-
131. Data: 2009-03-24 19:35:45
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-03-24, Baloo <b...@o...eu> wrote:
[...]
> Dla mnie kryzys to dylemat czy zwolnić ludzi pracujących ze mną od samego
> początku czy pozwolić im zostać mimo cholernych trudności. Czy pozwać
> stałego i dobrego klienta do sądu, bo "wisi" mi paręset tysięcy nie ze
> swojej winy czy jeszcze poczekać (jak długo?), choć ledwo wysupłam na
> wypłaty i podatki. _TO_jest dla mnie kryzys, a nie fakt, że nie wyjedziemy
> w tym roku na wakacje.
Właśnie. I może się okazać, że ów GLOBALNY kryzys może być MNIEJ dla nas
dotkliwy niż hocki z inflacją jakie mieliśmy nie tak znowu dawno temu.
>> Myślę, że w Polsce mieliśmy bardziej _nas_ dotykające kryzysy.
>
> Mamy kryzys GLOBALNY, a to "trochę" inny wymiar, niż kryzys w Polsce, gdy
> zawsze można (było) liczyć na pomoc z zagranicy. Na czyją pomoc teraz można
> liczyć w sytuacji ekstremalnej, jeśli wszyscy jedziemy na tym samym wózku?
Ale jedziesz tym GLOBALNYM jakby to miało usprawiedliwić wszystko.
Czas pokaże, czy ten kryzys w naszym przypadku będzie tak dotkliwy, czy
nie. NA RAZIE był mniej dotkliwy niż nasze lokalne problemy. Tylko tyle
i aż tyle.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
132. Data: 2009-03-24 20:07:44
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał
> Właśnie. I może się okazać, że ów GLOBALNY kryzys może być MNIEJ dla nas
> dotkliwy niż hocki z inflacją jakie mieliśmy nie tak znowu dawno temu.
Może. Na razie nic jednak nie wskazuje na to, by miało być łagodniej.
A inflacja swoją drogą. Już czeka za rogiem na pierwsze dodruki dolara.
> Ale jedziesz tym GLOBALNYM jakby to miało usprawiedliwić wszystko.
Nie usprawiedliwiać, lecz tłumaczyć, że jeśli problem dotyka wszystkich, to
trudno liczyć na jakąkolwiek pomoc.
W tych naszych dawnych, trudnych, polskich czasach można było choćby
wyjechać za chlebem zagranicę. Z trudem, bo z trudem, ale jednak. Dokąd
teraz wyjedziesz, jeśli wszędzie jest ciężko z robotą, a nastroje
ksenofobiczne rosną? Polska mogła kiedyś liczyć na pomoc bogatszych krajów.
Kto teraz zechce pomóc, samemu ledwo wiążąc koniec z końcem?
> Czas pokaże, czy ten kryzys w naszym przypadku będzie tak dotkliwy, czy
> nie. NA RAZIE był mniej dotkliwy niż nasze lokalne problemy.
NA RAZIE zapewne, ale mam spore obawy, że jeszcze nie dostaliśmy
prawdziwego łomotu.
A czy Ciebie w jakiś sposób dotknęły poprzednie lokalne kryzysy? W jaki?
-
133. Data: 2009-03-24 20:17:50
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 17:20:19 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):
>> A jesli jednak by chcialy to sa chciwe pazerne i maja rzadze
>> pieniadza?
> Oczywiście. Jeśli ktoś chce mieć więcej, niż warta jest jego praca, to
to idzie do banku po kredyt
> jest pazerny...
..bank, z 70% oprocentowaniem kredytu
--
marcin
-
134. Data: 2009-03-24 20:18:55
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia 24 Mar 2009 20:16:00 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
> On 2009-03-24, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
> [...]
>>> To, że przez lata był to zapis martwy, a ludzie po prostu go "olewali"
>>> to nie jest zaniedbanie banku. Podobnie mało kto przestrzega innych
>> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
> Ale proszę zachowajmy merytoryczność dyskusji. Przede wszystkim banki
> NIE posuwają się _jeszcze_ do takich akcji (na razie grożą indywidualnym
> osobom, ale proponują też inne opcje).
Bandyci też nie łamią restauratorom nóg, nie biją klientów i nie podpalają
lokalu - proponują też inne opcje...
> I druga rzecz - na pewno nie jest to działanie bez powodu.
Jasne, tyle że powodem jest znowu pazerność - bo brak zabezpieczenia jest
tylko i wyłącznie pretekstem.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
135. Data: 2009-03-24 20:19:57
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 20:08:18 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):
> Dnia Tue, 24 Mar 2009 18:27:43 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
> Czemu kłamiesz?
A co niby nie zdadza się z prawdą? Bank wypowiadając umowę kredytu żąda
spłaty całości - czyli natychmiast doprowadza kredytobiorcę do ruiny, z
której nie ma szans się podnieść. Wszystko w imię klauzul w umowie, które
powinny być zakazane.
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
136. Data: 2009-03-24 20:21:49
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 20:07:37 +0100, Adam Płaszczyca napisał(a):
> Dnia Tue, 24 Mar 2009 17:49:12 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>> Jeśli "rypnięcie się" wynika z tego, że złodziejski bank zażądał
>> bezpodstawnie spłaty całości kredytu i doprowadził kredytobiorcę do ruiny -
>> to jak najbardziej winny jest bank.
