-
261. Data: 2015-09-13 14:00:24
Temat: Re: CHF cd
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer p...@p...pl ...
> Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
> bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
> na przewidywaniach kursu.
Jestes pewien?
W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków
ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na
dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie
mieli. No chyba ze bilans kłamie...
-
262. Data: 2015-09-13 15:11:57
Temat: Re: CHF cd
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2015-09-13, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
> Użytkownik Wojciech Bancer p...@p...pl ...
>
>> Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest atrakcyjniejszy
>> bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie zarabia
>> na przewidywaniach kursu.
>
> Jestes pewien?
Tak.
> W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały franków
> ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to jak na
> dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu nie
> mieli. No chyba ze bilans kłamie...
Nie kłamie. Ale oni mieli i mają te kredyty zabezpieczone odpowiednimi
papierami. Trochę "łopatologicznie" próbował to wyjaśnić Samcik.
http://samcik.blox.pl/2015/01/Na-tropie-Yeti-Czy-ban
ki-udzielajace-kredytow.html
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
263. Data: 2015-09-14 09:24:48
Temat: Re: CHF cd
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Artur Miller" msn77i$vcb$...@u...news.interia.pl
> a co moze spowodować, ze sie CHF wzmocni przy ledwie
> zipiącej szwajcarskiej gospodarce? To juz nie jest
> "bezpieczna przystań"...
> Dzisiaj kolejne rekordy na EUR/CHF od stycznia.
Kolejne referendum dotyczące zwiększenia złotych rezerw.
[wiem -- na razie Polacy zwiększają rezerwy za sprawą
złotego pociągu i złotego miasta pod Wałbrzychem]
--
.`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
264. Data: 2015-09-14 10:50:10
Temat: Re: CHF cd
Od: " 666" <...@...6>
Ponieważ od kilkuset lat żyjemy w takiej cywilizacji, że każdy powinien mieć prawo do
dachu nad głową, podobnie jak prawo do miski
żeby nie umarł z głodu i prawo jednej małżonki (poza kulturowymi wyjątkami).
Co niestety ma te ujemne skutki, że mnożą się biedni, którzy z tego korzystają
(przysłowiowe "siedmioro dzieci stróża"), a nie
bogaci (którzy za to płacą).
Ciekawsza mogłaby być cywilizacja, gdzie przykładowo masz tyle żon, na ile Cię stać,
wówczas mnożyli by się bogaci.
Interesujące, jakie inne zjawisko by wypłynęło, gdybyśmy w powyższy sposób naruszyli
równowagę systemu?
-----
"Poldek" <p...@i...eu> wrote in message
news:msm4t2$epa$1@node1.news.atman.pl...
> Skąd ten mit, że "potrzeba mieszkaniowa" musi być "zaspokojona"
-
265. Data: 2015-09-14 13:37:57
Temat: Re: CHF cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA5148DA715F0Dbudzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
Użytkownik Wojciech Bancer p...@p...pl ...
>> Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest
>> atrakcyjniejszy
>> bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie
>> zarabia
>> na przewidywaniach kursu.
>Jestes pewien?
>W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały
>franków
>ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to
>jak na
>dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu
>nie
>mieli. No chyba ze bilans kłamie...
Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale
przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank
tanial i tanial.
W bilansie Millenium za rok 2008 sa dziesiatki miliardow walutowych
instrumentow pochodnych - np 34mld swapow w terminie ponizej 3
miesiecy, 5mld kontraktow.
Ale w ktora strone te instrumenty dzialaja, to juz bank nie
poinformowal :-)
Nawiasem mowiac - 3 miesiace to krotki okres, za krotki na kredyt
hipoteczny.
Nie patrz tylko na franki - bank mogl sam pozyczac np w euro, uznajac,
ze ryzykow kursowe EUR/CHF jest niewielkie.
Zysk banku za 2008 nie byl duzy - czyli ten spory zysk wynikajacy ze
wzrostu kursow kredytow frankowych byl zrownowazony zobowiazaniami ...
albo bank zdolal go zgrabnie ukryc :-)
J.
-
266. Data: 2015-09-14 15:05:27
Temat: Re: CHF cd
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:XnsA5134D29265Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1..
.
>>
>> Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.
>
> Doszedłem do tego w ten sposób, ze sytuacje w ktorej w pracy jestes
> specjalista od wszystkiego opisałes, jak zrozumiałem, z niejaką dumą.
Absolutnie bez żadnej dumy a z wściekłością, że każe mi się
(urzędnicy/politycy unijni i nasi) podejmować racjonalne decyzje i ponosić
za nie odpowiedzialność w oparciu o ich bełkot.
Konkretnie miałem na myśli wymaganie (dyrektywa RoHS, która weszła w 2013
roku, dodatek VI ) aby w deklaracji CE podawać:
------- cytat (dokładny, te 3 kropki to nie moje pominięcie czegoś tylko
tak jest w dyrektywie) -------
1. Nr ... (niepowtarzalny identyfikator EEE):
------- koniec cytatu -------
EEE oznacza po prostu sprzęt elektroniczny.
Według mnie nie da się tego w żaden inny sposób zrozumieć niż wpisanie w
deklaracji konkretnego numeru fabrycznego urządzenia (każde inne oznaczenie
nie jest niepowtarzalne).
Jakiś jeden z drugim baran nie pomyśli, że wymaganie jest praktycznie nie
wykonalne i potem wszyscy (ja też) muszą kombinować jak by to można było
inaczej zinterpretować i według tej interpretacji postępują (ja też)
narażając się, na kary za nie zastosowanie się do dyrektywy. A mam obowiązek
ją znać i w pełni zastosować.
Macie jakieś pomysły - jak to zinterpretować w zgodzie z logiką, aby dało
się zrobić ?
> A mnie się wydaje że na pewnym poziomie specjalizacji taniej jest
> skorzystać z usług fachowca.
No więc próbowałem znaleźć fachowca. Napisałem do naczelnego
specjalistycznego pisma branżowego, ten znał kogoś w ministerstwie, kto się
interesuje RoHS i obiecał napisać artykuł na ten temat. W artykule ujął, że
nie ważne jak się zrobi, ważne, że się starało. Jak dostałem od naczelnego
ten artykuł na brudno to napisałem, że na jego miejscu wstydziłbym się coś
takiego opublikować. Skierował do poprawek ale to niewiele dało - kolejny
bełkot.
Do tej pory nie wiem, czego tak na prawdę, dyrektywa ode mnie wymaga.
[...]
> Bo ja - co do zasady - zgadzam się z Tobą. Ale mam wrażenie ze rozmawiamy
> o
> dwóch róznych sprawach - Ty mówisz o dziecinnym braku wiedzy podstawowej
> (czy kawa w kubku jest gorąca), ja mówie o wiedzy duzo bardziej
> specjalistycznej połączonej z kłamstwami pracowników banku na temat tej
> wiedzy.
> No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec jest
> fakt
> iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?
Przypuszczam, że prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.
Ja też nie zdawałem sobie sprawy co się może stać z kursami. Wydawało mi
się, że jak kurs twardych walut pójdzie w górę to i pensje i wartości
nieruchomości będą musiały dokładnie tak samo, bo praca/dom ma przecież
jakąś realną wartość.
Kredyt we frankach odrzuciłem z zupełnie innego powodu. Pracownik banku nie
umiał mi wytłumaczyć co mi gwarantuje, że kursów zakupu sprzedaży bank nie
będzie niekorzystnie zmieniał akurat na dni kiedy ja mam spłacać kredyt. Co
go powstrzyma od spreadu 50 i więcej %. Jedyne co mi mówił, że tak się nie
robi.
P.G.
-
267. Data: 2015-09-14 15:28:14
Temat: Re: CHF cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mt6gi3$pg8$...@s...chmurka.net...
>Konkretnie miałem na myśli wymaganie (dyrektywa RoHS, która weszła w
>2013 roku, dodatek VI ) aby w deklaracji CE podawać:
>------- cytat (dokładny, te 3 kropki to nie moje pominięcie czegoś
>tylko tak jest w dyrektywie) -------
>1. Nr ... (niepowtarzalny identyfikator EEE):
>------- koniec cytatu -------
>EEE oznacza po prostu sprzęt elektroniczny.
>Według mnie nie da się tego w żaden inny sposób zrozumieć niż
>wpisanie w deklaracji konkretnego numeru fabrycznego urządzenia
>(każde inne oznaczenie nie jest niepowtarzalne).
>Jakiś jeden z drugim baran nie pomyśli, że wymaganie jest praktycznie
>nie wykonalne i potem wszyscy (ja też) muszą kombinować jak by to
>można było inaczej zinterpretować i według tej interpretacji
>postępują (ja też) narażając się, na kary za nie zastosowanie się do
>dyrektywy. A mam obowiązek ją znać i w pełni zastosować.
>Macie jakieś pomysły - jak to zinterpretować w zgodzie z logiką, aby
>dało się zrobić ?
a) czytales wersje oryginalna/angielska dyrektywy ? Moze tam jest
rozsadnie opisane i jest to np jakis nr organizacyjny,
b) Ciebie obowiazuje polski przepis, zapewne rozporzadzenie ... to
moze wprost napisac do ministra co mial na mysli i jak sobie to
wyobraza - osobna deklaracja na kazda z miliona wyprodukowanych sztuk
?
[...]
>> No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec
>> jest fakt
>> iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?
>Przypuszczam, że prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.
Bedzie ... na pare zlotych.
W odroznieniu np od panstwa i systemu komorniczo-sadowego, gdzie sie
okazuje, ze mozna obywatela okrasc z milionow i nikt sie nie poczuwa
do odpowiedzialnosci :-)
>Kredyt we frankach odrzuciłem z zupełnie innego powodu. Pracownik
>banku nie umiał mi wytłumaczyć co mi gwarantuje, że kursów zakupu
>sprzedaży bank nie będzie niekorzystnie zmieniał akurat na dni kiedy
>ja mam spłacać kredyt. Co go powstrzyma od spreadu 50 i więcej %.
>Jedyne co mi mówił, że tak się nie robi.
No i jak sie okazalo - mial sporo racji, i jednoczesnie troche klamal.
Ale za lekkim naciskiem panstwa banki w koncu poszly na ugode i mozna
splacac bez spreadu.
I ten nacisk w zasadzie nie narusza interesow banku.
J.
-
268. Data: 2015-09-14 17:19:45
Temat: Re: CHF cd
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:55f6cb6f$0$8379$65785112@news.neostrada.pl...
>
> a) czytales wersje oryginalna/angielska dyrektywy ? Moze tam jest
> rozsadnie opisane i jest to np jakis nr organizacyjny,
Te różne interpretacje to nie pochodzą z Polski. Pytałem na IEEE co ludzie
myślą. Tam mi napisali, że znają 3 różne interpretacje (już nie pamiętam
szczegółów - że numer serii wystarczy, że zakres numerów można podać, że
wystarczy konkretny typ). Ja im napisałem aby moją dopisali sobie jako
czwartą. Moja jest taka: jakiś baran chciał napisać że ma być niepowtarzalny
numer deklaracji a wpisał, że sprzętu. Ale oryginałem nie jest ta dyrektywa.
Ona jest po prostu pierwszą z wprowadzonych po napisaniu i zatwierdzeniu
jakichś wytycznych jak mają wyglądać od teraz dyrektywy na CE. No i wydaje
się, że piszący kolejne dyrektywy boją się podważać zdanie tych
"mądrzejszych", którzy napisali dla nich wytyczne.
W oryginale jest tak:
-----------------
EU DECLARATION OF CONFORMITY
1. No . (unique identification of the EEE):
2. Name and address of the manufacturer or his authorised representative:
3. This declaration of conformity is issued under the sole responsibility of
the manufacturer (or installer):
4. Object of the declaration (identification of EEE allowing traceability.
It may include a photograph, where appropriate):
-----------------
Gdyby w 1 był numer deklaracji, a w 4 określenie o jaki sprzęt chodzi
wszystko układało by się w logiczną całość. Ale nikt tego tak nie
interpretuje, bo w razie dyskusji w sądzie nie bierze się chyba pod uwagę
domniemanej intencji tylko to co jest napisane.
> b) Ciebie obowiazuje polski przepis, zapewne rozporzadzenie ...
w rozporządzeniu jest chyba ciut inaczej, ale sensu nie nabrało.
> to moze wprost napisac do ministra co mial na mysli i jak sobie to
> wyobraza - osobna deklaracja na kazda z miliona wyprodukowanych sztuk ?
Czasem zajmuję się "naprawianiem świata", ale już mi nie starcza na to siły.
Drukowanie deklaracji dla każdej sztuki jakoś sobie potrafię wyobrazić. Nie
potrafię sobie wyobrazić ich podpisywania (dla ważności musi być faktyczny
podpis a nie skan i to kogoś, kto ma w firmie dość władzy, aby w razie
podejrzenia niezgodności z deklaracją mógł wstrzymać produkcję - nie może to
być student zatrudniony do podpisywania deklaracji). Problem przechowywania
przez 10 lat kopii każdej podpisanej deklaracji też może być wyzwaniem.
P.G.
-
270. Data: 2015-09-14 17:43:26
Temat: Re: CHF cd
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
> I ten nacisk w zasadzie nie narusza interesow banku.
W jakim sensie nie zarabia skoro wczesniej banki zarabiały nawet po 8% z
tego spreadu...?
-
269. Data: 2015-09-14 17:43:26
Temat: Re: CHF cd
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>> Nie twórz proszę mitów. Dla banku kredyt walutowy jest
>>> atrakcyjniejszy
>>> bo dodatkowo zarabia na przewalutowaniu. Tylko i wyłącznie. Nie
>>> zarabia
>>> na przewidywaniach kursu.
>
>>Jestes pewien?
>>W przypadku wielu banków jest wielce prawdopodobne ze nie kupowały
>>franków
>>ktore pozyczały, w przypadku niektorych jak np. millenium widac to
>>jak na
>>dłoni w ich bilansach - nie mogli pozyczac franków bo ich po prostu
>>nie
>>mieli. No chyba ze bilans kłamie...
>
> Jak pisalem - jaki sens mialby dla banku taki kredyt ?
> Nie dosc ze odsetki marne, to jeszcze kwota w zlotowkach maleje ?
> Mialoby to sens, gdyby bank wiedzial, ze pojdzie w gore ... ale
> przeciez udzielali takich kredytow i w poprzednich latach, a frank
> tanial i tanial.
>
Ale ktoś twierdzi, ze robili tak cały czas?
Podejrzewam, ze jak frank był po około 2zł to kalkulowali - jaka jest
szansa ze jeszcze spadnie a jaka ze jednak wzrosnie...
> W bilansie Millenium za rok 2008 sa dziesiatki miliardow walutowych
> instrumentow pochodnych - np 34mld swapow w terminie ponizej 3
> miesiecy, 5mld kontraktow.
> Ale w ktora strone te instrumenty dzialaja, to juz bank nie
> poinformowal :-)
> Nawiasem mowiac - 3 miesiace to krotki okres, za krotki na kredyt
> hipoteczny.
>
> Nie patrz tylko na franki - bank mogl sam pozyczac np w euro, uznajac,
> ze ryzykow kursowe EUR/CHF jest niewielkie.
Nie no wez nie zartuj.
Czyli pozyczał franki ktorych nie miał?
Toz własnie o tym pisze!
> Zysk banku za 2008 nie byl duzy - czyli ten spory zysk wynikajacy ze
> wzrostu kursow kredytow frankowych byl zrownowazony zobowiazaniami ...
> albo bank zdolal go zgrabnie ukryc :-)
Ale kto twierdzi ze ten zysk pokazałby sie w 2008?
Mysl! Po pierwsze pojawiac sie bedzie sukcesywnie, po drugie nie martw sie
- jak jakis zysk trzeba pzejesc to to nie jest problem dla organizacji...