Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> writes:

> To jest chwyt marketingowy. Limit na pewno jest, tyle ze niejawny i
> pewnie zalezny od rodzaju transakcji.
>
> Miliardowej operacji taka karta nie zrobisz 8-).

Domyslam sie ze tu zadna karta nie pomoze, choc pewnie wszyscy
byliby chetni do pobrania prowizji.
--
Krzysztof Halasa

do góry

> A tak przy okazji: ktorym modelem Ferrari jestes zainteresowany?

A widzialem w sklepie zabawkowym taki jeden.
Ale chyba wezme za gotowke, moze starguje te 3% :-)

do góry

>> Miliardowej operacji taka karta nie zrobisz 8-).

zrobisz

>
> Domyslam sie ze tu zadna karta nie pomoze, choc pewnie wszyscy
> byliby chetni do pobrania prowizji.

j/w = tyle ze autoryzacja moze byc nieco skomplikowana i sie przeciagnac w
czasie...

Pozdr.,
P

btw: jakos nie wyobrazam sobie merchanta ktory zaplaci prowizje od takiej
transakcji :)

do góry

> btw: jakos nie wyobrazam sobie merchanta ktory zaplaci prowizje od takiej
> transakcji :)

A właściwie to co to za różnica czy ileś tam transakcji pojedynczych na
mniejsze kwoty czy jedna duża. Nawet w pewnym sensie może być wygodniejsza
jedna duża. No i myślę, że tak znaczące obroty byłby jak najbardziej na rękę
sprzedawcy.

do góry

"Piotr" <piotr@centrum_.cz> writes:

>>> Miliardowej operacji taka karta nie zrobisz 8-).
>
> zrobisz

A piszesz to na podstawie czego dokladnie? Wlasnej glebokiej w to wiary?

A moze nawet slyszales o takiej transakcji?
--
Krzysztof Halasa

do góry

Użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
> "Piotr" <piotr@centrum_.cz> writes:
>
>>>> Miliardowej operacji taka karta nie zrobisz 8-).
>> zrobisz
>
> A piszesz to na podstawie czego dokladnie? Wlasnej glebokiej w to wiary?
>
> A moze nawet slyszales o takiej transakcji?

Ja kiedyś słyszałem, że największa pojedyncza transakcja dokonana kartą
to jakieś 1,5 M$ (za malowidło na aukcji). O G$ nie słyszałem :-)...

Przemek

do góry

Franek napisał(a):
> Czym karty American Express roznia sie od Visy i Mastercarda?
> Slyszalem, ze nie maja one limitu wydatkow i nie wymagaja autoryzacji,
> ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc. To by znaczylo, ze kazdy moze
> sobie kupic na taka karte jacht i Ferrari i potem niech sie bank martwi
> gdzie go znalezc.

Po co tyle zachodu - kasjerki w banku jak się dogadają ze sobą, to mogą
szmal w reklamówkach wynosić.

Sprzedawca z salonu też może wziąć kluczyki i wyjechac wypasioną furą w
siną dal.

Jak mu kto stanie na drodze - to mu zwyczajnie łeb rozp...

do góry

Marketing i propaganda :) Nie wiem, jakie sa zasady w Europie, ale w Stanach
sa i Visa, i Mastercard i AmEx "bez limitu wydatkow". Oznacza to, ze duza
czcionka pisza: "No pre-set spending limit", a duuuzo mniejsza: "Purchases
are approved based on a variety of factors including account history, credit
record, and personal resources." (Tak jest w przypadku AmEx Platinum)

Dla Visa Signature jest podobny trick, nie ma "limitu" jest "linia
kredytowa", a na wyciagu jest info: "This credit card has no pre-set
spending limit. This does not mean that all tranactions will be approved. We
will consider transactions for approval on an individual basis, including
transactons in excess of the Revolving Line (referred to above as your
Credit Line)."

Przypuszczam, ze dokladnie tak samo dziala AmEx Centurion (tylko ze ta
Revolving Line jest duzo wyzsza niz dla Platinum), ale to juz poza moja
liga... :)




Franek <...@a...com> napisał(a):

> Czym karty American Express roznia sie od Visy i Mastercarda?
> Slyszalem, ze nie maja one limitu wydatkow i nie wymagaja autoryzacji,
> ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc. To by znaczylo, ze kazdy moze
> sobie kupic na taka karte jacht i Ferrari i potem niech sie bank martwi
> gdzie go znalezc.
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> A piszesz to na podstawie czego dokladnie? Wlasnej glebokiej w to wiary?

nie, zapisu regulaminu/umowy karty. poza tym slowo "miliardowa"
potraktowalem jako "umowne" - jesli jest jasno zapisane, ze karta nie ma
limitu bez danych (*) to nie ma i tyle. inna sprawa jest opisane ponizej
"pre-set" - mozna nim kupic faktycznie kupic np. samolot - jednak
autortyzacja takiej transakcji troszke potrwa - nie jest to klika sekund ale
i nie kilka dni. faktycznego preseta nie jest latwo dostac, ale jesli sie
juz ma to to raczej dziala.

> A moze nawet slyszales o takiej transakcji?

nie, nie slyszalem. i nawet mysle, ze jesli by taka byla to nikt by o niej
nie uslyszal.

do góry

"Piotr" <piotr@centrum_.cz> writes:

>> A piszesz to na podstawie czego dokladnie? Wlasnej glebokiej w to wiary?
>
> nie, zapisu regulaminu/umowy karty. poza tym slowo "miliardowa"
> potraktowalem jako "umowne"

Aha. Dla mnie miliard to po prostu konkretna liczba, np. milion to
zdecydowanie nie jest miliard.

> - jesli jest jasno zapisane, ze karta nie ma
> limitu bez danych (*) to nie ma i tyle.

Jasne. Ale limit wydatkow to jedno, a pojedyncza transakcja to zupelnie
cos innego. Mozliwe ze jakis Bill Gates czy ktos podobny moze w ciagu
np. miesiaca wykonac (przynajmniej teoretycznie) transakcje na sume
miliarda (czegokolwiek), ale wtedy (wciaz teoretycznie, bo w praktyce
w ogole troche mocno w to watpie) byloby to wiele operacji.

> inna sprawa jest opisane ponizej
> "pre-set" - mozna nim kupic faktycznie kupic np. samolot - jednak
> autortyzacja takiej transakcji troszke potrwa - nie jest to klika sekund ale
> i nie kilka dni.

Zalezy jaki samolot, sa takie ze potrwa pare sekund. W koncu samoloty
to nie tylko B2 i A380 (a tych raczej nie oplaca sie kartami).

> nie, nie slyszalem. i nawet mysle, ze jesli by taka byla to nikt by o niej
> nie uslyszal.

Akurat o miliardowych transakcjach latwiej uslyszec niz o takich
za 100 zl (o tych ostatnich to mozna usluszec glownie wtedy, jesli
sie stoi w kolejce za kupujacym).
--
Krzysztof Halasa

do góry