-
21. Data: 2009-01-24 08:38:20
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-01-24, Mithos <f...@a...pl> wrote:
> Załapałem się ale nie korzystam. Poza tym wiesz, że to czasowa promocja ?
Wiem, ale rok to kupa czasu. :)
>> - kartą Citi nie warto płacić za granicą
>
> A płaciłeś kiedyś kartą Multi ? Z moich obserwacji wynika, że zakupy w
> sklepach internetowych (Azja, UK, Kanada) są rozliczane tek samo
> niekorzystnie jak w Citi.
Ja płaciłem jedynie w EUR i te kursy mi odpowiadały.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
22. Data: 2009-01-24 08:40:31
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
ygreko wrote:
> "witek" <w...@g...pl.invalid> wrote in message
> news:gldq9q$41i$1@inews.gazeta.pl...
>
> Wracaj do PRLu. My tutaj wolimy korzystac z uslug bankow, ktore
> dotrzymuja slowa, bo zaufanie jest bardzo istotne w takich kwestiach.
>
choćbyś na głowie stanął to takiego banku nie znajdziesz.
Wcześniej czy później nadziejesz sie na nieprzewidzianą sytuację.
Zapewne pierwszy się zdzwisz kiedy stwierdzisz że założenie, że twoja
karta działa zawsze i wszędzie jest nieprawdziwe.
-
23. Data: 2009-01-24 08:45:54
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: Mithos <f...@a...pl>
Wojciech Bancer pisze:
> Wiem, ale rok to kupa czasu. :)
Mi zostało jeszcze 9 miesięcy :)
> Ja płaciłem jedynie w EUR i te kursy mi odpowiadały.
A to nie wiem.
--
Mithos
-
24. Data: 2009-01-24 08:46:11
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Mithos wrote:
> witek pisze:
>> weź się obraź i już.
>
> No tak, to klient jest winny tego, że bank nie wypłacił mu pieniędzy bo
> miał awarię/konserwację/coś tam.
Bank jest winny, że nie wypłacił.
Klient jest winny, że robi wszystko na ostatnią chwilę.
> Kogo obchodzą jakieś problemy banku ?
Przede wszystkim klienta,bo to on może zostac bez kasy.
> Kolejny powód do dyskwalifikacji Aliora jako banku - macbankowość w
> najczystszej postaci.
>
>
Wiesz jakby napisał, że ileś tam razy pod rząd bank zawalił, to można
wyciągnąć wnioski, że bank sobie nie radzi.
Równie dobrze mógłbyś napisać, że o 3 w nocy próbowałeś zrobić przelew i
bank był "zamknięty" bo mają archiwizację danych, a ty o 4 musisz już
wyjść i się wściekasz, że coś zostało zawalone.
W ten sposób właściwie to każdy bank można uwalić
To nie coś zostało zawalone, tylko ty zawaliłeś robiąc przelewy w
ostanim możliwym momencie.
-
25. Data: 2009-01-24 08:48:13
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: "J.S" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:glek0a$5et$2@inews.gazeta.pl...
> J.S wrote:
>> Teraz to dowali3e?.... a ja naiwny my?la3em, ?e to klient decyduje kiedy
>> mu wygodnie skorzystaa ze swoich pieniedzy...
> Oczywiscie, z tym, że założenie, że bank będzie dostępny na zawołanie w
> każdej chwili jest po prostu naiwne a skutki są jak widać.
