eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Awantura o pożyczkomaty w metrze....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 207

  • 171. Data: 2016-05-31 00:58:25
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:28 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    > Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
    >>Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
    >>>Podczas rozmów w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
    >>>mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
    >>>Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia
    >>>gruchnie
    >>>o 30% to stanie sie to praktycznie niemozliwe...
    >>
    >> Alez mozna. Tylko trzeba miec odpowiednia ilosc CHF - np w spadku po
    >> szwajcarskiej ciotce :-)
    >> Mozna tez splacic w PLN - ale trzeba ich miec odpowiednio wiecej.
    >>
    > Dlatego napisałem, ze to jest PRAKTYCZNIE niemozliwe...

    Mniej wiecej tak samo, jak przecietnego kredytu hipotecznego.
    Skoro klient bierze kredyt na 20-30 lat, to znaczy ze nie ma
    potrzebnych pieniedzy i szybko nie bedzie mial.

    >> Biorac dalej pod uwage, ze klient raczej nie mial grubszej gotowki, ze
    >> banki sie zabezpieczaja przed zbyt szybka splata roznymi karami
    >> umownymi, ze nizsze odsetki umozliwiaja szybsza splate kapitalu, ze
    >> nizsza rata na CHF umozliwia szybsza splate kapitalu na dopoki kurs
    >> nie skoczy (o ile bank to dopuszcza) to wcale nie jest takie pewne,
    >> czy zlotowkowy wyjdzie lepiej.
    >>
    > No własnie nie! Reklamowały, ze mozna spłacac wczesniej, ze to jest bez
    > dodatkowych kosztów.

    Skoro tak reklamowaly, to pewnie tak bylo (i jest ?).
    Mozna splacic wczesniej ... ale trzeba miec CHF, bo w PLN bedzie
    drozej.

    >> I ciagle zly przyklad dobierasz - 30% to jest zmiana, z ktora klient
    >> powinien sie liczyc.
    > Klient to by sie moze i liczył gdyby mu to specjalista, ktoremu zaufał,
    > wytłumaczył...

    A nie wytlumaczyl, ze dlatego to sie nazywa "we franku", ze splaca sie
    po aktualnym kursie ?

    >> W koncu doswiadczenie mu podpowiada, ze kursy sie zmieniaja. I
    >> powinien sie z tym liczyc.
    >> Problem jest, ze skoczyl o 100% (tez nie calkiem).
    > Problem w tym, ze doswiadczenie w starciu ze specjalista w banku wypada
    > blado.
    > Co ja tam wiem, skoro bank mowi, ze nie ma niebezpieczenstwa drastycznej
    > zmiany kursu...

    Ale 30% to jeszcze nie drastyczna :-)

    >> Mieszkanie po takim skoku bedzie niesprzedawalne przez pewien czas.
    > Przez pewien czas? Masz jakies informacje od banków?
    >> O - to jest ryzyko. W przypadku, gdy dostaniesz lepsza propozycje
    >> pracy gdzies dalej.
    >> Ale to samo grozi w PLN, gdy ceny nieruchomosci spadna !
    >> Czy jesli wziales kredyt na 110% wartosci.
    >
    > Z dnia na dzien tanie mieszkania o połowe? Jakos nie sadze...

    O wartosciach nie mowiles - wystarczy ze potanieje o 10% i juz bedzie
    "niesprzedawalne". Jakis bank cie przed tym dzis ostrzega ?

    J.


  • 172. Data: 2016-05-31 01:10:28
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:29 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    > Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
    >> Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za
    >> malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...
    >>
    > Niskiej prowizji i marzy...
    > Naprawde piszesz o kredytach frankowych?

    Wez pod uwage, ze jak 5% nie splaci, to pozostale kredyty musza
    przyniesc 5% zysku, aby bank wyszedl na zero.
    A dodajac koszty wlasne banku, to raczej 10-15%.
    tyle bylo na kredytach frankowych ?

    >>>> To co nastapilo, to jest dosc unikalna kombinacja trzech efektow, i
    >>>> watpie, aby banki sobie z niej sprawe zdawaly, bo by sie lepiej
    >>>> zabezpieczyly :-)
    >>>Bez jaj...
    >>
    >> Bez. Ze zlotowka sie zdewaluowala do polowy - to jeszcze takie dziwne
    >> nie jest.
    >> Ale zeby to bylo nagle, i za tym nie poszly w gore nieruchomosci i
    >> place i wibor - to juz dziwne.
    >>
    > To nie złotówka sie az o tyle zdewaluowała tylko przestano sztucznie bronic
    > kurs CHF...

    Jesli masz na mysi decyzje z poczatku 2015 - to to byl drobiazg - skok
    o 10-20%. Oczywiscie w stosunku do euro czy $ :-)

    J.


  • 173. Data: 2016-05-31 01:27:09
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:28 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    > Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
    >>>> Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?
    >>>
    >>>Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to
    >>>moze tylko rosnac i to w takim tempie.
    >>>Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa
    >>>ani niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie
    >>>25-30 lat...
    >>>Jak sadzisz - ile osób wtedy zdecydowałoby sie na taki kredyt?
    >>
    >> Taz pisalem - w perspektywie wielu lat nalezy sie spodziewac, ze jesli
    >> zlotowka bedzie spadala, to wzrosna zarobki, nieruchomosci i odsetki.
    >>
    > A co to ma wspolnego z kredytami CHF?
    > Rozumiem, ze próbujesz zrelatywizowac, iz skoro bedziemy coraz wiecej
    > zarabiac to taki klient CHF moze miec poczucie, ze bank trzepnał go w rogi
    > troche mniej?

    Nie - patrz o co pytales - ja bym sie wtedy z pelna swiadomoscia
    zdecydowal jednak na kredyt w CHF. Nawet liczac sie z tym, ze zlotowka
    spadnie wielokrotnie.

    No dobra - nie pelna, tego ze w pol roku frank podrozeje dwukrotnie,
    to sie nie spodziewalem.

    Ale co - mowisz, ze to by byla glupia decyzja ? Trzeba bylo brac
    kredyt w PLN i modlic sie o szybki i wielki spadek, to bym w efekcie
    splacil duzo mniej.
    Tylko czy to by bylo uczciwe ...

    >>>Rozumiem, ze według ciebie kredytobiorca dostaje kredyt na 30 lat, z
    >>>duzym
    >>>ryzykiem wahania kursu w kwocie +30% niz dostąłby we własnej walucie
    >>>bo w
    >>>OBECNEJ sytuacji jest nizsza rata i to jest całkowicie normalne.
    >>>Szanuje ten pogląd, ale mam troche inne standardy bycia uczciwym...
    >>
    >> Ta rata byla sporo nizsza. Chyba nawet przy +30% bylaby nizsza.
    >>
    > Co i tak nie zmienia całej reszty ktora napisałem.

    Zmienia o tyle, ze z dwoch propozycji kredytowych wybralbym ta, ktora
    wydawala mi sie lepsza. A tu pech - frank skoczyl o 30%.
    Ale rata nadal nizsza, niz w kredycie zlotowkowym. To chyba dobrze
    wybralem ?

