżanki, która pracuje w ZUS-ie.
    >
    > Nie wynika to z przepisów ale z praktyki. Podobno bank odbija przelew ze
    > świadczeniem z ZUSu jeśli konto nie należy do świadczeniobiorcy lub nie jest
    > on współwłaścicielem.
    >
    > Jeśli tak jest to ma to jakiś sens, szczególnie że wniosek o przelewanie
    > emerytury na konto można przesłać do ZUSu pocztą (a zatem nie ma możliwości
    > identyfikacji wnioskodawcy).

    Może i ma sens w mniemaniu urzędników, którzy zawsze wiedzą lepiej co
    jest dla obywatela dobre.
    Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu
    osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy
    Kociubińskiej. Jeśli się pomylę w nazwisku lub numerze konta i przelew
    się odbije, to jest to MÓJ PROBLEM, o który winić mogę tylko siebie.
    Kasa wraca do ZUSu i spokojnie sobie czeka (nabijając procentów ZUSowi,
    a nie mnie).
    Podkreślam - ZUS takim postępowaniem narusza moje fundamentalne prawa i
    przeciwko temu stanowczo protestuję.
    ZUS po prostu tkwi po jaja w komunie (albo po czubek głowy w UE - nie
    znam się na tak drobnych niuansach). Czy musi wymrzeć tamto pokolenie?
    Czy trzeba wytruć to nowe?



    --
    Tnx. Regards. Bzd.


  • 6. Data: 2009-12-29 13:52:36
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    bzdreg pisze:


    > ZUS po prostu tkwi po jaja w komunie (albo po czubek głowy w UE - nie
    > znam się na tak drobnych niuansach). Czy musi wymrzeć tamto pokolenie?
    > Czy trzeba wytruć to nowe?


    Nikt tu nie będzie wymierał. Z czasem emerytów będzie coraz więcej,
    pracujących coraz mniej i problem ZUSu zostanie "naturalnie" rozwiązany.

    --
    Liwiusz


  • 7. Data: 2009-12-29 14:03:20
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: "Valdi" <V...@v...pl>

    "bzdreg" news:hhct5b$6k1$1@news.onet.pl

    [ciach]

    Sam jesteś sobie winny.
    Miałem podobną sytuację, ze swoimi staruszkami kilka lat temu kiedy
    odpaliłem im konto w mBanku, na które miała przychodzić ich emeryturka
    (konto mają wspólne).
    Tępe PRLowskie próchno siedzące za ZUSowskim drewnem (czyt. biurkiem)
    wyskoczyło z realnym ryjem do mojej rodzicielki, że nie ma możliwości
    zatwierdzenia rachunku do przelewania comiesięcznych świadczeń, jeżeli
    urzędnik (to próchno urzędnicze) nie zobaczy podpisanej umowy z bankiem
    (sic!). Jako, że byłem wtedy z nimi w ZUSie (robiłem za kierowcę) i z boku
    przyglądałem się całemu zajściu w końcu nie wytrzymałem i się wtrąciłem do
    rozmowy :) Ehh gdy byś widział jaka bulwersacja na twarzy urzędniczki: "ja
    teraz obsługuję tą panią, proszę nie przeszkadzać". Gdy powiedziałem jej z
    równie podniesionym tonem (z głupkiem i chamem należy rozmawiać przecież na
    poziomie, który on reprezentuje), że jestem synem siedzącej tu Pani i żądam
    by mi pokazała zapis w ich durnych przepisach, że "klient" ma przynosić im
    umowę którą zawierał z bankiem a nie z ZUSem to próchno grzecznie siadło
    sobie na dupie. Coś jeszcze mamrotała pod nosem ja zaś na dowidzenia
    zaproponowałem, że jeżeli ma jakieś problemy to poproszę ją o zawołanie do
    stanowiska, przy którym pracuje, naczelnika urzędu, któremu chętnie
    przedstawię niekompetencję i arogancję urzędników jakich zatrudnia.
    Pomogło - rodzice podali wspólny numer konta (każdy oddzielnie) a
    urzędniczka nawet przeprosiła rodziców za nieporozumienie :)

    Na przyszłość dobra rada - nie dawaj za wygraną, szczególnie w takich
    błahych sprawach, o których piszesz. Szczególnie panienką w ZUSie, od
    dłubania w nosie i pierdzenia w stołek w czasie pracy przewraca się w
    główkach a "rozmowa" z petentem to jedyna okazja by podbudować swoje mizerne
    ego. Prośba o pokazanie stosownego zapisu usprawiedliwiającego ich tępackie
    zachowanie najczęściej rozwiązuje sprawę.

    Pozdrawiam.


