-
1. Data: 2014-11-19 17:23:25
Temat: Pasibrzuch wysyła TABLETY yes! yes! yes!
Od: mx <m...@o...pl>
Jest email w tej sprawie. Przepraszają za opóźnienie. Statek przypłynął.
Kurier w drodze (prawie).
Krzyk był wielki, a faktycznie to ile musieli dołożyć? 100? 1000? Więcej?
-
2. Data: 2014-11-19 19:26:35
Temat: Re: Pasibrzuch wysyła TABLETY yes! yes! yes!
Od: Nika <w...@m...com>
W dniu 2014-11-19 o 17:23, mx pisze:
> Jest email w tej sprawie. Przepraszają za opóźnienie. Statek przypłynął.
> Kurier w drodze (prawie).
>
> Krzyk był wielki, a faktycznie to ile musieli dołożyć? 100? 1000? Więcej?
Ale stopniowanie napięcia jak za komuny z cytrynami na święta. Już
wypłynął statek z Kuby... już zawija do portu w Gdyni...
- -
Nika
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
-
3. Data: 2014-11-20 14:57:57
Temat: Re: Pasibrzuch wysyła TABLETY yes! yes! yes!
Od: ls <l...@w...pl>
W dniu środa, 19 listopada 2014 17:23:28 UTC+1 użytkownik mx napisał:
> Jest email w tej sprawie. Przepraszają za opóźnienie. Statek przypłynął.
> Kurier w drodze (prawie).
No coz, jutro ostatni roboczy dzien trzeciego tygodnia.
Ciekawe, czy sie wyrobia?
--
pozdr.
ls
-
4. Data: 2014-11-21 12:57:23
Temat: Re: Pasibrzuch wysyła TABLETY yes! yes! yes!
Od: "mx" <mmx@@os.pl>
"Nika" wrote
>> Jest email w tej sprawie. Przepraszają za opóźnienie. Statek przypłynął.
>> Kurier w drodze (prawie).
>>
>> Krzyk był wielki, a faktycznie to ile musieli dołożyć? 100? 1000? Więcej?
>Ale stopniowanie napięcia jak za komuny z cytrynami na święta. Już wypłynął
>statek z Kuby... już zawija do portu w Gdyni...
Hitchcock prawdziwy:
7:33 sms - Paribas nadał...
8:27 sms - wydana kurierowi...
10:54 - kurier dzwoni dwa razy, w domu pusto...
W samo południe - kurier dostarczy do pracy...
12:47 - kurier dzwoni jeszcze raz...
12:53 - przedmiot pożądania, owoc zakazany w moich łapach...
Tablet, list gratulacyjny i zwrotne potwierdzenie odbioru.
Za komuny o kubańskich cygar... Ops, cytrynach w gazecie czytałem, ale ich
przez cały rok nie widziałem.