    I jeszcze bym sie pocieszal, ze pewnie zaraz stopy w PLN podskocza i
    rata konkurencyjna zrobi sie jeszcze drozsza :-)

    >>>Jak frank skoczy 2x to bedzie nadal spłacał 1500 miesiecznie. Co nas
    >>>obchodzi, ze spłaci 3 x tyle co pozyczył - wazne ze stac go na
    >>>spłacanie takiej raty. Uczciwośc...? Byc moze ale według specyficznych
    >>>standardów.
    >>
    >> A jak nieruchomosci nie stanieja i klient po wplaczeniu 130k CHF
    >> bedzie mial mieszkanie warte 100k CHF, co jest znacznie lepiej niz np
    >> 600k/300k PLN, to jest uczciwe ?
    >> A jak zlotowka dalej sie bedzie umacniala i klient bedzie placil
    >> jeszcze nizsza rate niz sie spodziewal ?
    >> A jak klient dostaje ujemne odsetki, to jest uczciwie ? :-)
    >>
    > Cały czas nei rozumiesz.
    > Ja sie nie odnosze do tego co sie dzieje na rynku.
    > Ja sie odnosze do tego, w jaki sposób banki namawiały na te kredyty.
    > Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie: jeżeli bank zapewniałby ze nie ma
    > ryzyka zmiany ceny nieruchomosci, to tak - byłoby to równiez nieuczciwe.

    No to ciekaw jestem czy znajdziesz dzis jakis uczciwy bank, ktory
    przed tym ostrzega :-)

    J.


  • 174. Data: 2016-05-31 05:44:40
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 05/31/2016 08:10 AM, J.F. wrote:
    > Dnia Mon, 30 May 2016 21:57:29 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
    >> Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
    >>> Nawiasem mowiac - 95% przy niskiej prowizji i marzy, to moze byc za
    >>> malo, i wtedy istotnie prezes idzie zbierac truskawki ...
    >>>
    >> Niskiej prowizji i marzy...
    >> Naprawde piszesz o kredytach frankowych?
    >
    > Wez pod uwage, ze jak 5% nie splaci, to pozostale kredyty musza
    > przyniesc 5% zysku, aby bank wyszedl na zero.

    Nie, to nie tak.

    Te 5% by musiało się spalić i permanentnie zapaść pod ziemię razem z
    działką żeby to było faktycznie 5% niespłacone.

    A tak zawsze:

    - ileś rat było spłacone

    - nieruchomość/działka ma jakąś wartość, którą bank jest w stanie
    odzyskać z rynku




    Tomasz Chmielewski
    http://www.ptraveler.com


  • 175. Data: 2016-05-31 05:52:48
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 05/31/2016 04:01 AM, Budzik wrote:

    > Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
    > Podczas rozmów w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
    > mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
    > Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
    > o 30% to stanie sie to praktycznie niemozliwe...

    Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.

    Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o
    toksycznych opcjach walutowych dla firm.


    Jak jeden z współmałżonków straci pracę (przez co dochód rodziny spadnie
    o 30%, i żeby spłacić kredyt na 120% wartości domu będzie dość słabo) -
    to też wina banku, że nie straszył?


    Tomasz Chmielewski
    http://www.ptraveler.com


  • 176. Data: 2016-05-31 06:52:43
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

    > Użytkownik Krzysztof Halasa k...@p...waw.pl ...
    >
    >>> Nie chodzi o to co zapisali w umowie tylko jak wygladał proces
    >>> sprzedazy. Jeżeli bank wie, ze proponuje klientom ryzykowny produkt i
    >>> ten produkt proponuje zwykłemu kowalskiemu to powinien z wielu
    >>> powodów wytłumaczyc, co tak naprawde sprzedaje.
    >>
    >> Tzn. że kurs może także rosnąć, nie tylko spadać?
    >>
    > Raczej ze zamiast raz rosnac a raz spadac (co sugerowały banki) to moze
    > tylko rosnac i to w takim tempie.
    > Można przeciez bło pokazac na przykładach, ze takie sytuacje nie sa ani
    > niczym nadzwyczajnym, ani niczym niespotykanym, zwłaszcza w okresie 25-30
    > lat...
    A dlaczego te osoby NIE SPRAWDZIŁY same czy przy pomocy znajomych? Sam
    mówiłeś, że byłeś na spotkaniach w paru bankach i wszędzie było to
    samo. Ktoś miał czas na łażenie do banku, a nie miał czasu na
    sprawdzenie kursów/wahań historycznych? Nie miał czasu żeby się
    zastanowić/zapytać "czemu ten kredyt taki tani"?

