eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBezpieczenstwo karty ze scalakiem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 235

  • 51. Data: 2008-03-16 21:19:46
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    writes:

    > Czytnik czyta i decyduje o tym, czy PIN jest poprawny, ale
    > sam tego PINu nie poznaje!!!

    Jak moze go nie poznawac, jesli musi go pobrac od klienta.

    > -- klient nie ma prawa do podania PINu tak długo, jak
    > długo karta mu nie powie, że zbadała sklepowy czytnik
    > kart; czasami karta nie zezowali na podanie PINu, choć
    > dogada się z czytnikiem kart -- jeśli klient PIN poda
    > (o czym karta dowie się od sprawnego czytnika kart,
    > z którym jest w jawnej zmowie) mimo braku zgody karty,
    > to karta się zamknie :) przed sfinalizowaniem transakcji
    > i poprosi klienta o wizytę w banku, gdzie ów klient
    > zostanie (odpłatnie) poinformowany o tym, że nie wolno
    > mu podawać PINu bez zgody jego karty

    Nierealne. Lepiej dorobic do karty klawiature i wyswietlacz, i tam
    wpisywac PIN. Tak sie czasem robi, ale w innych zastosowaniach, w
    przypadku kart bankowych takie karty bylyby (chwilowo?) zbyt drogie.

    > Jeśli w tej sytuacji czytnik kart i czytnik PINu będą ZAWSZE w tej
    > samej obudowie (otworzenie której skutkować będzie zniszczeniem
    > elektroniki lub innym dezaktywowaniem czytnika kart/PINów) to
    > wykradanie PINów będzie utrudnione, ale nadal możliwe będzie
    > instalowanie ukrytych kamer, których zapisy pokażą wstukiwane PINy.

    Nope. Wystarczy "wystukiwac" PIN np. elektromagnesami, a styki do
    karty nieco "przedluzyc".

    To nie zadziala, dokladnie tak samo jak nie da sie skutecznie
    zaszyfrowac DVD.

    > I na te kamery nie ma prostych sposobów: jeśli czytnik kart/PINów
    > nie prosi o podanie całego PINu, ale kolejno o którąś z jego cyfr,
    > to nie tylko klient wie, o które cyfry chodzi, ale i kamera czy
    > raczej kamerzysta...

    A dodatkowo, aby zachowac wzglednie mala szanse "trafienia" (i tak
    stosunkowa duza przy 4 cyfrach), caly PIN musi byc dluzszy.

    I 80% klientow bedzie podawac caly PIN sprzedawcy, bo to bedzie dla
    nich zbyt skomplikowane.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 52. Data: 2008-03-16 21:22:54
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "kashmiri" <k...@i...pl> writes:

    >> A ja nie wyobrażam sobie człowieka, który zna absolutnie wszystkie typy
    >> klawiatur PINowych. :) No... I szczerze wątpię w to, że elektronika ich
    >> ulega nieodwracalnemu zniszczeniu w wypadku otwarcia obudowy czytnika.
    >
    > To warunek dopuszczenia urzadzenia do sprzedazy.

    Gdzie widziales taki warunek?

    > Pisza tam nie tylko o wadach czytnikow, ale też o zabezpieczeniach
    > używanych obecnie - zarowno w urzadzeniach, jak i na poziomie
    > komunikacji miedzy karta a czytnikiem. Np (na co nie wpadles)
    > komunikacja miedzy karta a czytnikiem moze byc szyfrowana (troche tak
    > jak SSL w przegladarce), jezeli karta obsluguje DDA (Dynamic Data
    > Authentication).

    To nie ma specjalnie wielkiego znaczenia, nie blokuje zadnego
    praktycznego wektora ataku.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 53. Data: 2008-03-16 21:57:52
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "kashmiri" <k...@i...pl>



    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3ve3m9zc7.fsf@maximus.localdomain...
    > "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    > writes:
    >
    >> A sam nie możesz przeciągnąć po lewym czytniku?
    >> Wchodzisz do sklepu, robisz zakupy, przeciągasz kartą nie po czytniku
    >> bankowym, ale po lewym, który czyta dane z paska i gdzieś je zapisuje.
    >>
    >> Sprzedawca przeprasza Cię za niesprawność czytnika
    >
    > Teoretycznie mozna przeniesc sygnal z glowicy "podstawionego" czytnika
    > na glowice prawdziwego.

    Dokładnie. I to za pomocą GSM - w czasie rzeczywistym na drugi koniec kraju
    albo świata.

    Dalej uważam jednak, że fałszywy czytnik *musi* działać i autoryzować
    karty - podstawianie atrapy urządzenia byłoby zbyt ryzykowne. I tutaj tkwi
    słabość systemu: jest możliwe (1) przechwycenie danych pomiędzy chipem a
    czytnikiem, (2) odczytanie PINu, gdyż dane zwykle nie są szyfrowane (a nawet
    gdy są szyfrowane, wystarczy podmienić jeden bit i zostaną przesłane bez
    szyfrowania), (3) użycie PINu ze zeskimmowanym paskiem.

    Ryzyko, że sprzedawca będzie oszustem, jest wg mnie mało realne: raczej
    czytniki będą podrabiane, a dane odczytywane zdalnie.

    k.


  • 54. Data: 2008-03-16 22:30:26
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "kashmiri" <k...@i...pl> writes:

    > Dalej uważam jednak, że fałszywy czytnik *musi* działać i autoryzować
    > karty - podstawianie atrapy urządzenia byłoby zbyt ryzykowne.

    Raczej zupelnie niepraktyczne.

    Jak by to mialo wygladac? Wszyscy po kolei mieliby wadliwe karty,
    ktore magicznie zaczynalyby dzialac w drugim czytniku? I tak
    codziennie, tydzien w tydzien i rok w rok? :-)

    > I tutaj
    > tkwi słabość systemu: jest możliwe (1) przechwycenie danych pomiędzy
    > chipem a czytnikiem,

    Bez wiekszego znaczenia, to nie sa specjalnie wazne dane w przyjetych
    zalozeniach. Oczywiscie, nieco lepiej byloby gdyby nie dalo sie ich
    podsluchac ale to niewielka roznica.

    > (2) odczytanie PINu, gdyż dane zwykle nie są
    > szyfrowane (a nawet gdy są szyfrowane, wystarczy podmienić jeden bit i
    > zostaną przesłane bez szyfrowania),

    Albo podmienic klawiature itp. Zalozenie jest takie, ze PIN to tylko
    pomocnicze zabezpieczenie.

    > (3) użycie PINu ze zeskimmowanym
    > paskiem.

    Ale wtedy nie placi klient ani jego bank, tylko sklep/bank gdzies na
    koncu swiata, co nikogo nie obchodzi. A jesli sie sklepowi nie podoba,
    to niech sobie kupi terminal z czytnikiem kart procesorowych.

    > Ryzyko, że sprzedawca będzie oszustem, jest wg mnie mało realne:
    > raczej czytniki będą podrabiane, a dane odczytywane zdalnie.

    Samo odczytanie danych wiele nikomu nie da, one nie sa tajne - tak jak
    dane o nadawcy i odbiorcy przelewu nie sa tajne.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 55. Data: 2008-03-16 22:44:35
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console9>


    "kashmiri" frjprr$717$...@n...interia.pl

    > Pisza tam nie tylko o wadach czytnikow, ale też o zabezpieczeniach używanych
    > obecnie - zarowno w urzadzeniach, jak i na poziomie komunikacji miedzy karta
    > a czytnikiem. Np (na co nie wpadles) komunikacja miedzy karta a czytnikiem
    > moze byc szyfrowana (troche tak jak SSL w przegladarce), jezeli karta
    > obsluguje DDA (Dynamic Data Authentication).

    A na co tu wpadać? Zawsze jest jakoś szyfrowane. :)
    Problem w tym, że ktoś podaje klientowi nie czytnik
    PINów, ale podrobioną maszynkę. Jak klient ma odróżnić
    prawdziwą klawiaturę od podrobionej? To, co idzie z takiej
    podrobionej klawiatury jest szyfrowane tak, jak Ty chcesz.

    -==-

    Pada elektronika w chwili otwarcia? I co z tego, skoro ją wyrzucasz
    do śmietnika i wstawiasz w jej miejsce swoją własną -- zupełnie inną
    niż ta, która padła w chwili otwarcia. Co z tego, że jest szyfrowanie?
    Klient przecież wciska cyferki PINu bez jakiegokolwiek szyfrowania,
    a dybiemy nie na zawartość karty, lecz na ów PIN, jeśli dobrze pamiętam. :)

    Po co Ci to szyfrowanie? Po to, aby ktoś ze stetoskopem nie podsłuchał? ;)
    To nie publiczny internet, ale komunikacja pomiędzy kartą i czytnikiem
    lub pomiędzy czytnikiem PINu a resztą czytnika. I kolejny problem: Jak
    sam zauważasz, informację się szyfruje, bo (na przykład) można wpiąć się
    do przewodu (choć i tak trzeba znać protokoły transmisji, które już same
    z siebie stanowią jakiś szyfr) a przecież żadna elektronika nie padnie od
    tego, że ktoś zeskrobie trochę izolacji z przewodu, którym łączy się czytnik
    PINów z resztą czytnika karty. :)

