-
71. Data: 2013-01-19 22:05:47
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 18.01.2013 17:37, george pisze:
> To ciekawe że domagasz sie przeprosin w sytuacji kiedy nazwałes mnie po
> kolei analfabetą, kłamcą, manipulatem i idiotą w czasie gdy ja "śmiałem"
> jedynie zasugerowac że być może oszczędzasz na emerturę w biletach
> narodowego banku.
Znowu manipulujesz. Ale mniejsza...
>> A pomyśl: jeśli pilnie potrzebujesz np. naprawić samochód, kupić
>> samochód czy naprawić uszkodzony dach w domu, to czym najłatwiej i z
>> najmniejszą stratą zapłacisz? Złotem?
>>
>
> W systemie hard money owszem, złotem lub srebrem.
LOL
Będziesz dziubdział sztabki na piasek i ostrożnie odważał na
aptekarskiej wadze, żeby resztę wypłacić, czy też pogodzisz sił
zaokrąglaniem cen do np. dekagramów? ;->
Ciekaw też jestem, jak będziesz sprawdzał czystość kruszców...
Czy może mówisz o jakichś papierowych lub elektronicznych kwitach
mających rzekomo jakieś pokrycie w złocie? Jeśli tak, to jesteś
baaaaaaaaaaaaaardzo naiwny, zwłaszcza po niedawnych przygodach z Amber
Gold :)
> W systemie FIAT po translacji papierem.
Znaczy się będziesz latał ze swoim złotem po kantorach, żeby je szybko
na papier zamienić? (ze stratą)
[ciach]
> Czy jest jednak coś materialnego w czym swoje nadwyżki akumulujesz ?
W normalnych walutach. Są najwygodniejsze, a w razie krachu i tak
wszystko poleci na pysk, więc nie ma co kombinować z kłopotliwymi
błyskotkami. Lepiej wydać na przyjemności lub zainwestować w coś, co ma
praktyczne zastosowania.
W trybie szykowania się na kataklizm wydałbym raczej pieniądze na
agregat prądotwórczy (zaraz, to już mam...), zapas paliwa i
długoterminowe awaryjne jedzenie. Oraz rewolwer lub dwa ;)
-
72. Data: 2013-01-19 22:18:58
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 18.01.2013 17:27, Jarek Andrzejewski pisze:
>> Zdaje się nie rozumiesz znaczenia słowa "średnia".
>
> zdaje się, że nie masz kontrargumentów wobec twierdzenia, że złoto
> _jest_ dobrym sposobem zachowania (albo jak najmniejszej utraty)
> wartości majątku w czasie.
Mam, tylko twoja wybiórcza percepcja spowodowana wiarą w twojego żółtego
bożka powoduje, że ich nie dostrzegasz.
Podsumuję, może przypadkiem zauważysz:
1. ceny złota ulegają cyklicznym zmianom
2. ich wysoki poziom jest skutkiem nie tyle wysokiego zapotrzebowania i
niewystarczającej podaży tego surowca ile tradycji - złoto jest cenne bo
ludzie uważają je za cenne
W sumie bardziej logicznym metalem lokacyjnym byłby uran - tyle że jego
przechowywanie byłoby dość nielegalne... ale jak już przy tym jesteśmy
czy nie przypominasz sobie przypadków, kiedy władzuchna delegalizowała
posiadanie twojego ukochanego złota i je całkiem sprawnie konfiskowała?
-
73. Data: 2013-01-20 22:13:14
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: "george" <g...@v...pl>
>
>> Czy jest jednak coś materialnego w czym swoje nadwyżki akumulujesz ?
>
> W normalnych walutach. Są najwygodniejsze, a w razie krachu i tak
> wszystko poleci na pysk, więc nie ma co kombinować z kłopotliwymi
> błyskotkami.
Czyli jednak papier? tylko że nie PLN ?
LOL.
>Lepiej wydać na przyjemności lub zainwestować w coś, co ma
> praktyczne zastosowania.
Akurat z tym sie moge zgodzić tylko ze nie o to pytalem.
