-
1. Data: 2004-06-17 21:35:37
Temat: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "moorby" <m...@p...onet.pl>
Witam po raz kolejny
Przeczytałem wszystko co napisaliście, dziękuję za cenne uwagi, przeczytałem
również o tym, że mogę, a raczej jestem "sk...nem tatusiem" nie mogącym się
powstrzymać przed kupieniem "fajnej bryki".
Sytuacja wygląda następująco:
Kredyt, to może złe słowo, pożyczka w Eurokoncie została mi przyznana w 1997
roku w banku PEKAO SA. Byłem wtedy jego pracownikiem i wszystko co pojawiało
się w banku jako nowy produkt (karty kredytowe, etc.) było mi przyznawane od
ręki i bez żadnych opłat dodatkowych oraz na preferencyjnych warunkach.
Pożyczka ta, jak wielu z Was wie, jest odnawialna co roku (prolongowana), jeśli
oczywiście klient jest wiarygodny.
Primo: do tej pory, tak jak już pisałem byłym szczęśliwym osobnikiem,
posiadającym dobrze płatną pracę.
Sytuacja się zmieniła w momencie gdy ok 1,5 roku temu tę pracę straciłem.
Strarałem się wiązać koniec z końcem przez tak długi okres czasu. Zdaję sobie
sprawę z tego, że bank pożyczył mi pieniądze i jestem je zobowiązany spłacić.
Dlatego też udałem się wcześniej do banku na rozmowę aby przedstawić swoją
sytuację i jak można ją rozwiązać.
Zdziwił mnie fakt, iż tłumacząc pani, że nie posiadam żadnej gotówki aby
wpłacić, pani zaproponowała UGODĘ w formie dostarczenia weksla na 30 000,- pln
oraz napisanie prośby o "możliwość" spłacania tej pożyczki w kwocie 800,-/
1 000,- miesięcznie.
Jeśli czytam, że jest to robienie mnie w konia i podkładanie się, to takie
właśnie uczucie miałem po wyjściu z banku. Na czym ma polegać ugoda??? jeśli
bank narzuca swoje warunki (jedyne i słuszne) wysłuchawszy wcześniej o tym jaka
jest moja sytuacja.
Nie narzekam i nie użalam się, nie kryję ani nie chowam ale w tej sytuacji
chyba będę jednak musiał wymyśleć. Ugoda w takim pojęciu jest dla mnie
jednoznaczna z tym, że tak samo dobrze mógłbym sie iść powiesić albo skoczyć
przez balkon.
Jeśli chodzi zaś o dzieci, wyszło to jak slogan z tym dokarmianiem, też uważam,
że nie są niczemu winne i jeśli będę się musiał ukrywać przed bankiem aby Im
zapewnić normalne życie napewno bez namysłu to zrobię.
pozdrawiam
moorby
ps. fajnej fury sobie nie kupiłem, niestety :(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2004-06-17 21:53:55
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
moorby <m...@p...onet.pl> wrote:
> Jeśli chodzi zaś o dzieci, wyszło to jak slogan z tym dokarmianiem,
> też uważam, że nie są niczemu winne i jeśli będę się musiał ukrywać
> przed bankiem aby Im zapewnić normalne życie napewno bez namysłu to
> zrobię.
Ja co prawda chyba nie pomoge, ale Twoja sytuacja pokazuje wlasnie potrzebe
wprowadzenia jakiekjs formy upadlosci konsumenckiej, czy wlasnie zakazu
lichwirskich kredytow.
Dlaczego?
Bo wiele osoby w takiej sytuacji stawalo sie ofiarami systemow
argentynskich - na tej grupie mielismy wiele akich przykladow. Majac noz na
gardle i dzieciaki do wyzywienia - ima sie kazdego sposobu - a nie kazdy
jest prawnikiem i finansista, zeby wietrzyc w takich systemach podstep.
Po drugie - wszedzie bankowcy wypisuja - jesli sie twoja sytuacja pogorszy -
idz i negocjuj z bankiem. Jak dojdzie do komornika - bedzie juz za pozno. W
praktyce widzimy jak te negocjacje wygladaja.
