eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Będzie dobrze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2012-08-10 11:14:04
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: " XXL" <d...@g...pl>

    kc <k...@g...pl> napisał(a):

    No i najważniejsze: "mohery" - copyright D. Tusk

    ***

    Określenie "mohery" to niestety bardzo trafny epitet dotyczący dużego odłamu
    polskiego społeczeństwa, który oficjalnie deklarując i gorliwie praktykując
    wiarę katolicką jednocześnie jest pełen nienawiści, uprzedzeń, nietolerancji i
    zaciekłości wobec swoich "wrogów".
    Ta duża grupa skupiona wokół o.Rydzyka i tzw. mediów katolickich oraz
    regularnie podjudzana i podburzana przez "prawych i sprawiedliwych" odsądza od
    czci i wiary oraz rzuca najcięższe oskarżenia bez żadnych dowodów na wybitne
    postacie polskiego życia publicznego. Ostatnio do grupy osób publicznych
    zaciekle atakowanych przez szeroko rozumiane środowiska moherowe dołączył
    jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów Andrzej Wajda.



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2012-08-10 14:31:16
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: " kc" <k...@g...pl>

    XXL <d...@g...pl> napisał(a):

    > Określenie "mohery" to niestety bardzo trafny epitet dotyczący dużego odłamu
    > polskiego społeczeństwa, który oficjalnie deklarując i gorliwie praktykując
    > wiarę katolicką jednocześnie jest pełen nienawiści, uprzedzeń,
    nietolerancji i
    > zaciekłości wobec swoich "wrogów".
    > Ta duża grupa skupiona wokół o.Rydzyka i tzw. mediów katolickich oraz
    > regularnie podjudzana i podburzana przez "prawych i sprawiedliwych" odsądza
    od
    > czci i wiary oraz rzuca najcięższe oskarżenia bez żadnych dowodów na wybitne
    > postacie polskiego życia publicznego. Ostatnio do grupy osób publicznych
    > zaciekle atakowanych przez szeroko rozumiane środowiska moherowe dołączył
    > jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów Andrzej Wajda.
    >

    Nie pomogło puknięcie? Wyliczam dalej: "ćwoki, załgane ćwoki" by
    Stefan, "bydło" by profesur.

    A ten reżyser to ten od wojny domowej?

    http://www.youtube.com/watch?v=Skg_-gln7RY

    Ten sam co robi film o bohaterze za pieniądze z Amber? Właśnie skończył i
    firma padła. Ciekawe

    Musisz teraz poprosić kogoś o przysługę, bo jak sam się pukasz, to nie działa.


    A tak wogóle to masz coś do powiedzenia na temat giełdy, czy jesteś tu po to,
    żeby prowokować, np mnie?

    kc

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2012-08-10 16:01:26
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: " XXL" <d...@g...pl>

    kc <k...@g...pl> napisał(a):



    Ten sam co robi film o bohaterze za pieniądze z Amber? Właśnie skończył i
    firma padła. Ciekawe.

    ***

    Tak to bardzo ciekawe, ale Jarozbaw, Brudziński, Hofman i o.Rydzyk już
    wtłoczyli w głowy swoich wyznawców, że A.Wajda też nie jest patriotą bo trzyma
    z PO i nakręcił film o Lechu Wałęsie zamiast o braciach Kaczyńskich.


    A tak wogóle to masz coś do powiedzenia na temat giełdy, czy jesteś tu po to,
    żeby prowokować, np mnie?


    ***

    Giełda już na tej grupie dyskusyjnej prawie nikogo nie interesuje. Do dziś nie
    odpowiedziałeś na moje pytanie gdzie jest ta "szalejąca inflacja" ?
    Od dawna nikt już tutaj nie dyskutuje ani o sytuacji na giełdach ani o
    walutach ani o sytuacji makroekonomicznej.
    Paru wytrwałych zapaleńców handluje sobie wirtualnie futrami i to wszystko.

    p.s. Z takimi prymitywnymi i moherowymi poglądami jakie masz po wymianie
    poglądów ze mną zostaną ci na długo tylko siniaki na d...ie więc sobie odpuść.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2012-08-10 20:38:53
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: " kc" <k...@g...pl>

    XXL <d...@g...pl> napisał(a):


    > Giełda już na tej grupie dyskusyjnej prawie nikogo nie interesuje. Do dziś
    nie
    > odpowiedziałeś na moje pytanie gdzie jest ta "szalejąca inflacja" ?
    > Od dawna nikt już tutaj nie dyskutuje ani o sytuacji na giełdach ani o
    > walutach ani o sytuacji makroekonomicznej.
    > Paru wytrwałych zapaleńców handluje sobie wirtualnie futrami i to wszystko.
    >
    > p.s. Z takimi prymitywnymi i moherowymi poglądami jakie masz po wymianie
    > poglądów ze mną zostaną ci na długo tylko siniaki na d...ie więc sobie
    odpuść.
    >

    Gdybyś nie używałepitetów, byłbym taktowniejszy, a tak powiem wprost : jesteś
    głupszy od mojego lewego buta.
    Wyraźnie pisałem, że giełda jest wskaźnikiem wyprzedzającym koniunkturę
    gospodarczą lub inflację. Zob. szkoła austriacka. Mówi ona, że przebieg cyklu
    ekonomnicznego jest nie tyle odzwierciedleniem naturalnego stanu gospodarki
    ile odzwierciedleniem podaży pieniądza.

    Rozumiesz, ćwoku załgany,że zacytuję mojego ulubieńca, co to znaczy
    wyprzedzający? Nie rozumiesz, więc będziesz zawsze kupował na górce, a
    sprzedawał w dołku.

    I nie chce mi się z tobą więcej gadać.

    kc





    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2012-08-10 23:06:02
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    kc wrote:

    > Wyraźnie pisałem, że giełda jest wskaźnikiem wyprzedzającym koniunkturę
    > gospodarczą lub inflację.

    Czy koniunktura to to samo co inflacja? Czy też indeksy pokazują przyszłość
    koniunktury lub przyszłość inflacji? Jak można się zorientować kiedy
    przepowiadają inflację, a kiedy koniunkturę?


    > Zob. szkoła austriacka. Mówi ona, że przebieg
    > cyklu ekonomnicznego jest nie tyle odzwierciedleniem naturalnego stanu
    > gospodarki ile odzwierciedleniem podaży pieniądza

    Jaki to twierdzenie ma związek z indeksami? Czy należy rozumieć, że indeksy
    nie odzwierciedlają stanu gospodarki tylko stan podaży pieniądza? Wyżej
    pisałeś, że indeksy przepowiadają inflację teraz piszesz, że
    odzwierciedlają. Czy podaż pieniądza to coś innego niż inflacja? Czym się to
    różni?


  • 26. Data: 2012-08-11 07:29:27
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: " kc" <k...@g...pl>

    totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Czy koniunktura to to samo co inflacja? Czy też indeksy pokazują przyszłość
    > koniunktury lub przyszłość inflacji? Jak można się zorientować kiedy
    > przepowiadają inflację, a kiedy koniunkturę?
    >
    No coś ty? A co indeksy przepowiadały można zorientować się po fakcie, teraz
    możemy się tylko domyślać.

    > Jaki to twierdzenie ma związek z indeksami? Czy należy rozumieć, że indeksy
    > nie odzwierciedlają stanu gospodarki tylko stan podaży pieniądza? Wyżej
    > pisałeś, że indeksy przepowiadają inflację teraz piszesz, że
    > odzwierciedlają. Czy podaż pieniądza to coś innego niż inflacja? Czym się
    to
    > różni?

    Ja tylko cytowałem, to co twierdzi austriacka szkoła ekonomii. Uważam, że to
    może być racja, a najbardziej jaskrawym przykładem jest Zimbabwe, gdzie
    inflacja osiągała miliony procent rocznie, indeks giełdowy szalał, a wiadomo
    co stało się z gospodarką.

    kc

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2012-08-11 09:23:06
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    kc wrote:

    > totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
    >
    >> Czy koniunktura to to samo co inflacja? Czy też indeksy pokazują
    >> przyszłość koniunktury lub przyszłość inflacji? Jak można się zorientować
    >> kiedy przepowiadają inflację, a kiedy koniunkturę?
    >>
    > No coś ty? A co indeksy przepowiadały można zorientować się po fakcie,
    > teraz możemy się tylko domyślać
    >
    >> Jaki to twierdzenie ma związek z indeksami? Czy należy rozumieć, że
    >> indeksy nie odzwierciedlają stanu gospodarki tylko stan podaży pieniądza?
    >> Wyżej pisałeś, że indeksy przepowiadają inflację teraz piszesz, że
    >> odzwierciedlają. Czy podaż pieniądza to coś innego niż inflacja? Czym się
    > to
    >> różni?
    >
    > Ja tylko cytowałem, to co twierdzi austriacka szkoła ekonomii. Uważam, że
    > to może być racja, a najbardziej jaskrawym przykładem jest Zimbabwe, gdzie
    > inflacja osiągała miliony procent rocznie, indeks giełdowy szalał, a
    > wiadomo co stało się z gospodarką.
    >
    Ja uważam, że to na pewno tak działa. Jestem zdania, że poziom cen na danym
    rynku pokazuje jedynie stosunek ilości pieniędzy, który ludzie będący na tym
    rynku przeznaczyli na zakupy do wartości towarów wystawionych na sprzedaż.
    Ważne jest rozróżnienie. Np na rynku rowerów. Po jednej stronie nie stoją
    wszystkie rowery ale tylko te, które wystawiono do sprzedaży. Na rynku akcji
    KGHM udział w kształtowaniu ceny biorą tylko te akcje, których właściciele
    rozważają sprzedaż. Po drugiej stronie stoją ludzie z zamiarem kupna. Ale
    nie cała gotówka jaka mają się liczy ale tylko ta, którą rozważają wydać na
    danym rynku. U gostka, który ma 3000,- ważne jest tylko te 200,-, które
    przeznaczył na kupno roweru.
    Poza tym ustalanie ceny to bardzo dynamiczny proces. Wiem to po sobie.
    Wchodzę na rynek ze stanowczym zamiarem wydania 200,-, a potem w trakcie
    handlu zmieniam zdanie bo chęć posiadania przewyższa wcześniejsze
    postanowienia. Nie siedzę w głowach innych ale sądzę, że nie jestem
    osamotniony w takim zachowaniu.
    Jestem zdania, że poziom indeksów nic nie przepowiada, nie jest żadnym
    wskaźnikiem wyprzedzającym. To są tylko dziennikarskie teorie, których po
    przeczytaniu nikt nie sprawdza.
    Poziomy indeksów to obraz składający się z jednej strony z ilości pieniędzy
    gotowych kupić akcje z drugiej strony ilości akcji przeznaczonych do
    sprzedania. Obraz ten, by nie był taki nudny, urozmaicony jest poziomem
    emocji jakie mają strony tuż przed transakcją i w trakcie transakcji. I to
    tyle. Tak myślę.
    Jestem zdania, że ceny kształtowane są w fazie negocjacji. Czyli w przypadku
    giełdy to wystawione ilości akcji i ceny limit po stronie kupna i sprzedaży
    oraz w czasie samej transakcji giełdowych typu PKC. Po transakcji jej
    uczestnicy schodzą z rynku i nie maja już żadnego wpływu na ceny.
    Ekscytowanie się poziomem koncentracji kontraktów jest dla mnie trochę
    dziwne. Ludzie z wypiekami oglądają koncentracje kontraktów ale zapominają o
    koncentracji akcji w ręku skarbu państwa. Skoncentrowane kontrakty już na
    runku swoje zrobiły. Jeżeli właściciel/le koncentracji chcą mieć wpływ na
    ceny to cały czas muszą kłaść gotówkę lub papiery zależnie od kierunku,
    który preferują.
    Manipulacja kursem nie jest tak łatwa jak się wydaje po przeczytaniu bajek
    dziennikarskich. Każdy może to łatwo sprawdzić za 5000,-. Wystarczy wybrać
    spółkę z obrotem dziennym < 5000,- i pokazać sztukę jak to się zarabia na
    ustawianym rynku. Jak gruby robi rynek w W-wie.
    Ja próbowałem i nie umiałem nic na tym zarobić dlatego sądzę, że takie
    pierdy wciskają tylko bajarze fantaści. Publiczność giełdowa, która nie
    uczestnicząc w samym handlu zna wszystkie recepty i rozwiązania. Nie stosuje
    ich jednak bo jej się nie "chce". Wolą skrobnąć kilka słów w internecie o
    tym co należało zrobić wczoraj by zarobić.


  • 28. Data: 2012-08-12 20:23:29
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: x <a...@g...com>

    W dniu 2012-08-09 09:37, XXL pisze:
    > kc <k...@g...pl> napisał(a):
    >
    > Przestań, bo mam zajady. Za Gierka było więcej demokracji niż teraz. A
    > Pinochet to owszem odstrzelił, ale paru jebniętych lewaków
    >
    > ***
    >
    > Poziom powyższych tez jest żenujący. Za Gierka nie było demokracji w ogóle co
    > nie znaczy, że były to jakieś dramatyczne czasy.
    > Prawdziwy kryzys i rozkład socjalizmu rozpoczął się jednak już w drugiej
    > połowie lat 70-tych co doprowadziło do powstania KOR a później Solidarności.
    >
    > Brednie o dyktaturze w XXI-wieku w warunkach demokracji i niespotykanych nigdy
    > wcześniej swobód obywatelskich mogą głosić tylko mitomani i oszołomy.


    Nieprzytomny chłop jesteś.
    >
    >


  • 29. Data: 2012-08-12 21:42:31
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    x wrote:

    > W dniu 2012-08-09 09:37, XXL pisze:
    >> kc <k...@g...pl> napisał(a):
    >>
    >> Przestań, bo mam zajady. Za Gierka było więcej demokracji niż teraz. A
    >> Pinochet to owszem odstrzelił, ale paru jebniętych lewaków
    >>
    >> ***
    >>
    >> Poziom powyższych tez jest żenujący. Za Gierka nie było demokracji w
    >> ogóle co nie znaczy, że były to jakieś dramatyczne czasy.
    >> Prawdziwy kryzys i rozkład socjalizmu rozpoczął się jednak już w drugiej
    >> połowie lat 70-tych co doprowadziło do powstania KOR a później
    >> Solidarności.
    >>
    >> Brednie o dyktaturze w XXI-wieku w warunkach demokracji i niespotykanych
    >> nigdy wcześniej swobód obywatelskich mogą głosić tylko mitomani i
    >> oszołomy.
    >
    >
    > Nieprzytomny chłop jesteś.

    Jakbyś rozwinął trochę. Żyłeś w PRLu czy wiesz to z drugiej ręki?

    Ja Tam byłem. Prawo wyborcze nabyłem w 1972. Dobrze pamiętam tamtą
    demokrację. Do wyborów stratowały zawsze te same trzy partie i zawsze
    tworzyły tę samą koalicję. PZPR, ZSL i SD. Wszyscy dużo chętniej chodzili na
    wybory bo frekwencja wahała się od 96% do 98%. O frekwencji decydowała
    osobista ambicja I Sekretarza KC PZPR. Był sejm, w którym wszyscy posłowie
    byli członkami rządzącej koalicji. Wolność słowa i prasy przejawiała się
    tym, że we wszystkich gazetach centralnych i regionalnych były te same
    artykuły. Była jeden dziennik centralny "Trybuna Ludu" i wszystkie inne
    dzienniki powtarzały zamieszczone tam teksty. Każdy artykuł przechodził
    przez partyjną cenzurę. W tv były dwa programy. W nich programy informacyjne
    w całości kontrolowane przez cenzurę. W radio było podobnie z jednym
    urozmaiceniem. Aparat partyjno-państwowy zagłuszał radiostacje zagraniczne
    nadające po polsku. Internetu nie było. Paszporty wydawała Służba
    Bezpieczeństwa. Żeby dostać paszport zawsze komuś trzeba było wejść w dupę i
    jeszcze tam się dobrze poruszać by mu dobrze było. O gospodarce nie będę
    pisał bo wszędzie przedsiębiorstwa państwowe działają tak samo. Tyle, że
    wtedy wszystkie były państwowe. Na mieszkanie czekało się od 15 do 20 lat.
    Zapobiegliwi rodzice ustawiały swoje dzieci w kolejce. Spodniami za $$
    handlował bank PKO SA. Klientów indywidualnych obsługiwał PKO. I tyle. Aha.
    Odbiornik telewizyjny kosztował 10 średnich, pensji na dzisiejsze około
    40000,-, Auta były na talony. Tzn też komuś trzeba było wejść w dupę.

    A teraz Ty.

    Proszę znajdź podobieństwa z sytuacją dziś.

    A na końcu napisz coś o swojej przytomności.


  • 30. Data: 2012-08-12 21:50:00
    Temat: Re: Będzie dobrze
    Od: totus <t...@p...onet.pl>

    totus wrote:

    > x wrote:
    >
    >> W dniu 2012-08-09 09:37, XXL pisze:
    >>> kc <k...@g...pl> napisał(a):
    >>>
    >>> Przestań, bo mam zajady. Za Gierka było więcej demokracji niż teraz. A
    >>> Pinochet to owszem odstrzelił, ale paru jebniętych lewaków
    >>>
    >>> ***
    >>>
    >>> Poziom powyższych tez jest żenujący. Za Gierka nie było demokracji w
    >>> ogóle co nie znaczy, że były to jakieś dramatyczne czasy.
    >>> Prawdziwy kryzys i rozkład socjalizmu rozpoczął się jednak już w drugiej
    >>> połowie lat 70-tych co doprowadziło do powstania KOR a później
    >>> Solidarności.
    >>>
    >>> Brednie o dyktaturze w XXI-wieku w warunkach demokracji i niespotykanych
    >>> nigdy wcześniej swobód obywatelskich mogą głosić tylko mitomani i
    >>> oszołomy.
    >>
    >>
    >> Nieprzytomny chłop jesteś.
    >
    > Jakbyś rozwinął trochę. Żyłeś w PRLu czy wiesz to z drugiej ręki?
    >
    > Ja Tam byłem. Prawo wyborcze nabyłem w 1972. Dobrze pamiętam tamtą
    > demokrację. Do wyborów stratowały zawsze te same trzy partie i zawsze
    > tworzyły tę samą koalicję. PZPR, ZSL i SD. Wszyscy dużo chętniej chodzili
    > na wybory bo frekwencja wahała się od 96% do 98%. O frekwencji decydowała
    > osobista ambicja I Sekretarza KC PZPR. Był sejm, w którym wszyscy posłowie
    > byli członkami rządzącej koalicji. Wolność słowa i prasy przejawiała się
    > tym, że we wszystkich gazetach centralnych i regionalnych były te same
    > artykuły. Była jeden dziennik centralny "Trybuna Ludu" i wszystkie inne
    > dzienniki powtarzały zamieszczone tam teksty. Każdy artykuł przechodził
    > przez partyjną cenzurę. W tv były dwa programy. W nich programy
    > informacyjne w całości kontrolowane przez cenzurę. W radio było podobnie z
    > jednym urozmaiceniem. Aparat partyjno-państwowy zagłuszał radiostacje
    > zagraniczne nadające po polsku. Internetu nie było. Paszporty wydawała
    > Służba Bezpieczeństwa. Żeby dostać paszport zawsze komuś trzeba było wejść
    > w dupę i jeszcze tam się dobrze poruszać by mu dobrze było. O gospodarce
    > nie będę pisał bo wszędzie przedsiębiorstwa państwowe działają tak samo.
    > Tyle, że wtedy wszystkie były państwowe. Na mieszkanie czekało się od 15
    > do 20 lat. Zapobiegliwi rodzice ustawiały swoje dzieci w kolejce.
    > Spodniami za $$ handlował bank PKO SA. Klientów indywidualnych obsługiwał
    > PKO. I tyle. Aha. Odbiornik telewizyjny kosztował 10 średnich, pensji na
    > dzisiejsze około 40000,-, Auta były na talony. Tzn też komuś trzeba było
    > wejść w dupę.
    >
    > A teraz Ty.
    >
    > Proszę znajdź podobieństwa z sytuacją dziś.
    >
    > A na końcu napisz coś o swojej przytomności.

    Dodam jeszcze by Ci ułatwić porównania. W każdym zakładzie pracy, w każdym
    biurze były komórki partyjne PZPR. nazywało się to Komitet Zakładowy PZPR.
    Były wszędzie gdzie ludzie byli organizowanie by mogli pracować na chwałę
    Ojczyzny. Ciekawa jest też była organizacja życia na wsi. Ale to już napisze
    po tym jak Ty podzielisz się swoją oceną własnej przytomności.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1