eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBanknoty 200 zł. Problem...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 53

  • 31. Data: 2004-07-24 21:35:18
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Fotech napisał:

    >> Od dluzszego czasu szef mojej piekniejszej polowki wyplaca jej
    >> pensje w 200 zl banknotach (nie pytajcie prosze dlaczego nie na
    >> konto...). I
    >
    >> przeciez to taki sam pieniadz jak kazdy inny... Stad moje pytanie,
    >> czy sklep ktory nie przyjmuje 200 zl banknotow popelnia jakies
    >> wykroczenie?
    >
    > To, ze szef na spolke z zona kombinuje Cie nie oburza, z ze
    > sklepikarz sie boi - tak ? Najprosciej swoje ciezko legalnie

    No bo w Polsce obowiazuje mentalnosc Kalego. Jak ja kombinuje to jest
    dobrze, jak inni kombinuja, to jest zle. Celowo nie pisze o kradziezy,
    bo wyszedlby truizm. ;-) a raczej :-((((((

    > zarobione pieniadze wplacic na rachunek bankowy i wyciagac z
    > bankomatu po 50 zl, zamiast sie awanturowac.

    Tak mi przyszlo do glowy. Moze szef produkuje te 200 zlotowe banknoty?

    Bartol


  • 32. Data: 2004-07-24 21:40:59
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: kam <X#k...@w...pl.#X>

    Piotr "Kazimierz" Kuźmiak wrote:
    > Jak to nie?

    A różnicę między PIH a IH widać? ;)

    KG


  • 33. Data: 2004-07-24 22:08:55
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: Miernik <m...@c...pl>

    Tomasz Kałużny <t...@q...klub.chip.pl> wrote:
    > Nie znalazlem nic na ten temat w guglach...
    >
    > Od dluzszego czasu szef mojej piekniejszej polowki wyplaca jej pensje
    > w 200 zl banknotach (nie pytajcie prosze dlaczego nie na konto...). I

    Czy ona pracuje w mennicy? :)

    --
    Miernik ________________________ xmpp:m...@a...info
    ___________________/__ tel: +48888299997 __/ mailto:m...@c...pl
    http://www.miernik.ctnet.pl/ GPG:0xABC292D1


  • 34. Data: 2004-07-24 22:11:00
    Temat: Re: Banknoty 200 zl. Problem...
    Od: Miernik <m...@c...pl>

    Jacek Swiesciak <n...@s...invalid> wrote:
    >
    > Jesli ktos nie zrozumial: nie uwazam, ze klient ma wchodzic do sklepu na
    > kleczkach. Ale madra zasada jest "zyj i daj zyc innym", a nie urzadzanie
    > awantur o bzdury i "egzekwowanie prawa".

    Zwykle nie piszę postów "mee too", ale tym razem zrobię wyjątek, bo
    cały Twój post był najsensowniejszą oceną całego tematu, popieram w
    pełni.

    --
    Miernik ________________________ xmpp:m...@a...info
    ___________________/__ tel: +48888299997 __/ mailto:m...@c...pl
    http://www.miernik.ctnet.pl/ GPG:0xABC292D1


  • 35. Data: 2004-07-24 22:25:41
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: Kamil Jonca <k...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 24 Jul 2004 23:35:18 +0200,
    osoba podpisana: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta>
    napisała:
    [....]
    >
    > No bo w Polsce obowiazuje mentalnosc Kalego. Jak ja kombinuje to jest
    > dobrze, jak inni kombinuja, to jest zle. Celowo nie pisze o kradziezy,
    > bo wyszedlby truizm. ;-) a raczej :-((((((

    Fajnie. Ale w moim przypadku, całość pinieędzy przechodzi przez konto. A mimo
    to parę razy się zdarzyło (tak jak napisałem) że mi sklepikarz odmówił. I co
    _mi_ doradzisz ?
    KJ

    --
    JIDs: k...@j...aster.pl , k...@j...wp.pl
    Q: How do you shoot a pink elephant?
    A: Twist its trunk until it turns blue, then shoot it with
    a blue-elephant gun.


  • 36. Data: 2004-07-24 22:31:16
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: Tomasz Kałużny <t...@Q...klub.chip.pl>

    Użytkownik "Jarosław Lech" <j...@a...net.pl> napisał w wiadomości
    news:cduc6r$njd$1@narya.po.opole.pl...
    >
    > A trochę obok pytania: Nie masz (żona) konta w banku, który ma
    > oddział w pobliżu i jego system informatyczny działa on-line? Mopże

    Mieszkam kolo Lodzi i mam mozliwosc zalozenia konta praktycznie w
    dowolnym banku (zreszta, ja mam konta), problemem jest niestety
    postawa mojej (wciaz jeszcze przyszlej) zony, poniekad uzasadniona bo
    kiedys w sytuacji kiedy pieniadze byly nam bardzo potrzebne PKO BP
    'przez pomylke' zlikwidowal nam lokate w wysokosci kilkunastu tys. zl
    i trzeba bylo sie mocno napocic zeby odzyskac wlasnie pieniadze. Wiec
    woli trzymac te 'dwusetki' na podoredziu... Eeech... Nie jest tak, ze
    zawsze nie mamy 'drobnych' akceptowanych przez sklepy, ale bardzo
    czesto sie zdaza, ze w naszej malej miejscowosci sklep nie chce
    przyjac 200zl a wtedy naprawde nie mamy potrzebnej kwoty w innych
    nominalach. Na dodatek jedynym bankomatem jest bankomat banku
    spoldzielczego. Nie robimy tego wszystkiego ze zlosliwosci :) Po
    prostu juz mi rece opadaja... Po wyplacie mojej piekniejszej i tak
    czesto zabieram jej 'dwusetki' i wplacam do siebie na konto, ale
    czasem naprawde nie mamy innych pieniedzy. Poza tym problem jest nie
    tylko z najwyzszym nominalem... A jezdzenie do Lodzi na zakupy i tak
    staje sie wtedy koniecznoscia.

    Pozdrawiam. Tomek.

    P.S> Widze, ze pojawiaja sie tu sprzeczne informacje, czy to zgodne z
    prawem czy nie. Moze powinieniem na pl.soc.prawo?


  • 37. Data: 2004-07-24 22:44:36
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: "agnuk" <a...@p...fm>


    > Ale to tylko dlatego ze jak sprzedawca mowi nie mam wydac
    > to klient leci rozmieniac. Jakby kazdy mowil "Co mnie to obchodzi" to
    moze
    > sprzedawcy nauczyliby sie pilnowac dostepnosc drobnych w kasie.

    To sobie wyobraź sytuację
    Jest święto kolejka w aptece
    1 mgr obsługuje ludzi
    i przychodzi " Pan " kupuje pastylki na ból gardła i kładzie 200 zł
    Owa Pani mówi, że nie wyda, że jest Pan 40 klientem który płaci grubym
    nominałem
    Pan stwierdził, że ma mu wydać bo to "jej psi obowiązek" więc Pani
    stwierdziła, że dobrze będzie szukać drobnych
    Poprosiła tłum pacjentów o opuszczenie apteki bo musi iść rozmienić
    pieniądze.
    Dopiero wtedy chyba do tego Pana dotarło, jak ludzie na niego "skoczyli".

    Dalej twierdzisz że każdy, który obraca pieniędzmi powinien mieć 10 tys.
    drobnych, bo do tego się sprowadza w święta i niedziele

    --
    Aga


  • 38. Data: 2004-07-24 22:58:12
    Temat: Re: Banknoty 200 zł. Problem...
    Od: "Najwert" <n...@o...pl>

    > > Od dluzszego czasu szef mojej piekniejszej polowki wyplaca jej pensje
    > > w 200 zl banknotach (nie pytajcie prosze dlaczego nie na konto...). I
    >
    > > przeciez to taki sam pieniadz jak kazdy inny... Stad moje pytanie, czy
    > > sklep ktory nie przyjmuje 200 zl banknotow popelnia jakies
    > > wykroczenie?
    >
    > To, ze szef na spolke z zona kombinuje Cie nie oburza, z ze sklepikarz sie
    boi - tak ?
    > Najprosciej swoje ciezko legalnie zarobione pieniadze wplacic na rachunek
    bankowy i wyciagac z bankomatu po 50 zl, zamiast sie awanturowac.


    Drogi "Wojtek"
    Dlaczego piszesz "szef na spolke z zona kombinuje"? Gdzie tu "kombinowanie"?
    I dlaczego ma to go "oburzac"? Co ma "oburzac"?
    Czego "sklepikarz sie boi"? Z postu wynika, że nie ma/nie chce wydac, i to nie
    pierwszy raz.
    Dlaczego "zamiast sie awanturowac"? Przeciez on nie pisze o "awanturowaniu
    sie".
    Napisales tylko dwa zdania... tylko o czym i po co?
    Najwert


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 39. Data: 2004-07-25 05:54:56
    Temat: Re: Banknoty 200 zl. Problem...
    Od: Jacek Swiesciak <n...@s...invalid>

    Kamil Jonca napisal:

    >> No, k..., piekne! Fajnie tak dokopac sprzedawcy/sprzedawczyni, co? A niech
    >> zna swoje miejsce i ma skopany humor do konca dnia, a na dodatek mamy luz,
    > Ale któ mówi o dokopywaniu ? Chcę wejść do sklepu i zapłacić za towar.
    > Za dużo wymagam?