I co teraz?
Jesli sie nic nie wydarzy (rodzina? hipoteka?), to komornik bedzie probowal
zajac co sie da, doliczy koszty, odsetki beda rosly, a czlowiek bedzie
musial z czegos zyc - chyba ze zacznie krasc, albo sobie cos zrobi.
Zeby mu wszystkiego komornik nie zabral - zatrudni sie na czarno. A wtedy
wiadomo jakie sa zarobki - i wiadomo gdzie mozna isc do roboty na czarno...
Czasu na odkucie sie nie ma - odsetki leca i tak bez konca.
Gdyby bank dal czas, zgodzil sie na jakis minimalny zwrot - np na rok, albo
pol - wszystko mogloby sie zmienic. No ale....
--
Michał 'Amra' Macierzyński || wortal public relations:
http://www.PRnews.pl
-
3. Data: 2004-06-17 23:37:15
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
napisał w wiadomości news:cat3uc$f2a$1@news.onet.pl...
> > Jeśli chodzi zaś o dzieci, wyszło to jak slogan z tym dokarmianiem,
> > też uważam, że nie są niczemu winne i jeśli będę się musiał ukrywać
> > przed bankiem aby Im zapewnić normalne życie napewno bez namysłu to
> > zrobię.
>
> Ja co prawda chyba nie pomoge, ale Twoja sytuacja pokazuje wlasnie
potrzebe
> wprowadzenia jakiekjs formy upadlosci konsumenckiej, czy wlasnie zakazu
> lichwirskich kredytow.
Michale, Tobie akurat nie trzeba tego tłumaczyć, ale czy Ty naprawdę
uważasz, że kwestia odsetek cokolwiek zmienia w tej materii i nie widzisz
różnicy między wpływem upadłości a wysokością odsetek na sytuację
kredytobiorcy?? Przecież zupełnie czym innym są oszukańcze systemy
argentyńskie, a zupełnie czym innym wolny rynek wysokości oprocentowania
kredytów. Naturalnym przecież jest, że jednym ze sposobów obniżania poziomu
zdolności kredytowej, od której udziela się kredytu, jest podwyższanie stopy
procentowej tegoż kredytu.
Zadziwia mnie myślenie, że zakazanie stosowania oprocentowania dowolnej
wysokości, może w jakikolwiek sposób wpłynąć na poprawę sytuacji. Przecież
kredytodawcy zaczną stosować metody opłat wstępnych, za rozpoznanie wniosku,
podwyższą opłaty za prowadzenie konta, które będzie obowiązkowe i tysiąc
innych przykładów. Albo - w najgorszym razie - kredyt dostawać będą znów
tylko Ci, którzy kompletnie go nie potrzebują. I kto na tym straci? Jak
zwykle najsłabsze ogniwo, czyli konsument.
Wolność przede wszystkim, a tak drastyczne regulacje nigdy nie wpłyną dobrze
na ten rynek. O tym zresztą też dobrze wiesz :)
Oczywiście, jestem za tępieniem wszelakich przejawów oszustw,
niedopowiedzeń, niejasności czy niedozwolonych klauzul w umowach. Ale do
tego zupełnie niepotrzebne jest regulowanie wysokości stóp procentowych. Do
tego jeszcze na tak absurdalnie niskim poziomie.
A co do upadłości - dobry pomysł, ale projekt tak tragiczny, że aż szkoda
czasu, aby go komentować. Niesety, ale projektodawcy z PiS w obecnej formie
nie powinni parać się tworzeniem projektów ustaw związanych z działalnością
gosporczą w najszerszym tego słowa rozumieniu.
--
Pozdrawiam,
Washko
http://www.odpowiedzialnosc.org/
-
4. Data: 2004-06-18 00:13:13
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
Tomasz Waszczynski <w...@w...org> wrote:
> Michale, Tobie akurat nie trzeba tego tłumaczyć, ale czy Ty naprawdę
> uważasz, że kwestia odsetek cokolwiek zmienia w tej materii i nie
> widzisz różnicy między wpływem upadłości a wysokością odsetek na
> sytuację kredytobiorcy?? Przecież zupełnie czym innym są oszukańcze
> systemy argentyńskie, a zupełnie czym innym wolny rynek wysokości
> oprocentowania kredytów. Naturalnym przecież jest, że jednym ze
> sposobów obniżania poziomu zdolności kredytowej, od której udziela
> się kredytu, jest podwyższanie stopy procentowej tegoż kredytu.
Za "argentyne" - i slusznie sie wzieli.
Za odsetki - w jakis sposob tez owinni sie wziac.
Trzeba pamietac, ze spoleczenstwo jako takie dostalo uslugi i produkty,
ktore ewoluowaly na zachodzie przez kilkadziesiat lat.
tam upadlosc konsumencka jest normalna, a konkurencja na rynku kredytow
czyms naturalnym.
dla mnie "ograniczenie" oprocentowanie moglby wygladac tylko i wylkacznie w
postaci przymusu stosowania nie tylko w umowie rzeczywistej stopy
procentowej - w taki sposob jak to "promcyjne" oprocentowanie.
Niestety - nie moge winic ludzi, ze nie kumaja ni cholery ile placa za
kredyt, skoro kredytodawcy staraja sie jak najbardziej to utrudnic.
Na zachodzie masz multum posrednikow kredytowych - u nas nic.
Tak - mam swiadomosc, ze te uchwaly to lep na glupich wyborcow, ale odsetki
w postaci 300 procent rocznie - moim zdaniem to przesada. I tyle.
--
Michał 'Amra' Macierzyński || wortal public relations:
http://www.PRnews.pl
-
5. Data: 2004-06-18 08:20:14
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
napisał w wiadomości news:catc3j$69n$1@news.onet.pl...
> Tak - mam swiadomosc, ze te uchwaly to lep na glupich wyborcow, ale
odsetki
> w postaci 300 procent rocznie - moim zdaniem to przesada. I tyle.
Nawet jak ktoś chce tyle płacić i zdaje sobie z tego sprawę?
--
Pozdrawiam,
Washko
http://www.odpowiedzialnosc.org/
-
6. Data: 2004-06-18 08:23:01
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "Glenn" <g...@b...pl>
> Przeczytałem wszystko co napisaliście, dziękuję za cenne uwagi,
przeczytałem
> również o tym, że mogę, a raczej jestem "sk...nem tatusiem" nie mogącym
się
> powstrzymać przed kupieniem "fajnej bryki".
To co piszałam nie miało dotyczyć Ciebie personalnie, tylko sytuacji
ogólnej. Jeżeli wziąłeś to do siebie - przepraszam. Ja tylko postuluję, żeby
myśleć PRZED wzięciem jakiegokolwiek kredytu (wszystko jedno czy na brykę
czy nie ;-))))) I jestem przeciw ustawowemu ograniczaniu oprocentowania.
> Sytuacja wygląda następująco:
/ciach/
Niestety bank ma prawo "narzucać". Oczywiście jeżeli nie masz nic to to
narzucanie na wiele mu się nie zda. Pytanie brzmi - nie masz czasem jakiejś
nieruchomości, pod którą mógłbyś wziąć kredyt konsolidacyjny i spłacić
zobowiązania?
--
Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl
Pozdrowienia,
Glenn
-
7. Data: 2004-06-18 08:49:08
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
Tomasz Waszczynski <w...@w...org> wrote:
> Nawet jak ktoś chce tyle płacić i zdaje sobie z tego sprawę?
Ok. Jesli sobie zdaje - to ok. Jesli nie - pojawia sie problem.
Oczywiscie mozesz powiedziec widzialy galy co podpisywaly.
Wsumie masz racje - panstwo powinnowyjsc z edukacja, a nie nakazami.
--
Michał 'Amra' Macierzyński || wortal public relations:
http://www.PRnews.pl
-
8. Data: 2004-06-18 09:08:23
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "hania" <o...@p...onet.pl>
jeli bank chce w tej chwili od ciebie weksla - czy to może znaczyć że nie
składałeś go wcześniej ??? powinni już mieć Twój weksel, a jeśli nie mają lub
mają na mniejszą kwotę albo weksel sie przedawnił wraz z roszczeniem banku -
to chyba wiesz co znaczy wystawienie im w tej chwili weksla na 30 000 ??????