  • 8. Data: 2009-12-29 14:15:08
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (29.12.2009 13:54), bzdreg wrote:
    > MarekZ pisze:
    >>
    >>> Jakim prawem ono ogranicza moje konstytucyjne prawo dysponowania moją
    >>> własnością? Dlaczego nie wolno mi życzyć sobie przelewania mojego
    >>> świadczenia na konto mamy (jak b. premier), syna, żony, kochanki, czy
    >>> dowolnej zaufanej osoby?
    >>
    >> Co do prawa to się nie znam.
    >
    > To się "poznaj", bo nieznajomość prawa szkodzi i jest kosztowna ;)
    >
    >> Co do samego sensu takiego działania, dałoby się taki znaleźć.
    >> Podstawiane rachunki bankowe słupów były wielokrotnie stosowane przy
    >> różnego rodzaju wyłudzeniach. To zapewne uniemożliwia lub
    >> katastrofalnie utrudnia późniejsze próby odzyskania środków przez organ.
    > Organ, (trafne określenie, może się kojarzyć z organem płciowym dowolnej
    > płci) to sobie może sprawdzać zanim należne świadczenie wyśle. Jeśli
    > wyśle, to g...o ma do odzyskiwania. Jeśli się pomyli, to niech obciąży
    > członka organu (też ciekawe zestawienie synonimiczne) i od niego zasądzi
    > błędnie wypłaconą kwotę.
    > W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że
    > świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny,
    > dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne
    > świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać

    Nie wiem gdzie ty ten ton u MarkaZ zauważyłeś.

    Wyobraź sobie że ktoś podszywając się pod Ciebie poda swój numer konta i
    z tak zgromadzonym majątkiem umknie w nieznane. Taki phishing.

    Zus się przed tym broni ... mało zgrabnie, mało wygodnie dla klienta,
    ale mimo wszystko to ma swój sens.

    Gdyby tak się zdarzyło z twoim świadczeniem, to także Ty miałbyś kłopot
    - wyjaśniania by było że ohoho.

    p. m.


  • 9. Data: 2009-12-29 14:25:07
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: bzdreg <b...@o...pl>

    mvoicem pisze:
    >> W Twojej wypowiedzi dostrzegłem niebezpieczny ton sugerujący, że
    >> świadczenie (np emerytura) jest czymś w rodzaju "darowizny", jałmużny,
    >> dobrodziejstwem jakimś. Nic z tych rzeczy! To jest PRZEDPŁACONE należne
    >> świadczenie. To trzeba wyraźnie podkreślać
    >
    > Nie wiem gdzie ty ten ton u MarkaZ zauważyłeś.
    Między wierszami - dostrzegłem. Nie potępiam MarkaZ. Przestrzegam
    jedynie przed myśleniem jakie podejrzewam.

    >
    > Wyobraź sobie że ktoś podszywając się pod Ciebie poda swój numer konta i
    > z tak zgromadzonym majątkiem umknie w nieznane. Taki phishing.
    Jeśli "ktoś" przychodzi, przedstawia dowód osobisty i legitymację
    zusowską, to musi zaistnieć poważny powód, żeby zakwestionować jego
    tożsamość i moc prawną jego oświadczenia woli.

    >
    > Zus się przed tym broni ... mało zgrabnie, mało wygodnie dla klienta,
    > ale mimo wszystko to ma swój sens.

    ZUSowi się wydaje, że jest ponad prawem (konstytucją). Ot co.
    ZUSowi urzędnicy mają stosować się do obowiązującego prawa, a nie
    poprawiać je wg własnego widzimisię.

    >
    > Gdyby tak się zdarzyło z twoim świadczeniem, to także Ty miałbyś kłopot
    > - wyjaśniania by było że ohoho.
    Nie. Stwierdziłbym: "to WAS (ZUS) oszukano, to WY macie problem!
    Dawać-mi-tu moją kasę i to z odsetkami!"


    --
    Tnx. Regards. Bzd.


  • 10. Data: 2009-12-29 14:26:11
    Temat: Re: P...y ZUS
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Tue, 29 Dec 2009 14:51:14 +0100, bzdreg napisał(a):

    > Przecież mogę, ja, Jan Kowalski, zażądać na piśmie (po okazaniu dowodu
    > osobistego), aby moją emeryturę przelewać na konto Hermenegildy
    > Kociubińskiej.

    Jesteś tego pewien? Bo np. pensje pracodawca musi wypłacić na twoje "jana
    Kowalskiego" konto. I możesz sobie do niego pisać różne pisma i tak nie
    przeleje na cudze. Przy emeryturach może być podobnie (nie wiem, nie chce
    mi się sprawdzać).

    --
    Kojer

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1