-
321. Data: 2018-01-17 22:07:35
Temat: Re: A bitcoin...
Od: z <...@...pl>
W dniu 2018-01-17 o 19:49, Wojciech Bancer pisze:
> Ja się w zeszłym roku wycofałem, w tym to jedynie PITa muszę wypełnić. :)
> A że rąbnie, to było wiadomo od dawna, więc chyba nie ma zaskoczenia.
Dorosły, inteligentny, wykształcony gra w ruletkę? :-)
Może jeszcze ojciec rodziny?
z
-
322. Data: 2018-01-25 10:04:23
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"miumiu" otf02h$t7i$...@n...news.atman.pl
> Z reguły takie wykresy wygladają jak wieża Eiffela :P
Teraz trwa budowa tarasu widokowego po wschodniej stronie?
[na wschód od Paryża jest Moskwa, ale IMO tak duży taras
przeznaczony jest do oglądania się aż na Chiny; a... może
to wzgląd ,,Na wschód od Edenu''?... w wolnym/przybliżonym
tłumaczeniu na język polski ten taras wyznacza granicę pomiędzy
północą i południem, gdyż koresponduje z 38 równoleżnikiem
dzielącym Koreę]
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. danutac.oferty-kredytowe.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://eneuel.w.duna.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;' leszekc.w.tkb.pl/danutac .;\|/......
-
323. Data: 2018-01-28 15:36:11
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> writes:
> Kiedy nastąpi zagłada,to tego nikt nie wie, ale jeśli spadek będzie
> dostatecznie duży, to faktycznie może to jeszcze dostarczyć normalnych
> pieniędzy do tego sytemu. Po prostu straty będą większe i tyle.
Swoją drogą, tu nie ma czegoś takiego jak "strata" (pomijając straty
związane z kopaniem, które oczywiście są i to bardzo duże, i te straty
muszą pokryć (głównie nowi) uczestnicy systemu).
Można mówić o stracie np. konkretnych osób i grup, ale nie o stracie w ogóle.
--
Krzysztof Hałasa
-
324. Data: 2018-01-28 16:47:18
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28-01-18 o 15:36, Krzysztof Halasa pisze:
>> Kiedy nastąpi zagłada,to tego nikt nie wie, ale jeśli spadek będzie
>> dostatecznie duży, to faktycznie może to jeszcze dostarczyć normalnych
>> pieniędzy do tego sytemu. Po prostu straty będą większe i tyle.
> Swoją drogą, tu nie ma czegoś takiego jak "strata" (pomijając straty
> związane z kopaniem, które oczywiście są i to bardzo duże, i te straty
> muszą pokryć (głównie nowi) uczestnicy systemu).
> Można mówić o stracie np. konkretnych osób i grup, ale nie o stracie w ogóle.
>
Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
-
325. Data: 2018-01-28 17:02:49
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "r...@k...pl" <r...@k...pl>
Sun, 28 Jan 2018 16:47:18 +0100, w
<5a6df092$0$1683$65785112@news.neostrada.pl>, Robert Tomasik
<r...@g...pl> napisał(-a):
> W dniu 28-01-18 o 15:36, Krzysztof Halasa pisze:
>
> >> Kiedy nastąpi zagłada,to tego nikt nie wie, ale jeśli spadek będzie
> >> dostatecznie duży, to faktycznie może to jeszcze dostarczyć normalnych
> >> pieniędzy do tego sytemu. Po prostu straty będą większe i tyle.
> > Swoją drogą, tu nie ma czegoś takiego jak "strata" (pomijając straty
> > związane z kopaniem, które oczywiście są i to bardzo duże, i te straty
> > muszą pokryć (głównie nowi) uczestnicy systemu).
> > Można mówić o stracie np. konkretnych osób i grup, ale nie o stracie w ogóle.
> >
> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
Nie, ze straty, tylko z inwestycji.
A czy ta inwestycja będzie na + czy - to się okaże.
-
326. Data: 2018-01-28 17:55:06
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28-01-18 o 17:02, r...@k...pl pisze:
>> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
>> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
>> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
> Nie, ze straty, tylko z inwestycji.
> A czy ta inwestycja będzie na + czy - to się okaże.
>
Skoro ktoś już swoje 10.000 zł zarobił, to globalnie na plus być ni
może. Pytanie, jak bardzo będzie na minus.
-
327. Data: 2018-01-28 19:11:40
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2018-01-28 o 17:55, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 28-01-18 o 17:02, r...@k...pl pisze:
>
>>> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
>>> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
>>> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
>> Nie, ze straty, tylko z inwestycji.
>> A czy ta inwestycja będzie na + czy - to się okaże.
>>
> Skoro ktoś już swoje 10.000 zł zarobił, to globalnie na plus być ni
> może. Pytanie, jak bardzo będzie na minus.
Czy przy handlu tradycyjnymi walutami też miewasz takie "przemyślenia"?
--
Liwiusz
-
328. Data: 2018-01-28 19:21:16
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sun, 28 Jan 2018 16:47:18 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 28-01-18 o 15:36, Krzysztof Halasa pisze:
>
>>> Kiedy nastąpi zagłada,to tego nikt nie wie, ale jeśli spadek będzie
>>> dostatecznie duży, to faktycznie może to jeszcze dostarczyć normalnych
>>> pieniędzy do tego sytemu. Po prostu straty będą większe i tyle.
>> Swoją drogą, tu nie ma czegoś takiego jak "strata" (pomijając straty
>> związane z kopaniem, które oczywiście są i to bardzo duże, i te straty
>> muszą pokryć (głównie nowi) uczestnicy systemu).
>> Można mówić o stracie np. konkretnych osób i grup, ale nie o stracie w ogóle.
>>
> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
To nie jest gra o sumie zerowej. A wzięło się z umowy społecznej :) Tak
juz jest że wiekszość rzeczy traci albo zyskuje na wartości "sama z
siebie" czy raczej, bo się tak umawiamy. Dam przykład. Kupiłeś samochód.
Od tej pory tracił na wartości co wiadomo stąd że jakbyś go chciał
sprzedać to dostałbyś mniej niż cena zakupu. Ale dbałeś o niego,
chuchałeś i po 50 latach okazało się że jego wartość jako klasyka i
zabytku zaczyna rosnąć i wkrótce przekroczyła cenę kupna. Ale cały czas
samochód pozostawał twoją własnością. No to powiedz teraz kto zyskiwał
kiedy ty traciłeś albo kto stracił kiedy zyskałeś?
--
Jacek
I hate haters.
-
329. Data: 2018-01-28 19:33:44
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28-01-18 o 19:11, Liwiusz pisze:
>>>> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
>>>> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
>>>> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
>>> Nie, ze straty, tylko z inwestycji.
>>> A czy ta inwestycja będzie na + czy - to się okaże.
>> Skoro ktoś już swoje 10.000 zł zarobił, to globalnie na plus być ni
>> może. Pytanie, jak bardzo będzie na minus.
> Czy przy handlu tradycyjnymi walutami też miewasz takie "przemyślenia"?
>
Tak i dlatego nimi nie handluję, chyba, ze jadę do innego kraju i
potrzebuje tam zapłacić.
-
330. Data: 2018-01-28 19:37:45
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 28-01-18 o 19:21, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Sun, 28 Jan 2018 16:47:18 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> W dniu 28-01-18 o 15:36, Krzysztof Halasa pisze:
>>
>>>> Kiedy nastąpi zagłada,to tego nikt nie wie, ale jeśli spadek będzie
>>>> dostatecznie duży, to faktycznie może to jeszcze dostarczyć normalnych
>>>> pieniędzy do tego sytemu. Po prostu straty będą większe i tyle.
>>> Swoją drogą, tu nie ma czegoś takiego jak "strata" (pomijając straty
>>> związane z kopaniem, które oczywiście są i to bardzo duże, i te straty
>>> muszą pokryć (głównie nowi) uczestnicy systemu).
>>> Można mówić o stracie np. konkretnych osób i grup, ale nie o stracie w ogóle.
>>>
>> Czyli, jeśli ktoś powiedzmy rok temu inwestując 1.000 zł, obecnie
>> sprzedając BC uzyskuje 20.000 zł, to niby skąd owe 10.000 zł dodatkowe
>> się wzięło, jak nie ze straty innych osób?
>
> To nie jest gra o sumie zerowej. A wzięło się z umowy społecznej :) Tak
> juz jest że wiekszość rzeczy traci albo zyskuje na wartości "sama z
> siebie" czy raczej, bo się tak umawiamy. Dam przykład. Kupiłeś samochód.
> Od tej pory tracił na wartości co wiadomo stąd że jakbyś go chciał
> sprzedać to dostałbyś mniej niż cena zakupu. Ale dbałeś o niego,
> chuchałeś i po 50 latach okazało się że jego wartość jako klasyka i
> zabytku zaczyna rosnąć i wkrótce przekroczyła cenę kupna. Ale cały czas
> samochód pozostawał twoją własnością. No to powiedz teraz kto zyskiwał
> kiedy ty traciłeś albo kto stracił kiedy zyskałeś?
>
Cudów nie ma. Samochód spada na wartości, bo się zużywa. Zużywa, gdy
nawet nim nie jeżdżę. Mogę do niego dopłacać, konserwować, naprawiać i
wówczas sumaryczna kwota może być większa od kwoty zakupu faktycznie,
ale nadal to ja tracę z powodu posiadania, zużywania.
Jeśli nagle się okaże, że samochód wyprowadzony z salonu z dnia na dzień
ma większą wartość, to wówczas zacznie się problem. Bywało tak, jak były
przedpłaty. Inflacja była tak duża, ze ostatecznie państwo musiało
samochód sprzedawać poniżej wartości rynkowej, by te straty ludziom
zrekompensować.