eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank, dług, ugoda?!?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 66

  • 1. Data: 2004-06-16 15:07:17
    Temat: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "moorby" <m...@p...onet.pl>

    Witam

    Mam taki problem a zakładam, że nie jestem odosobniony. Niedawno zablokowali mi
    konto oraz wszystkie karty. Do spłacenia mam ok 30 000,- pln. wszystkiego.

    W zeszłym miesiącu byłem w sytuacji bez wyjścia. Albo wpłacić pieniądze na konto
    albo mieć za co żyć i opłacić inne, "wiszące" rachunki. Dzieci też muszą coś jeść.

    Pewnie, gdybym dwa lata temu nie stracił pracy nie miałbym w ogóle takiego
    problemu. Dorabiając i sprzedając wszystko z domu co luksusowe i zbędne w takim
    przypadku starałem się wiązać koniec z końcem. Teraz nie zostało mi już nic

    Pojechałem do banku z myślą, że jako do niedawna dobry klient, kiedyś pracownik
    tego banku uda mi sie tę sytuację rozwiązać. Pani zaproponowała formę ugody ?!?
    polegającą na spłacie do końca tego tyg. odsetek (1000,- pln) oraz na złożenie
    podania z prośbą o rozłozenie zadłużenia na max. okres czasu (czyli dwa lata)
    oraz na zadeklarowanie minimalnych wpłat, które mógłbym spłacać co miesiąc (nie
    mniejsze jednak niż 850,- pln). To była jedyna możliwa forma "ugody" na jaką w
    stanie jest pójść bank wobec mojej osoby i mojej syt. materialnej w jakiej sie
    znalazłem. Zanim oczywiście bank nie rozpocznie procesu egzekucyjnego.

    Mam czas do piątku i pustkę w głowie. Jestem już na tyle zdesperowany i wk...ny,
    że zrobię wszystko żeby tę umowę zawrzeć z bankiem i płacić im te 20% odsetek
    ale może jest jakieś inne wyjście??? Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i
    wybrnął z niej w inny sposób???

    Jeśli macie podobne problemy, doświadczenia w takich sprawach proszę napiszcie.
    Może ktoś z Was naprowadzi mnie na nowy tor myślenia, uskrzydli do działania,
    może nie wszystko stracone...

    Z góry dziękuję i pozdrawiam
    moorby

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-06-16 15:30:30
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: d...@p...onet.pl (Adam S.)



    > Jeśli macie podobne problemy, doświadczenia w takich sprawach proszę
    napiszcie.
    > Może ktoś z Was naprowadzi mnie na nowy tor myślenia, uskrzydli do
    działania,
    > może nie wszystko stracone...

    Jeżeli masz pracę, jakąś nieruchomość i jeszcze niezbyt zszarganą w BIK
    historię kredytową to może któryś bank zdecydowałby się udzielić kredytu
    konsolidacyjnego zabezpieczonego tą nieruchomością /będziesz miał
    rozłożone spłaty na znacznie dłuższy okres i być może niższe
    oprocentowanie / jeżeli nie to pozostaje kupić kupon w totku i mieć duzo
    szcześcia

    pozd
    as


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki


  • 3. Data: 2004-06-16 16:07:26
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>

    Dnia 16 Jun 2004 17:07:17 +0200, moorby naskrobał(a):

    > Jeśli macie podobne problemy, doświadczenia w takich sprawach proszę napiszcie.
    > Może ktoś z Was naprowadzi mnie na nowy tor myślenia, uskrzydli do działania,
    > może nie wszystko stracone...
    >
    > Z góry dziękuję i pozdrawiam
    > moorby


    a jakie jaki masz majątek i źródła dochodu?


    --
    United Devices Cancer Research Project
    www.grid.org
    lobo_(małpa)autograf.pl


  • 4. Data: 2004-06-16 23:35:38
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "moorby" <m...@p...onet.pl> writes:

    > Mam taki problem a zakładam, że nie jestem odosobniony. Niedawno
    > zablokowali mi
    > konto oraz wszystkie karty. Do spłacenia mam ok 30 000,- pln. wszystkiego.