    Kamil, przeczytaj w poprzednim poscie fragment, do ktorego sie odnosilem.
    Bylo tam cos o przygotowaniu wiazanki i sprzataniu ulic. Chyba mozemy
    podciagnac to pod dokopywanie ;)

    > Cała dyskusja wynikła z tego, że żona autora wątkku nie mogła zrobić
    > zakupów i, jeśli dobrze zrozumiałem, nie po raz pierwszy, więc cięzko
    > pracujący sklepikarze mieli czas na dostosowanie się. A nie z
    > "testowania" sklepikarzy i próby im dowalenia.

    Wiesz, sytuacje sa rozne. Byc moze tu akurat dany sklepikarz caly czas ma
    klientow z grubszymi banknotami w glebokim powazaniu. Ale wtedy zawsze
    mozna... (zejdzmy akapit nizej).

    > PS. To osobiście mnie słabo dotyczy bo ja rzadko kiedy mam przy sobie
    > więcj niż 50 PLN. I niestety mi też parokrotnie zdarzyło się, że
    > sprzedawca "nie miał drobnych" parę razy w ciągu paru lat, ale sie
    > zdarzyło. Zwykle rezygnowalm.

    O wlasnie. Po prostu zrezygnowac, bez robienia zadym. Reszte wycialem, bo
    generalnie sie zgadzamy.

    Pozdrawiam
    Jacek

    PS: Jesli rozsypalem watki lub kodowanie w tym lub poprzednim poscie,
    przepraszam, ide wlasnie na pl.test. Lepiej pozno niz wcale :)


  • 40. Data: 2004-07-25 07:57:47
    Temat: Re: Banknoty 200 zl. Problem...
    Od: Kamil Jonca <k...@p...onet.pl>

    Dnia Sun, 25 Jul 2004 07:54:56 +0200,
    osoba podpisana: Jacek Swiesciak <n...@s...invalid>
    napisała:
    > Kamil Jonca napisal:
    >
    >>> No, k..., piekne! Fajnie tak dokopac sprzedawcy/sprzedawczyni, co? A niech
    >>> zna swoje miejsce i ma skopany humor do konca dnia, a na dodatek mamy luz,
    >> Ale któ mówi o dokopywaniu ? Chcę wejść do sklepu i zapłacić za towar.
    >> Za dużo wymagam?
    >
    > Kamil, przeczytaj w poprzednim poscie fragment, do ktorego sie odnosilem.
    > Bylo tam cos o przygotowaniu wiazanki i sprzataniu ulic. Chyba mozemy
    > podciagnac to pod dokopywanie ;)
    A dalej wątek rozwinął się w kierunku moralności Kalego .... Dziekuję
    pięknie.

    [...]
    >> PS. To osobiście mnie słabo dotyczy bo ja rzadko kiedy mam przy sobie
    >> więcj niż 50 PLN. I niestety mi też parokrotnie zdarzyło się, że
    >> sprzedawca "nie miał drobnych" parę razy w ciągu paru lat, ale sie
    >> zdarzyło. Zwykle rezygnowalm.
    >
    > O wlasnie. Po prostu zrezygnowac, bez robienia zadym. Reszte wycialem, bo
    > generalnie sie zgadzamy.

    Problem, jeśli jest to jedyny sklepik w promieniu paru km, albo musiałeś
    zrezygnować w paru kolejnych sklepikach (mój rekord=3).
    Albo wreszcie ty z bankomatu chciałeś wypłacić jakieś drobne, ale ...
    sie skończyły i musiałeś wypłacić 100 (to mi sie też zdarzyło, co prawda
    akurat wtedy nie miałem problemów z resztą)

    A wykroczeniem to jest, niestety. Natomiast sam jestem ciekawy jakby
    potraktował to sąd gdyby sklepikarz zeznał, że miał przygotowane tyle a
    tyle, ale po 100 klientach z 200-kami (bo jkaby nie liczyć to 20KPLN)
    nie miał już wydać. Czy poszedł by w kierunku "trzeba jechac do banku"
    czy "miał pan rację".

    Tak mi przyszło do głowy: ZTM Warszawa - tam bilet w autbusie/tramwaju
    można tylko kupić "za odliczoną kwotę" Hmm, albo łamią prawo, albo tutaj
    warunki sprzedaży to uzasadniają. Bardzo ciekawe.

    KJ

    >
    > Pozdrawiam
    > Jacek
    >
    > PS: Jesli rozsypalem watki lub kodowanie w tym lub poprzednim poscie,
    > przepraszam, ide wlasnie na pl.test. Lepiej pozno niz wcale :)

    Wg nie jest ok (tzn są 2 magiczne linijki :-)



    --
    JIDs: k...@j...aster.pl , k...@j...wp.pl
    KRETYNIZM - ułomność predysponująca często do wampiryzmu
    (J.Collin de Plancy "Słownik wiedzy tajemnej")

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1