eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCHFPLN 2
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 21. Data: 2009-02-16 21:00:16
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: "ViRuS" <b...@b...pl>


    Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gncgvm$f8p$2@news.onet.pl...

    > CHF 3,5 PLN,
    > USD 4 PLN,
    > EURO 5 PLN.
    >
    > IMO jeszcze przed wakacjami.
    >

    Jak wejdzie ustawa Pawlaka to 10PLN za euro w ciągu godziny.

    V.


  • 22. Data: 2009-02-16 21:00:24
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: filip lach <f...@g...pl>

    Mithos pisze:
    > MarekZ pisze:
    >> A teraz wracać mi tu zaraz na 2,90-3,00 gdzie jest realny poziom! :-)))
    >
    > IMO bez szans.
    >
    > Jak to dobrze nie mieć kredytów w walutach. Jak to dobrze nie mieć w
    > ogóle kredytów :)
    >
    > Znajomi z pracy, którzy mają kredyty walutowe już są mocno zestresowani
    > (niektórzy mają takie cuda w USD). Oczywiście przestrzegałem ich przed
    > tym i polecałem kredyt w PLN ale nikt mnie nie chciał słuchać. W to, że
    > będą codziennie sprawdzać kurs walut też nie chcieli wierzyć, a teraz
    > codziennie słyszę "CHF/USD znowu w górę".
    >
    > Przypomniało mi się jak bawiłem się w fundusze i kilka razy dziennie
    > sprawdzałem wykresy. To były czasy... w jeden dzień zarabiało się tyle
    > co wtedy na eMax+ w rok :)
    >
    >
    Hmm,
    mam kredyt denominowany w CHF - początkowo było to 430.000 PLN, ostatnią
    ratę miałem 730CHF - po dzisiejszym kursie (3,26) to daje 2380 PLN.
    Gdybym miał kredyt w PLN oprocentowany w tej chwili na 6% to rata
    wyniosłaby 2578 PLN, a więc więcej. Dodatkowo w racie spłacanej obecnie
    kapitał stanowi zdecydowaną większość oddawanych bankowi pieniędzy.
    Gdyby to była rata w PLN to część kapitałowa stanowiłaby jedynie 20%
    przelewanych pieniędzy.
    Od przyszłego miesiąca mam obniżenie oprocentowania do 1,6% (marża na
    poziomie 0,9%) co dodatkowo obniży ratę wyrażaną w CHF dając dalsze
    bezbolesne pole dla wzrostu kursu CHF/PLN. A ta kalkulacja nie
    uwzględnia oszczędności osiąganych w poprzednich okresach. Kurs CHF
    sprawdzam w dniu zapadalności raty...
    Tak więc triumfalizm osób niespłacających kredytów walutowych jest
    odrobinę przesadzony.
    Natomiast nieustannie sprawdzającą się zasadą jest niezaciąganie
    kredytów do maksimum zdolności.


  • 23. Data: 2009-02-16 21:03:17
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Mithos <f...@a...pl> writes:

    > Ja osobiście uważam, że kryzys się na dobre jeszcze nie zaczął.

    A co to w ogole jest kryzys? Tak naprawde?

    > W
    > momencie kiedy na światło wyjdzie, że te wszystkie pakiety pomocowe są
    > nic nie warte to dopiero będzie się działo.

    Przeciez wiadomo ze sa nic nie warte.

    > Nasza gospodarka jaka jest
    > każdy wie,

    Nie ma czegos takiego jak "nasza gospodarka". Sa indywidualne np. firmy,
    jedne takie, inne siakie. "Nasza gospodarka" to byla za PZPR, i raczej
    srednio sie to skonczylo.

    > A de facto to nasz rząd nic nie
    > robi (i nie chodzi mi o zwiększanie deficytu bo to jest akurat
    > bezsensu ale jakieś sensowne reformy by się przydały : zdrowotna, krus
    > itp. bo z zusem to jednak chyba nic się już nie zrobi) aby
    > czemukolwiek przeciwdziałać.

    Obawiam sie ze to by duzo nie zmienilo w tej materii. Moze troche.

    > O ile wcześniej ktoś jakiejś globalnej wojny nie rozpęta. Taka Rosja
    > może np zbankrutować i kto wie co będzie dalej.

    Rosja, jesli mialaby zbankrutowac, to raczej blisko konca. Oni maja duzo
    surowcow i "niewymagajacych" mieszkancow. Zdecydowanie latwiej
    zbankrutowac panstwom przeciwnego typu - nie posiadajacym surowcow itp.
    i z "wymagajacymi" mieszkancami.

