-
41. Data: 2005-05-07 14:51:16
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Maciej Pilichowski wrote:
>
>
> Ufff, dziekuje za ten list, bo juz zwatpilem w zdrowe reguly :-))
>
roznica miedzy toba a nim polega na tym, ze on pyta, a ty masz pretensje
-
42. Data: 2005-05-07 14:52:41
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pix wrote:
>
> no bo też czytam ten wątek i czytam i ogarnia mnie niejakie
> zdziwienie, że to wszystko jest zorganizowane w taki, co by nie
> mówić, partyzancki sposób i nikt tego nie zauważa.
>
>
to nie jest paryzancki sposob.
opiera sie nie na technicznych zabezpieczeniach, ktorych coraz wiecej
sie oczywiscie pojawia, ale na zaufaniu do instytycji, ktora te karty
wydaje.
-
43. Data: 2005-05-07 16:30:51
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: Krystek <k...@p...space.mailbox>
Marwoc napisał:
>> Maciej Pilichowski napisał:
>
>> ta e-karta to taki e-pic i w dodatku kosztuje sporo. Lepsze
>> rozwiązanie jest w inteligo, acha mam konta w obydwu bankach aby
>> rozwiać wątpliwości do do mojej obiektywności. Dobrze mieć obydwa
>> konta, uzupełniają się.
>>
> a jakie to rozwiązanie jest w inteligo? bo ne każdy jest oblatany w
> tajnikach technicznych wszystkich banków. znaczy ja akurat nie jestem :)
> Pozdrawiam
Tworzysz subkonto do głównego rachunku, do którego to subkonta prosisz o
podpięcie karty płatniczej. Wszelkie transakcje kartą obciążają tylko
ten wydzielony rachunek.
K.
-
44. Data: 2005-05-07 18:24:27
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Krystek wrote:
> Marwoc napisał:
>
>>> Maciej Pilichowski napisał:
>>
>>
>>> ta e-karta to taki e-pic i w dodatku kosztuje sporo. Lepsze
>>> rozwiązanie jest w inteligo, acha mam konta w obydwu bankach aby
>>> rozwiać wątpliwości do do mojej obiektywności. Dobrze mieć obydwa
>>> konta, uzupełniają się.
>>>
>> a jakie to rozwiązanie jest w inteligo? bo ne każdy jest oblatany w
>> tajnikach technicznych wszystkich banków. znaczy ja akurat nie jestem :)
>> Pozdrawiam
>
>
> Tworzysz subkonto do głównego rachunku, do którego to subkonta prosisz o
> podpięcie karty płatniczej. Wszelkie transakcje kartą obciążają tylko
> ten wydzielony rachunek.
>
Ale czym to sie rozni od e-karty.
bank i tak ci zrobi debet na tym subkoncie w razie czego.
a nie wiem co w regulaminie piszą na temat debetów, czy nie są ściągane
z innych kont w razie czego, łącznie z lokatą.
-
45. Data: 2005-05-07 20:06:15
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: "pix" <p...@w...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:d5iknv$7r7$3@inews.gazeta.pl...
> >
> > no bo też czytam ten wątek i czytam i ogarnia mnie niejakie
> > zdziwienie, że to wszystko jest zorganizowane w taki, co by nie
> > mówić, partyzancki sposób i nikt tego nie zauważa.
> >
> >
> to nie jest paryzancki sposob.
> opiera sie nie na technicznych zabezpieczeniach, ktorych coraz wiecej
> sie oczywiscie pojawia, ale na zaufaniu do instytycji, ktora te karty
> wydaje.
O partyzantce napisałem nie całkiem przypadkowo ;)
Otóż wcale bym się nie zdziwił gdyby się okazało, że transakcje typu
IO wciśnięto na siłę w jakieś przedpotopowe procedury pochodzące
jeszcze z czasów Mail-Order, kiedy zapewne nie było niczym niezwykłym
wielomiesięczne oczekiwanie na spływ informacji.
Powyższe to oczywiście tylko mój domysł, ale chyba mógłby nieźle
tłumaczyć zupełną nieprzystawalność procedur do współczesnych
czasów, kiedy to cała komunikacja odbywa się elektronicznie i ponoć
w mgnieniu oka.
Pix
-
46. Data: 2005-05-07 20:12:38
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: "pix" <p...@w...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:d5ikkd$7r7$1@inews.gazeta.pl...
> > 1. nie ma autoryzacji = nie ma obciążenia,
>
> a dlaczego, skoro otrzymales towar to dlaczego nagle chcialbys za niego
> nie placic.
Niepotrzebnie utożsamiasz moją krytykę obecnego stanu rzeczy
z chęcią niepłacenia za towar czy usługę.
Ja jak najbardziej chcę za wszystko zapłacić, ale po prostu byłbym
wielce rad gdyby odbywało się to w miarę cywilizowany sposób,
dyscyplinujący wszystkie zaangażowane strony, więc w tym również
i sprzedawcę.
> nie otrzymales towaru, skladasz reklamacje co do obciazenia.
> to tak jakbys w sklepie powiedzial.
> Pani nie powiedziala dzien dobry to nie place.
