eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCiekawy przypadek "pikaczowy"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 61. Data: 2019-09-12 20:13:59
    Temat: Re: Ciekawy przypadek "pikaczowy"
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5d7a32ab$1$17355$6...@n...neostrad
    a.pl...
    >Było na slipie, przy slipach do autoryzacji podpisem (kiedyś niemal
    >wszystkie były autoryzowane podpisem, ale rubryka "napiwek" -

    IMO - to sie wpisywalo jeszcze przed uzyciem karty .. w Polsce

    >jak to było po angielsku? - pojawiała się tylko w niektórych
    >lokalach).

    Tip ?

    >Niektórzy kelnerzy się krzywili na takie napiwki.

    No ba - jak znam zycie, to w Polsce wlasciel nie chcial im tego
    wyplacic.
    Albo wyplacil polowe i narzekal na podatki.

    -----
    > IMO - to nie bylo na slipie, tylko na paragonie/rachunku i klient
    > dopisywal przed platnoscia.

    J.


  • 62. Data: 2019-09-12 20:27:16
    Temat: Re: Ciekawy przypadek "pikaczowy"
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Ale jak to "fizycznie" było robione, bo przecież nie przez wysłanie
    > takiego slipu do aquierera.

    No nie, w takim przypadku trzeba zmienić kwotę transakcji, albo wycofać
    transakcję, i wpisać nową (np. podając numer autoryzacji z kwitu) -
    ustawienia terminala muszą na to pozwalać.

    > Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go
    > oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy
    > kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie
    > rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w
    > ogóle mogła to wykorzystać?

    Zwyczajnie, np. może była właścicielką stacji, albo mogła po prostu tę
    rzecz (już opłaconą) później sobie wziąć.

    > Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale
    > żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity
    > na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, odpowiedniemu kelnerowi
    > przy wypłacie wypłacony.

    Okrojeń nie powinno być - to jest darowizna, nawet i w III grupie
    podatkowej jest mała szansa, by ktoś przekroczył limit
    (ok. 5 kzł / 5 lat). Chyba że ktoś stale je w jednej knajpie i stale
    daje napiwek, to wtedy może należałoby tworzyć jakąś ewidencję - raczej
    przerost formy nad treścią.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 63. Data: 2019-09-12 21:24:06
    Temat: Re: Ciekawy przypadek "pikaczowy"
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu czwartek, 12 września 2019 20:27:18 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
    > Dawid Rutkowski writes:
    >
    > > Kiedyś kolega mi opowiadał, że kobitka na stacji benzynowej chciała go
    > > oskubać - jakoś wyczaiła, że będzie płacił kartą, i nabiła dodatkowy
    > > kod kreskowy na ponad stówę - na jej nieszczęście kolega na takie
    > > rzeczy uwagę zwracał - ale też potem mocno się zastanawiał, jak ona w
    > > ogóle mogła to wykorzystać?
    >
    > Zwyczajnie, np. może była właścicielką stacji, albo mogła po prostu tę
    > rzecz (już opłaconą) później sobie wziąć.

    Właścicielką nie była, bo podobno po tej akcji wyleciała.
    Kolega kombinował, jak ona tą "kasę wyciągała z POSa", ale ja też sądziłem, że po
    prostu te rzeczy wynosi albo dodaje "gratis" znajomym "klientom".

    > > Jak przechodzi przez konto to już nie tak łatwo zachachmęcić - ale
    > > żeby było z podatkami itp. to jeszcze powinien być taki napiwek nabity
    > > na kasę - i w ostateczności, po okrojeniach, odpowiedniemu kelnerowi
    > > przy wypłacie wypłacony.
    >
    > Okrojeń nie powinno być - to jest darowizna, nawet i w III grupie
    > podatkowej jest mała szansa, by ktoś przekroczył limit
    > (ok. 5 kzł / 5 lat). Chyba że ktoś stale je w jednej knajpie i stale
    > daje napiwek, to wtedy może należałoby tworzyć jakąś ewidencję - raczej
    > przerost formy nad treścią.

    Do darowizny potrzebna jest umowa.
    Zresztą internety i MF twardo twierdzą, że to zarobek podpadający pod PIT.
    Inna sprawa, czy egzekwowalny.
    Ale płacony/dawany kartą - zapewne tak.


  • 64. Data: 2019-09-13 15:28:01
    Temat: Re: Ciekawy przypadek "pikaczowy"
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Właścicielką nie była, bo podobno po tej akcji wyleciała.
    > Kolega kombinował, jak ona tą "kasę wyciągała z POSa", ale ja też
    > sądziłem, że po prostu te rzeczy wynosi albo dodaje "gratis" znajomym
    > "klientom".

    Zresztą pewnie mogą być inne rzeczy - byle kasa się zgadzała (remanent
    nie takie sprawy potrafi wyprostować).

    > Do darowizny potrzebna jest umowa.

    No ale przecież jest umowa. Ja nawet nie wiem czy tylko ustna (chociaż
    ustna wystarczy).

    Klient zaoferował napiwek (oferta zgodnie z KC), kelner wyraził zgodę -
    umowa. Można nawet twierdzić, że kelner nie musiał wyrażać zgody, jeśli
    to był stały klient - wystarczy, że się nie sprzeciwił (KC).

    > Zresztą internety i MF twardo twierdzą, że to zarobek podpadający pod PIT.
    > Inna sprawa, czy egzekwowalny.
    > Ale płacony/dawany kartą - zapewne tak.

    Inna sprawa, czy te twierdzenia mają sens. Moim zdaniem, są kompletnie
    nielogiczne i pozbawione jakichkolwiek podstaw. Np.: kelner nie ma
    _prawa_ do napiwku, w przypadku zarobku miałby prawo do wynagrodzenia.
    To jest jednostronna czynność, bez ekwiwalentnego świadczenia. Itd.

    Natomiast MF itp. bardzo często twierdzą różne rzeczy, które mają się
    nijak do czegokolwiek. Często także mają się nijak do ich własnych
    wcześniejszych i/lub późniejszych twierdzeń.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1