-
321. Data: 2009-03-25 22:25:48
Temat: Re: Bank mówi dopłać
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> wrote in message
news:slrngsl38c.5kg.proteus@pl-test.org...
>
> I stanowisko KNF w rzeczonej sprawie:
> http://www.bankier.pl/wiadomosc/Stanowisko-KNF-ws-za
dania-przez-banki-dodatkowego-zabezpieczenia-do-kred
ytow-hipotecznych-1928689.html
>
KNF to niech sie lepiej wezmie za cos madrego, a nie straszy nacjonalizacja
bankow na podstawie decyzji administracyjnych, bo gdyby zaczeli zarzadzac
bankami korzystajac ze swoich kadr to system bankowy w ciagu kilku miesiecy
zakonczylby zywot. Polski raczej nie stac na takie wsparcie dla instytucji
finanasowych jakie zafundowaly USA.
MK
-
322. Data: 2009-03-25 23:25:45
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Wed, 25 Mar 2009 22:22:06 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
>> Oczywiście pamiętasz, że ropę, z której wyprodukowano benzynę dostępna
>> TERAZ na stacjach kupowano półtora roku temu?
>
> Niekoniecznie.
Koniecznie. Taki jest cykl zakupu. Kupujesz teraz (znaczy - ustalasz cenę),
a dostawa za rok.
> Nie dziwi Cie, ze gdy rosla cena ropy, to cena benzyny nie czekala
> poltora roku?
Nie.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
323. Data: 2009-03-26 00:47:24
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Mithos <f...@a...pl> writes:
> Co za BZDURA. Znajomy z pracy ostatnio wynajął 2 pokoje na Mokotowie
> za 2k PLN miesięcznie (z czynszem) + liczniki. Takie są po prostu
> ceny.
To jakis "apartament" od zawodowcow?
Czy stare mieszkanie w starej plycie, ktore normalnie (gdyby nalezalo do
nas) nalezaloby najpierw nieco odrestaurowac?
Bo wiesz, roznica w cenie moze byc wielokrotna.
> Koleżanka (z tej samej pracy) kupiła pod koniec 2008 r. mieszkanie
> takiej samej wielkości na Białołęce
Nowe moze?
> Każdy kto zna Warszawe wie jak fajnie jest mieszkać w Białołęce lub
> innych Tarchominach, gdzie dojazd do pracy oscyluje w okolicach 1,5h w
> jedną stronę (z Mokotowa 15-20 minut tramwajem lub metrem),
Ursynow?
Ale pewnie na Tarchominie jeszcze gorzej z przedszkolami?
> Do tego dreszczyk emocji związany z obecnymi ruchami banków...
> bezcenne. Ludzie co mają kredyty (pobrane "na górce) zaczęli wpadać w
> panikę. Właśnie dzisiaj.
Dzisiaj czy nie dzisiaj, mieli pecha. Takie zycie. Zawsze tak jest
z gorkami, kredyt nie jest wyjatkiem.
> Kalkulować trzeba umieć. Teraz właśnie wychodzi ta kalkulacja. Poza
> tym nie wiem jakim trzeba być kiepskim w kalkulacji aby wyszło że
> lepiej jest płacić za mieszkanie na kredyt ponad 3k PLN niż za wynajem
> 2k PLN.
Stary, ludzie wlasnie tak kalkulowali i juz maja kredyty posplacane
i mieszkaja u siebie (a nawet dodatkowo wynajmuja innym, bo najpierw
kupowali mniejsze, a jak sie poprawily warunki, to kupili drugie
wieksze). Wiec nie dramatyzuj, to ze czasem nastepuje problem nie
znaczy, ze zawsze/czesto tak wlasnie bedzie.
Fakt, ceny w ostatnich latach w takiej np. Warszawie byly chore.
8+ kzl za metr w przypadku mieszkania na Pradze, oryginalnie
1-pokojowego, bez garazu i windy, to jakis zart. Ale skoro byli
nabywcy...