Czy nie wystwiałeś bankowi weksla in blanco w momencie zaciąganiz pożyczki?
Może sprawa jest już przedawniona i teraz chca Cię zmusić do złożenia weksla,
żeby mieć podstawę do złożenia sprawy do sądu o całą kwotę (łącznie z
kolosalnymi odsetkami) ???
Zastanów się trzy razy zanim podpiszesz weksel i ugodę, napisz prośbę (jesli
sprawa nie jest przedwaniona) w której przedstawisz REALNE warunki spłaty
pożyczki, np. prośba o rozłożenie na razty w wysokości .... (tyle ile jestes
płacić miesięcznie : 30 zł, 100 zł, 200 zł ????)
Tym co ci powiedziała "pani" w banku się nie sugeruj, ugoda musi być
dostosowana do Twoich realnych możliwości płatniczych, napisz o taką sumę jaką
jesteś w stanie co miesiąc wpłacać. Bo jeśli zawrzesz ugodę na wyższą kwotę a
do tego wystawisz im weksel a następnie nie będzesz w stanie sie z niej
wywiązać (np. uchybisz 1 racie - wpłacisz choćby dzień po terminie) - to
jesteś utopiony, bank wypowida Ci ugodę i kieruje powództwo z weksla na 30
000, po dwóch tygodniach ma tytuł wykonawczy
W tej chwili bank chyba nie ma Twojego weksla skoro żąda kolejnego (może to te
preferencyjne warunki dla pracowników nie wymagały weksla) i pewnie nie może
dochodzić odsetek lub całej kwoty od Ciebie, możliwe że roszczenie jest
przedawnione....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2004-06-18 11:29:18
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Kwiatowa Wróżka <w...@z...org>
On 18 Jun 2004 11:08:23 +0200, "hania"
<o...@p...onet.pl> wrote:
>W tej chwili bank chyba nie ma Twojego weksla skoro żąda kolejnego (może to te
>preferencyjne warunki dla pracowników nie wymagały weksla) i pewnie nie może
>dochodzić odsetek lub całej kwoty od Ciebie, możliwe że roszczenie jest
>przedawnione....
Pekao S.A. od nikogo nie wymagało weksla w przypadku jedynie pożyczki
w eurokoncie czy też karty kredytowej. Co więcej jeszcze rok temu nie
podawali żadnych z tych informacji do BIK (np. po zaprzestaniu
zasilania Eurokonta i nie spłacaniu pożyczki). Nawet w takiej sytuacji
możesz mieć czyste konto w BIKu. Jeśli chodzi o jakiekolwiek rozmowy i
ugody w oddziale nawet kierownik nie jest w stanie podejmować decyzji
wiążących. A panienka z okienta to już na pewno nie. Jesli z bankiem
chcesz się dogadać rozmawiaj tylko z osobami decyzyjnymi (jesli to I
o/w-wa to źle trafiłeś.) a jeśli jakaś decyzja ci odpowiada to od razu
żądaj na piśmie.
pozdrawiam i życzę powodzenia
--
Kajka
-
10. Data: 2004-06-18 11:42:46
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: "hania" <k...@p...onet.pl>
No jak tak, to nieźle chcą Cię teraz załatwić...
super taktyka wobec byłego pracownika banku...
Jeśli nie mają Twojego weksla to na razie możesz odetchnąć
Nie radzę w tej chwili wystawiać im weksla bo zamiast dążyć do uzgodnienia z
Tobą takich warunków abyś był w stanie spłacić resztę kredytu chcą Cię
wystawić z numerem o weksel, zaraz jak im wystawisz pójdą z nim do sądu - z
dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać że tak będzie...
Z "panią" z banku nie radze wdawać się w dyskusję ani przyjmować to co mówi
za pewnik, ustal takie raty jakie będziesz mógł spłacać i nie wystawiaj im
weksla, taka moja rada
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl