-
151. Data: 2016-06-14 13:08:18
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Budzik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA6278152D1AF2budzik61pocztaonetpl@12
7.0.0.1...
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>> I dlaczego uważasz, że JF nie zrozumiał tego, co pisał?
>>>Bo ja nie sugerowałem nigdzie, ze to *banki* celowo zdewaluowały
>>>złotówkę...
>>>One IMO tylko zagrały na taki scenariusz.
>
>> A jakby tak to nie zlotowka, ale frank sie dalej zdewaluowal, to
>> co -
>> bankructwo banku ?
>
>Frank był za tani, zeby to była realne...
Sugerujesz wiec jednak, ze banki dobrze wiedzialy ze dalej nie
spadnie, a nawet liczyly na wzrost :-)
Ale udzielaly i wczesniej kredytow we franku. Jak frank byl nawet po 3
zl.
I spadal, spadal, spadal, a KNF bilanse badalo.
>> Banki unikaja "grania". Przynajmniej oficjalnie.
>A wiec sam przyznajesz...
Z drugiej strony - prosciej zabezpieczyc sie depozytami we franku. Czy
obligacjami.
Szczegolnie, jak w kraju kapitalu nie ma, a bank latwo znajdzie
kapital na swiecie.
w raportach/bilansach bankow tych frankow faktycznie nie widac, ale
ponoc byly w formie swapow.
>>>Dodatkowo przeniosły prawie całe ryzyko na klienta nie informując
>>>go
>>>o tym a wrecz zapewniając ze jest dokładnie odwrotnie.
>> No coz jak teraz zlotowka spadnie jeszcze raz z powodu brexitu, to
>> obawiam sie, ze ryzyko przejdzie jednak na bank ...
>Same sobie banki winne.
Ale jak widac - ryzyko ponosily i dalej ponosza.
J.
-
152. Data: 2016-06-14 13:31:17
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> Podkreślone. Klient _został_ powiadomiony o ryzyku. Tylko myślał, że
>> ryzykowne zdarzenie nie wystąpi. Ot co. Każdy tak myśli jak podejmuje
>> gre w kredyt (będę zdrowy, nie podniosą stóp, nie stracę pracy, nie
>> potrąci mnie tramwaj).
>
> Skąd przeknanie ze został powiadomiony?
A skąd przekonanie że nie został?
Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w 2008.
Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy przeczekać, to
jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o ryzyku kursu
walutowego.
> Pamietam te spotkania i było dokładnie odwrotnie - zapewnienia o
> bezpieczenstwie...
No bo nikt *wtedy* nie myślał, że ryzyko jest duże, ale o ryzyku
związanym z kursem walutowym *informowali*.
> Może po prostu w Poznaniu tylko tak "matertingowali"...?
Nie, po prostu wtedy był hurra optymizm na rynku i tyle.
Weszliśmy do unii, mieliśmy furę siana z dotacji, gospodarka
prężnie rosła, w mediach trend "zawsze będzie rosło" itp.
Dotyczyło to też akcji, tfi, walut (złotówka mocno rosła
w siłę), wzrostu gospodarczego (przejrzyj prognozy
i wypowiedzi polityków z 2004-2007 roku).
Na tym tle to się chyba tylko KNF wybijał wydając co rusz
coraz bardziej restrykcyjne rekomendacje, za co zresztą
ówcześnie zebrał opierdol od polityków, także obecnej
partii rządzącej.
Tu masz prosze, jak nie wierzysz:
https://www.knf.gov.pl/Images/przypomnienie_publiczn
ej_dyskusji_CHF_tcm75-40728.pdf
Więc pls, bez pitolenia że nikt nie wiedział.
Cielak może i nie wiedział. Reszta wiedziała, ale miała nadzieję
że się nie zdarzy.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
153. Data: 2016-06-14 13:37:31
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2016-06-14 o 12:53, Budzik pisze:
> Użytkownik Pete n...@n...com ...
>
>>> Mam teze ktora sobie wyrobiłem bedac na spotkaniach w sprawie kredytów
>>> hipotecznych.
