eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 82

  • 51. Data: 2012-08-14 12:05:59
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: krzysztofsf <k...@w...pl>

    On 14 Sie, 11:53, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
    wrote:
    > W dniu 14.08.2012 11:50, Jarek Andrzejewski pisze:
    >
    > > On Tue, 14 Aug 2012 11:01:50 +0200, Andrzej Lawa
    > > <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >
    > >>> Zgadza si . Spr buj jednak kupi w czasie wojny ten przys owiowy kawa ek
    > >>> chleba za pieni dze (pomijam te w z ocie) :-)
    >
    > >> A po co mam kupowa ? Wol produkowa i sprzedawa :)
    >
    > > Z rachunk w dostawcy wojskowego: "bu ka 10-groszowa: 20 groszy" :-)
    >
    > C , i bardziej b dziesz g odny, tym wi cej b dziesz mi musia odda
    > swojego wi tego z ota za m j zwyk y chleb. A potem, szykuj c si na
    > kolejny kryzys, znowu je ode mnie odkupisz po znacznie wy szej cenie >:-D

    Ale przezyje on i jego dzieci. Beda mogli zapracowac na to zloto w
    przeciwienstwie do tych, ktorzy zmarli z glodu nie majac za co kupic
    zywnosci i lekow.

    Nawet przy pelnym rozpadzie spolecznosci i ograniczeniu potzreb do
    broni, zywnosci i lekow, beda chetni do wymiany chwilowych nadwyzek na
    zloto.


  • 52. Data: 2012-08-14 12:06:03
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 14 Aug 2012 11:00:18 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    >W dniu 14.08.2012 10:14, Jarek Andrzejewski pisze:
    >
    >>> Taaak, kupować złoto jak jest "na górce"... Może zainwestuj w Amber
    >>> Gold? ;->
    >>
    >> zadam podchwytliwe pytanie: a skąd wiesz, że jest na górce?
    >
    >Historyczna wartość złota... W 1981 było sporo więcej warte, niż teraz.

    i to ma dowodzić, że w 2012 jest "na górce". Jaką zatem przewidujesz
    cenę 14.08.2013?

    >> nie. Ale przekonaj mnie, że się mylę: podaj przykład okresu czy czasu,
    >> gdy złoto przestało mieć wartośc.
    >
    >Np. ten czas, kiedy ktoś był czyimś więźniem i miał złoto przy sobie. Co
    >mu po tym złocie?

    a co mu po nieruchomościach, akcjach, samochodach, brylantach, kuponie
    lotto (czy co tam Ty uważasz za wartościowe) w takiej sytuacji?
    Mylisz myślowo rózne systemy walutowe :-)
    Powtórzę: podaj przykład okresu czy czasu, gdy złoto przestało mieć
    wartość.
    Na pewno nie jest odpowiedzią sytuacja wybranej osoby, bo przecież
    gdyby była, to można by rzec, że przy takim założeniu na świecie
    dowolna rzecz ma dowolnie małą wartość.

    >>>> poza tym nieruchomości tracą wartość w czasie (niszczeją, wymagają
    >>>> remontu).
    >>>
    >>> Inwestycje w nieruchomość z reguły oznaczają ziemię. Budynki to bonus.
    >>
    >> A Fannie Mae i Freddie Mac popłynęli na cenach ziemi? Śmiem
    >> powątpiewać...
    >
    >Tylko oni nie inwestowali a spekulowali.

    aaaa, no jasne. To spora różnicja dla "ninjas" i udziałowców Lehman
    Brothers :-)

    >>> Popatrz sobie na ceny złota w dalszej perspektywie.
    >>
    >> patrzę. I nie mam zamiaru się go pozbywać.
    >> Przypomnij mi ten post za kolejne trzy lata :-)
    >
    >Pozbywać - póki co raczej nie.
    >
    >Kupować? Teraz? Wolne żarty.

    Bądź łaskaw przypomnieć się za kolejne trzy lata. Wtedy ocenimy, czy
    to był żart.