No jeśli założenie że bankomat wypłaci kasę /jeśli oczywiście masz pokrycie/
jest naiwne to idąc tym tokiem myślenia należy zatankować samochód kilka dni
przed planowaną podróżą bo na stacji może nie być paliwa, to samo tyczy
kupowania Np. pieczywa w Markecie z jednodniowym wyprzedzeniem bo jutro może
nie być..... :) :)
-
26. Data: 2009-01-24 09:03:15
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: BK <b...@g...com>
On 24 Sty, 00:12, szczurwa <s...@g...com> wrote:
> Stan faktyczny: o godzinie 22.00 udałem się do bankomatu Euronet,
> dumnie zaopatrzony w kartę debetową Alior. Potrzebowałem wypłacić
> pilnie 5 tysięcy złotych i taki też limit dobowy posiada wspomniana
> karta. Po włożeniu karty do czytnika i wystukaniu odpowiednich
> kombinacji na ekranie ukazał się komunikat: przekroczony dzienny limit
> transakcji. Kiego diabła ? Wracam do domu i pamiętając o "wyższej
> kulturze bankowości" dzwonię do Aliorowego partyline. Pani z partyline
> szybciutko weryfikuje konto po czym znika na 10 minut "celem
> konsultacji", po czym wraca i werbalnie rozkładając ręce oznajmia, że
> nic nie może w tej kwestii zrobić. Karta jest aktywna, środki na
> koncie są, brak lokaty O/N, ona nie wie, co się stało, taki mają
> system i jedyne co jest w stanie zrobić to przyjąć reklamację. Na
> pytanie, czy tą telefoniczną reklamacją mam spłacić swoje zobowiązania
> finansowe, taktownie milczy.
>
> Rezygnuję ze składania reklamacji i postanawiam sprawdzić, czy może da
> się wypłacić pieniądze w Aliorowym bankomacie. Wsiadam w auto i gnam
> do oddziału na Bukowińskiej w Warszawie. Lecz tamtejszy bankomat
> również śmieje mi się w nos. Wracam wściekły do domu i ponownie
> dzwonię do partyline, tym razem celem złożenia reklamacji. Konsultant
> Aliora w osobie pana Janusza Burakowskiego informuje mnie, że wobec
> faktu iż aktualnie prowadzone sąprace w systemie internetowym,
> przyjmowanie reklamacji do godziny trzeciej rano jest zawieszone.
>
> Pieniądze miałem wpłacić dziś do północy, na rachunek biura
> maklerskiego za kupione na dzisiejszej sesji akcje. Straciłem twarz i,
> o co mniejsza, jakieś odsetki za zwłokę.
>
> To nie pierwszy pokaz "wyższej kultury bankowości" jakiego zdołałem
> dświadczyć na przestrzeni niespełna dwumiesięcznej współpracy z
> Aliorem.
>
> Moja żona, zakładając rachunek w grudniu w oddziale przy ulicy
> Wałbrzyskiej w Warszawie, musiała zjawić się tam po raz kolejny,
> ponieważ pracownik banku nie mógł wydrukować umów, ponieważ zabrakło
> papieru.
>
> Mnie kilka dni później, również w grudniu, odmówiono przyjęcia wpłaty
> gotówkowej ponieważ "system siadł".
>
> Karte kredytową "przenoszono" mi od 28 listopada do 20 stycznia,
> odmawiając jej z braku możliwości weryfikacji numeru pracodawcy.
>
> A dzisiaj to.
>
> Mam dość. Co to qrwa jest, bank czy warzywniak ?
>
> Złożę oczywiście reklamację na piśmie z żądaniem pokrycia szkód i
> zadośćuczynienia za szkody moralne wynikłe z niewykonania przez Alior
> zobowiązań. Ale co z tego.
>
> Straciłem twarz wobec innej instytucji finansowej i, byc może, jej
> zaufanie. Instytucji, z którą jestem w zażyłych stosunkach.
>
> To tyle. Wszystkim kontrahentom Aliora życzę współpracy bardziej
> owocnej niż ta, która się stała moim udziałem. Zbudujecie nowy bank
> bez mojego udziału.
Ale tak z ciekaowsci pytanie - masz dzienny limit na karcie i
przekroczyles go?
-
27. Data: 2009-01-24 09:05:37
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: " fotech" <e...@N...gazeta.pl>
> idąc tym tokiem myślenia należy zatankować samochód kilka dni
> przed planowaną podróżą bo na stacji może nie być paliwa,
Jakby ludzie czasem np przez 1 listopada stosowali myslenie, ze jednak można
zatankowac dzien wczesniej a nie koniecznie o 8 rano 1.11, to ja chetnie
popieram taka naiwnosc.
Podobnie osoba, ktora dysponuje rachunkiem maklerskim i prowadzi na nim
operacje moze przewidzieć, że wypłata o 22.00 5000zł na gwałt moze akurat sie
nie powieść, podobnie jak i wpłata potem gdzies indziej. To wszystko są
systemu techniczne, i wiemy wszyscy ze zawodzą ( z wyjatkiem kolejki po
paliwo, bo sami sobie ja robimy z głupoty).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
28. Data: 2009-01-24 09:28:22
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
J.S wrote:
>
> No jeśli założenie że bankomat wypłaci kasę /jeśli oczywiście masz pokrycie/
> jest naiwne
założenie, że bankomat ZAWSZE wypłaci kasę jest naiwne.
I to mocno.
> to idąc tym tokiem myślenia należy zatankować samochód kilka dni
> przed planowaną podróżą bo na stacji może nie być paliwa,
to jest kwestia prawdopodobieństwa, które w tym przypadku akurat jest
niskie,
natomiast założenie, że jedyny dystrybutor gazu na tej stacji zawsze
będzie działał już nie jest takie oczywiste.
To nie chodzi o kilka dni, tylko o to czy masz czas zrobić to co masz
zrobić jeśli stanie się coś nieoczekiwanego.
Nie ma paliwa? Trudno. Jedzie się na następną stację i po sprawie.
Problem robi się dopiero wówczas kiedy np. masz babcię odwieźć na
dworzec na czas, a tu paliwa niet.
Wówczas nie wieszałbym psów na stacji, tylko na samym sobie, że nie
zatankowałem samochodu dzień wcześniej.
to samo tyczy
> kupowania Np. pieczywa w Markecie z jednodniowym wyprzedzeniem bo jutro może
> nie być..... :) :)
>
>
nie zdarzyło ci się, że akurat takiego pieczywa jakie chciałeś w danej
chwili nie było?
-
29. Data: 2009-01-24 09:30:35
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
fotech wrote:
>> idąc tym tokiem myślenia należy zatankować samochód kilka dni
>> przed planowaną podróżą bo na stacji może nie być paliwa,
>
> Jakby ludzie czasem np przez 1 listopada stosowali myslenie, ze jednak można
> zatankowac dzien wczesniej a nie koniecznie o 8 rano 1.11, to ja chetnie
> popieram taka naiwnosc.
> Podobnie osoba, ktora dysponuje rachunkiem maklerskim i prowadzi na nim
> operacje moze przewidzieć, że wypłata o 22.00 5000zł na gwałt moze akurat sie
> nie powieść, podobnie jak i wpłata potem gdzies indziej. To wszystko są
> systemu techniczne, i wiemy wszyscy ze zawodzą ( z wyjatkiem kolejki po
> paliwo, bo sami sobie ja robimy z głupoty).
>
jak widzisz nie wszyscy to rozumieją.
wg nich, ilość dystrubutorów powinna się 1 listopada zwiększyć dwa razy,
bo przecieć ONI MUSZĄ zatankować. "Ja płacę ja wymagam". A jak nie to
będę tupał nóżką.
-
30. Data: 2009-01-24 09:31:06
Temat: Re: Alior odciął mnie od moich pieniędzy....
Od: "J.S" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:glen0g$msd$1@inews.gazeta.pl...
> J.S wrote:
>>
>> No jeśli założenie że bankomat wypłaci kasę /jeśli oczywiście masz
>> pokrycie/ jest naiwne
>
> założenie, że bankomat ZAWSZE wypłaci kasę jest naiwne.
> I to mocno.
>
>> to idąc tym tokiem myślenia należy zatankować samochód kilka dni przed
>> planowaną podróżą bo na stacji może nie być paliwa,
>
> to jest kwestia prawdopodobieństwa, które w tym przypadku akurat jest
> niskie,
> natomiast założenie, że jedyny dystrybutor gazu na tej stacji zawsze
> będzie działał już nie jest takie oczywiste.
> To nie chodzi o kilka dni, tylko o to czy masz czas zrobić to co masz
> zrobić jeśli stanie się coś nieoczekiwanego.
ale właśnie Ty poruszyłeś kwestię wypłaty KILKA dni wcześniej:
"...ty natomiast prezenetujesz wyższą kulturę klienta.
Było sobie wpłacić pieniądze kilka dni wcześniej, a nie na ostatnią
chwilę..."