> brak dzien dobry - brak zaplaty.
O właśnie - spróbujmy przez analogię do sklepu i zwykłego zakupu
gazety za gotówkę:
1. Ty bierzesz gazetę,
2. Sprzedawca bierze 3zł,
3.Mówisz do widzenia i na tym się sprawa kończy.
Zasada jest prosta: nie masz 3zł = nie dostajesz gazety.
IMO to najbardziej oczywiste rozwiązanie na świecie - nie jest potrzebne
ani kombinowanie z reklamacjami, ani codzienne zaglądanie i przeliczanie
zawartości portfela, wszyscy są zadowoleni i mają żadnych wątpliwości.
Teraz przejdźmy do zakupów tejże gazety przez net.
Rozumiem, że ze względów technicznych może pojawić się pewne
opóźnienie między pkt. 1 i 2.
W dobie elektronizacji wszystkiego co się rusza może to być np. 1 minuta.
Załóżmy jednak bezpiecznie, że któryś z uczestników łańcuszka przetwarza
dane zbiorczo raz dziennie. Mało tego, możemy nawet pójść dalej i przyjąć,
że tak robią wszyscy po drodze. Ilu ich jest? 2 ? 3 ?
Nawet gdyby było 5 to mamy pięć raptem dni, a ja mówiłem aż o dwóch
tygodniach biorąc zapas "nie-wiadomo-na-co".
Naprawdę nijak nie potrafię sobie wytłumaczyć sytuacji, w której na
przetworzenie danych potrzeba byłoby więcej czasu.
> > 2. termin ważności autoryzacji = czas blokady środków na karcie -
> > powiedzmy dwa tygodnie i po tym terminie żadne obciążenie nie jest
> > możliwe.
> przedawnienie obowiazku zaplaty to zwykle 3 lata, jak zamienisz dwa
> tygodnie na trzy lata to sie z toba zgodze.
Posługując się dalej analogią gazety - to tak jakby kioskarza w ogóle nie
interesowało czy masz te 3zł i wydawał gazety na lewo i prawo bez żadnej
odpowiedzialności za swoje czyny.
Kilka miesięcy później idziesz sobie ulicą, a tu nagle przyskakuje jakaś
banda dresiarzy i zabiera portfel - jak chcesz to możesz ich działalność
reklamować na najbliższym posterunku policji :-))
> > 3. koniec kropka.
> > Czy potrafisz wyjaśnić jakie przyczyny spowodowały, że nie zastosowano
> > takich klarownych reguł?
>
> reguły sa bardzo klarowne, byla usulga jest obowiązek zapłaty
> nie było usługi nie ma obowiązku zapłaty
Ech, no cały ten wątek świadczy o tym, że klarowne wcale nie są :-))
Trudno to jakoś sensownie zbadać, ale podejrzewałbym nawet, że
jakieś 90% dokonujących zakupów przez net nie ma świadomości
faktu, że ta cała autoryzacja to nic więcej jak tylko mydlenie oczu.
> od załatwiania spraw typu to nie moja transakcja jest ubezpieczenie
> karty. Jezeli bank przerzuca odpowiedzialnosc na klienta, to nalezy
> zmienic bank.
Sądzisz więc, że to ubezpieczyciele mają swój interes w tym
aby sposób rozliczeń nie został przypadkiem usprawniony?
> > Po co bawić się w taką drobnicę skoro wystarczy bez autoryzacji
> > obciążyć kilka kart na pokaźne sumki i zwinąć się z kasą?
>
> ale to nie takie proste zwinać się z tą kasą i na tym to polega.
hmm, postawienie fałszywego bankomatu też znowu takie proste
nie jest...
> Bo terminali kartowych nie dostaja osoby z ulicy.
No ja wiem, ale miałem na myśli bardziej profesjanalne działanie
- typu założenie firmy od początku dedykowanej do przekrętu.
> Nawet w przypadku udanego fraudu na karcie to jest problem banku, ktory
> musi to w kalkulowac w swoje koszty.
...które i tak zapłaci klient - mamy więc zbieżność interesu zarabiających
na tym bajzlu ubezpieczycieli i banków
Pix
-
47. Data: 2005-05-07 20:13:45
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pix wrote:
>
> O partyzantce napisałem nie całkiem przypadkowo ;)
> Otóż wcale bym się nie zdziwił gdyby się okazało, że transakcje typu
> IO wciśnięto na siłę w jakieś przedpotopowe procedury pochodzące
> jeszcze z czasów Mail-Order, kiedy zapewne nie było niczym niezwykłym
> wielomiesięczne oczekiwanie na spływ informacji.
> Powyższe to oczywiście tylko mój domysł, ale chyba mógłby nieźle
> tłumaczyć zupełną nieprzystawalność procedur do współczesnych
> czasów, kiedy to cała komunikacja odbywa się elektronicznie i ponoć
> w mgnieniu oka.
>
I dlatego wprowadza się karty z chipem.
A transakcje bez bez użycia karty pozostaną tak jak są teraz.
A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Skoro bankom się opłaca zwracać kasę za lewe transakcje zamiast
inwestować w zabezpieczenia i ludzie dalej chcą kart używać, to znaczy,
że wszystko działa tak jak należy.