    >Powoli zbliżamy się do etapu cywilizacyjnego, w którym wszelkie metody
    >sztucznego podziału dóbr podstawowych będą bezsensowne a "pieniądze"
    >będą się liczyć tylko do zakupu luksusów.

    albo monarchia...
    http://en.wikipedia.org/wiki/Anacyclosis
    http://www.adamduda.pl/2012/08/02/cykl/
    (ale nie podejmuję się dalszej dyskusji na temat przyszłości naszej
    cywilizacji)

    >>> No i ciągle zapominasz o najważniejszym: złoto jest drogie, bo naiwni
    >>> ludzie uważają, że ma arbitralną wartość. A tak na prawdę sytuacja jest
    >>
    >> cóż, ja uważam, że akurat jest odwrotnie: "dolar jest drogi bo naiwni
    >> ludzie uważają, że ma wartość, a tak naprawdę sytuacja jest/.../".
    >
    >Och, to jak najbardziej też. Tylko złoto jest wsparte mitem, a dolar
    >jest wsparty US Army.

    za euro nie stoi Europe Army, a jednak traci wartość podobnie.

    I teraz mnie zaciekawiłeś: skoro zgadzasz się z tym, że dolar jest
    drogi, to być może cena złota wyrażona w tej walucie wcale nie jest
    "wysoka", a po prostu odzwierciedla utratę wartości waluty?
    Przyznam się, że ja tak właśnie to traktuję: zakup złota wart jest
    rozważenia nie po to, by zarobić, a po to, by nie stracić trzymając w
    kieszeni poddany inflacji pieniądz.

    >> Nie sądzę, byś był w stanie mnie przekonać, że dolar (albo euro, albo
    >> złotówki) są lepsze niż złoto. Na razie nie podałeś żadnych
    >
    >A gdzie ja coś takiego pisałem? Bądź uprzejmy nie imputować mi swoich
    >własnych urojeń.

    wydało mi się, że to właśnie oznacza twierdzenie, że nie warto
    zamieniać tych pierwszych na to drugie.
    Ale OK, wycofuję się z imputowania i zapytam wprost: czy uważasz, że
    lepiej zachować swój dorobek w walucie (i w jakiej) niż w złocie? A
    może uważasz, że ani złoto ani waluta? I na co w takim razie warto
    zamienić choćby część oszczędności?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Sprzedam jacket (BCD) do nurkowania: http://tnij.org/jacketseaquest


  • 53. Data: 2012-08-14 12:13:51
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 14 Aug 2012 10:40:33 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:

    >> jeśli dobrze pamiętam, to odpowiednikiem było w tym porównaniu mondeo.
    >
    >Dlaczego?

    dlaczego pamiętam? Tak neurony mi się posynapsowały :-)
    O artykuł mnie nie pytaj, bo to dawno było. Może google w archiwum tej
    grupy pamiętają dokładniej.

    >> zgadza się, spadek cen to normalna rzecz w gospodarce. Nienormalna
    >> jest inflacja.
    >
    >Czyżby?
    >
    >Z tego co widzę, to jest o rzecz całkiem normalna i w kontrolowanym
    >zakresie nawet pożądana (zniechęca do trzymania "w skarpetce" i zachęca
    >do inwestowania/obracania pieniędzmi).

    tak, normalna. Postęp techniczny powoduje, że coraz taniej można
    produkować te same rzeczy (albo i bez zmiany ceny - coraz lepsze).
    To chyba oczywiste? Przecież, gdybyś np. zapragnął otworzyć fabrykę
    samochodów, to nie zastosujesz drewanianych form i klepania blach
    młotkami, a raczej roboty - czyli skorzystasz z owoców postępu.

    >Używanie złota jako waluty to przy obecnej skali ekonomicznej ogromne
    >ryzyko katastrofalnej deflacji i permanentnego braku "gotówki" - ktoś
    >majętny może gromadzić coraz więcej złota i od tylko tego stawać się
    >coraz bardziej majętny.

    być może. Tak naprawdę (mi) chodzi tylko o to, by wreszcie postawić
    tamę rządom kreującym waluty i zadłużającym się (QE FEDu, fundusze
    "ratunkowe" w Europie, obligacje itp. itd.).
    Złoto może być takim hamulcem (i de facto się nim staje - wiele banków
    centralnych skupuje go, pozbywając się np. obligacji USA), ale to
    niekoniecznie musi oznaczać powrót do sprawdzania pieniądza zębami :-)

    Ale to już chyba materiał na inną dyskusję - tutaj jest raczej mowa o
    oszczędnościach "Kowalskiego" w PL, EU, czy świecie A.D. 2012.
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Sprzedam jacket (BCD) do nurkowania: http://tnij.org/jacketseaquest


  • 54. Data: 2012-08-14 12:29:45
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: krzysztofsf <k...@w...pl>

    On 14 Sie, 12:13, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:

    >
    > Ale to ju chyba materia na inn dyskusj - tutaj jest raczej mowa o
    > oszcz dno ciach "Kowalskiego" w PL, EU, czy wiecie A.D. 2012.

    Zloto jest oszczednosciami pesymisty :)

    Jesli ktos ma nadwyzki i chce je lokowac dlugoterminowo, bez
    okreslonego czasu i celu spozytkowania kapitalu wraz z zyskiem,
    bezpiecznie jest czesc z nich lokowac w zlocie.

    Czytalem , ze część Zydow radzieckich lokowala od rewolucji
    oszczednosci w zloto, przekazujac te skarby kolejnym pokoleniom
    rodziny z zaleceniem kontynuowania, Gdy po 70-u latach sie zmienilo w
    ustroju, mieli z czym zaczynac interesy.


  • 55. Data: 2012-08-14 12:45:34
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 14 Aug 2012 03:29:45 -0700 (PDT), krzysztofsf
    <k...@w...pl> wrote:

    >On 14 Sie, 12:13, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
    >
    >>
    >> Ale to ju chyba materia na inn dyskusj - tutaj jest raczej mowa o
    >> oszcz dno ciach "Kowalskiego" w PL, EU, czy wiecie A.D. 2012.
    >
    >Zloto jest oszczednosciami pesymisty :)

    ...lub realisty - czy ktoś jest w stanie uwierzyć, że kolejnymi
    dodrukami np. Grecja wróci "na ścieżkę wzrostu" albo, że USA spłacą
    swoje obligacje? OK, może i jestem pesymistą, niech i tak będzie...

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Sprzedam jacket (BCD) do nurkowania: http://tnij.org/jacketseaquest


  • 56. Data: 2012-08-15 01:25:52
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Animka <a...@w...pl>

    W dniu 2012-08-13 12:04, Oli pisze:
    > Użytkownik Krystek napisał:
    >> Niedawno w Warszawie zauważyłem billboardy "tego czegoś" -
    <http://www.mennicawroclawska.pl/> i
    >> wysokoprocentowa oferta - <http://www.mennicawroclawska.pl/Zostan-krolem-zysko
    w-cabout-pol-120.html>
    >>
    >
    > A taka jest prawda o ostatnich 12 miesiącach
    > http://www.rynek.bizzone.pl/lib/php/wykres.php?id=Zl
    oto&typ=6&poz=3&ls=7080842849474716
    >
    > na czym mennica lub AmberGold ma zarabiać?

    Chyba się nie mylę, że A.G udzielał chwilówek z lombardowym
    oprocentowaniem, czyli do zwrotu chwilówki dochodziła duża kwota-zarobek
    dla Amber. Jeden punkt był (może i dalej jest) w Alejach Jerozolimskich.


    --
    animka


  • 57. Data: 2012-08-15 13:07:02
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote on
    2012-08-12_19:49
    ...
    >
    > Za 100 lat energia może być na tyle tania, że będzie można
    > produkować złoto syntetyczne taniej, niż dobrej jakości wędliny :)
    ^^^^^^^^^^^^^^^^
    LOL

    witrak()


  • 58. Data: 2012-08-15 14:15:46
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.08.2012 13:07, witrak() pisze:
    > Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote on
    > 2012-08-12_19:49
    > ...
    >>
    >> Za 100 lat energia może być na tyle tania, że będzie można
    >> produkować złoto syntetyczne taniej, niż dobrej jakości wędliny :)
    > ^^^^^^^^^^^^^^^^
    > LOL

    ...zaśmiał się głupi do sera.



  • 59. Data: 2012-08-15 14:25:15
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 14.08.2012 12:13, Jarek Andrzejewski pisze:
    > On Tue, 14 Aug 2012 10:40:33 +0200, Andrzej Lawa
    > <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
    >
    >>> jeśli dobrze pamiętam, to odpowiednikiem było w tym porównaniu mondeo.
    >>
    >> Dlaczego?
    >
    > dlaczego pamiętam? Tak neurony mi się posynapsowały :-)

    Dlaczego Mondeo.

    [ciach]

    > tak, normalna. Postęp techniczny powoduje, że coraz taniej można
    > produkować te same rzeczy (albo i bez zmiany ceny - coraz lepsze).

    No niestety, w dzikim kapitalizmie konsumpcyjnym niestety nie "coraz
    lepsze", bo takie byłby zbyt trwałe.

    > To chyba oczywiste? Przecież, gdybyś np. zapragnął otworzyć fabrykę
    > samochodów, to nie zastosujesz drewanianych form i klepania blach
    > młotkami, a raczej roboty - czyli skorzystasz z owoców postępu.

    Ja pisałem o inflacji. O tym, że jest normalna. Czyżbyś nie rozumiał
    znaczenia słowa "norma"?

    >> Używanie złota jako waluty to przy obecnej skali ekonomicznej ogromne
    >> ryzyko katastrofalnej deflacji i permanentnego braku "gotówki" - ktoś
    >> majętny może gromadzić coraz więcej złota i od tylko tego stawać się
    >> coraz bardziej majętny.
    >
    > być może. Tak naprawdę (mi) chodzi tylko o to, by wreszcie postawić
    > tamę rządom kreującym waluty i zadłużającym się (QE FEDu, fundusze
    > "ratunkowe" w Europie, obligacje itp. itd.).

    Łatwo powiedzieć. Zaciśniesz pasa - tłuszcza się zbuntuje. Koledzy z
    korporacji się pogniewają. W obecnym systemie politycznym gucio zrobisz.
    Bo co to za system, w którym prawo do decydowania ma każdy idiota, który
    tylko odpowiednio długo pożył...

    > Złoto może być takim hamulcem (i de facto się nim staje - wiele banków
    > centralnych skupuje go, pozbywając się np. obligacji USA), ale to
    > niekoniecznie musi oznaczać powrót do sprawdzania pieniądza zębami :-)

    Podobnie jak niedawno banki skupowały nieruchomości i też się przejechały ;)

    > Ale to już chyba materiał na inną dyskusję - tutaj jest raczej mowa o
    > oszczędnościach "Kowalskiego" w PL, EU, czy świecie A.D. 2012.

    Wg mnie w dzisiejszych czasach jedyne sensowne oszczędności to awaryjna
    rezerwa, _maksymalnie_ kilkuletnia, do czego różne waluty lepiej się
    nadają niż minerały (łatwiej przekształcić/przehandlować). Wszystko inne
    może szlag trafić, łącznie ze złotem (co za problem dla rządów
    zdelegalizować złoto, jak to zrobiono w "kraju swobód wszelakich" czyli
    USA).

    W dłuższej perspektywie należy zadbać o zabezpieczenie środków produkcji
    (w tym wiedzy, umiejętności, kontaktów oraz.. lojalnego i produktywnego
    potomstwa ;) ) lub ewentualnie pójść w autarkię, która w sumie jest
    całkiem możliwa, przynajmniej w ograniczonym zakresie.

    Wszelkie inne "bezpieczne lokaty kapitału" tak czy inaczej może szlag
    trafić.


  • 60. Data: 2012-08-15 14:30:27
    Temat: Re: A propos lokowania pieniędzy w złoto ...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 14.08.2012 11:04, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2012-08-14 10:46, Andrzej Lawa pisze:
    >> Kapitalizm bez ochrony socjalnej już przerabialiśmy - może nie
    >> osobiście, ale np. poczytaj sobie o Anglii podczas rewolucji
    >> przemysłowej, z dziećmi zasuwającymi kilkanaście godzin dziennie w
    >> fabryce.
    >
    > Czy od niezasuwania byłoby im (dzieciom) lepiej?

    Na pewno byłaby niższa śmiertelność.

    > Patrzysz ze złej strony. Kapitalizm nie nakazywał dzieciom zasuwania w
    > fabrykach. On im to *umożliwiał*. Dzięki temu dzieci dzieci dzieci
    > tamtych dzieci są teraz tak bogate, że to 30 r.ż. mogą się obijać i
    > zażywać narkotyki na koszt rodziców.

    Zdecydowanie nie wiesz, o czym piszesz.

    > Wprowadzenie wolnego rynku (choćby w Polsce) nie spowoduje przecież, że
    > nagle stwierdzisz, że wyślesz swoje dziecko do fabryki. Trochę
    > pomyślunku, proszę...

    Nie zrozumiałeś.



strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1