    A może mylę się? Może jednak elektronika padnie, gdy stwierdzi, że
    kawałek miedzi wystaje na zewnątrz przewodu? :) Poklejone przewody
    czytników PINu wdziałem nieraz. Speca, który w ten sposób bada
    instalacje alarmowe w samochodach -- znam. Zdejmuje izolację
    z wiązki, po czym wpina się do pojedynczych przewodów tak, że po
    badaniu nie zachodzi potrzeba izolowania nakłutych przewodów, choć
    w samochodzie atmosfera sprzyja korozji miedzianych przewodów znacznie
    mocniej niż w sklepie. Taki człowiek bez trudu podłączy się do takiego
    przewodu i na nic niszczenie elektroniki czytnika karty czy PINu. :)

    A że komunikacja jakoś jest szyfrowana -- to zawsze prawda, bo zawsze
    jest jakiś sposób dogadywania się urządzeń. I jeśli tego sposobu nie
    znasz -- na nic Ci podłączanie się do przewodów. Choć era analogowych
    telefonów nie minęła, już dziś proste/bezpośrednie wpięcie się słuchawką
    telefoniczną do czyjejś pary przewodów telefonicznych niekoniecznie umożliwi
    podsłuchanie prowadzonej tą parką rozmowy. :)

    -==-

    Podanych przez Ciebie linków nie czytam (a raczej tego, co jest pod tymi
    linkami) bo jeśli zechcę, otrzymam dokumentację techniczną tych urządzeń. :)

    -==-

    Aby uchronić się przed stratą (wykradnięciem) PINu, trzeba jakoś
    szyfrować podawanie tego PINu do klawiatury. Klient ma podawać PIN
    w sposób zaszyfrowany, nie zaś w prosty/bezpośredni. Niestety takie
    szyfrowanie byłoby na tyle męczące, że ludzie zrezygnowaliby z kart.

    Na razie klienta pamięta cyfry swego PINu (ja na przykład do swojej
    złotej sprzed dziesięciu lat z PeKaO SA -- 8119) i wciska za każdym
    razem te właśnie cyferki na klawiaturze. Wystarczy, że raz podejrzysz
    te cyferki i po PINie. A podejrzysz za pomocą sprawnego oka lub kamery.
    Na nic szyfrowanie, skoro klient wciska te cyferki bez szyfrowania!
    Każda klawiatura jest dokładnie taka sama, jeśli chodzi o rozkład klawiszy.

    Można zrobić inaczej: Na klawiaturze wyświetlają się wartości klawiszy -- za
    każdym razem może być inaczej i klient ma wciskać konkretne cyferki, których
    podpisy/wartości zmieniają się automagicznie po każdym naciśnięciu. Tutaj już
    sprawne oko sprzedawcy na nic, bo nie widzi on tego, co widzi klient. Podobnie
    może być z ukryta kamerą, ale nie musi -- kamer może być cała masa i wszystkie
    razem mogą powiedzieć, co wciskał klient, bo patrzą na wyświetlaną klawiaturę
    pod różnymi kątami, dzięki czemu widzą to samo, co widzi klient nawet wówczas,
    gdy ten manipuluje klawiaturą w czasie wpisywania PINu.

    Zapewniam Cię jednak, że taka pływająca ;) klawiatura byłaby nieprzyjemna
    do tego stopnia, że zarzucono by płacenia kartami. :)

    -=-

    Lepszym rozwiązaniem jest podawanie PINu, który klient otrzyma za pomocą SMS.

    Każdy PIN jest wówczas jednorazówką -- kamera czy dobre oko sprzedawcy tu na nic.

    Co jednak wówczas, gdy ktoś zabierze Ci telefon razem kartami? :)

    PIN można by podawać skaleczony** o kod (zaszyfrowany kodem) SMS. Wówczas
    zabranie telefonu i karty niewiele pomoże, a wpisywany przez klienta PIN
    jest nadal jednorazówką. Tu jednak potrzeba gimnastyki umysłowej klienta,
    a ten jest zazwyczaj leniwy. :)

    **Na przykład trzeba do cyfr PINu dodawać cyfry kodu SMS i sumy par
    tych cyfr stosownie zMODULOwać, po czym wstukać dopiero otrzymane
    sumy/cyfry --> modulo10(cyfra PINu plus cyfra kodu SMS) dla PINu
    8119 i kodu 9136 dostajemy --> 8+9->7 --> wciskamy 7, choć PIN mówi
    w tym miejscu 8 a kod 9; później wstukujemy 245, choć PIN mówi 119
    a kod 136.

    Niby podejrzenie otrzymanego kodu SMS i odczytanie tego, co wstukuje
    klient (nadal mamy do dyspozycji kamerę lub masę kamer) w połączeniu
    ze znajomością algorytmu kaleczenia PINu (różni klienci mogą mieć
    różne algorytmy kaleczenia/szyfrowania) daje nam informację o PINie
    karty, ale klientowi nadal trzeba zabrać telefon razem z kartą, gdyż
    następnym razem przyjdzie inny kod, a sam PIN (wraz z algorytmem
    kaleczenia tegoż PINu) na nic się nie zda... Czyli trzeba mu zabrać
    telefon tuż/zaraz po tym, jak klientowi się wydawało, że płaci tą kartą...
    Wpadka sklepu jest tutaj pewna.

    -==-

    Tak czy siak -- na razie PIN jest podawany przez klientów bez jakiegokolwiek
    szyfrowania. Tak samo jest w sklepach i tak samo w bankomatach. Nagranie kamerą
    (lub podejrzenie bystrym okiem) wstukiwanego PINu kładzie kres intymności. ;)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....


  • 56. Data: 2008-03-16 23:03:09
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console9>


    "Krzysztof Halasa" m...@m...localdomain

    > > To warunek dopuszczenia urzadzenia do sprzedazy.

    > Gdzie widziales taki warunek?

    Pewnie nigdzie, bo trzeba sporego zaangażowania technologicznego, ;)
    aby wykryć wpięcie się do przewodów połączeniowych, a przecież po
    takim wpięciu się też trzeba by zniszczyć elektronikę czytnika. :)

    A nawet przy całym tym zaangażowaniu byłoby to nadal trudne, gdyż
    byłaby cała masa fałszywych alarmów. Sprzedawcy dla jaj (albo dla
    zysku) psuliby te czytniki -- wystarczyłoby pozakłócać przewody
    polami elemagnetycznymi. :) Oczywiście taki przewód można ekranować
    (ale czy skutecznie) i cwanie eliminować ataki wiązkowe (bo wpinamy
    się raczej do jednego przewodu, nie do wszystkich naraz, a pole jednak
    działa na wszystkie naraz) lecz chyba skórka nie jest tutaj warta wyprawki.

    -=-

    Przypominam jednak, że problem pozyskania PINu jest nadal znacznie bliżej.
    Na nic jakakolwiek elektronika śledząca otwieranie puszek. Wkładamy po
    prostu do obudowy czytnika PINu to, co my chcemy; na przykład kalkulator
    lub telefon -- koszt niewielki a elektronika dostatecznie rozbudowana
    do tego, aby odczytać wciskane cyferki PINu i zapamiętać je... Cóż nas
    obchodzi to, co stanie się z elektroniką prawdziwego czytnika PINu?
    W razie kontroli bankowej zauważymy, że klawiatura spadła na podłogę,
    lub nawet została przez nieuwagę rozjechana podnośnikiem widłowym do
    palet -- czy jak się to nazywa poprawnie. :) No i... Otworzyła się...

    -=-

    A może się mylę? Może taka obudowa unicestwi się, gdy stwierdzi,
    iż została otwarta przez niepowołaną osobę? :) Anihilacja czy
    dematerializacja ja spotka? ;) A może inny proces ją unicestwi?
    Może bardziej przyziemny/prozaiczny -- może plastik się stopi
    pod wpływem ciepełka wydzielonego przez silną grzałkę elektryczną...
    Nie... Spece by mrozili to w ciekłym azocie... Może coś bardziej zmyślnego?...

    -=-

    Nadal jednak te metody są dobre psu na budę: Jak klient ma stwierdzić,
    że podają mu podrobioną klawiaturę? :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....


  • 57. Data: 2008-03-16 23:54:41
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Halasa" m...@m...localdomain

    > > Sprzedawca przeprasza Cię za niesprawność czytnika

    > Teoretycznie mozna przeniesc sygnal z glowicy "podstawionego" czytnika
    > na glowice prawdziwego.

    Można. Ale trzeba znać ten prawdziwy, a złodzieje niekoniecznie znają. :)
    To by był jakiś Szpicbródka, który by kradł dla jaj, choć mógłby zarabiać
    uczciwie znacznie (tysiące razy) więcej. :) Ile można nakraść w taki
    sposób? (czyli do pierwszej wpadki, po której otrzymuje się wikt
    i opierunek na koszt podatników) Pewnie mniej, niż można zarobić
    w jeden rok przyjemnej pracy. :) No i nie ma tutaj ZUSu itp. :)

    > > Widziałem takie przeciągowe (ręczne) zapisywarki kart magnetycznych
    > > na własne oczy. :) (na wystawach komputerowych) Być może dzisiejsze
    > > bankowe (itp.) karty magnetyczne trzeba zapisywać na gorąco, ale na
    > > pewno czytać je można na oczach klienta, który je stale trzyma. :)

    > Sa czytniki zapisujace "karty bankowe" przy recznym przeciagnieciu,
    > aczkolwiek to nie jest specjalnie przydatne fraudsterom - a) bo i po,
    > b) slady latwo prowadzilyby do ich sklepu.

    Ano byłyby nieprzydatne. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....


  • 58. Data: 2008-03-17 00:13:40
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "krzysztofsf" a...@h...goo
    glegroups.com

    > > Czy uszkodzenie paska zwiększa bezpieczeństwo?

    > Chip jest jak niezdobyta twierdza,

    : Taaa...A Titanic byl niezatapialnym statkiem.

    Karty chipowe znasz tak dobrze, jak znasz Titanica? :)

    O tym, że Titanic był bublem (i w jakim stopniu nim był) wiedziano
    dokładnie w chwili wodowania. Zważ, że kapitan liniowca po otrzymaniu
    raportu od załogi (raportu o uszkodzeniach) stwierdził bez najmniejszego
    zająknięcia czy choćby niepokoju co do swej oceny -- statek zatonie.

    Podobnie było z siostrzanym ;) Brytanikiem, tyle tylko, że Brytanik
    już nie był bublem. Ale wiadomo było dokładnie o tym, że bez
    zamkniętych grodzi -- zatonie po uszkodzeniu dywersanta.

    -=-

    Z kartą chipową jest inaczej. Nie można jej pokonać. :)

    Oczywiście są różne karty chipowe. Widać to dokładnie chociażby
    na przykładzie kart telefonicznych (tych z GSM) i kredytowych.
    (już po pierwszym rzucie oka widać różną liczbę złączy)

    Jeśli karta nie zechce się poddać -- nie podda się. :)
    Ale zapewne kredytowe nie są wzorem doskonałości, choć
    należy spodziewać się gwałtownego ich rozwoju...

    -=-

    Obok kart chipowych jest cała masa innych drobiazgów.

    Wystarczy wejść do sklepu i obejrzeć etykietki/metki/ceny towarów. :)
    Czasami są to układy zasilane bezprzewodowo w energię elektryczną,
    a czasami nawet z własnym zasilaniem. Jest to tanie tak bardzo, że
    może służyć do etykietowania. :)


    No i już dziś są karty płatnicze (WBK reklamował takie przed
    dwoma miesiącami) które wystarczy zbliżyć do czytnika. :)

    Co śmieszniejsze -- do 50 złotych można nimi zapłacić bez
    podawania jakiegokolwiek PINu. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....


  • 59. Data: 2008-03-17 00:15:31
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Halasa" m...@m...localdomain

    > > W najgorszym przypadku po prostu odetnij :) kawałek karty -- wówczas na
    > > pewno zapis na pasku zostanie odcięty, :) a przeca chip pozostanie cały. :)
    > > Tak kiedyś odcinano kawałki kart chipowych, aby uzyskać karty chipowe dziś
    > > powszechnie stosowane w telefonach komórkowych. Widziałem i karty płatnicze
    > > (czy raczej ich propozycje) znacznie mniejsze od dzisiejszych kart chipowych
    > > czy magnetycznych.

    > Przeciez sa karty chipowe (nawet z paskiem magnetycznym) mniejsze niz
    > normalne. Tylko do bankomatow itp. nie mozna ich wkladac.

    Skoro ja widziałem przed laty propozycje takich małych
    kart -- Ty mogłeś widzieć już te karty w użyciu. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....


  • 60. Data: 2008-03-17 00:18:24
    Temat: Re: Bezpieczenstwo karty ze scalakiem
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Halasa" m...@m...localdomain

    > Z tym, ze oczywiscie takie rzeczy najlepiej kasuje sie elektromagnesem
    > zasilanym pradem przemiennym. Sa nawet gotowe urzadzenia do kasowania
    > (niekoniecznie kart, glownie kaset, ale na karty zadziala to dokladnie
    > tak samo) dostepne w sklepach w rodzaju MM za ~ 10e.

    Wróć (z kodowaniem) do Europy Środkowej. A magnesem po prostu
    pomachaj -- będzie podobny efekt kasowniczy/niszczycielski do
    elektromagnesu zasilanego prądem zmiennym czy przemiennym. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' leszekc@@alpha.net.pl '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1