    To kupa pieniedzy w takiej sytuacji. O takich rzeczach dobrze jest
    myslec duzo wczesniej, gdy do splacenia jest np. 3 tysiace lub mniej.

    > Pani zaproponowała formę ugody ?!?
    > polegającą na spłacie do końca tego tyg. odsetek (1000,- pln) oraz na
    > złożenie
    > podania z prośbą o rozłozenie zadłużenia na max. okres czasu (czyli dwa lata)
    > oraz na zadeklarowanie minimalnych wpłat, które mógłbym spłacać co miesiąc
    > (nie
    > mniejsze jednak niż 850,- pln). To była jedyna możliwa forma "ugody" na
    > jaką w
    > stanie jest pójść bank wobec mojej osoby i mojej syt. materialnej w jakiej
    > sie
    > znalazłem.

    Dosc chyba korzystna ugoda. Niedostepna dla wielu osob.
    Z tym ze:

    intrepid:~$ echo $((24*850))
    20400

    Czyli sporo mniej niz 30 tysiecy, nawet bez liczenia przyszlych odsetek.
    Moze chodzi o 3 lata? Czy to jakies umorzenie?

    > Mam czas do piątku i pustkę w głowie. Jestem już na tyle zdesperowany i
    > wk...ny,
    > że zrobię wszystko żeby tę umowę zawrzeć z bankiem i płacić im te 20% odsetek
    > ale może jest jakieś inne wyjście???

    Jesli jestes w stanie wywiazac sie z tej ugody, to chyba jest to korzystne
    wyjscie. Jesli nie, nalezaloby sprawdzic, bo ugoda moze powodowac gorsze
    warunki (szybszy wzrost zadluzenia) niz odsetki ustawowe.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH


  • 5. Data: 2004-06-17 06:59:26
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "hania" <k...@p...onet.pl>

    witaj, napisz koniecznie jaki to bank,
    w tych sprawach banki stosują sztukę negocjacji,
    starają się wyjść z jakąś propozycją (często wygórowaną)
    jeśli nie jesteś się w stanie z tego wywiązać - to bez sensu podpisywać ugodę
    jeśli ugoda jest zawarta przed sądem ma rangę orzeczenia sądowego
    jeśli bank sie "wkurzy" może od razu skierować pozew do sądu z weksla
    bardzo szybko uzyskuje tytuł wykonawczy i daje to do komornika
    jeśli nie posiadasz nieruchomości (mieszkania, domu, działek) ani ruchomości
    (samochód, coś cennego) na własność albo we współwłasności z żoną - nie masz
    sie o co martwić, komornik stwierdzi bezskuteczność egzekucji i sprawę umorzy.

    Jeśli posiadasz cos na własność - bank bada to wcześniej wysyłając to
    własciwych urzędów zapytania majątkowe (o ruchomości - auto, nieruchomości -
    działki, mieszkania) - bank wszystko wie o Tobie, jeśli masz coś do stracenia,
    to lepiej zawrzeć umowę. W przeciwnym razie bardzo szybko zapuka do Twych
    drzwi komornik. Oczywiscie nie zajmie (potencjalnie) sprzętów domowych itp.,
    chodzi raczej o "grubsze" przedmioty Twojego majątku.

    Banki często szantażują taką ugodą tych którzy nie mają nic cennego bo wiedzą
    że jeśli taka osoba nie zawrze ugody i z własnej woli czegoś nie zaproponuje
    to nic jej nie wydrą (bo nic nie ma), jesli taki jest Twój przypadek, to nie
    masz czego się obawiać (wszystko zalezy od tego ile i co masz na własność czy
    są to jakieś nieruchomości / cenne ruchomości)

    Napisz jaki to bank i ew. opisz pokrótce swój stan posiadania, możesz napisać
    mi na maila jeśli nie chcesz na formum publicznym.