    Ja też łaziłem po bankach i też mogę potwierdzić, że parcie na CHF było
    duże. Ale jakoś mogłem znaleźć np. to
    http://mekk.waw.pl/mk/mieszkanie/kredyt/waluta
    polecam zwłaszcza:

    "Po wprowadzeniu nowej złotówki dolar kosztował złotówkę, 10 lat później
    osiągnął 4 złote, był też moment gdy cena dolara w ciągu kilku dni
    wzrosła z 3 do 4 złotych"

    MZ wtedy (okolice 2006) wszyscy byli zaczadzeni (te artykuły o tym jak
    ceny mieszkań za chwilę będa madryckie[1]) i mało komu się to nie
    udzieliło.
    Podkreślam wszyscy. Klienci też. I o ile można bankom zarzucić
    nieuczciwą reklamę, to klienci też powinni się walnąć w piersi.


    KJ
    [1] może zresztą teraz są ;)

    --
    http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
    You have a tendency to feel you are superior to most computers.


  • 177. Data: 2016-05-31 07:17:22
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Michal Tyrala <w...@b...com.pl>

    On Mon, 30 May 2016 19:01:07 +0000 (UTC), Budzik wrote:
    > >> Tak jak napisałem powyzej - nie rozumiesz w czym problem.
    > >> Tak, to oczym piszesz to jeden z aspektów. Tylko jeden.
    > >
    > > To wytłumacz, w czym problem?
    >
    > Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.

    To teoretyk kredytów CHF mi może wyjaśni, jakim cudem ja tak zrobiłem?
    (nie, nie jestem zakredytowany w 2008r)

    --
    Michał

    wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns


  • 178. Data: 2016-05-31 08:16:27
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 31 May 2016 06:52:43 +0200, Kamil Jońca napisał(a):
    > Ja też łaziłem po bankach i też mogę potwierdzić, że parcie na CHF było
    > duże. Ale jakoś mogłem znaleźć np. to
    > http://mekk.waw.pl/mk/mieszkanie/kredyt/waluta
    > polecam zwłaszcza:
    > "Po wprowadzeniu nowej złotówki dolar kosztował złotówkę, 10 lat później
    > osiągnął 4 złote, był też moment gdy cena dolara w ciągu kilku dni
    > wzrosła z 3 do 4 złotych"
    >
    > MZ wtedy (okolice 2006) wszyscy byli zaczadzeni (te artykuły o tym jak
    > ceny mieszkań za chwilę będa madryckie[1]) i mało komu się to nie
    > udzieliło.
    > Podkreślam wszyscy. Klienci też. I o ile można bankom zarzucić
    > nieuczciwą reklamę, to klienci też powinni się walnąć w piersi.

    Ale to sa dwie rozne sprawy.
    Czasy byly takie, ze mieszkania drozaly i drozaly i konca tego
    drozenia nie bylo widac. Kto nie kupil mieszkania dzis, ten sie
    powaznie musial liczyc z tym ze pol roku kupi drozej, a za rok to go
    juz nie bedzie stac.

    A tu szczesliwie sa tanie kredyty i mozna kupic, mimo braku pieniedzy.
    I co ciekawe - ta zlotowka sie umacnia jak glupia, wiec wziety kredyt
    coraz tanszy sie robi.

    Nawet jesi ktos rozsadnie przyjal ze to nie moze wiecznie trwac i
    kiedys musza sie oba wzrosty zatrzymac i moze nawet mieszkania
    potanieja a frank troche podrozeje - to moze jednak lepiej kupic teraz
    niz za 2 lata obudzic sie z reka w nocniku, bo sie ceny tylko
    zatrzymaly ...

    No i zauwaz - kto kupil w 2006 czy na poczatku 2007, gdy frank jeszcze
    stal wysoko, ten tak duzo pozniej na nim nie stracil.

    Niestety - banka mieszkaniowa byla nie tylko u nas, i jak p*, to
    rykoszetem oberwalismy bardzo mocno.

    J.


  • 179. Data: 2016-05-31 08:26:10
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Tue, 31 May 2016 12:52:48 +0900, Tomasz Chmielewski napisał(a):
    > On 05/31/2016 04:01 AM, Budzik wrote:
    >> Np. w tym, ze takiego kredytu nie da sie spłacic przed czasem.
    >> Podczas rozmów w banku te mozliwosc pokazywano wrecz jako korzysc -
    >> mozliwosc wczesniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.
    >> Nikt sie nie zajaknał jednak, ze jak kurs CHF w ciagu jednego dnia gruchnie
    >> o 30% to stanie sie to praktycznie niemozliwe...
    >
    > Ludzka pamięć jest krótka, a chciwość nieskończona.
    > Chwilę przed boomem na kredyty w CHF wszystkie media mówiły o
    > toksycznych opcjach walutowych dla firm.

    Chwile przed boomem na kredyty ?
    O ile pamietam, to o tych opcjach sie mowilo pod koniec 2008, jak juz
    kurs skoczyl i zaczela sie realizacja opcji. Wczesniej nikt sie nie
    zajaknal - moze i malo kto wiedzal.

    Zreszta wtedy pisalem, ze taka opcja to jakas glupota, ktos kto taka
    wystawil, to nie powinien sie zajmowac finansami w firmie.
    Po latach wyszlo, ze to bardziej skomplikowane bylo, i tylko ciekaw
    jestem - celowa robota bankow, czy bilansowali sobie te kredyty
    frankowe, a w efekcie zalamania kursu zlotowki niespodziewanego nawet
    da nich zarobili krocie ... dwa razy.

    J.


  • 180. Data: 2016-05-31 12:54:14
    Temat: Re: Awantura o pożyczkomaty w metrze....
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:574ca13f$0$642$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >>> To jest atakowanie chochoła. Zdolność była większa w CHF absolutnie
    >>> nie dlatego, że CHF był bezpieczniejszy (lub mniej bezpieczny), tylko
    >>> dlatego, że stopy procentowe dotyczące CHF były znacznie mniejsze,
    >>> odsetki były więc znacznie mniejsze (procent składany), i pożyczony
    >>> kapitał mógł być większy.
    >
    > To chyba bylo jakos nieproporcjonalnie.
    > W efekcie klient by od kredytu w PLN odstraszany.
    > Piotr pisal, ze w koncu wybral PLN, moze napisze jak to w jego wypadku - i
    > ktory to byl rok i miesiac, bo moze juz KNF i banki przykrecaly srube - na
    > marzy, prowizji i spreadach.
    >
    Czuję się wywołany do odpowiedzi.
    Nie sądzę jednak, aby moje informacje wniosły coś istotnego do tej dyskusji
    bo nie jestem typowym przypadkiem i to z kilku powodów:
    - mam wrodzoną, głęboką niechęć do jakiegokolwiek ryzyka,
    - mam wrodzoną, głęboką niechęć do zadłużania się (stan bycia zadłużonym
    bardzo mnie denerwuje) - to, że w ogóle dałem się namówić na ten kredyt to
    nadzwyczajny wyjątek.
    - wszystko co robię, robię aż za dokładnie,
    - umiem liczyć - podejście do kredytu zacząłem od wyprowadzenia sobie wzoru
    na stałą ratę,
    - moje własne ograniczenie raty (niechęć do ryzyka) było ostrzejsze od
    ograniczeń banków więc nie mogło być mowy, że w PLN mi zabraknie zdolności a
    w CHF będzie.
    - brałem kredyt na 50% więc nawet jak już były jakieś ograniczenia to mnie
    nie dotyczyły.

