Piotr Gralak <g...@g...pl> napisał(a):

> Tiaaaa... można. A on niech sobie dyma do banku za-lodge-ować czek. Od
> poniedziałku do piątku od 10 do 16.

He? Nawet u mnie na wsi BofA ma bankomaty, ktore skanuja czeki i przyjmuja
gotowke. Inne banki maja bardziej staroswieckie, z kopertami i wtedy trzeba
czekac jeden dzien.
Zawsze przeciez mozna wyslac czek poczta do oddzialu.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

"bradley. st" <b...@g...pl> wrote in message
news:glinje$rdo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Citibank, Visa Silver, 24.96%, 75 zl

Taaa... ja jakos mam Citi VISA Platinum za 0 pln, jeszcze nigdy nie placilem
za karte Citi. Mam tez Diners Club, American Express i jakies dodatkowe
VISY, za zadna z kart nie zaplacilem. Nie mam nawet zielonego pojecia jakie
jest oprocentowanie, tzn. mam w przypadku jednej z nich, 9,9%.

>
> Co do korzystania z bankomatow bez prowizji: dobry bank w Stanach nie
> tylko
> nie pobiera oplat za korzystanie z cudzych bankomatow, ale i zwraca
> ewentualne
> oplaty pobrane przez inne banki. Jezeli nie moze okreslic, czy oplata
> zostala
> pobrana, to na wszelki wypadek daje klientowi $3 za kazda wyplate.
>
> Bez "platyn i goldow", zwykla karta Visa Debit wydana do konta czekowego.
>

Przeciez nie pisalem o karcie kredytowej, w PL nie ma jeszcze takiego
kryzysu zeby pobierac kase karta kredytowa :). Moja tez zwykla debit, ale do
oprocentowanego konta oszczednosciowego?
BTW ile w tym dobrym banku sie placi gdy na koncie zabraknie kasy na
realizacje czeku? ;)

MK

do góry

MK <m...@i...pl> napisał(a):

> BTW ile w tym dobrym banku sie placi gdy na koncie zabraknie kasy na
> realizacje czeku? ;)

Zalezy od tego, jakie masz zabezpieczenie. Jezeli standardowe "overdraft
protection" to chyba $28. Jezeli linie kredytowa podlaczona do konta, to
odsetki za kazdy dzien, teraz chyba 18% rocznie.

W niektorych bankach mozna podlaczyc konto oszczednosciowe i wtedy transfer na
pokrycie czeku idzie z oszczednosci.

Jezeli nie masz absolutnie nic, to bank "odbija" czek, placisz kare ok. $30
bankowi i jakies $25 temu, komu zaplaciles czekiem.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

MK <m...@i...pl> napisał(a):

> w PL nie ma jeszcze takiego
> kryzysu zeby pobierac kase karta kredytowa :)

Posilkujac sie Twoja terminologia, czy ten pan tez "pieprzy"?

"Działania banków powinny zmienić specyficzny gotówkowy model wykorzystania
kart kredytowych funkcjonujący w Polsce i upodobnić go do modelu
funkcjonującego np. w Wielkiej Brytanii. Tam karty kredytowe służą przede
wszystkim do płatności, a nie wypłat z bankomatów."

http://tinyurl.com/ajhtfu

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

"bradley. st" <b...@g...pl> writes:

> Alez ja nie twierdze, ze fraud w USA nie istnieje. Twierdze, ze nie ma takiej
> paniki w mediach jak w Europie.

To ich praca, nic nie poradzisz.

Media w Europie (o dziwo) sa czesto bardziej niezalezne od panstwa.
Moga byc za to bardziej zalezne od np. partii albo innej mafii. Nie ma
jednak czegos takiego, ze media umawiaja sie, ze trzymaja gebe na
klodke, i tak robia. Zawsze jakis FAKT (ogolnopolska gazeta, nie jakas
gazetka szkolna albo inna stacyjka w Gorach Skalistych) itp. napisze
i ludzie sie dowiedza. Tu nikogo FBI itp. nie straszy zadnym
bezpieczenstwem panstwa, nie podsluchuje masowo rozmow telefonicznych
itd.

> Nie, nie jest. Jest za to system, ktory nie przerzuca odpowiedzialnosci na
> posiadacza karty, tylko na ubezpieczyciela.

Bajki. Banki nie ubezpieczaja sie od fraudow karcianych, nawet jesli
tak twierdza.
Banki przerzucaja odpowiedzialnosc na sprzedawcow, a jesli sie nie da,
to placa same.

> I w ktorym utrata karty nie
> oznacza utraty rownowartosci 150 Euro,

A to jest prawda. U nas kradziez do jakiejs tam sumy to chyba tylko
wykroczenie? Tak nie powinno byc. Jakby fraudami zajmowalo sie jakies
CBŚ z opcja w Guantanamo to byc moze nieco inaczej by to wygladalo?
Pewnie nie, jak widac na przykladzie USA.

Tak czy owak, te 150 euro nosi jakies tam "znamiona sprawiedliwosci
spolecznej". Jesli klient zawinil (zgubil karte) i nie zastrzegl jej
natychmiast, to dlaczego mialby nie poniesc kosztow? Nie zebym akurat
byl przeciwny zerowej odpowiedzialnosci, to ze bank nie zaplaci E150
nie znaczy, ze zmniejszy oplaty itp.

> a reklamacja nie ciagnie sie
> tygodniami, jak to wynika z lektury polskich gazet.

Roznie bywa. W USA takze zreszta, nie wszystkie fraudy to transakcje
bez fizycznego przedstawienia karty, ktore mozna zalatwic w ciagu
sekundy.
Karty w Polsce (i w ogole korzystanie z uslug bankow) to wciaz jakas
tam nowosc. Dopiero od kilku lat mozna bez problemu dostac KK (a nie
plaska VE albo inne Maestro). Pracownicy bankow maja problemy
z dogadaniem sie w VISA itp. ze wgledu na bariere jezykowa, albo ze
wzgledu na brak rutyny (fraudy karciane to tez jakas tam nowosc).

> Mniemasz nieslusznie. W kazdym przypadku, kiedy masowo skradziono numery kart
> bankow, w ktorych mam/mialem konta, na stronie internetowej pojawialy sie
> informacje o tym fakcie. "Chwalily sie" zazwyczaj Visa lub MC, a bank podawal
> do wiadomosci klientow.

Ale to byly numery skradzione VISie albo MC, nie konkretnemu bankowi.
--
Krzysztof Halasa

do góry

"bradley. st" <b...@g...pl> writes:

> Jedni walcza z terroryzmem,

To taki sarkazm, jak rozumiem.
Ile zarabiaja na tej "walce" i kto za to placi?

> inni sluzalczo wysylaja swoich zolnierzy do
> Afganistanu.

Fakt, bez sensu. Podobnie z Irakiem.

> A pozniej maja pretensje, ze im wiz nie zniesiono, bo przeciez
> "TEZ WSPIERALI WALKE O DEMOKRACJE".

Pies tracal wizy, jest od j.ch. ciekawych krajow, do ktorych nie
trzeba kupowac zadnych wiz.
--
Krzysztof Halasa

do góry

On 2009-01-26, bradley. st <b...@g...pl> wrote:

[...]

>> w PL nie ma jeszcze takiego
>> kryzysu zeby pobierac kase karta kredytowa :)
>
> Posilkujac sie Twoja terminologia, czy ten pan tez "pieprzy"?
>
> "Działania banków powinny zmienić specyficzny gotówkowy model wykorzystania
> kart kredytowych funkcjonujący w Polsce i upodobnić go do modelu
> funkcjonującego np. w Wielkiej Brytanii. Tam karty kredytowe służą przede
> wszystkim do płatności, a nie wypłat z bankomatów."
>
> http://tinyurl.com/ajhtfu

Trochę tak. Kredytówek to mało osób używa do wypłat z bankomatu (tzn.
pewnie na początku każdy coś wypłaci, ale potem boleśnie się przekonuje
dlaczego nie warto :-). Debetówki oczywiście do wypłat są
wykorzystywane.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

"bradley. st" <b...@g...pl> wrote in message
news:glj1rg$cqc$1@inews.gazeta.pl...
>
> Posilkujac sie Twoja terminologia, czy ten pan tez "pieprzy"?
>
> "Działania banków powinny zmienić specyficzny gotówkowy model
> wykorzystania
> kart kredytowych funkcjonujący w Polsce i upodobnić go do modelu
> funkcjonującego np. w Wielkiej Brytanii. Tam karty kredytowe służą przede
> wszystkim do płatności, a nie wypłat z bankomatów."
>

Raczej tak. Nie znam statystyk Millennium, ale moze jest to spowodowane tym,
ze oni jakies 3-4 lata temu zaczeli wydawac karty kredytowa z limitem 500pln
dla osob zarabiajacych po 800pln brutto.

MK

do góry

Dnia Sat, 24 Jan 2009 21:14:37 +0000 (UTC), bradley. st napisał(a):

> Tak sie zastanawiam: po co to komu? Z lektury stron kilku polskich bankow i
> rozmow ze znajomymi w Polsce rozumiem, ze wiekszosc takich kart to wydatek
> rzedu kilkuset zlotych. Czym jest to rekompensowane? "Prestizem"? Mozliwoscia
> pokazania, ze sie ma kase? Cos jak obracanie na palcu breloczka z logo
> "Mercedes" na potancowce w remizie?

No, w remizie to zgoda, ale może w eleganckim klubie dla zamożnych
dżentelmenów płacenie taką kartą jest sposobem na niebudzenie sensacji i
niewyróżnianie się w sposób krzykliwy i nieelegancki?

T.

do góry

Dnia Mon, 26 Jan 2009 12:56:40 +0100, Tomasz Nowicki napisał(a):

> No, w remizie to zgoda, ale może w eleganckim klubie dla zamożnych
> dżentelmenów płacenie taką kartą jest sposobem na niebudzenie sensacji
> i niewyróżnianie się w sposób krzykliwy i nieelegancki?

Ale czy naprawdę aż tak bardzo wszyscy patrzą sobie i innym na ręce?

Z własnego doświadczenia - nie posiadam i nie posiadałem nigdy takiej
ekskluzywnej karty - mogę powiedzieć, że najwięcej poruszenia wzbudzała
KK Aliora, wśród kasjerek w hipermarketach, ale przez pierwsze 2-3
tygodnie. Chyba kojarzyły z dość widoczną reklamą banku w TV ("o, to ten
angielski bank?")

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

do góry