> Podstawnie - zgodnie z warunkami zawartej _dobrowolnie_ umowy.
Tak, w dodatku zgodnej z prawem mimo że takie zapisy powinny być zakazane.
Państwo niczym lew broni konsumenta kupującego maszynkę do golenia, za to
pozwala bankom okraść klienta na podstawie "a bo tak chcemy".
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.
-
137. Data: 2009-03-24 20:23:48
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Jacek Osiecki" <j...@c...pl> napisał
> Jasne, tyle że powodem jest znowu pazerność - bo brak zabezpieczenia jest
> tylko i wyłącznie pretekstem.
Tym bardziej, że nie słyszałem o możliwości działania w drugą stronę. Czyli
zmniejszenie zabezpieczenia w sytuacji, gdy przedmiot kredytu zyskuje na
wartości.
-
138. Data: 2009-03-24 20:39:37
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: c...@g...com
On 24 Mar, 19:26, szczurwa <s...@g...com> wrote:
> że klient utracił zdolność kredytową. I w trybie pilnym zabrać bankowy
> tytuł wykonawczy.
Widzę że sposób myślenia charakterystyczny dla naszych polityków jest
w modzie - jak się zabroni czegoś to problem oczywiście przestanie
istnieć.
A pomyślałeś co banki zrobią w takiej sytuacji ? Pójdą z kredytobiorcą
do notariusza, żeby sporządzić oświadczenie o poddaniu się egzekucji -
pytanie retoryczne: kto za to zapłaci ?
-
139. Data: 2009-03-24 21:01:58
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gqbab8$8p9$1@news3.onet...
> "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał
>
>> Jakiego "takiego"?
>
> O takiej skali, to chyba logiczne.
Znajdź mi dwa identyczne kryzysy o identycznej skali.
>
>> To wogóle istnieją identyczne kryzysy? Myślałem, że każdy jest inny.
>
> Nie żartuj :>
> Jasne, że każdy jest inny. Tak jak inne są huragany, powodzie, trzęsienia
> ziemi.
> Mimo to można oszacować ich skalę.
No to oszacuj. Czekam.
>
>>> No obiecał i co z tego? Wiele ludzi wiele obiecuje i nic potem z tego
>>> nie wynika.
>>> Naprawdę przestraszyłeś się, że te obietnice to coś więcej niż populizm?
>
>> To już działa.
>
> Co? Ratowanie bankrutów przez polski rząd? Gdzie i w jaki sposób? Pokaż mi
> konkrety, a nie fikcje z gazet.
Kredyty dla osób bez mieszkania sponsorowane przez rząd już są. Wkrótce
będzie wykupywanie bankrutów.
>> Kredyty z dopłatą państwa itp.
>
> I co TE konkretnie kredyty mają wspólnego z ratowaniem bankrutów?
Pokazują, że niemożliwe staje się faktem.
> Kredyty z dopłatą państwa działają na tej samej zasadzie jak zasiłki
> macierzyńskie.
> Przeciwko tym drugim też się buntujesz, bo nigdy z nich nie skorzystasz?
Nie rozumiem dlaczego miałbym płacić za to, że ktoś ma dziecko? To
ubezpieczenie ma płacić.
Dzieci najwięcej rodzi się w krajach bez zasiłku macierzyńskiego i mają
większy przyrost naturalny.
Niech sobie będą zasiłki, ale tylko z ubezpieczenia.
W praktyce przed zasiłkiem pracownica choruje i pierwsze 30 dni płacę ja.
> Ależ ja doskonale widzę, co dokładnie napisała ta osoba i jak
> zmanipulowałeś jej wypowiedzi.
> I jak robisz to nadal.
Jak widać jestem wszechmocny i mogę wszystko.
>> Ironią jest wszystko co napisała. Np. że nie było kryzysu.
>
> Jak wyżej. Ośmieszasz się i tyle.
Aha. No tak.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
140. Data: 2009-03-24 21:06:32
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Baloo" <b...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gqbb2l$b6n$1@news3.onet...
>
> Użytkownik "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał w wiadomości
> news:19k8gi2tm9zyx.36zt3vg55dvk$.dlg@40tude.net...
>> Dnia 24 Mar 2009 17:28:20 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
>>
>>> Naprawdę tak mocno odczuwasz obecny światowy kryzys?
>>> Myślę, że w Polsce mieliśmy bardziej _nas_ dotykające kryzysy.
>>
>> Na świecie też
>
> Który konkretnie kryzys po roku 1929 miał wymiar większy niż obecny?
W Polsce konkretnie to kryzys trwający od 1939 do połowy lat 90-tych. Ze
szczególnym naciskiem na lata 80-te.
W innych krajach to różnie. Np w Indiach lata 40-te.
Zależy o co konkretnie pytasz. Większe od obecnego kryzysy światowe to 2x
wojna światowa, a ostatnio bańka internetowa, ale to nas nie dotknęło a i
świat nie oberwał zbyt mocno.
Stopa życiowa Polaków obecnie mimo kryzysu miażdżąco przewyższa okres
1939-2000 (może dłużej). Nawet w roku 1990 było znacznie ciężej.
To mały pikuś, a nie kryzys!
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/