Jak wydać nadwyżki, wie każdy.
george
-
74. Data: 2013-01-21 15:21:11
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Sat, 19 Jan 2013 22:18:58 +0100, Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>W dniu 18.01.2013 17:27, Jarek Andrzejewski pisze:
>
>>> Zdaje się nie rozumiesz znaczenia słowa "średnia".
>>
>> zdaje się, że nie masz kontrargumentów wobec twierdzenia, że złoto
>> _jest_ dobrym sposobem zachowania (albo jak najmniejszej utraty)
>> wartości majątku w czasie.
>
>Mam, tylko twoja wybiórcza percepcja spowodowana wiarą w twojego żółtego
>bożka powoduje, że ich nie dostrzegasz.
>
>Podsumuję, może przypadkiem zauważysz:
>
>1. ceny złota ulegają cyklicznym zmianom
to fakt. Podobnie jak cena dolara, euro, złotówki, kukurydzy czy
konserw
>2. ich wysoki poziom jest skutkiem nie tyle wysokiego zapotrzebowania i
>niewystarczającej podaży tego surowca ile tradycji - złoto jest cenne bo
>ludzie uważają je za cenne
to opinia, którą zresztą podzielam.
I zgadzam się, że "złoto jest cenne, boludzie uważają je za cenne",
tylko zdaje się wyciągam z tego inne wnioski niż Ty. Ja uważam, że ze
względu na tę wiarę (być może irracjonalną), która trwa od tysięcy lat
właśnie złoto warto mieć jako zabezpieczenie części majątku.
>W sumie bardziej logicznym metalem lokacyjnym byłby uran - tyle że jego
>przechowywanie byłoby dość nielegalne... ale jak już przy tym jesteśmy
>czy nie przypominasz sobie przypadków, kiedy władzuchna delegalizowała
>posiadanie twojego ukochanego złota i je całkiem sprawnie konfiskowała?
przypominam, np. http://en.wikipedia.org/wiki/Executive_Order_6102.
To tylko potwierdza moją tezę, że państwo wie, że źle robi psując
pieniądz i stara się siłą zmusić obywateli do poniesienia kosztów tego
ukrytego oszustwa.
Dla mnie to jest argument za posiadaniem złota.
A czego wg Ciebie dowodzi fakt, że jednym dekretem można
zdelegalizować posiadanie złota?
Czyż np. żywności (zdaje się, że to uważasz za dobrą lokatę) nie może
to dotknąć? Przypominasz sobie głód na Ukrainie w latach 30-tych,
który był skutkiem "kolektywizacji"?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
75. Data: 2013-01-24 18:52:03
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.01.2013 22:13, george pisze:
>> W normalnych walutach. Są najwygodniejsze, a w razie krachu i tak
>> wszystko poleci na pysk, więc nie ma co kombinować z kłopotliwymi
>> błyskotkami.
>
> Czyli jednak papier? tylko że nie PLN ?
> LOL.
W tym, co mi jest potrzebne "na co dzień". Rezerwa złotówek i CHF na
wypadek konieczności zmiany pracy.
>> Lepiej wydać na przyjemności lub zainwestować w coś, co ma
>> praktyczne zastosowania.
>
> Akurat z tym sie moge zgodzić tylko ze nie o to pytalem.
> Jak wydać nadwyżki, wie każdy.
Gromadzenie nadwyżek powoduje tylko to, że stajesz się łakomym kąskiem.
Lepsza jest umiejętność przetrwania i produkowania/zarabiania w różnych
warunkach.
Nadwyżki muszą być dynamiczne (dochodu, a nie zapasów), wtedy nawet
inflacja ci nie straszna.
-
76. Data: 2013-01-24 19:01:51
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 21.01.2013 15:21, Jarek Andrzejewski pisze:
>> Podsumuję, może przypadkiem zauważysz:
>>
>> 1. ceny złota ulegają cyklicznym zmianom
>
> to fakt. Podobnie jak cena dolara, euro, złotówki, kukurydzy czy
> konserw
Czyli wracam do tego co na początku stwierdziłem: złoto jako jedyny
bezpieczny i słuszny zapas to mit.
Przyjdzie kryzys i w pierwszej kolejności zabiorą ci to twoje złotko.
Zresztą złoto jest niewygodne z wielu innych powodów - fałszerstwa,
odmierzanie...
>> 2. ich wysoki poziom jest skutkiem nie tyle wysokiego zapotrzebowania i
>> niewystarczającej podaży tego surowca ile tradycji - złoto jest cenne bo
>> ludzie uważają je za cenne
>
> to opinia, którą zresztą podzielam.
> I zgadzam się, że "złoto jest cenne, boludzie uważają je za cenne",
> tylko zdaje się wyciągam z tego inne wnioski niż Ty. Ja uważam, że ze
> względu na tę wiarę (być może irracjonalną), która trwa od tysięcy lat
> właśnie złoto warto mieć jako zabezpieczenie części majątku.
Tylko że w ten sposób drogo kupisz złoto przed kryzysem, żeby w razie
krachu tanio je sprzedać za artykuły pierwszej potrzeby lub je stracić w
ramach jakiegoś dekretu.
Pomyśl: wszyscy i radą za twoją radą i mają zapas złota "na ciężkie
czasy". Nikt nie planuje radzić sobie inaczej jak płaceniem złotem.
Tylko jak wszyscy dookoła będą mieć kawałki złota na kawałki chleba...
to co będą jeść? ;-> Będą musieli oddać wszystko temu, co dostarczy
chleb... który po kryzysie będzie się w złocie kąpał (zanim je drogo
sprzeda szykującym się na kolejny kryzys).
>> W sumie bardziej logicznym metalem lokacyjnym byłby uran - tyle że jego
>> przechowywanie byłoby dość nielegalne... ale jak już przy tym jesteśmy
>> czy nie przypominasz sobie przypadków, kiedy władzuchna delegalizowała
>> posiadanie twojego ukochanego złota i je całkiem sprawnie konfiskowała?
>
> przypominam, np. http://en.wikipedia.org/wiki/Executive_Order_6102.
Ano właśnie.
> To tylko potwierdza moją tezę, że państwo wie, że źle robi psując
> pieniądz i stara się siłą zmusić obywateli do poniesienia kosztów tego
> ukrytego oszustwa.
I tak i nie. To ma zmusić do obracania pieniądzem. Pieniądz musi
pracować. Nie jest ważne, ile żółtych punktów masz na koncie, ważne
żebyś umiał je cały czas "produkować" niezależnie od warunków.
Inwestuj raczej w siebie niż w stosik błyskotek.
[ciach]
> Czyż np. żywności (zdaje się, że to uważasz za dobrą lokatę) nie może
Możliwość PRODUKCJI (lub zdobywania) żywności. Ewentualny jej zapas to
taki sam bufor jak środki na koncie (tylko na inny wypadek).
> to dotknąć? Przypominasz sobie głód na Ukrainie w latach 30-tych,
> który był skutkiem "kolektywizacji"?
No i bardzo by piwnica złota wtedy pomogła, nie? ;-> Tylko raczej trafić
do łagru...
-
77. Data: 2013-01-24 23:15:45
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Thu, 24 Jan 2013 19:01:51 +0100, Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>W dniu 21.01.2013 15:21, Jarek Andrzejewski pisze:
>
>>> Podsumuję, może przypadkiem zauważysz:
>>>
>>> 1. ceny złota ulegają cyklicznym zmianom
>>
>> to fakt. Podobnie jak cena dolara, euro, złotówki, kukurydzy czy
>> konserw
>
>Czyli wracam do tego co na początku stwierdziłem: złoto jako jedyny
>bezpieczny i słuszny zapas to mit.
słusznie. Srebro też warto mieć :-)
Ale oczywiście zgadzam się: zakup tylko jednego dobra jako
zabezpieczenia to ryzykowny krok.
>Przyjdzie kryzys i w pierwszej kolejności zabiorą ci to twoje złotko.
jak?
>Tylko że w ten sposób drogo kupisz złoto przed kryzysem, żeby w razie
>krachu tanio je sprzedać za artykuły pierwszej potrzeby lub je stracić w
>ramach jakiegoś dekretu.
być może tanio je sprzedam, kto wie. A być może drogo.