    Chociaz, kto wie - Rosja sie mocno uzaleznila od Zachodu (a Zachod od
    Rosji) ostatnio.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 24. Data: 2009-02-16 21:03:30
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: filip lach <f...@g...pl>

    Mithos pisze:
    > Ja osobiście uważam, że kryzys się na dobre jeszcze nie zaczął. W
    > momencie kiedy na światło wyjdzie, że te wszystkie pakiety pomocowe są
    > nic nie warte to dopiero będzie się działo. Nasza gospodarka jaka jest
    > każdy wie, taka sama jak nasze drogi. A de facto to nasz rząd nic nie
    > robi (i nie chodzi mi o zwiększanie deficytu bo to jest akurat bezsensu
    > ale jakieś sensowne reformy by się przydały : zdrowotna, krus itp. bo z
    > zusem to jednak chyba nic się już nie zrobi) aby czemukolwiek
    > przeciwdziałać.
    >
    > O ile wcześniej ktoś jakiejś globalnej wojny nie rozpęta. Taka Rosja
    > może np zbankrutować i kto wie co będzie dalej. UE też się przecież może
    > rozlecieć. Czarna przyszłość nas czeka :)

    W pełni podzielam powyższe poglądy - krach jest dopiero przed nami,
    tylko, że jak już będzie w pełnym rozkwicie, to to, czy ktoś ma kredyt,
    czy go nie ma, będzie zupełnie bez znaczenia.

    A Rosja ostatni raz zbankrutowała w '98 ;-)


  • 25. Data: 2009-02-16 21:19:26
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: z/svc <z/svc@>

    On Mon, 16 Feb 2009 22:00:24 +0100, filip lach <f...@g...pl>
    wrote:

    >Hmm,
    >mam kredyt denominowany w CHF - początkowo było to 430.000 PLN, ostatnią
    >ratę miałem 730CHF - po dzisiejszym kursie (3,26) to daje 2380 PLN.
    >Gdybym miał kredyt w PLN oprocentowany w tej chwili na 6% to rata
    >wyniosłaby 2578 PLN, a więc więcej. Dodatkowo w racie spłacanej obecnie
    >kapitał stanowi zdecydowaną większość oddawanych bankowi pieniędzy.
    >Gdyby to była rata w PLN to część kapitałowa stanowiłaby jedynie 20%
    >przelewanych pieniędzy.
    >Od przyszłego miesiąca mam obniżenie oprocentowania do 1,6% (marża na
    >poziomie 0,9%) co dodatkowo obniży ratę wyrażaną w CHF dając dalsze
    >bezbolesne pole dla wzrostu kursu CHF/PLN. A ta kalkulacja nie
    >uwzględnia oszczędności osiąganych w poprzednich okresach. Kurs CHF
    >sprawdzam w dniu zapadalności raty...
    >Tak więc triumfalizm osób niespłacających kredytów walutowych jest
    >odrobinę przesadzony.
    >Natomiast nieustannie sprawdzającą się zasadą jest niezaciąganie
    >kredytów do maksimum zdolności.

    OK, zgadzam się z Tobą.
    Ale gwiazdka się skończy, jak bank skalkuluje sobie tak:
    - początkowo kredyt był wart 430.000 PLN.
    - dzisiaj kredyt jest wart... sam sobie policz, ilość CHF na kredycie
    razy kurs. Powiedzmy, że dzisiaj Twój kredyt jest wart 500.000 PLN
    - jeśli kredyt był brany na 100% wartości mieszkania, to kredyt jest
    wart 70.000 PLN więcej, niż mieszkanie
    - więc klient musi dopłacic 70.000 PLN, bo zabezpieczenie jest za
    niskie.

    Aha, nie uwzględniam spadku wartości mieszkania...

    Ludzie raty będą płacić. Przejebane to będzie jak pomimo tego faktu
    banki zaczną żądać spłat lub dodatkowych zabezpieczeń. Których będzie
    brak.

    Pawlak jedną rzecz powiedział słuszną: banki nie powinny mieć
    możliwości żądania spłaty lub żądania dodatkowych zabezpieczeń w
    sytuacji, kiedy kredytobiorca regularnie płaci swoje raty. A że
    wartość mieszkania się zmienia czy kredytu? Czas na kalkulowanie
    ryzyka był przy przyznawaniu kredytu. Bank też trochę ryzyka powinien
    brać na siebie.