    Aha, bank jeszcze moze "za karę" jeśli nie masz nic, i nie zgodzisz sie na
    ugodę wysąłć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa (wyłudzenia
    kredytu) - grozi Ci za to odpowiedzialność karna, w postepowaniu karnym bank
    zapewne zażąda orzeczenia obowiązku naprawienia szkody, który róznież jest
    tytułem egzekucyjnym - nie potrzeba wówczas wszczynać postęp. cywilnego z
    weklsa, ale post. karne toczy sie bardzo długo, często sprawy te są umarzane,
    jeśi nie spałacasz np. w wyniku utraty źródła dochodu 9pracy)

    Jęlsi pracujesz legalnie - bank może róznież wystąpić do twojego pracodawcy o
    potrącanie Ci z pensji (podpisywałeś w czasie zaciągania kredytu -
    DYSPOZYCJĘ ?) jesli nawet bank z tym nie wyjdzie może z tym wystąpić komornik,
    nawet jelsi Ty nie pracujesz, to do pracodawcy Twojej żony, jelsi ta
    podpisywała zgodę na zaciagnięcie przez Ciebie kredytu - generalnie nie jest
    to takie łatwe z tym kredytem.

    Najlepsza metoda to pracowac ew. na czarno, nie podawać żadnych info bankowi,
    nie odpowiedać na listy, najlepiej zmienić miejsce zamieszkania i sie nie
    zameldować (bank czerpie info z Cent. Biura Adresowego i na bieżąco Cię
    namierza) więc jeśli nie jesteś zameld - to szukaj wiartru w polu.... Teraz
    juz nie za bardzo mozesz zbyć ale dopuki nie toczy się postepowanie przeciwko
    Tobie to moz esz próbować pozbyć się wszelkiej własności - przepisać na mamę,
    tatę, babcię, córkę, syna, aha - najważniejsza sprawa - może roszczenie banku
    jest już przedawnione - odpisujesz na ich pisma (twoje listy do banku
    przerywają bieg przedawnienia)

    Mam nadzieję że choć trochę Co pomogłam, znam bezwzględność banków w sprawach
    windykacyjnych, nie obchodzą ich głodne dzieci i zdesperowani rodzice, swoja
    drogą trzeba troche myśleć zaciagając takie zobowiazania, ale nie wszystko też
    da sie przewidzieć. Powodzenia !

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2004-06-17 07:47:04
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "Marcin Janusz" <g...@p...onet.pl>


    > Użytkownik "hania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:04c1.0000144d.40d1414e@newsgate.onet.pl...

    jestem pod wrażeniem! ;-)))
    podoba mi się fachowe podejście do tematu! ;-)
    pozdrawiam
    mj



  • 7. Data: 2004-06-17 08:10:58
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "hania" <k...@p...onet.pl>

    Marcinie, dziękuję za miłe słowo, po prostu żal mi rodzin które popadły w
    takie tarapaty, winni są z reguły mężczyźni (nie żebym była jakąś feministką)
    ale po prostu nie myśląc zaciągają kredyt na samochód
    a potem tracą pracę i biedna kobietka musi zarobić na rodzine i jeszcze
    spłacać kredyt... smutne


    Jeszcze zapomniałam napisac, i w tej sprawie tu wracam, że jeśli masz konta
    bankowe a na nich jakąś kasę to oczywiscie na żądanie komornika ulegają one
    zajęciu (ale to jest chyba oczywiste) - więc lepiej się spieszyc z
    podziękowaniem bankowi za jego wszelkie usługi i to nie tylko temu który
    udzielił Ci kredytu. Również jeśli prowadzisz działalność gosp. to bank wie o
    tym (zapytanie majątkowe) ale to chyba w Twoim przypadku nie gra roli.

    Jeśli nie masz nic ( niczym nie ryzykujesz), to radzę napisać uprzejme pismo
    do banku, że mimo Twoich szczerych chęci spłacania kredytu w zwiazku z brakiem
    źródeł utrzymania, jakichkolwiek oszczędności, akcji w spólkach, nieruchomości
    ani ruchomości przedstawiających jakąkolwiek wartość majątkową nie jesteś w
    stanie w obecnym zcasie spłacać pozostałej do spłaty kwoty kredytu. Jesli był
    to kredyt na szmochód, radzę napisac, że w zwiazku z brakiem środków
    majątkowych proponujesz bankowi zaspokojenie pozostałej kwoty w acłości z
    przedmiotu kredytu (samochód czy co to było). Ponadto z prawdopodobieństwem
    graniczącym z pewnością zawiadamiasz że Twoja sytuacja w najbliższych latach
    nie ulegnie polepszeniu a wrecz pogorszeniu (będą wyższe koszty utrzymania w
    zwiazku z posłaniem dzieci do szkoły, leczenem babci, Ty wiesz lepiej na co
    masz najwyższe wydatki, mozesz wysłać do banku spis leków z cenami które
    musisz co miesiąc wykupować) Jełśi samochód lub przedmiot kredytu został Ci
    już odebrany - to radziłabym napisac pismo, w którym nie uznajesz długu ( i
    takie pismo nie przerywa biegu przedawnienia) - możesz nie uznać długu
    (oddałeś pzredmiot kredytowania) a na koniec napisać że i tak nmie miałbyś z
    czego spłacać tego długu nawet gdybyś uważał że jesteś bankowi coś winien


