eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCzy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 330

  • 172. Data: 2016-06-14 16:47:38
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Kamil Jońca k...@p...onet.pl ...

    >>>>>>>> Przeinaczasz.
    >>>>>>>> Ja nie twierdze, ze by ich odstraszyło od zakupu tylko od CHF...
    >>>>>>>>
    >>>>>>> Jak masz zdolność 300tys w CHF i 150tys w PLN?
    >>>>>>> Parcie na maksymalną kwotę kredytu było wtedy ogromne. Im droższa
    >>>>>>> nieruchomość, tym większy zysk. Elementarne :D
    >>>>>>
    >>>>>> Nie było takich różnic...
    >>>>>
    >>>>> Aż takich nie, ale mniejsze lub większe były. Zatem marchewka i tak
    >>>>> była.
    >>>>>
    >>>> Ale to wracamy do mojego argumentu, ze uczciwe informowanie
    >>>> odstraszyłoby wielu od CHF ale nie od kredytu.
    >>>
    >>> Nie. Chyba, że za uczciwe uznasz podejście żubra ("nie udzielamy
    >>> kredytów walutowych")
    >>
    >> Ale ja juz pisałem co uwazam za uczciwe...
    >
    > Ignorujesz tylko radośnie fakt, że ludzie genrealnie nie potrafią
    > oceniać ryzyka

    Alez ja to własnie podkreslam! Nie umieja ale tez nie maja odpowiedniej
    wiedzy. Dlatego odpowiedzialny bank, dajacy ryzykowny kredyt na 30 lat
    powinien im to przynajmniej spróbowac wyjasnic... A nie zapewniac o braku
    tego ryzyka. Skad maja je znac, skoro nawet bank mówi, ze go nie ma.
    Ba, powinien wrecz to ryzyko przerysowac!

    >, więc jakiekolwiek tłumaczenie niewiele by dało. Tak jak
    > ktoś już tu napisał. NIkt nie sądził, że coś takiego się wydarzy.

    A ktos inny pisał, ze jakby banki uczciwie informowały o ryzyku to nikt by
    kredytu nie wział...
    Wiec moze jednak ludziom brakuje wiedzy ale nie maja skłonnosci
    samouniceswienia...?


  • 171. Data: 2016-06-14 16:47:38
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Kris k...@g...com ...

    >> No rozumiem. I co? Byli ubezwłasnowolnieni?

    > Taka robota. Pracowali legalnie w instytucjach "zaufania publicznego"
    > nie u gangstera w podziemiu wiec raczej nie zakładali że sprzedają cos
    > niezgodnego z prawem Jeśli nie złamali zadnych wewnętrzych procedur to
    > odpoweiedzialnośc ponosi ich pracodawca czyli np. Bank. CCC nie
    > rozpatrzyło w terminie/nie chciało uznac mojej reklamacji- przyjmowała
    > ją miła Pani w sklepie. Do sądu pozew skierowałem jednak przeciwko CCC
    > a nie przeciwko tej Pani

    Wiesz, ja troche miałem kontaktu z wszelkiej masci doradcami finansowymi.
    I wiem, ze oni jednak az takimi nieswiadomymi owieczkami to nie sa.
    Ale ok, załóżmy, ze ci z pierwszej linii frontu tez nie wiedzieli.
    Ja przeciez nie uwazam, ze to oni powinni ponosic konsekwencje...
    Powinien je poniesc bank, przynajmniej w znacznej czesci!

    >> Przypomina sie (oczywiście z duza doza przesady) zdanie: my tylko
    >> wykonywalismy rozkazy.

    > Oni nie sprzedawali narkotyków, granatów czy innego żywego towaru
    > tylko produkty które do sprzedaży zaproponował bank a do których
    > konstrukcji większych uwag nie miał KNF i inni świeci.

    KNF akurat miał, tyle ze po pierwsze za późno, a po drugie jak to zwykle z
    urzednikami bywa - za słabo.
    Przewaznie działania dla samych działan nie daja efektów.
    Zreszta nawet jak się pojawiły zalecenia KNFu to było narzekanie, ze teraz
    sie bedzie mniej sprzedawac i nadal wciskanie kredytów CHF.

    >> A według mnie to ze ktos im kazał a oni bali sie stracic prace
    >> umniejsza tylko odrobine ich wine, natomiast ta wina nie znika tylko
    >> jest przeniesiona na decydentów w tym biznesie czyli na tych ktorzy
    >> im kazali.

    > Oni mieli takie samo pojęcie o ryzyku jak ty czy ja wówczas. Im nikt z
    > tego wykładów nie robił, ich szkolili z marketingu, technik sprzedaży
    > i Bóg wie czego tam jeszcze.

    W omawianej sprawie nie ma to w sumie wiekszego znaczenia.
    Oceniasz ich troche lepiej niz ja, ale tak czy siak - winny jest bank jako
    instytucja.

    >>> Alez oczywiście ze zmieni.
    >> Jezeli rzeczywiście uwazasz, ze banki zachowywały się nieuczciwe to
    >> skad obrona ich interesów?

    > W którym miejscu wyczytałeś że bronie ich interesu?

    A nie bronisz?

    > Napisałem gdzieś tam że CCC sprzedał mojej mamie wadliwe buty i nie
    > uznał reklamacji. Tez napiszesz że bronie interesu CCC?
    >
    Zabrakło mi w Twoich wypowiedziach jasnego potepienia i staniecia po
    stronie frankowiczów.
    Rozumiem, ze przeoczyłem?

    >> Dlaczego uwazasz, ze bank miał prawo wciskac ciemnote
    >> przez wyszkolonycxh sprzedawców motywowanych finansowo a klient, laik
    >> nie miał prawa sie na te sztuczki nabrac?

    > W którym miejscu to wyczytałeś?

    Ok, zamiast w kolejnym zdaniu pytac mnie gdzie to wyczytałem, napisz wprost
    ze sie myle i ze uwazasz, ze frankowicze maja racje.
    Szybciej dojdziemy do kompromisu :)

    >>Nie wyczytałem z Twoich postów nawet podziału winy pol na pol...

    > Ja też. Więc tu zrozumiałeś dobrze. Zresztą chyba nikogo za nic póki
    > co nie winiłem

    Czyli nikt nie jest winny a zupełnie przypadkiem 100% skutków poniosą
    klienci?

    >> Trzeba sobie zdac sprawe z tego ze w kontakcie z wyszkolonym
    >> sprzedawca pewnie 50% spoleczenstwa jest bezradna...
    > Wg mnie to może być i 90%

    :)
    Jak napisałem 50% to tez sie zaczałem zastanawiać czy nie za mało.
    Ale na szczescie tylko garstka ludzi zajmujacych sie sprzedawaniem to tacy
    rasowi sprzedawcy.

    >> Ktos wiecej w zakresie uczciwości a nie w zakresie wciskania kitów.

    > To jest zwykła sprzedaż tylko ubrana w szte "instytucja zaufania
    > publicznego" W tej kwestii kolega o nicku "z" dobrze prawi

    >> Znam się troche na sprzedazy i rzeczywiście ci sprzedawcy ktorzy
    >> siedza w placówkach jako doradcy klienta maja rzeczywiście spory
    >> zasób umiejetnosci. Widac, ze sa szkoleni.

    > Tu się zgadzamy jak widać;)

    :)

    >> Czyli zgadzasz sie z moim porównaniem do panienki lekkich obyczajów?

    > Zostawmy panienki lekkich obyczajów. W ich gronie tez honorowe osoby
    > bywają;) Podtrzymuję swoje stwierdzenie że "doradcy" w bankach
    > sprzedają to na co ich zadaniują. Nie koniecznie musi to być z
    > korzyścią dla klienta w tym jest

    >> > Pożyjemy zobaczymy
    >>
    >> :)

    > Ten kierunek wydaje mi się jednak najlepszym rozwiązaniem Kierunek
    > "sądowy" Jeśli faktycznie się okaże że kredyty walutowe są niezgodne z
    > prawem to banki powinny ponieść tego konsekwencje. Uprzedzam ew.
    > odpowiedzi w stylu "dlaczego niezgodne"- nie mam pojęcia czy są zgodne
    > czy nie zgodne.
    >
    Niby tak, tylko po co zarzucac banki 700 tysiacami spraw.



  • 173. Data: 2016-06-14 17:00:23
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Pete n...@n...com ...

    >> ROTFL
    >> Juz zapomniałes o czym rozmawiamy...?
    >>
    >> Rozpatrujac kredyt walutowy na 30 lat wielkoscia raty w momencie
    >> rozpoczecia kredytu smierdzisz mi posrednikiem finansowym :)
    >> Tak własnie robili, tak własnie przekonywali, nie zajakujac sie ze takie
    >> myslenie to zwykłe oszustwo.
    >
    > O to chodzi, że taki tok myślenia przedstawiało 99% kredytobiorców.
    > "Ważna jest wysokość raty a nie ryzyko.
    > To, że może się rata zmieniać to nieistotne, bo i tak zapłacę mniej niż
    > za kredyt w PLN."