    --
    z/svc


  • 26. Data: 2009-02-16 21:22:36
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: filip lach <f...@g...pl>

    z/svc pisze:
    > On Mon, 16 Feb 2009 22:00:24 +0100, filip lach <f...@g...pl>
    > wrote:
    >
    >> Hmm,
    >> mam kredyt denominowany w CHF - początkowo było to 430.000 PLN, ostatnią
    >> ratę miałem 730CHF - po dzisiejszym kursie (3,26) to daje 2380 PLN.
    >> Gdybym miał kredyt w PLN oprocentowany w tej chwili na 6% to rata
    >> wyniosłaby 2578 PLN, a więc więcej. Dodatkowo w racie spłacanej obecnie
    >> kapitał stanowi zdecydowaną większość oddawanych bankowi pieniędzy.
    >> Gdyby to była rata w PLN to część kapitałowa stanowiłaby jedynie 20%
    >> przelewanych pieniędzy.
    >> Od przyszłego miesiąca mam obniżenie oprocentowania do 1,6% (marża na
    >> poziomie 0,9%) co dodatkowo obniży ratę wyrażaną w CHF dając dalsze
    >> bezbolesne pole dla wzrostu kursu CHF/PLN. A ta kalkulacja nie
    >> uwzględnia oszczędności osiąganych w poprzednich okresach. Kurs CHF
    >> sprawdzam w dniu zapadalności raty...
    >> Tak więc triumfalizm osób niespłacających kredytów walutowych jest
    >> odrobinę przesadzony.
    >> Natomiast nieustannie sprawdzającą się zasadą jest niezaciąganie
    >> kredytów do maksimum zdolności.
    >
    > OK, zgadzam się z Tobą.
    > Ale gwiazdka się skończy, jak bank skalkuluje sobie tak:
    > - początkowo kredyt był wart 430.000 PLN.
    > - dzisiaj kredyt jest wart... sam sobie policz, ilość CHF na kredycie
    > razy kurs. Powiedzmy, że dzisiaj Twój kredyt jest wart 500.000 PLN
    > - jeśli kredyt był brany na 100% wartości mieszkania, to kredyt jest
    > wart 70.000 PLN więcej, niż mieszkanie
    > - więc klient musi dopłacic 70.000 PLN, bo zabezpieczenie jest za
    > niskie.
    >
    > Aha, nie uwzględniam spadku wartości mieszkania...
    >
    > Ludzie raty będą płacić. Przejebane to będzie jak pomimo tego faktu
    > banki zaczną żądać spłat lub dodatkowych zabezpieczeń. Których będzie
    > brak.
    >
    > Pawlak jedną rzecz powiedział słuszną: banki nie powinny mieć
    > możliwości żądania spłaty lub żądania dodatkowych zabezpieczeń w
    > sytuacji, kiedy kredytobiorca regularnie płaci swoje raty. A że
    > wartość mieszkania się zmienia czy kredytu? Czas na kalkulowanie
    > ryzyka był przy przyznawaniu kredytu. Bank też trochę ryzyka powinien
    > brać na siebie.
    >
    Zgadzam się z Tobą i dodam do zasady, o której pisałem wcześniej - nie
    bierz kredytu na 100% wartości i 100% zdolności.
    A jeśli pominąć kwestię nieruchomości jako zabezpieczenia, to kapitał
    pozostały do spłaty jest wartością księgową, płynną.


  • 27. Data: 2009-02-16 21:27:57
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: "MarekZ" <m...@i...pl>

    Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:gncibd$jtf$1@news.onet.pl...

    > Ja osobiście uważam, że kryzys się na dobre jeszcze nie zaczął. W momencie
    > kiedy na światło wyjdzie, że te wszystkie pakiety pomocowe są nic nie
    > warte to dopiero będzie się działo. Nasza gospodarka jaka jest każdy wie,
    > taka sama jak nasze drogi. A de facto to nasz rząd nic nie robi (i nie
    > chodzi mi o zwiększanie deficytu bo to jest akurat bezsensu ale jakieś
    > sensowne reformy by się przydały : zdrowotna, krus itp. bo z zusem to
    > jednak chyba nic się już nie zrobi) aby czemukolwiek przeciwdziałać.
    >
    > O ile wcześniej ktoś jakiejś globalnej wojny nie rozpęta. Taka Rosja może
    > np zbankrutować i kto wie co będzie dalej. UE też się przecież może
    > rozlecieć. Czarna przyszłość nas czeka :)
    >
    >> Jutro ma mi to wrócić poniżej 3,20 i potem powoli dalej w dół! :-DDD
    >
    > Dla mnie osobiście drogie Euro jest teraz bardzo korzystne. Za to drogi
    > dolar boli mnie niesamowicie. CHF jest mi na maxa obojętny :)

    Uważam, że trwałe pozostanie tych kursów w okolicach, o których pisałeś w
    innym poście (5/4/3,5), które zrrealizuje się tak szybko jak pisałeś, może
    być naprawdę groźne samo z siebie. Naturalnie nie chodzi mi o sam poziom
    tych kursów (nic nadzwyczajnego), ale o tempo dojścia do tych poziomów.