> I proszę mi nie mówić o tym, że za 35 lat zostanie się
> właścicielem takiego mieszkania.
To bez sensu liczenie. Wiele osob bierze takie kredyty, ale z zamiarem
ich szybszego splacenia. Po prostu dluzszy kredyt = nizsza rata to
jakies zabezpieczenie, ze "w razie czego" nie ma problemu. Ludzie
takze liczyli, i licza, ze raty beda coraz mniejsze w porownaniu do
zarobkow.
> Obecnie wygląda to tak, że ludzie co
> brali kredyty w walutach mają znacznie większe zobowiązania niż te ich
> mieszkania są warte,
Ale tylko jesli mieli pecha. Takie zycie, jedni na walutach zarobili,
inni musza stracic. Jak kupowali po np. 3 kzl/m2 (nowe, ~ 100 m2
w centrum itd), gdy waluty byly drogie, to raczej nie maja powodow do
placzu?
>> PS tylko nie pisz prosze ze nie musze mieszkac w warszawie :)
>
> A musisz ?
Jest tyle zdecydowanie ladniejszych miejsc. Np. w gorach. Ciekawe ile
tam grunt kosztuje (poza parkiem narodowym).
--
Krzysztof Halasa
-
324. Data: 2009-03-26 00:49:39
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Mithos <f...@a...pl> writes:
> Ja powiem tak : mieszkając w Warszawie (Wilanów) dojeżdżałem do pracy
> (i później do domu) prawie 1,5h. Szybciej drogę praca/dom pokonywali
> ludzie mieszkający w Pruszkowie (WKD) czy nawet poza województwem
> mazowieckim (np. w Skierniewicach). Teraz nadal mieszkam w Warszawie
> ale już nie w Wilanowie i stwierdzam, że od wielkości mieszkania (i
> jego wieku) ZNACZNIE ważniejsza jest lokalizacja.
Zalezy dla kogo. Jak ktos np. pracuje typowo w domu (co ma wiele wad,
ale nie ma tej jednej), to lokalizacja jest mu z tego punktu widzenia
obojetna.
Natomiast jesli ma dzieci, to wielkosc ma znaczenie zasadnicze. Im
starsze dzieci, tym znaczenie jest jeszcze wieksze.
--
Krzysztof Halasa
-
325. Data: 2009-03-26 00:55:03
Temat: Re: Bank mówi dopłać
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jan Werbiński <j...@j...com> writes:
> Sprzeczne, ze proszą o niezwiększanie marży, a jednocześnie grożą tym,
> którzy mają wiele ryzykownych kredytów.
Ryzyko podejmuje sie w momencie udzielenia/wziecia kredytu.
--
Krzysztof Halasa
-
326. Data: 2009-03-26 00:58:47
Temat: Re: Bank mĂłwi dopĹaÄ
Od: mvoicem <m...@g...com>
Jan WerbiĹski wrote:
> UĹźytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisaĹ w wiadomoĹci
> news:slrngsl38c.5kg.proteus@pl-test.org...
>> On 2009-03-24, Mariusz Tasarz <m...@g...com> wrote:
>>> po Noble kolejne: Polbank i Millenium:
>>>
>>>
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33209,64171
38,Bank_mowi__doplac.html
>>
>> I stanowisko KNF w rzeczonej sprawie:
>
> Sprzeczne, ze proszÄ o niezwiÄkszanie marĹźy, a jednoczeĹnie groĹźÄ tym,
> ktĂłrzy majÄ wiele ryzykownych kredytĂłw.
>
Ale przecieĹź zwiÄkszenie marĹźy nijak nie czyni tych kredytĂłw mniej
ryzykownymi.
Gdyby te dodatkowe 0.5% szĹo na jakieĹ ubezpieczenie róşnicy miÄdzy kredytem
a zabezpieczeniem - wtedy to ma rÄce i nogi, ale ja jakoĹ nie mogÄ pojÄ Ä
zwiÄ zku miÄdzy zwiÄkszeniem marĹźy a ryzykiem danego kredytu.
p. m.