>>> Nie wiem czy wizja zysku wyłączała zdrowy rozsadek, bo podejrzewam, ze
>>> wiekszosc kupowała jednak dla siebie a nie na handel.
>>
>> Nie nie nie.
>> Mówię głownie o osobach kupujących na własny użytek. Ale taka
>> nieruchomość to też lokata kapitału. Dzisiaj wpłacasz 300tys a za rok
>> mieszkanie jest warte 400tys.
>> O tym piszę.
>>
> W najlepszym razie dzis mieszkanie kosztuje 300 a za rok 330 i nie bedzie
> nas stać.
Dziś tak. W 2007 - 2008 nieruchomości drożały o 30% rocznie
>>>
>>>> A że droższe mieszkania pozwalały zarobić więcej, więc szli po te
>>>> kredyty jak po cytryny za komuny.
>>>> Brać, bo dla wszystkich nie starczy.
>>>>
>>>> A jak się okazało, że biznes życia nie wyszedł, to jak dzieci do mamy,
>>>> płaczą do rządu, aby ich przytulił.
>>>
>>> Zapewne była taka grupa, która kupowała drogie apartamenty w ilosciach
>>> wiekszych niz 1, ale twierdzisz ze to była wiekszosc?
>>>
>> Ci robią zapewne największy hałas. Ale większość jest kupujących na
>> użytek własny. Jedni i drudzy chętnie skorzystają z pomocy społeczeństwa
>> w spłacie własnych zobowiązań.
>
> Oczywiście, najwiekszy hałas robią inwestorzy...
> Padłem ze smiechu...
>
Zupełnym przypadkiem na czele demonstracji we Wrocławiu stał właściciel
5-iu nieruchomości.
--
Pete
-
154. Data: 2016-06-14 13:47:56
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Pete <n...@n...com>
W dniu 2016-06-14 o 12:53, Budzik pisze:
> Użytkownik Pete n...@n...com ...
>
>>> Przeinaczasz.
>>> Ja nie twierdze, ze by ich odstraszyło od zakupu tylko od CHF...
>>>
>> Jak masz zdolność 300tys w CHF i 150tys w PLN?
>> Parcie na maksymalną kwotę kredytu było wtedy ogromne. Im droższa
>> nieruchomość, tym większy zysk. Elementarne :D
>
> Nie było takich różnic...
Aż takich nie, ale mniejsze lub większe były. Zatem marchewka i tak była.
--
Pete
-
155. Data: 2016-06-14 13:55:10
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Kris k...@g...com ...
>> Skąd przeknanie ze został powiadomiony?
>> Pamietam te spotkania i było dokładnie odwrotnie - zapewnienia o
>> bezpieczenstwie...
>> Może po prostu w Poznaniu tylko tak "matertingowali"...?
>
> Oczywiście ze nie informowali.
> Osoby w bankach z plakietka "doradca finasowy" to sprzedawcy.
> Ich zadaniem jest sprzedac jak najwięcej tego co akurat bank "promuje"
> Wtedy z jakiś wzgledów niektóre banki kładły nacik na kredyty
> "walutowe" to i to sprzedawali. Żaden rozsądny sprzedawca nie będzie
> zniechęcał klienta do zakupu produktu mówiąc mu o ryzyku podając
> symulacje jak waluta wzrośnie itp. On ma sprzedać bo jak nie to papa i
> kolejni na jego miejsce są.
To sprzedawcy.
Ale oni maja tez swoich szefów ktorzy tak ustawili ich prace.
No i najwazniejsze - oni nie tylko nie informowali, równiez umniejszali to
ryzyko.
Bo gdyby jeszcze na pytanie o ryzyko odpowiadali: nie wiem... Oni mówili,
ze ryzyko praktycznie nie istnieje i ze nei ma sie nim co przejmowac.
Ale co do meritum - zgadzam sie - dokładnie tak to działa.
Róznica polega tylko na tym, ze Ty uwazasz iz to jest normalne, ja uwazam,
ze to jest kurestwo.
Chciałbym myslec, ze pracownik banku to ktos wiecej, niz sprzedawca garnków
fefnastej generacji wciskający sprzet odrobine mniej kumatym staruszkom...
> Oczywiście ostrzeżenie, informacje o
> świadomości ryzyka jakie tam wymagał KNf znajdowały się w papierowych
> dokumentach. Kolejna kartka która klient podpisać musiał. Wystarczy
> Wejść dzisiaj do jakiegokolwiek banku i powiedz że masz kase do
> ulokowania. Zaczną od propozycji struktur, lokat pół na pól, funduszy
> itp. Dla dobra klienta oczywiście doradca finansowy doradza;)
> Proponuję zapytac o kredyt, nawet nie mieszkaniowy tylko chociażby
> gotówkowy na 10 lat a i nawet mieszkaniowy. W ilu bankach "doradcy"
> ostrzegą o możliwości wzrostu wibor? Pokażą o ile rata wzrosnąć może
> jak oprocentowanie kredytu z dzisiejszych 9-10% skoczy na 20%? Inna
> sprawa że klient takich zagrożeń powinien być świadom ale z drugiej
> strony on zna się np. na sprzedaży pietruszki czy fizyce kwantowej
> więc ma nadzieję że w kwestiach finansowych "doradca" mu dobrze
> doradzi. Jeszcze jeden przykład: pośrednicy finansowi których
> namnożyło się ostatnio sporo- doradzą produkt najkorzystniejszy dla
> klienta czy może taki z którego największa prowizje dostana?
>
No to może w końcu coś się w tym temacie zmieni i taki "doradca finansowy"
zrozumie ze jego zadanie jest jednak odrobine inne niz wcisniecie klientowi
kanapy.
Jak banki zapłaca to się nauczą...
-
156. Data: 2016-06-14 13:55:10
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>>> I dlaczego uważasz, że JF nie zrozumiał tego, co pisał?
>>>>Bo ja nie sugerowałem nigdzie, ze to *banki* celowo zdewaluowały
>>>>złotówkę...
>>>>One IMO tylko zagrały na taki scenariusz.
>>
>>> A jakby tak to nie zlotowka, ale frank sie dalej zdewaluowal, to
>>> co -
>>> bankructwo banku ?
>>
>>Frank był za tani, zeby to była realne...
>
> Sugerujesz wiec jednak, ze banki dobrze wiedzialy ze dalej nie
> spadnie, a nawet liczyly na wzrost :-)
>
Co w tym smiesznego?
Tak, sugeruje tak i od poczatku to pisze.
Ale to co innego - przewidywać, niz samemu powodowac, jak zasugerowałes.
> Ale udzielaly i wczesniej kredytow we franku. Jak frank byl nawet po 3
> zl.
> I spadal, spadal, spadal, a KNF bilanse badalo.
>
No i?
Zapewne dało się to odpowiednio zaplanowac aby w niektorych momentach
zarobić tylko na spredzie i marzy a w najbardziej odpowiednim zagrać
równiez na kursie.
>>> Banki unikaja "grania". Przynajmniej oficjalnie.
>>A wiec sam przyznajesz...
>
> Z drugiej strony - prosciej zabezpieczyc sie depozytami we franku. Czy
> obligacjami.
> Szczegolnie, jak w kraju kapitalu nie ma, a bank latwo znajdzie
> kapital na swiecie.
>
> w raportach/bilansach bankow tych frankow faktycznie nie widac, ale
> ponoc byly w formie swapow.
>
Ta, na pewno.. Sam chyba pisałes (jeżeli nei ty, to kto inny na pewno), ze
zabezpieczenie było w euro.
Ale przeciez kurs CHF do EUR tez sie zmienił...
>>>>Dodatkowo przeniosły prawie całe ryzyko na klienta nie informując
>>>>go
>>>>o tym a wrecz zapewniając ze jest dokładnie odwrotnie.
>>> No coz jak teraz zlotowka spadnie jeszcze raz z powodu brexitu, to
>>> obawiam sie, ze ryzyko przejdzie jednak na bank ...
>>Same sobie banki winne.
>
> Ale jak widac - ryzyko ponosily i dalej ponosza.
Ale ryzyko ktorego sie nie spodziewały :)
-
157. Data: 2016-06-14 14:10:54
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 14 czerwca 2016 13:55:10 UTC+2 użytkownik Budzik napisał:
> To sprzedawcy.
> Ale oni maja tez swoich szefów ktorzy tak ustawili ich prace.
Wyznaczali im zadania sprzedażowe- min tyle tego tyle tamtego.
> No i najwazniejsze - oni nie tylko nie informowali, równiez >umniejszali to
ryzyko.
> Bo gdyby jeszcze na pytanie o ryzyko odpowiadali: nie wiem... Oni >mówili, ze
ryzyko praktycznie nie istnieje i ze nei ma sie nim co >przejmowac.
Bo przecież nie było w ich interesie klienta odstraszać.
W ich interesie było to aby sprzedawać co im wtedy kazali i jak najwięcej windowac
kwoty- zdolnośc pod korek.
> Ale co do meritum - zgadzam sie - dokładnie tak to działa.
> Róznica polega tylko na tym, ze Ty uwazasz iz to jest normalne,
Gdzie wyczytałeś ze ja tak uważam? Kurcze po raz kolejny w tym watku ktoś mi coś
wmawia, stara się za mnie myśleć. Ja tylko napisałem jak to działa, a co uwazam to
już inna bajka.
>? ja uwazam, ze to jest kurestwo.
Moje "uważam" nic do dyskusji nie wniesie więc od komentarzy się powstrzymam.
> Chciałbym myslec, ze pracownik banku to ktos wiecej, niz sprzedawca >garnków
fefnastej generacji wciskający sprzet odrobine mniej kumatym ?>staruszkom...
Myślę że ktoś więcej. Lepiej wyszkoleni, bo i klienci wydawało by się bardziej
wymagający i rozsądniejsi(bez urazy dla mniej kumatych staruszków) No i produkty
trochę drozsze i dłużnej wiążące niż garnki
> No to może w końcu coś się w tym temacie zmieni i taki "doradca >finansowy"
zrozumie ze jego zadanie jest jednak odrobine inne niz >wcisniecie klientowi kanapy.
Taki doradca sprzedaje co mu każą. wtedy siedział w Polbanku i sprzedawał kredyty
"walutowe" za miesiąc mógł siedzieć w PKO(które chyba walutowych nie sprzedawało) i
zachwalać złotówkowe.
Później struktury a dzisiaj lokaty powiązane z rynkiem złota czy surowcowym(w
millenium o czymś takim słyszałem niedawno)
> Jak banki zapłacą to się nauczą...
Pewnie trochę racji w tym jest
Pożyjemy zobaczymy
-
158. Data: 2016-06-14 14:29:26
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>> Podkreślone. Klient _został_ powiadomiony o ryzyku. Tylko myślał, że
>>> ryzykowne zdarzenie nie wystąpi. Ot co. Każdy tak myśli jak
>>> podejmuje gre w kredyt (będę zdrowy, nie podniosą stóp, nie stracę
>>> pracy, nie potrąci mnie tramwaj).
>>
>> Skąd przeknanie ze został powiadomiony?
>
> A skąd przekonanie że nie został?
Z doswiadczenia moich spotkan w banku, gdzie przekonywano mnie, ze ryzyka
nie ma.
> Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w 2008.
> Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy przeczekać, to
> jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o ryzyku kursu
> walutowego.
>
W jaki sposób?
>> Pamietam te spotkania i było dokładnie odwrotnie - zapewnienia o
>> bezpieczenstwie...
>
> No bo nikt *wtedy* nie myślał, że ryzyko jest duże, ale o ryzyku
> związanym z kursem walutowym *informowali*.
>
Szkoda, ze specjalisci nie pomysleli, skoro sa tutaj głosy, ze zwykły
Kowalski powinien *WIEDZIEC*.
Ale tak czy siak - jestem ciekawy opisu tego, jak Ciebie informowano o
ryzyku.
>> Może po prostu w Poznaniu tylko tak "matertingowali"...?
>
> Nie, po prostu wtedy był hurra optymizm na rynku i tyle.
> Weszliśmy do unii, mieliśmy furę siana z dotacji, gospodarka
> prężnie rosła, w mediach trend "zawsze będzie rosło" itp.
>
> Dotyczyło to też akcji, tfi, walut (złotówka mocno rosła
> w siłę), wzrostu gospodarczego (przejrzyj prognozy
> i wypowiedzi polityków z 2004-2007 roku).
>
> Na tym tle to się chyba tylko KNF wybijał wydając co rusz
> coraz bardziej restrykcyjne rekomendacje, za co zresztą
> ówcześnie zebrał opierdol od polityków, także obecnej
> partii rządzącej.
>
Bo robił to za późno i zbyt ogólnie.
> Tu masz prosze, jak nie wierzysz:
> https://www.knf.gov.pl/Images/przypomnienie_publiczn
ej_dyskusji_CHF_tcm
> 75-40728.pdf
>
> Więc pls, bez pitolenia że nikt nie wiedział.
> Cielak może i nie wiedział. Reszta wiedziała, ale miała nadzieję
> że się nie zdarzy.
>
Gorąca prosba - czy mogłbys przyjac jakas konsekwentna linie - bo juz nie
wiem czy Twoim zdaniem wszyscy wiedzieli, czy wszyscy poza bankami
wiedzieli czy moze jeszcze cos innego?
A moze banki tez wiedziały, tylko miały to w d... bo lepiej strzyc klientów
nie patrzac na nic innego?
-
159. Data: 2016-06-14 14:29:28
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>> W najlepszym razie dzis mieszkanie kosztuje 300 a za rok 330 i nie
>> bedzie nas stać.
>
> Dziś tak. W 2007 - 2008 nieruchomości drożały o 30% rocznie
>
To nadal dla wielu była kwestia: bedzie nas stac czy nie, a nie kwestia ile
zarobimy...
>>>>
>>>>> A że droższe mieszkania pozwalały zarobić więcej, więc szli po te
>>>>> kredyty jak po cytryny za komuny.
>>>>> Brać, bo dla wszystkich nie starczy.
>>>>>
>>>>> A jak się okazało, że biznes życia nie wyszedł, to jak dzieci do
>>>>> mamy, płaczą do rządu, aby ich przytulił.
>>>>
>>>> Zapewne była taka grupa, która kupowała drogie apartamenty w
>>>> ilosciach wiekszych niz 1, ale twierdzisz ze to była wiekszosc?
>>>>
>>> Ci robią zapewne największy hałas. Ale większość jest kupujących na
>>> użytek własny. Jedni i drudzy chętnie skorzystają z pomocy
>>> społeczeństwa w spłacie własnych zobowiązań.
>>
>> Oczywiście, najwiekszy hałas robią inwestorzy...
>> Padłem ze smiechu...
>>
>
> Zupełnym przypadkiem na czele demonstracji we Wrocławiu stał
> właściciel 5-iu nieruchomości.
I z tego wyciągasz wniosek ogólny? Hmm...
Bankowiec?
-
160. Data: 2016-06-14 14:29:29
Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Pete n...@n...com ...
>>>> Przeinaczasz.
>>>> Ja nie twierdze, ze by ich odstraszyło od zakupu tylko od CHF...
>>>>
>>> Jak masz zdolność 300tys w CHF i 150tys w PLN?
>>> Parcie na maksymalną kwotę kredytu było wtedy ogromne. Im droższa
>>> nieruchomość, tym większy zysk. Elementarne :D
>>
>> Nie było takich różnic...
>
> Aż takich nie, ale mniejsze lub większe były. Zatem marchewka i tak była.
>
Ale to wracamy do mojego argumentu, ze uczciwe informowanie odstraszyłoby
wielu od CHF ale nie od kredytu.
Po prostu zmaiast 250, wzieliby 200 i kupiliby mniejsze albo gorsze
mieszkanie.
Problem pewnie mieliby ci co za maks zdolnosci W CHF chcieli kupić 30
metrów. Ale wtedy mielibysmy 10% z dzisiejszych frankowiczów.