    Krótkoterminowo będą dobre efekty: pobudzenie opłacalności eksportu, na
    rynek wejdą całkowicie nowe firmy, bo sporo starych zbankrutuje. W dłuższym
    terminie jednak musi przy tej skali deprecjacji pojawić się wysoka inflacja,
    a za nią wzrost stóp rynkowych, a za nim hamowanie konsumpcji i masowe
    niewypłacalności konsumentów, czyli hamowanie całej gospodarki.

    Powiem ci, że jak te kursy rzeczywiście tam na trwałe zajadą gdzie piszesz,
    to będę miał stracha. :-) Takie mam wrażenie, że w przypadku takiego zestawu
    kursów, że CHF byłby gdzies tak do 3 zł, wszystko to może się zakończyć
    bezboleśnie. Jak będzie szybko i trwale wyżej to będę czekał na pierwsze
    decyzje znajomych, którzy świadomie zaprzestaną spłaty swoich CeHaeFowych
    kredytów hipotecznych.

    Wojna (lub coś w tym rodzaju) byłaby naturalnym rozwiązaniem tej sytuacji.
    Rosja za bardzo nie ma jak zbankrutować, bo ma w cholerę zasobów
    naturalnych. Zresztą to wszystko saumowne sprawy, USA niby zbankrutowały
    (jak zniosły parytet wymiany USD na złoto) i nie zaszkodziło im to
    specjalnie.

    Wysoki kurs EUR dla mnie tez jest niby korzystny, bo większość środków i
    aktywów trzymam w EUR plus śladowe ilości w TTD, oprócz tego co sukcesywnie
    wtapiam na WGPW. Ale bez przesady, obawiam się, że negatywne makro-efekty
    przeważą mi te pozytywne wynikające ze zwyżki kursu. Za szybkie tempo. :]

    A UE im szybciej się rozleci tym lepiej. Jest okazja, a to i tak
    nieuniknione.

    Pytanie, w czym tu trzymać środki, jak by sprawy zaczęły iść źle? Przecież
    fizycznie złota nie będę kupował. Co sądzisz? Chyba z tego wszystkiego
    najlepiej jednak nieruchomości, tylko gdzie? :-)

    marekz


  • 28. Data: 2009-02-16 21:31:02
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: z/svc <z/svc@>

    On Mon, 16 Feb 2009 22:27:57 +0100, "MarekZ" <m...@i...pl>
    wrote:

    >Pytanie, w czym tu trzymać środki, jak by sprawy zaczęły iść źle? Przecież
    >fizycznie złota nie będę kupował.

    Dlaczego? To jest jeden z lepszych pomysłów.

    --
    z/svc


  • 29. Data: 2009-02-16 21:41:19
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: "MarekZ" <m...@i...pl>

    Użytkownik "z/svc" <z/svc@> napisał w wiadomości
    news:unmjp4pm2vdtc3jimll27mro956tqe0dvq@4ax.com...

    > Dlaczego? To jest jeden z lepszych pomysłów.

    I co - zakopać? Do skrytki bankowej przecież nie zaniosę, bo mi jeszcze
    znacjonalizują czy coś. Nie wiem jak z przewożeniem tego przez granice (kraj
    już sobie wybrałem :). Poza tym to jest taki czysto umowny towar... chyba
    nagle może się okazać nikomu niepotrzebny i nic nie warty. Czy może jestem w
    błędzie? :-]

    marekz


  • 30. Data: 2009-02-16 21:43:44
    Temat: Re: CHFPLN 2
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    MarekZ pisze:
    > Pytanie, w czym tu trzymać środki, jak by sprawy zaczęły iść źle?
    > Przecież fizycznie złota nie będę kupował. Co sądzisz? Chyba z tego
    > wszystkiego najlepiej jednak nieruchomości, tylko gdzie? :-)

    Dlaczego nie złoto ? Złoto zawsze było "coś" warte. Pieniądz papierowy,
    akcje, obligacje to wszystko ma tylko wartość umowną.

    A nieruchomości ? Chyba jakiś domek i spora działka daleko od miast,
    żeby w razie wojny czy całkowitego kryzys można się okopać i uprawiać
    swoje warzywa i zwierzaczki coby mieć co do garnka włożyć :)

    W zasadzie 95% społeczeństwa może pozwolić sobie na zakup nieruchomości
    jedynie na kredyt. Nie ma kredytów to co to za majątek, z którym de
    facto nic nie można zrobić ? Poza tym w przypadku braku kredytów spadek
    cen to tylko kwestia czasu, a w miastach takich ja Warszawa/Kraków i
    inne gdzie bańka została strasznie mocno nadmuchana spadki cen będą
    znaczące. Tak więc o ile nieruchomość dla siebie "do mieszkania" to
    dobry pomysł, o tyle jako lokata kapitału może się okazać pomysłem kiepskim.

    Złoto, złoto, złoto. I konserwy :)


    --
    Mithos

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1