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2004-06-17 09:10:46
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "hania" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:04c1.0000144d.40d1414e@newsgate.onet.pl...
    > namierza) więc jeśli nie jesteś zameld - to szukaj wiartru w polu....
    Teraz
    > juz nie za bardzo mozesz zbyć ale dopuki nie toczy się postepowanie
    przeciwko
    > Tobie to moz esz próbować pozbyć się wszelkiej własności - przepisać na
    mamę,
    > tatę, babcię, córkę, syna,

    I odpowiadać karnie za działanie na szkodę wierzyciela. Świetny pomysł.

    > aha - najważniejsza sprawa - może roszczenie banku
    > jest już przedawnione - odpisujesz na ich pisma (twoje listy do banku
    > przerywają bieg przedawnienia)

    Bzdura. Wszystko zależy od treści tych pism. Poza tym w doktrynie jest spór
    nawet co do tego czy spłata częściowa przerywa bieg przedawnienia, więc nie
    jest to takie oczywiste.


    --
    Pozdrawiam,
    Washko
    http://www.odpowiedzialnosc.org/


  • 9. Data: 2004-06-17 10:00:37
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "hania" <k...@p...onet.pl>

    Może sam coś zaproponuj bardziej sensownego...

    Spór dokryny swoją drogą, dłużnika bardziej interesuje stanowisko
    ozrecznictwa, a prawda taka że banki zazwyczaj dowodzą przed sądem, że skoro
    dłużnik odpisywał im na pisma z których treści wynika iż uznawał dług - bieg
    przedwanienia został tym samym przerwany. Ponadto banki dowodzą iż wpłata
    nawet minimalnej raty pochodząca od dłużnika przerywa bieg przedawnienia
    powołując się właśnie na przedstwicieli doktryny stojących na tym stanowisku
    (a jest ich nie mało)

    Pan który prosił o radę, napisał że już nic mu nie zostało, więc niepotrzebnie
    nie trasz... A jak ktoś nie ma za co żyć, to ma prawo uzyskiwać środki do
    życia i niezbędnego utrzymania przez sprzedaż składników majątku !

    Ponadto czynność prawna dłuznika dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli (skarga
    pauliańska)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2004-06-17 10:01:18
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda?!?
    Od: "hania" <k...@p...onet.pl>

    Może sam coś zaproponuj bardziej sensownego...

    Spór dokryny swoją drogą, dłużnika bardziej interesuje stanowisko
    ozrecznictwa, a prawda taka że banki zazwyczaj dowodzą przed sądem, że skoro
    dłużnik odpisywał im na pisma z których treści wynika iż uznawał dług - bieg
    przedwanienia został tym samym przerwany. Ponadto banki dowodzą iż wpłata
    nawet minimalnej raty pochodząca od dłużnika przerywa bieg przedawnienia
    powołując się właśnie na przedstwicieli doktryny stojących na tym stanowisku
    (a jest ich nie mało)

    Pan który prosił o radę, napisał że już nic mu nie zostało, więc niepotrzebnie
    nie trasz... A jak ktoś nie ma za co żyć, to ma prawo uzyskiwać środki do
    życia i niezbędnego utrzymania przez sprzedaż składników majątku !

    Ponadto czynność prawna dłuznika dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli (skarga
    pauliańska) powoduje najwyżej bezskuteczność czynności, a nie odpowiedzialność
    karną !!!

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1