-
327. Data: 2009-03-26 01:58:00
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl> writes:
> Koniecznie. Taki jest cykl zakupu. Kupujesz teraz (znaczy - ustalasz cenę),
> a dostawa za rok.
I pol roku produkcji? Podejrzana sprawa, ale ja na szczescie benzyny nie
musze produkowac.
>> Nie dziwi Cie, ze gdy rosla cena ropy, to cena benzyny nie czekala
>> poltora roku?
>
> Nie.
Wyglada na sprzecznosc na pierwszy rzut oka.
--
Krzysztof Halasa
-
328. Data: 2009-03-26 07:09:47
Temat: Re: Bank mĂłwi dopĹ?aÄ?
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:gqek07$vlg$1@news3.onet...
> Ale przecieĹź zwiÄkszenie marĹźy nijak nie czyni tych kredytĂłw mniej
> ryzykownymi.
>
> Gdyby te dodatkowe 0.5% szĹo na jakieĹ ubezpieczenie róşnicy miÄdzy
> kredytem
> a zabezpieczeniem - wtedy to ma rÄce i nogi, ale ja jakoĹ nie mogÄ
> pojÄ Ä
> zwiÄ zku miÄdzy zwiÄkszeniem marĹźy a ryzykiem danego kredytu.
Sprzedaję dżinksy. Na 100 sprzedanych zwykle nie płacono za 5 szt. Ostatnio
pogorszyły się wskaźniki moich klientów takie jak np cash flow oraz zyski.
Poprzednio przy tak złych wskaźnikach nie płacono za 10 szt na 100.
Podwyższam więc marżę o tyle, żeby mieć tyle samo zysku z 90 szt, co
poprzedno z 95 szt. W ten sposób ryzyko spadku zysku zostało uwzględnione w
cenie dżinksa.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
329. Data: 2009-03-26 07:32:59
Temat: Re: Bank mĂłwi dopĹ?aÄ?
Od: "MK" <m...@i...pl>
"mvoicem" <m...@g...com> wrote in message
news:gqek07$vlg$1@news3.onet...
>>
>> Sprzeczne, ze proszÄ o niezwiÄkszanie marĹźy, a jednoczeĹnie groĹźÄ
>> tym,
>> ktĂłrzy majÄ wiele ryzykownych kredytĂłw.
>>
> Ale przecieĹź zwiÄkszenie marĹźy nijak nie czyni tych kredytĂłw mniej
> ryzykownymi.
>
> Gdyby te dodatkowe 0.5% szĹo na jakieĹ ubezpieczenie róşnicy miÄdzy
> kredytem
> a zabezpieczeniem - wtedy to ma rÄce i nogi, ale ja jakoĹ nie mogÄ
> pojÄ Ä
> zwiÄ zku miÄdzy zwiÄkszeniem marĹźy a ryzykiem danego kredytu.
>
kiedys jeden z koncetmow paliwowych przeanalizowal ile placi na
ubezpieczenia pojazdow. Doszli do wniosku, ze zamiast je ubezpieczac stworza
wlasny fundusz na ktory beda wplywaly kwoty jakie do tej pory przeznaczali
na skladki ubezpieczeniowe i beda z niego realizowane wyplaty na naprawe
szkod. Ty uznalbys, ze to nie ma sensu, a w tej firmie okazalo sie, ze z
funduszu zostalo duzo kasy po zaplaceniu wszystkich szkod. Te 0,5% moze
pokryc straty kredytowe wynikajace z pogorszenia sie wytuacji kredytowej
klientow i spadku wartosci zabezpieczenia. Oczywiscie zeby to zrozumiec
nalezy spojrzec na cala populacje z miejsca banku, a nie pojedynczego
kredytobiocy.
MK
-
330. Data: 2009-03-26 08:23:25
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"george" gqacda$86e$...@n...news.neostrada.pl
> przy tym zadłuzeniu Polakow we franku obawiam sie jednak ogólnej deprechy...
Depresję można wyleczyć ziołami. ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....