    Za kredytem zacząłem się rozglądać pod koniec 2010. Byłem chyba w 15
    bankach, w niektórych dwa razy. Bardzo szybko ustaliłem, że w temacie CHF
    wszyscy mają te same warunki, które mi się nie podobały (opis dalej) więc
    nie brałem ofert w CHF dlatego nic nie potrafię powiedzieć jak to się miało
    jedno do drugiego poza tym, że w bankach mi mówili, że "Dla CHF wychodzi
    niższa rata. Wydrukować symulację?".

    Pierwszą umowę dostałem jakoś w kwietniu 2011, ale nie miałem czasu
    przeczytać, a jak na 3 dni przed 30 dniowym terminem w końcu przeczytałem to
    czegoś nie zrozumiałem i mi nie zdążyli odpowiedzieć na mail więc umowy nie
    podpisałem. Następną miałem gdzieś we wrześniu i ją podpisałem (0% prowizji
    i 0,99% marży).

    Moja wiedza na temat konsekwencji kredytu w CHF była nie dość, że mała, ale
    wręcz błędna:
    - zakładałem, że cena nieruchomości, czy pracy mają pewne stałe wartości
    więc jak złotówka spadnie to i ceny nieruchomości i płace dokładnie tak samo
    wzrosną (pamiętałem czasy, gdy cenniki musieliśmy prawie co miesiąc
    dopasowywać do zmian kursu USD więc zakładałem, że to tak zawsze się dzieje
    i że jak coś będzie wyrażone w twardszej walucie to będzie bardziej stałe).
    - nie zdawałem sobie sprawy, że jakby kredyt wzrósł ponad wartość
    nieruchomości to bank będzie chciał dodatkowego zabezpieczenia (ale też nie
    wyobrażałem sobie takiej możliwości, bo - patrz punkt pierwszy)

    Tak jak napisałem poprzednio w moim przypadku o rezygnacji z kredytu w CHF
    zdecydowały tylko dwa czynniki:
    - nie podobało mi się to, że kurs wymiany nie jest zdefiniowany np. jako
    jakiś kurs podawany przez NBP tylko jako aktualny kurs w banku co według
    mnie pozwalało bankowi robić mnie w jajo odpowiednio modyfikując kurs na
    dzień spłaty,
    - nie podobało mi się, że CHF muszę kupować w banku. Ogólnie wydawało mi się
    to oczywiście wygodniejsze, ale gdybym nie musiał to poprzednia wątpliwość
    też straciłaby rację bytu.
    Wpływ miała też moja niechęć do ryzyka. Wolałem jedną niewiadomą - WIBOR niż
    3 niewiadome: LIBOR, kurs, spread w moim banku, ale na prawdę bardziej bolał
    mnie spread niż kurs - czyli nie tam widziałem ryzyko, gdzie ono jest na
    prawdę.
    To, że złotówka już wcześniej swoje straciła to tylko przemawiało za
    wybraniem CHF - skoro już straciła, a jesteśmy zieloną wyspą to znów
    wzrośnie. Biorąc w PLN w zasadzie byłem pewien, że zapłacę więcej, ale nie
    będzie mnie denerwował spread.

    >>Klient spłaca 1500 miesiecznie, po 10 latach powinien spłacac powiedzmy
    >>800
    >>miesiecznie.
    >
    > A klient nie chcial/nie wciskano stalych rat ?
    >
    Dla banków standardem była stała rata - bo wtedy wychodzi niższa rata na
    początku = większa zdolność. Dziwili się, jak mówiłem, że ja chcę malejącą i
    o stałej w ogóle nie rozmawiamy.
    Takiego przykładu (1500, a po 10 latach 800) chyba nie da się wygenerować
    inaczej niż poprzez dodatkową spłatę części kapitału w międzyczasie.
    P.G.

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1