-
48. Data: 2005-05-07 20:37:41
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: "pix" <p...@w...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:d5j7ht$nnq$3@inews.gazeta.pl...
> >
> I dlatego wprowadza się karty z chipem.
> A transakcje bez bez użycia karty pozostaną tak jak są teraz.
> A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
> Skoro bankom się opłaca zwracać kasę za lewe transakcje zamiast
> inwestować w zabezpieczenia i ludzie dalej chcą kart używać, to znaczy,
> że wszystko działa tak jak należy.
Niestety obawiam się, że możesz mieć rację (za wyjątkiem ostatniego
oczywiście). A klienci? No cóż, "mogą kupić forda w dowolnym kolorze,
pod warunkiem, że będzie on czarny" (czy jakoś tak to szło).
Obserwując chociażby boje o przelewy transgraniczne w ramach Unii widać,
że jednak banki nie mogą być puszczone tak całkiem samopas i potrzebują
bata nad sobą.
Pix
-
49. Data: 2005-05-07 21:33:47
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pix wrote:
>
>
> O właśnie - spróbujmy przez analogię do sklepu i zwykłego zakupu
> gazety za gotówkę:
> 1. Ty bierzesz gazetę,
> 2. Sprzedawca bierze 3zł,
> 3.Mówisz do widzenia i na tym się sprawa kończy.
>
Ty bierzesz gazetę, sprzedawca wystawia ci fakturę
i ma prawo przez trzy lata zgłosić się do ciebie po kasę.
Zasada jest prosta. Masz towar, nie rusz pieniędzy, który do ciebie nie
należą, anwet jak lezą w twoim portfelu.
Kasę na zapłacenie za fakturę masz mieć inaczej było nie kupować gazety.
> Posługując się dalej analogią gazety - to tak jakby kioskarza w ogóle nie
> interesowało czy masz te 3zł i wydawał gazety na lewo i prawo bez żadnej
> odpowiedzialności za swoje czyny.
Oczywiście.
Gazeciarz zagląda ci do portfela, czy masz 3 zł, jak tak, to wystawia ci
fakturę. A tobie od tego momentu wara od tych 3 zł.
Po to właśnie wymyślili karty, żeby gotówki ze sobą nie nosić.
Jak chcesz miać jasną i czystą sytyację oddaj kartę i używaj gotówki.
> Kilka miesięcy później idziesz sobie ulicą, a tu nagle przyskakuje jakaś
> banda dresiarzy i zabiera portfel - jak chcesz to możesz ich działalność
> reklamować na najbliższym posterunku policji :-))
No nie, ta banda dresiarzy prosi tylko o 3 zł, które leżą u ciebie w
portfelu.
Wydałeś je? Przcież wiedziałeś, że nie są twoje. To zabiorą z innej
przegródki, wszak zabierają swoje co im się należy.
>
> Sądzisz więc, że to ubezpieczyciele mają swój interes w tym
> aby sposób rozliczeń nie został przypadkiem usprawniony?
oczywiście, bo z tego żyją.
>
>
> hmm, postawienie fałszywego bankomatu też znowu takie proste
> nie jest...
No chyba, że postawisz bankomat z funkcją depozytową.
Kart z chipem w ten sposób skroić się nie da.
Jak widać ilość fraudów z kartami magnetycznymi wzrosła ponad poziom
dopuszczalny dla banków i przestało im się opłacać to wzięły się do roboty.
>
> ...które i tak zapłaci klient - mamy więc zbieżność interesu zarabiających
> na tym bajzlu ubezpieczycieli i banków
>
skoro klient płaci to znaczy, że jest zadowolony.
Jeśli koszt obsługi karty będzie za wysoki to z niej zrezygnuję co da
bankom do myślenia, że interes przestaje się kręcić i coś z tym trzeba
zrobić.
-
50. Data: 2005-05-07 21:35:36
Temat: Re: Bezpieczenstwo eKarty -- dowolne operacje banku?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
pix wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
> news:d5j7ht$nnq$3@inews.gazeta.pl...
>
>>I dlatego wprowadza się karty z chipem.
>>A transakcje bez bez użycia karty pozostaną tak jak są teraz.
>>A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
>>Skoro bankom się opłaca zwracać kasę za lewe transakcje zamiast
>>inwestować w zabezpieczenia i ludzie dalej chcą kart używać, to znaczy,
>>że wszystko działa tak jak należy.
>
>
> Niestety obawiam się, że możesz mieć rację (za wyjątkiem ostatniego
> oczywiście). A klienci? No cóż, "mogą kupić forda w dowolnym kolorze,
> pod warunkiem, że będzie on czarny" (czy jakoś tak to szło).
> Obserwując chociażby boje o przelewy transgraniczne w ramach Unii widać,
> że jednak banki nie mogą być puszczone tak całkiem samopas i potrzebują
> bata nad sobą.
>
I dlatego od tego są instytucje, które dbają o to aby jedna firma nie
zdominowała całości.
Ale w dziedzinie bankowsći jeszcze daleko do tego.