Witam.

Do złożenia podania o przyznanie kredytu wymagane jest zaświadczenie o
zarobkach z ostatnich 3 miesięcy. Czy analizując umowę o pracę bank
zainteresowany jest tylko okresem na jaki jest ona zawarta, czy ważne
jest również wynagrodzenie? Interesuje mnie czy dla banku lepiej będzie
wyglądała umowa z podstawą równą najniższej krajowej + premia, czy
raczej maksymalnie duża podstawa?

Pozdrawiam.

do góry

Patrze, patrze a tu Simon_di_Gaddo porozsypywal nastepujace haczki:
> Interesuje mnie czy dla banku lepiej będzie
> wyglądała umowa z podstawą równą najniższej krajowej + premia, czy
> raczej maksymalnie duża podstawa?

Maksymalnie duza podstawa.

--
badzio

do góry

> Do złożenia podania o przyznanie kredytu wymagane jest zaświadczenie o
> zarobkach z ostatnich 3 miesięcy. Czy analizując umowę o pracę bank
> zainteresowany jest tylko okresem na jaki jest ona zawarta, czy ważne jest
> również wynagrodzenie? Interesuje mnie czy dla banku lepiej będzie
> wyglądała umowa z podstawą równą najniższej krajowej + premia, czy raczej
> maksymalnie duża podstawa?

Bank musi wiedziec ile na tobie moze zarobic.
Jesli to maly kredyt a pokazesz duza podstawe to bedzie istniala obawa, ze
kredyt splacisz przed czasem lub terminowo i wowczas bank nie zarobi wiele:)
Jak duzy kredyt to musi byc duza podstawa by bank mial pewnosc, ze za pol
roku nie oglosisz sie bankrutem i wowczas nic nie zarobi, a jedynie zostanie
mu zwrocone kwota pozyczki z funduszu gwarancyjnego - czy jak to sie tam
zwie.
Pamietaj -biorac kredyt-, ze bank nie lubi "nadgorliwych" splacaczy tak samo
jak woli tych co maja problemy ze splata (nie bankructwo) i spozniaja sie z
platnosciami bo na nich zarabia sie najwiecej:))

do góry

swen <n...@n...com> wrote:
> Jak duzy kredyt to musi byc duza podstawa by bank mial pewnosc, ze za
> pol roku nie oglosisz sie bankrutem i wowczas nic nie zarobi, a
> jedynie zostanie mu zwrocone kwota pozyczki z funduszu gwarancyjnego -
> czy jak to sie tam zwie.

Jakiego funduszu gwarancyjnego? Z funduszu gwarancyjnego to chyba klient
dostaje swoje pieniądze jak bank zbankurtuje, a nie na odwrót? Chyba że
o czymś nie wiem i że to działa w dwie strony, ale to by było dziwne.
Wszystkie banki miałbysię zrzucać na straty spowodowane w jednym banku
przez jego "złych" klientów? Chyba tylko w wypadku bankructwa takiego
banku przez tych złych klientów, a nie ot tak, od każdego takiego złego
klienta.

--
Miernik
http://miernik.name/

do góry

swen pisze:
> Pamietaj -biorac kredyt-, ze bank nie lubi "nadgorliwych" splacaczy tak samo
> jak woli tych co maja problemy ze splata (nie bankructwo) i spozniaja sie z
> platnosciami bo na nich zarabia sie najwiecej:))

Heh... znasz jakiegoś specjalistę od szukania złotego środka? ;)))

do góry

>> Pamietaj -biorac kredyt-, ze bank nie lubi "nadgorliwych" splacaczy tak
>> samo jak woli tych co maja problemy ze splata (nie bankructwo) i
>> spozniaja sie z platnosciami bo na nich zarabia sie najwiecej:))
>
> Heh... znasz jakiegoś specjalistę od szukania złotego środka? ;)))

Jak dla mnie to totolotek:) jeden bank odmowi na niskiej podstawie inny
przyjmie.
Na to raczej regoly nie ma bo o tym decyduja ludzie, a ludzie sa rozni.

do góry

On 11 Paź, 17:42, "swen" <n...@n...com> wrote:

> Jak dla mnie to totolotek:) jeden bank odmowi na niskiej podstawie inny
> przyjmie.
> Na to raczej regoly nie ma bo o tym decyduja ludzie, a ludzie sa rozni.

:)))

jeden bank zapyta o samochod i odliczy koszty jego utrzymania od
zdolnosci kredytowej, inny o tym nie napomknie :)

do góry