-
41. Data: 2004-06-18 22:10:14
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik Tomasz Waszczynski napisał:
>>Tak - mam swiadomosc, ze te uchwaly to lep na glupich wyborcow, ale
> odsetki
>>w postaci 300 procent rocznie - moim zdaniem to przesada. I tyle.
>
> Nawet jak ktoś chce tyle płacić i zdaje sobie z tego sprawę?
Rynek, to rynek, jak jest popyt to sie znajdzie podaz. Jestem w stanie
sobie wyobrazic, ze taka pozyczka na 300% dla osoby bez jakiejkolwiek
formalnej zdolnosci kredytowej moze jej pozwolic na zlapanie oddechu i
wyjscie z problemow. Trudne to i ryzykowne bardzo ale mozliwe. I niby z
jakiej paki tego zabronic?
Bartol
-
42. Data: 2004-06-18 22:10:59
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik Michał 'Amra' Macierzyński napisał:
>
>>Nawet jak ktoś chce tyle płacić i zdaje sobie z tego sprawę?
>
> Ok. Jesli sobie zdaje - to ok. Jesli nie - pojawia sie problem.
> Oczywiscie mozesz powiedziec widzialy galy co podpisywaly.
> Wsumie masz racje - panstwo powinnowyjsc z edukacja, a nie nakazami.
No wreszcie z sensem prawisz.
Bartol
-
43. Data: 2004-06-18 22:23:14
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik Glenn napisał:
> Nie nazwę Cię głupim dziadem, bo nawet głupi dziad ma czasem przebłyski
> pozwalające mu spokojnie przeczytać posty rozmówców. Tobie tego najwyraźniej
> zabrakło. Wytłumaczysz mi dlaczego wierzyciel koniecznie musi pochylac się
> nad ciężką dolą dłuznika i nie może skorzystać z przysługujących mu praw?
Obawiam sie, ze troche sie zagalopowalas. Jesli pozyczasz komus kase i
ten ktos ma klopoty z jej oddaniem (w jakikolwiek sposob), to wlasciwie
nie masz wyjscia tylko musisz z dluznikiem znalezc rozwiazanie, ktore
Tobie pozwoli na poniesienie jak najmniejszej straty, a dluznikowi
pozwoli na splacenie zobowiazania najszybciej jak to bedzie mozliwe. I
tu nie chodzi o dobra wole. Chodzi o minimalizacje strat. Twoich strat.
Zakladam tutaj sytuacje, ze pozyczajac pieniadze jestes pewna splaty, a
dluznik jest pewny, ze kase odda na ustalonych warunkach, a do problemow
doszlo z powodu przyczyn losowych.
Bartol
-
44. Data: 2004-06-18 22:32:54
Temat: Re: Bank, dług, ugoda cz. II
Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>
Użytkownik "Bartol Partol" <bartolpartol@gazeta.> napisał w wiadomości
news:cavp96$7km$1@inews.gazeta.pl...
> Rynek, to rynek, jak jest popyt to sie znajdzie podaz. Jestem w stanie
> sobie wyobrazic, ze taka pozyczka na 300% dla osoby bez jakiejkolwiek
> formalnej zdolnosci kredytowej moze jej pozwolic na zlapanie oddechu i
> wyjscie z problemow. Trudne to i ryzykowne bardzo ale mozliwe. I niby z
> jakiej paki tego zabronic?
Bo wybory idą ;]
--
Pozdrawiam,
Washko
http://www.odpowiedzialnosc.org/
-
45. Data: 2004-06-19 06:49:28
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: Kamil Jońca <k...@g...pl>
Bartol Partol wrote:
[...]
>
> Obawiam sie, ze troche sie zagalopowalas. Jesli pozyczasz komus kase i
> ten ktos ma klopoty z jej oddaniem (w jakikolwiek sposob), to wlasciwie
> nie masz wyjscia tylko musisz z dluznikiem znalezc rozwiazanie, ktore
> Tobie pozwoli na poniesienie jak najmniejszej straty, a dluznikowi
> pozwoli na splacenie zobowiazania najszybciej jak to bedzie mozliwe. I
> tu nie chodzi o dobra wole. Chodzi o minimalizacje strat. Twoich strat.
>
> Zakladam tutaj sytuacje, ze pozyczajac pieniadze jestes pewna splaty, a
> dluznik jest pewny, ze kase odda na ustalonych warunkach, a do problemow
> doszlo z powodu przyczyn losowych.
No wreszcie. Ciekawy jestem czy Glenn napisze, ze przyczyny losowe,
łącznie z możliwością spadku meteorytu też trzeba bracc pod uwagę przy
braniu kredytu.