Przyznasz chyba jednak, że "jakimś dekretem" znacznie łatwiej pozbawić
wartości złotówkę (dolara, euro, jena, koronę, markę czy co tam kto
ma) - w imię "ratowania" - niż złoto?
No i dekret odbierający złoto może okazać się mało skuteczny, skoro
autor dekretu nie ma wiedzy, kto ile złota posiada. W przypadku
pieniędzy robi się to w sekundę:
Art. 1. W miejsce złotego polskiego prowadza się walutę o nazwie
kryzyski.
Art. 2. Złote wymienia się na kryzyski po kursie:
a) do 100 zł - 1:1
b) powyżej 100 zł - 100:1
3. Każdy obywatel może wymienić na kryzyski nie więcej niż 500 zł
>Pomyśl: wszyscy i radą za twoją radą i mają zapas złota "na ciężkie
>czasy". Nikt nie planuje radzić sobie inaczej jak płaceniem złotem.
>
>Tylko jak wszyscy dookoła będą mieć kawałki złota na kawałki chleba...
>to co będą jeść? ;-> Będą musieli oddać wszystko temu, co dostarczy
>chleb... który po kryzysie będzie się w złocie kąpał (zanim je drogo
>sprzeda szykującym się na kolejny kryzys).
jakoś radzili sobie przez kilkadziesiąt wieków (a powiedzmy, że przez
co najmniej kilka ostatnich całkiem nieźle), więc da się i w XXI.
>> To tylko potwierdza moją tezę, że państwo wie, że źle robi psując
>> pieniądz i stara się siłą zmusić obywateli do poniesienia kosztów tego
>> ukrytego oszustwa.
>
>I tak i nie. To ma zmusić do obracania pieniądzem. Pieniądz musi
>pracować. Nie jest ważne, ile żółtych punktów masz na koncie, ważne
>żebyś umiał je cały czas "produkować" niezależnie od warunków.
tylko czy nadążę "produkować" w tempie, w jakim państwo je drukuje?
Widzę, że wciąż nie przemawia do Ciebie hasło "oszczędzanie". To chyba
nas różni.
>Możliwość PRODUKCJI (lub zdobywania) żywności. Ewentualny jej zapas to
>taki sam bufor jak środki na koncie (tylko na inny wypadek).
i sądzisz, że ziemia czy przetwórnia w Twoich rękach wolna jest od
ryzyka przejęcia "dekretem"? Niby dlaczego ma być bezpieczniejsza niż
kruszce?
>> to dotknąć? Przypominasz sobie głód na Ukrainie w latach 30-tych,
>> który był skutkiem "kolektywizacji"?
>
>No i bardzo by piwnica złota wtedy pomogła, nie? ;-> Tylko raczej trafić
>do łagru...
lepiej do łagru (albo uciec z kraju - chyba przyznasz, że złoto może
być w tym bardziej pomocne niż posiadanie miliona hektarów właśnie
przejętego na kołchoz) niż pod żyzną ziemię ukraińską...
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
78. Data: 2013-01-28 14:34:26
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 24.01.2013 23:15, Jarek Andrzejewski pisze:
>> Przyjdzie kryzys i w pierwszej kolejności zabiorą ci to twoje złotko.
>
> jak?
Tak jak zabierają narkotyki. Tylko zawsze możesz sobie nowe ziółka
wyhodować/nazbierać.
A złoto? ;)
>> Tylko że w ten sposób drogo kupisz złoto przed kryzysem, żeby w razie
>> krachu tanio je sprzedać za artykuły pierwszej potrzeby lub je stracić w
>> ramach jakiegoś dekretu.
>
> być może tanio je sprzedam, kto wie. A być może drogo.
> Przyznasz chyba jednak, że "jakimś dekretem" znacznie łatwiej pozbawić
> wartości złotówkę (dolara, euro, jena, koronę, markę czy co tam kto
> ma) - w imię "ratowania" - niż złoto?
Owszem. Z tym że jak się pozbawi walutę wartości to tracą tylko ci, co
mają jej zapasy.
[ciach]
>> Tylko jak wszyscy dookoła będą mieć kawałki złota na kawałki chleba...
>> to co będą jeść? ;-> Będą musieli oddać wszystko temu, co dostarczy
>> chleb... który po kryzysie będzie się w złocie kąpał (zanim je drogo
>> sprzeda szykującym się na kolejny kryzys).
>
> jakoś radzili sobie przez kilkadziesiąt wieków (a powiedzmy, że przez
> co najmniej kilka ostatnich całkiem nieźle), więc da się i w XXI.
Bo nie wszyscy poszli w jedynie słuszną i bezpieczną lokatę tylko np.
zainwestowali w możliwość dostarczania kawałków chleba dla posiadających
tylko kawałki złota (i może srebra).
[ciach]
>> I tak i nie. To ma zmusić do obracania pieniądzem. Pieniądz musi
>> pracować. Nie jest ważne, ile żółtych punktów masz na koncie, ważne
>> żebyś umiał je cały czas "produkować" niezależnie od warunków.
>
> tylko czy nadążę "produkować" w tempie, w jakim państwo je drukuje?
> Widzę, że wciąż nie przemawia do Ciebie hasło "oszczędzanie". To chyba
> nas różni.
Oszczędzanie w sensie ograniczania niepotrzebnych wydatków - jak
najbardziej.
W sensie odkładania nadmiaru w jakieś długoterminowe walory o w sumie
urojonej wartości? W sumie to podobny hazard (na wypadek drastycznego
kryzysu) jak każda inna loteria i tak czy inaczej ostro stracisz. Więc
po co kombinować?
>> Możliwość PRODUKCJI (lub zdobywania) żywności. Ewentualny jej zapas to
>> taki sam bufor jak środki na koncie (tylko na inny wypadek).
>
> i sądzisz, że ziemia czy przetwórnia w Twoich rękach wolna jest od
> ryzyka przejęcia "dekretem"? Niby dlaczego ma być bezpieczniejsza niż
> kruszce?
Bo jeszcze ciężej ją przejąć. "Spróbujecie przejąć, to będzie 'spalona
ziemia'. Będziecie mnie chronić - dostaniecie procent."
>>> to dotknąć? Przypominasz sobie głód na Ukrainie w latach 30-tych,
>>> który był skutkiem "kolektywizacji"?
>>
>> No i bardzo by piwnica złota wtedy pomogła, nie? ;-> Tylko raczej trafić
>> do łagru...
>
> lepiej do łagru (albo uciec z kraju - chyba przyznasz, że złoto może
> być w tym bardziej pomocne niż posiadanie miliona hektarów właśnie
> przejętego na kołchoz) niż pod żyzną ziemię ukraińską...
Skoro mówimy o globalnym kryzysie, to nie będziesz miał dokąd uciekać. A
jeśli kryzys nieglobalny, to wystarczy trzymać walutę kraju docelowego
na koncie w tamtym kraju.
-
79. Data: 2013-02-01 09:30:30
Temat: Re: BFG a ewentualna plajta RP
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Mon, 28 Jan 2013 14:34:26 +0100, Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>Bo nie wszyscy poszli w jedynie słuszną i bezpieczną lokatę tylko np.
>zainwestowali w możliwość dostarczania kawałków chleba dla posiadających
>tylko kawałki złota (i może srebra).
skąd Twoja wiara, że rząd, który skonfiskuje złoto, pozbawi wartości
pieniądz papierowy nie skonfiskuje piekarni albo zapasów żywności,
które zgromadziłeś?
>> i sądzisz, że ziemia czy przetwórnia w Twoich rękach wolna jest od
>> ryzyka przejęcia "dekretem"? Niby dlaczego ma być bezpieczniejsza niż
>> kruszce?
>
>Bo jeszcze ciężej ją przejąć. "Spróbujecie przejąć, to będzie 'spalona
>ziemia'. Będziecie mnie chronić - dostaniecie procent."
aha, szkoda, że nie powiedziałeś tego Sowietom i ich namiestnikom w PL
po II wojnie światowej.
>Skoro mówimy o globalnym kryzysie, to nie będziesz miał dokąd uciekać. A
kto mówi o globalnym kryzysie? Ja nie.
>jeśli kryzys nieglobalny, to wystarczy trzymać walutę kraju docelowego
>na koncie w tamtym kraju.
no dobra, yuany też warto mieć :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski