-
229. Data: 2015-09-11 18:00:36
Temat: Re: CHF cd
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>> Nie wiem kto to Wy i o czym Wy tu. Sadziłem ze rozmawiamy o
>> dzisiajszych problemach frankowcizów.
>
> Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach 2008/9,
> i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w styczniu
> 2015 do obecnego ok 4 zl.
> Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9.
> Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
> wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc troche
> i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.
Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z kursem
franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt walutowy
wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc przejsciowy
stan.
Nieźle.
Ale w sumie nic dziwnego.
-
232. Data: 2015-09-11 18:00:37
Temat: Re: CHF cd
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...
> W pewnym sensie masz rację. Zaczynam mieć dosyć "wyuczonej
> bezradności" i podejścia "ja taki biedny nic nie wiem, nie rozumiem,
> nie nauczę się, to bank/ubezpieczyciel/sprzedawca powinien ZA MNIE
> myśleć", które coraz częściej obserwuję w swoim otoczeniu.
> Co gorsza gdy się do takiego jednego z drugim mówi: "a przeczytałeś
> cokolwiek poza ulotką" to sie obrażają.
> I nie chodzi tu nawet o to, żeby robić doktorat z finansów, ale nawet
> "chciałbym wziąć umowe do domu, żeby dać komuś do przeczytania" - tego
> też się niektórym nie chce.
>
> A później płacz.
>
Ja przeczytałem wszystko co było.
I nadal nic nie wiedziałem.
Bylem na 8 spotkaniach.
Uwazasz, ze gdybym wział taki kredyt to nie mogłbym uwazac, ze zostałem
nabity w butelke?
-
233. Data: 2015-09-11 18:11:50
Temat: Re: CHF cd
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
> Użytkownik Wojciech Bancer p...@p...pl ...
>
>>> absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom, którzy
>>> chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do dokręcenia
>>> tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.
>>
>> Wsadzę szpilę, ale jak widzę inteligentną osobę która porównuje poziom
>> umiejętności "wkręcanie gniazdka" do poziomu ogarnięcia abstrakcyjnych
>> pojęć takich jak ryzyko walutowe, czy znajomość przepisów i reguł
>> prawnych, języka prawniczego (akceptacja regulaminów i zrozumienie
>> skomplikowanych umów prawniczych), to dziwię się, że nie jest jej
>> wstyd dawać takie porównanie.
>
> KJ twierdzi wrecz ze to ryzyko walutowe to było cos explicite napisane w
> umowach...
Znajdziesz mi post gdzie tak napisałem?
[...]
KJ
--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html
"In order to form an immaculate member of a flock
of sheep one must, above all, be a sheep"
- Albert Einstein
-
234. Data: 2015-09-11 20:49:06
Temat: Re: CHF cd
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:XnsA512B2AE310Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1..
.
> Użytkownik Piotr Gałka p...@c...pl ...
>
>>>>>> A kto ma specjalistów od analizy ryzyka kredytowego?
>>>>> A kto ma zdrowy rozsądek?
>>>>
>>>> W kontaktach ze specjalistami od marketingu i sprzedazy?
>>> Ale to naprawdę nie moja wina. Czyli jak rozumiem, ubezwłasnowalniamy
>>> frankowiczów?
>>>
>> Już od wielu lat niesamowicie mnie denerwuje, że jak jestem w pracy to
>> muszę być super specjalistą, znać na wyrywki wszystkie dyrektywy
>> unijne, rozumieć absurdalne, nie dające się jednoznacznie
>> zinterpretować, zapisy (dwa lata temu pół roku dochodziłem jak
>> rozumieć jedną linijkę i jedyne co uzyskałem, to, że znane są 4
>> interpretacje i tylko jedna (najdalsza od bezpośredniego sensu zdania)
>> pozwala _jakoś_ tę dyrektywę zastosować) bo ponoszę za to pełną
>> odpowiedzialność, a jak tylko wychodzę z pracy to jestem idiotą,
>> któremu nawet nie wolno dokręcić samemu obluzowanego gniazdka.
>>
>> Dla mnie to paranoja, w którą zakładanie, że frankowicze (nie w pracy)
>> to osoby pozbawione nie tylko piątej klepki, idealnie się wpisuje więc
>> się temu absolutnie nie dziwię. Natomiast dziwię się tym frankowiczom,
>> którzy chcą być tak postrzegani. Jakbym miał wołać elektryka do
>> dokręcenia tego gniazdka to chyba bym się ze wstydu spalił.
>
> Czyli podoba ci sie sytuacja z 1 dyrektywa i 4 interpretacjami? Dziwne...
Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.
Nie podoba mi się że w pracy mam być jasnowidzem - która interpretacja.
Nie podoba mi się, że zakłada się, że po pracy ludzie stają się totalnie
nieodpowiedzialni i nic im nie wolno, niczego od nich nie można wymagać,
przepisy mają ich chronić przed ich własną głupotą. To zmierza do tego, że
jak się człowiek skaleczy nożem w przedramię to się okaże że w obowiązkowo
dostarczanej z nożem ulotce było o palcach i ręce, a nie było o
przedramieniu więc wina producenta noża bo nie był jasnowidzem, że ktoś może
rozumieć rękę jako tylko dłoń. No a poza tym sprzedawca nie ma dokumentu, że
nabywca noża zapoznał się z ulotką i dodatkowo, że zrozumiał jej treść i że
rozumie co znaczy słowo zrozumiał.
P.G.
-
235. Data: 2015-09-11 20:59:21
Temat: Re: CHF cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA512B4FEFDC0Dbudzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>> Na dzisiejsze problemy sklada sie i skok z 2 na 3 zl w latach
>> 2008/9,
>> i pozniejszy wzrost do poziomu rzedu 3.50 w 2011-14, i skok w
>> styczniu
>> 2015 do obecnego ok 4 zl.
>> Glowne zrodlo to jednak lata 2008-9.
>> Dla tych, co kredyt brali w 2008 przy kursie 2.0, bo dla tych co
>> wczesniej to skok byl mniejszy, a w miedzyczasie mogli odlozyc
>> troche
>> i zakupic tych frankow na pozniejsze splaty.
>Z tego co piszesz, banki wiedziały od A-Z co sie bedzie działo z
>kursem
>franka i celowo wpakowały klientów na miny sprzedajac im kredyt
>walutowy
>wtedy gdy frank był w totalnym dołu wiedzac, ze to musi byc
>przejsciowy
>stan. Nieźle.
Absolutnie tak nie pisze.
A banki udzielaly kredytow frankowych i wczesniej, gdy frank spadal i
spadal i spadal i rata w zlotowkach malala.
Natomiast owszem - kto wzial kredyt przy najnizszym kursie, ten sie na
niezla mine wpakowal.
Tylko kto wiedzial, ze to jest najnizszy kurs.
J.
-
236. Data: 2015-09-11 21:02:16
Temat: Re: CHF cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości
Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...
>> Oczywiście (i uważam to za słuszne).
>> Problem w tym, że CZĘSTO konsumenci _NIE_CZYTAJĄ_ a później
>> zgrywają
>> niewinne owieczki. Ile razy UOKiK mówił, żeby CZYTAĆ (regulaminy,
>> umowy
>> etc)?
>I co z tych umów klinet miałby przeczytac?
Ze bedzie splacal co miesiac rate w ustalonej we franku wysokosci,
przeliczana na zlotowki po kursie banku.
>Moze ustalmy jakies warunki brzegowe: czy twoim zdaniem konsultanci
>banków
>kłamali wciskając kredyty w CHF czy nie?
No coz, jestes chyba najlepszym przykladem, ze az tek bardzo nie
klamali.
J.
-
237. Data: 2015-09-11 22:38:50
Temat: Re: CHF cd
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
>>> Czy banki wiedziały, ze kurs CHF jest utrzymywany sztucznie?
>>
>> A był? Sztucznie przez kogo?
>
> Naprawde nie wiesz?
Jasne że nie, przecież bym nie pytał.
Natomiast jeśli masz na myśli późniejsze interwencje SNB, to odpowiedź
jest prosta - banki nie mogły o tym wiedzieć, mogły co najwyżej to
planować.
--
Krzysztof Hałasa
-
238. Data: 2015-09-11 22:40:21
Temat: Re: CHF cd
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> Nie musi.
> Skoro bank moze ci pozyczyc 50 tys w gotowce bez zabezpieczenia,
> to czemu nie mialby pozyczyc 240, gdie 200 bedzie zabezpieczone ?
Problem w tym, że typowo kredyty bez zabezpieczenia są dużo droższe.
--
Krzysztof Hałasa
-
239. Data: 2015-09-11 22:45:38
Temat: Re: CHF cd
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Wojciech Bancer <p...@p...pl> writes:
>> W 2007 świadomość niskiej ceny franka była - powiedziałbym - powszechna.
>> Podobnie jak świadomość przekrętu w Amber Goldzie była powszechna,
>> pewnie na rok lub dłużej przed ich upadkiem.
>
> W 2007 to jeszcze nie było to. 1 półrocze 2008 to dopiero była bańka z tego
> co pamiętam i kojarzę.
No tak, tak mogło być, nie pamiętam dokładnych dat.
--
Krzysztof Hałasa
-
240. Data: 2015-09-11 23:06:52
Temat: Re: CHF cd
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>>Tak czy owak, wzrost CHF w stosunku do np. średniej pensji jest dużo
>>mniejszy niż nominalny. Zapewne to jest właśnie przyczyną niewielkiej
>>liczny złych kredytów (także tych w PLN).
>
> IMO nie - wzrost zarobkow jest powolny i przez wiele lat nie
> rownowazyl skoku franka.
No ale jednak ten wzrost zarobków jest, więc CHF wzrósł mniej niż
nominalnie. Nawet jeśli to jest względnie niewiele mniej...
> dane z ZUS
> http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=3381
ale nie jest to tak niewiele, bo od roku 2007 do 2014 przeciętna pensja
wzrosła o prawie połowę.
> IMO ten stosunek jest w miare stabilny.
> Jak w kraju za malo sie zarabia, to zacheca do wyjazdu, jak nie tak
> malo, to po co wyjezdzac.
Moim zdaniem stosunek pensji w Polsce do tych w Niemczech był
w ostatnich latach rosnący.
Ale oczywiście nie jestem żadnym GUSem.
>>> Musi sie euro zdewaluowac i Niemiec wiecej zarobic tych euro,
>>To wyjdzie na to samo.
>
> Ale zarobki wyrazone w zlotowkach skocza.
Jeśli euro się zdewaluuje i Niemiec zarobi więcej euro, to nie skoczą.
Dlaczego miałyby skoczyć?
No chyba że złotówka miałaby spaść razem z euro, albo jeszcze bardziej.
> realne pensje spadna. Bo nominalnie bez zmian.
> Ale wtedy zadziala pierwszy mechanizm, i zlotowkowe pensje zaczna
> rosnac i odbudowywac realna wartosc.
> I znow srednia krajowa wzrosnie :-)
No, tak, po jakimś dłuższym czasie. Ale nawet bez tego pensje w Polsce
jednak rosną. Widać to gołym okiem.
>> W ogóle tak nie jest, i to jest chyba podstawa problemu
>> "frankowiczów" -
>>że uwierzyli w ścisły związek kursu CHF i EUR.
>
> To akurat bez znaczenia, bo nie zarabiali w EUR tylko w PLN.
> w 2008 EUR tez poszybowalo w gore.
Tabela nr 1/A/NBP/2008 z dnia 2008-01-02
euro 1 EUR 3,5975
frank szwajcarski 1 CHF 2,1737
Właśnie (okazało się), że to miało zasadnicze znaczenie. Przypomnę też,
że w tamtych czasach Polaków mamiono obietnicą szybkiego przyjęcia euro
(= zarabiania w euro). Euro jawiło się powszechnie jako tożsame (pod tym
względem) z CHF.
> I ile kojarze to nie bylo na wielu ofert i byly gorsze niz w CHF.
> Dziwne troche, ale moze w owym czasie tak sie jakos porobilo, ze
> finansjera swiatowa poszla w CHF.
W każdym razie na pewno nie było wielu ofert, więc siłą rzeczy musiały
być gorsze. Może banki brały opcję wejścia Polski do eurostrefy na
poważnie i nie chciały stracić zarobku na spreadzie.
> Z ich potencjalem gospodarczym to nic nie moga stabilizowac.
> No dobra, przez pare lat kurs troche zanizali ...
To akurat Jaruzelski itd. też robili bez trudu.
--
Krzysztof Hałasa