KJ
-
46. Data: 2004-06-19 07:49:14
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: "Paweł" <n...@n...pl>
> Bank tez nie jest TEMU winien, że ktoś zaciągając kredyt nie pomyslał, że
> może stracić pracę, a ktos z rodziny może zachorować. Nie uważasz, że
> zaciągając kredyt należy wziąc to pod uwagę? Czy tez nie trzeba o tym
> mysleć?
równie dobrze można powiedzieć że Bank też powinien był się zastanowić czy
nie ryzykuje zbytnio udzielając tej osobie kredytu - a już tym bardziej gdy
to pracodawca udzielał kredytu swojemu pracownikowi
są dwie strony umowy kredytowej i obie powinny się dobrze zastanowić
udzielając kredytu
> Hmmm - może też za pomocą komornika odzyskać swoje. Co lepsze? Czekanie aż
> dłużnik spłaci po 30 PLN, czy egzekucja?
nie rozumiesz lub nie chcesz zrozumieć - jeśli dasz dłużnikowi chwilę
spokoju - to za rok czy dwa się pozbiera z aktualnych kłopotów i uda mu się
w ciągu paru lat spłacić zobowiązania
Oczywiście zakładając że podchodzi do sprawy uczciwie i chce je spłacić -
cały dowcip polega też na tym by bank umiał rozróżniać takie dwa przypadki -
osób które wpadły w tarapaty i chcą spłacić kredyt oraz osób które celowo
działają w chęci wyłudzenia i uniknięcia spłaty - póki co można mieć
wrażenie że bank defaultowo wszystkich traktuje jak oszustów
> Pewnie, że nie jest. Tylko KTO odpowiada za jego kłopoty? Bank? I to bank
ma
> ponieść odpowiedzialność?
akurat w tej sytuacji częściowo tak, bo przypominam że bank dał mu kredyt
wiedząc że ma zatrudnienie w banku po czym zwolnił go z pracy
> Wszystko ładnie brzmi dopóki Twój dłużnik nie przyjdzie do Ciebie i nie
> powie, że dług który miał Ci oddać zwróci Ci za 30 lat po 30 PLN
> miesięcznie, bo na więcej go nie stać. i oczywiście Ty musisz się zgodzić,
> prawda?
mam dłużnika który nawet z czymś takim nie przyszedł - poprostu nie odbiera
telefonów , nie mieszka tam gdzie jest zameldowany, majątek przepisał na
rodzinę - uwierz że gdyby przyszedł do mnie i uczciwie porozmawiał jaka jest
sytuacja - to byłbym szczęśliwszy niż obecnie - bo wiedziałbym że zła passa
nie trwa wiecznie i dzisiaj jest pod kreską a za rok, dwa może 4 sie odbije
i w końcu spłaci to co ma spłacić
> Nie reprezentuję takiego poglądu. Pragnę jednak zwrócić uwage autorom
postów
> o mrożącej krew w żyłach bezduszności banków, że zaciąganie kredytów
należy
> przemysleć przed ich zaciągnięciem - jeżeli ktos nie mógł się oprzeć wizji
> nowego sprzętu na kredyt, to dlaczego winny tego ma być bank?
mało znasz jeszcze życie albo brak Ci wyobraźni - nawet tak niesamowicie
odpowiedzialna osoba jak TY, może absolutnie bez własnej winy wpaść w
totalne tarapaty które uniemożliwią Ci normalne funkcjonowanie - znam
człowieka który był bardzo odpowiedzialny, miał własną firmę, świetnie mu
się powodziło - zastawem pod kredyt obrotowy dla firmy był jego ładny dom po
czym miał poważny wypadek samochodowy - nawet nie z jego winy i wszystko
posypało sie jak domek z kart
firma była na tyle mała że bez szefa sie rozlazło wszystko, bank oczywiście
upomniał się o swoje itd itd itd
Oczywiście powiesz że mógł nie brać kredytu bo powinien uwzględnić również
ryzyko wypadków samochodowych - ale uwierz mi że jeśli wogóle masz
jakikolwiek kredyt to też nie uwzględniasz wszystkich wypadków jakie mogą
mieć miejsce, życie płata więcej figli niż mogą specjaliści z hollywood
wymyślić - gdyby wszyscy byli absolutnie odpowiedzialni to poprostu NIKT BY
WOGOLE NIE ZACIĄGAŁ ŻADNYCH KREDYTÓW - bo każdy kredyt to jest jakieś ryzyko
ps. nie jesteś przypadkiem żoną PJO ?? :-) bo świetnie pasowalibyście do
siebie - był tutaj kiedys taki grupowicz o identycznych poglądach i
identycznym zacietrzewieniu w prezentowaniu swoich radykalnych poglądów -
sorki z góry to taki żart tylko :-)
-
47. Data: 2004-06-19 08:27:19
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: Kamil Jońca <k...@g...pl>
Paweł wrote:
[...]
> ps. nie jesteś przypadkiem żoną PJO ?? :-) bo świetnie pasowalibyście do
> siebie - był tutaj kiedys taki grupowicz o identycznych poglądach i
> identycznym zacietrzewieniu w prezentowaniu swoich radykalnych poglądów -
> sorki z góry to taki żart tylko :-)
Uwierz mi, PJO nie miał tak radykalnych poglądów (chyba).
KJ
-
48. Data: 2004-06-19 09:02:35
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II - pytanie
Od: "Krzysztof Kujawski" <k...@i...pl>
"hania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:04c1.00001b0a.40d2d536@newsgate.onet.pl...
> No jak tak, to nieźle chcą Cię teraz załatwić...
> super taktyka wobec byłego pracownika banku...
> Jeśli nie mają Twojego weksla to na razie możesz odetchnąć
> Nie radzę w tej chwili wystawiać im weksla bo zamiast dążyć do uzgodnienia
z
> Tobą takich warunków abyś był w stanie spłacić resztę kredytu chcą Cię
> wystawić z numerem o weksel, zaraz jak im wystawisz pójdą z nim do sądu -
z
> dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać że tak będzie...
> Z "panią" z banku nie radze wdawać się w dyskusję ani przyjmować to co
mówi
> za pewnik, ustal takie raty jakie będziesz mógł spłacać i nie wystawiaj im
> weksla, taka moja rada
Takie pytanie: Czy w tym przypadku zasadniczo zmieni sie mozliwosc sciagania
dlugu z wekslem i bez? W umowach jest zapis o poddaniu sie egzekucji to nie
wystarczy?
Krzysiek
P.S. Nie zebym Ci zle zyczyl moorby
-
49. Data: 2004-06-19 09:38:33
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com>
Użytkownik "Kamil Jońca" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cb0nln$10f$1@inews.gazeta.pl...
> No wreszcie. Ciekawy jestem czy Glenn napisze, ze przyczyny losowe,
> łącznie z możliwością spadku meteorytu też trzeba bracc pod uwagę przy
> braniu kredytu.
Glenn po prostu jest szefową pionu windykacji w jednym przyjaznym ludziom
banku i za bardzo przejmuje się rolą ;)))
T.
-
50. Data: 2004-06-19 16:36:43
Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
Od: "moorby" <m...@p...onet.pl>
> Ciekawe. O dzieciach zazwyczaj słychać wtedy jak trzeba kredyt SPŁACIĆ. No
> bo przecież bank mógłby sobie odpouścić nie? Wszak jest "bogaty" ;-))))
Witam, raczej ozięble i nie dlatego, że się z Tobą nie zgadzam.
Z chęcią napisałbym kilka niecenzuralnych słów, które cisną mi się na usta ale
postaram się być ponad to.
Ani ja ani nikt z osób, które znam w ten sposób się nie zachowują. Nie wszyscy
są z patologicznych rodzin, bo po twoich argumentach tylko wsród takich
prawdopodobnie się obracasz.
Jeśli chodzi o pożyczkę to podpisywałem ją nie będąc jeszcze ojcem. Córa, która
urodziła się rok później, urodziła się z poważną wadą serca. Masz rację
stwierdzając, że wszystko powinienem przewidzieć. Smierć ojca w samolocie
pewnie również oraz to, że brat zaćpał się na śmierć jak i utratę pracy.
Nie mam jak może zauważyłaś czytając to co napisałem pretensji do kogokolwiek,
nie mam też pretensji do siebie (chociaż możliwe, że po tym co napisałaś
powinienem; za bardzo lotny w przewidywaniu jak widać nie jestem). Jedyne co
poddałem w wątpliwość to to, czy jest to jedyne wyjście z sytuacji. Bardziej
narzucone niż ugodowe, choć sama nazwa wskazuje co innego. Nie mam zamiaru się
poddać aby ten dług spłacić. Nie mam również zamiaru podkładać się w
bezsensowny sposób tylko dlatego, że dla banku jest tak wygodnie.
Szukam rozwiązania, które nie pociągnęłoby mnie już komletnie na dno jak i
takiego na które bank wyraziłby zgodę. Tak na pradę uczucia, przewidywanie czy
moje osobiste sprawy nie mają z tym nic wspólnego. KONIEC
moorby
ps. Proszę nie pisz więcej, bo oprócz fermentu niczego sensownego nie wnosisz
do tematu i pozwól innym również mieć możliwość wypowiedzi.
ps.2 nie zakładaj z góry, iż wszystko obraca się wokół fajnych fur i
bajeranckich telewizorów, które to można kupić na raty a potem ich nie spłacać.
Są również inne wartości, o wiele cenniejsze od dóbr materialnych ale Ty pewnie
jeszcze do tego nie doszłaś
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl