eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiA bitcoin...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 367

  • 71. Data: 2017-11-03 22:20:07
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Tomaszek <t...@t...org>

    W dniu 2017-11-03 o 21:53, Krzysztof Halasa pisze:
    > Nie wydaje mi się, by wykopanie ostatnich bloków miało tu wielkie
    > znaczenie. Chyba że jakieś psychologiczne.

    Zastanawiam się, kto będzie się tym chciał wymieniać/handlować/ jak nie
    będą już kopane nowe bloki. Nie jest tego na tyle dużo, by każdy miał
    choćby 1 BTC. Zostanie sobie garstka ludzi, chyba, że do tego czasu
    powstanie BTC Super, BTC Hiper, i 100 kolejnych forków:) Wtedy sytuacja
    może być ciekawa i kino może trwać dłużej:)

    --
    t0maszek


  • 72. Data: 2017-11-03 22:21:04
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Tomaszek <t...@t...org> writes:

    > Musisz znaleźć ktosia, który wymieni Ci BTC na fiat. To pośrednik.

    Przede wszystkim trzeba znaleźć kogoś, kto to BTC kupi. W tej chwili to
    nie problem (kwestia kursu), w AG było chyba tak samo?

    Podstawowy argument: "zawsze wypłacali, to zawsze będą wypłacać".
    W tym przypadku akurat o wypłacanie się nie martwiłbym, raczej o kurs.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 73. Data: 2017-11-03 22:33:17
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <w...@g...com> writes:

    >> Takie jak w BTC? Kiedy dokładnie? Mogą też być gwałtowne wzrosty, na
    >> jedno wychodzi. Zauważ też, jak długo działa BTC.
    >
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Dolar_Zimbabwe
    > Zobacz jaka inflacja. BTC daleko do tego :D

    Dolar Zimbabwe praktycznie nie istnieje od 8 lat, a właściwie dłużej.
    Ale faktycznie - jest to interesujący przykład. Tyle że to jest jedno
    państwo w Afryce. Swoją drogą, mające też podobno związek z ostatnią
    "hossą" BTC.

    > Mieli szczątki żeby udawać że mają.
    > BtC jest wart dokładnie tyle ile ktoś chce za niego zapłacić.
    > To jest jego wartość.

    Różnica w stosunku do AG polega na tym, że AG obiecywało zwrot
    (z odsetkami), i zobowiązywało się do zabezpieczenia lokat złotem (czy
    jakoś tak).

    > Tu miałem na myśli kredyty frankowe. Tu też ktoś "stracił",
    > bo zaryzykował. I to mimo ostrzeżeń rządów, często popierając
    > to argumentami "pozwólcie nam być dorosłymi".

    Stracił albo i nie stracił, zależy od konkretnych np. dat.
    Ale jest stracił, to tylko stosunkowo niewielką część, i tylko "przy
    okazji" większego działania. Nie przegrał w ruletkę (chociaż ta jest
    jeszcze, statystycznie rzecz biorąc, gorsza).

    > No wg tych kryterów które były podane "wygra" jedynie osoba która sprzeda
    > za najwyższą cenę.

    No skąd. "Wygrają" wszyscy, którzy odzyskają zainwestowane pieniądze
    z nawiązką (licząc realną wartość w czasie, bo przecież wartość
    pieniędzy "normalnych" nie jest stała itd). Stracą pozostali, czyli ci,
    którzy wyciągną (realnie) mniej.
    Oczywiście o zysku lub stracie można mówić po zamknięciu pozycji,
    natomiast zainwestowane środki to jest (tylko) potencjalna strata.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 74. Data: 2017-11-03 22:33:22
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomaszek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:otimi8$bib$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-11-03 o 21:53, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Nie wydaje mi się, by wykopanie ostatnich bloków miało tu wielkie
    >> znaczenie. Chyba że jakieś psychologiczne.

    >Zastanawiam się, kto będzie się tym chciał wymieniać/handlować/ jak
    >nie będą już kopane nowe bloki.

    W zasadzie kazdy, kto kupowal powiedzmy rok czy 3 lata temu.
    Jakies tam zalety to ma, dopoki sa chetni do wymiany, i niekoniecznie
    wzrost kursu jest powodem.

    >Nie jest tego na tyle dużo, by każdy miał choćby 1 BTC.

    Teraz tez wielu nie ma 1BTC

    Ale owszem - to uwazam za nieprzemyslenie i wade.
    Za duzo zer po przecinku ... a wystarczylo go inaczej postawic.

    >Zostanie sobie garstka ludzi, chyba, że do tego czasu powstanie BTC
    >Super, BTC Hiper, i 100 kolejnych forków:) Wtedy sytuacja może być
    >ciekawa i kino może trwać dłużej:)

    Albo doprowadzi do upadku, jak sie okaze ze jest za duzo tych roznych
    BTC wzajemnie niewymiennych :-)

    J.


  • 75. Data: 2017-11-03 22:45:01
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> A potem przychodzi czas, gdy panstwu zalezy na dewaluacji :-)

    >Ale minimalnej.

    Duzej. Wszak trzeba zlikwidowac ten olbrzymi deficyt, ktorego panstwo
    sie dorobilo :-)

    >W przeciwnym przypadku, rewolucja, trybunały,

    bedzie rewolucja to pieniadz tym bardziej szlag trafi :-)

    >a w najlepszym przypadku wypad z fotela na przynajmniej 4 lata,
    >dopóki
    >ludzie nie zapomną o sprawie.

    Zlotowka stracila polowe wartosci i co - byl wypad ?
    Ba, jak sie w miare ustabilizowala, to nastapil :-)

    Spojrz na Grecje - tam sie nie dalo zdewaluowac i byla rewolucja :-)

    >>>W przypadku BTC, co chwila mamy do czynienia ze spektakularnymi
    >>>wzrostami i spadkami. Nikt nie kiwnie palcem, gdy BTC spadnie
    >>>np. o 90% (albo o 99.99%).
    >
    >> A Jaruzelski to kiwnal ? :-)

    >A nie? Robił co mógł :-) tylko niewiele mógł.

    a wewnetrznie to sie chyba cieszyl :-)
    Ludzie spokojniejsi, bo podwyzki dajemy, nawis inflacyjny znika :-)

    >Tyle że nie chodzi chyba o równanie do najgorszego.

    To sie czesto przydarza, niestety.

    >> Natomiast ... kazda spekulacja powoduje, ze jeden zarabia, a drugi
    >> traci.
    >> Czyli taka jakby jednak forma kradziezy ...

    >Tak jak napisałem, kradzież to to nie jest. Doprowadzenie do
    >niekorzystnego rozporządzania, bliżej.

    Ja tu nie bardzo widze ten element "doprowadzenia".
    Natomiast jesli ja mialem milion, a teraz ma go ktos inny, a ja nie
    mam nic w zamian ... to ukradl :-)

    Oczywiscie trudno miec pretensje do innych za to, ze na złą
    spolke/walute/liczbe postawilem

    >Tak czy owak nie wszystkim się podoba, że np. giełda służy prawie
    >wyłącznie do spekulacji (licząc obroty), i że wyceny spółek są z
    >sufitu.

    Mozna takich nie kupowac :-)

    >>>Ogólnie nie jest to gra o sumie zerowej,
    >> czemu nie ?
    >Bo są koszty, w przypadku kopania - często prawie całkowite.

    Czyli wrecz ujemnej.
    No coz - kopanie jest jednorazowe, obecne spekulacje to juz jednak
    zerowe.
    Tzn srednio zerowe - ktos na tym zarobi, ktos straci :-)

    J.


  • 76. Data: 2017-11-04 01:23:06
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 03 Nov 2017 21:42:59 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > Tomaszek <t...@t...org> writes:
    >> W przypadku BTC nie pozbywasz się pośredników. Masz ich po prostu
    >> bardzo wielu. Inne rozłożenie odpowiedzialności za transakcje.
    >> Tu wyraźnie trzeba od siebie rozdzielić 2 sprawy. Piramida finansowa o
    >> nazwie BTC to jedno, a drugie to technologia łańcucha bloków.
    >> Technologia ciekawa i zacna, BTC już niekoniecznie.
    >
    > Nie ma niczego ciekawego, a na pewno zacnego w tej technologii.
    > To jest zaprzeczenie podstawowych cech pieniądza:
    > - pomijalny koszt samego wyprodukowania pieniędzy

    No nie, pieniadz zloty czy srebrny sprawdzal sie przez 3 tysiace lat.

    > - dobrze zdefiniowana osoba (organizacja), która za niego odpowiada

    A tu widzisz - jest kiepsko zdefiniowana, a jakos sie kreci.

    > - anonimowość i brak możliwości śledzenia kolejnych transakcji

    Nie powiedzialbym, ze to jakas istotna cecha pieniedzy, chyba, ze dla
    przestepcow.

    Ale ... czy mi sie wydaje, czy o BTC tez tak mowiono?
    Zawsze wydawalo mi sie to jakies dziwne ...

    > - niepodważalność transakcji natychmiast po ich dokonaniu

    Tzn w BTC tego nie ma, czy w bankach tego nie ma ?

    J.


  • 77. Data: 2017-11-04 10:52:02
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-03, Tomaszek <t...@t...org> wrote:
    > W dniu 2017-11-03 o 21:41, Wojciech Bancer pisze:
    >> A mimo to ludzie inwestują. Airbnb, blablacar, snapchat, to wszystko spółki
    >> które nic nie produkują. Ba! Fryzjer nic nie produkuje, a mimo to jest w stanie
    >> (wystaw sobie) mieć jakąś wartość (jako firma/salon).
    >
    > Ludzie ćpają, zabijają, grają na forexie... robią dużo głupich i
    > bezsensownych rzeczy.

    Porównywanie zabijania i grania na forexie... taaak, to jest dokładnie
    ten sam poziom :P

    >> Masz średniowieczne pojęcie "cosia". W dzisiejszych czasach istotne są
    >> usługi, a nie produkcja i najwięcej płaci się właśnie w dziale usług.
    > Usługa to też jest "coś" BTC to nic.

    BTC to też usługa.

    >>> W przypadku BTC nie pozbywasz się pośredników.
    > Musisz znaleźć ktosia, który wymieni Ci BTC na fiat.

    Nie muszę. Mogę znaleźć ktosia, który np. przyjmuje BTC bezpośrednio.

    >> Masz bardzo wiele kopii, a sieć dzięki temu potwierdza transakcje,
    >> ale nie ma pośredników przez których przechodzi Twój pieniądz.
    >
    > Jak tych kopii nie będzie to nie będzie transakcji. To pośrednicy.

    Nie, to nie pośrednicy.

    >> To jest bardzo dziwne myślenie i jak na razie nie widzę wytłumaczenia tego
    >> faktu.
    >>
    >> Na przykładzie:
    >> osoba a) kupiła za 100 zł, sprzedała za 1000 zł.
    >
    > Straciła osoba, od której osoba "a" kupiła auto. Dlaczego pominąłeś
    > początek łańcuszka?

    Ale co straciła i czemu?

    >> osoba b) kupiła za 1000 zł (od osoby a), sprzedała za 5000 zł.
    >
    >> Proszę o wykazanie osoby stratnej w powyższym łańcuchu, kierując się
    >> warunkiem *zawsze* ktoś jest stratny.
    >
    > Twój łańcuch ma wadę.

    No pewnie. Jest niezgodny z Twoją teorią że zawsze jest ktoś kto
    zyska i straci. Więc oczywiste że dla Ciebie ma wadę :P

    >> A czy to będzie samochód, mieszkanie, BTC, to w sumie jest wtórne.
    > Samochód, mieszkanie to jest COŚ, BTC to NIC.

    Słuchaj, ja naprawde rozumiem że _TY_ uwazasz, że to jest bezwartościowe.
    A teraz w ramach poszanowania dyskusji prosiłbym, żebyś skupił się na
    meritum dyskusji, a nie stękaniu o tym w kółko, bo to jest zwyczajnie
    nudne. Powyżej pisaliśmy o ksiązkowej definicji spekulacji, czyli kupieniu
    czegoś taniej i sprzedaniu czegoś drożej. Ponawiam więc zdanie:
    "A czy to będzie samochód, mieszkanie, BTC, to w sumie jest wtórne."

    >> Człowiek chce zarobić i po prostu podejmuje ryzyko. Świadomie.
    >
    > Powiało Misesem, zaraz padnie stwierdzenie, że człowiek działa
    > racjonalnie...

    Oczywiście że człowiek stara się podejmować racjonalnie.
    Ale jest tylko człowiekiem.

    > Będą dobra rzadkie, do których pewnie BTC też się zalicza....
    > Wybacz, ale przeprowadziłem już w życiu kilka takich rozmów
    > i każdy został przy swoim (ja nie przekonałem interlokutora, ani on
    > mnie) i kolejna taka rozmowa nie uśmiecha mi się.

    No jasne. Chcesz przekonać kogoś że jest złodziejem (mówisz że spekulacja
    to kradzież) i mówisz to wyłącznie na bazie "ja tak uważam", nie popierając
    tego argumentami? No to wybacz ja tak nie uważam, też mam takie prawo. :P

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 78. Data: 2017-11-04 11:04:56
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-03, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
    > Tomaszek <t...@t...org> writes:
    >
    >> Musisz znaleźć ktosia, który wymieni Ci BTC na fiat. To pośrednik.
    >
    > Przede wszystkim trzeba znaleźć kogoś, kto to BTC kupi. W tej chwili to
    > nie problem (kwestia kursu), w AG było chyba tak samo?

    W AG tylko jeden podmiot wydawał i przyjmował certyfikaty.

    > Podstawowy argument: "zawsze wypłacali, to zawsze będą wypłacać".
    > W tym przypadku akurat o wypłacanie się nie martwiłbym, raczej o kurs.

    Porównałbym raczej do akcji. Jak firma będzie w upadłości, to zgadnij
    kto odkupi Twoje akcje? A jak odkupi to za ile. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 79. Data: 2017-11-04 11:07:48
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-04, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    > Ale ... czy mi sie wydaje, czy o BTC tez tak mowiono?
    > Zawsze wydawalo mi sie to jakies dziwne ...

    To jak z gotówką - jak zadbasz, to jesteś anonimowy. Jak masz hard wallet,
    wygenerujesz sobie adres i używasz TORa, to nikt nie wie co to za adres
    i skąd te wartości.

    Problem się pojawia na styku wymiany BTC -> waluty tradycyjne.
    Gdyż, bo, ponieważ na giełdy są nałożone restrykcje zapobiegania
    praniu brudnych pieniędzy (w praktyce chyba to obowiązuje w podobnej
    formie na całym świecie), więc giełdy weryfikują tożsamość obracających.

    >> - niepodważalność transakcji natychmiast po ich dokonaniu
    > Tzn w BTC tego nie ma, czy w bankach tego nie ma ?

    W BTC jest, a co autor miał na myśli, to nie wiem. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 80. Data: 2017-11-04 11:26:09
    Temat: Re: A bitcoin...
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2017-11-03, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:

    [...]

    >>Zostanie sobie garstka ludzi, chyba, że do tego czasu powstanie BTC
    >>Super, BTC Hiper, i 100 kolejnych forków:) Wtedy sytuacja może być
    >>ciekawa i kino może trwać dłużej:)
    >
    > Albo doprowadzi do upadku, jak sie okaze ze jest za duzo tych roznych
    > BTC wzajemnie niewymiennych :-)

    https://coinmarketcap.com/
    Tu masz listę wzajemnie niewymienialnych. :)

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 30 ... 37


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1