    Mieli prawo bo byli laikami.
    Bank zdecydowanie powinien im takie myslenie wybić z głowy i przedstawic
    prawidłowy tok rozumowania.


  • 174. Data: 2016-06-14 17:03:07
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> A skąd przekonanie że nie został?
    >
    > Z doswiadczenia moich spotkan w banku, gdzie przekonywano mnie, ze ryzyka
    > nie ma.

    Znaczy nikt Ci nigdy nie powiedział, że kredyt walutowy wiąże się z ryzykiem
    zmiany kursu? Ktoś Ci obiecywał sztywny kurs?

    >> Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w 2008.
    >> Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy przeczekać, to
    >> jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o ryzyku kursu
    >> walutowego.
    >
    > W jaki sposób?

    Informowali, że kredyt walutowy charakteryzuje się ryzykiem zmiany
    kursu. A jak mieli to robić? Jakie wg Ciebie jest dzisiaj ryzyko
    wzrostu kursu CHF? A jakie jest ryzyko spadku?

    A jakie miałeś o tym zdanie w 2006-2007?

    [...]

    >> Na tym tle to się chyba tylko KNF wybijał wydając co rusz
    >> coraz bardziej restrykcyjne rekomendacje, za co zresztą
    >> ówcześnie zebrał opierdol od polityków, także obecnej
    >> partii rządzącej.
    >>
    > Bo robił to za późno i zbyt ogólnie.

    Nie robił. Sprawdź daty i komentarze. Zbierał równy opierdol
    za to że ograniczał, ze obywatele przecież są świadomi i CHCĄ
    decydować.

    Ci sami obywatele drą teraz szaty że im pozwolono decydować,
    zgodnie z postulatem. ;->

    >> Tu masz prosze, jak nie wierzysz:
    >> https://www.knf.gov.pl/Images/przypomnienie_publiczn
    ej_dyskusji_CHF_tcm
    >> 75-40728.pdf
    >>
    >> Więc pls, bez pitolenia że nikt nie wiedział.
    >> Cielak może i nie wiedział. Reszta wiedziała, ale miała nadzieję
    >> że się nie zdarzy.
    >>
    > Gorąca prosba - czy mogłbys przyjac jakas konsekwentna linie - bo juz nie
    > wiem czy Twoim zdaniem wszyscy wiedzieli, czy wszyscy poza bankami
    > wiedzieli czy moze jeszcze cos innego?

    Przecież cały czas piszę. Wszyscy wiedzieli, wszyscy byli informowani,
    że jest ryzyko, ale przyjmowali że to się "nie wydarzy".

    Jak kupujesz ubezpieczenie na życie, to przyjmujesz do wiadomości że
    *jest ryzyko* utraty przez Ciebie życia i chcesz kogoś na tą okoliczność
    zabezpieczyć, ale chyba nie przyjmujesz, że to się wydarzy, czyż nie?

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 175. Data: 2016-06-14 17:06:35
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    > Juz zapomniałes o czym rozmawiamy...?
    >
    > Rozpatrujac kredyt walutowy na 30 lat wielkoscia raty w momencie
    > rozpoczecia kredytu smierdzisz mi posrednikiem finansowym :)
    > Tak własnie robili, tak własnie przekonywali, nie zajakujac sie ze takie
    > myslenie to zwykłe oszustwo.

    Czy dotrze do Ciebie w końcu że w 2006-2008 było *ogólne myślenie*
    w stylu "jest zajebiście i bedzie jeszcze lepiej"? Że głosy rozsądku
    były ignorowane (wide KNF)?

    Z jednej strony bankowiec może Ci powiedzieć, że jest ryzyko,
    ale i tak go nie będziesz słuchał, skoro wszyscy dookoła (media,
    politycy, znajomi) trąbią że jest dobrze i będzie jeszcze lepiej,
    że nieruchomości będą jeszcze rosnąć, a waluta polska się wzmacniać
    itp. itd.?

    Uprawiasz gdybologię bez podstaw i zakładasz że człowiek jest
    istotą racjonalną podejmującą wyłącznie logiczne decyzje, a to
    kompletna bzdura jest.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 176. Data: 2016-06-14 17:15:27
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    > Dlatego odpowiedzialny bank, dajacy ryzykowny kredyt na 30 lat
    > powinien im to przynajmniej spróbowac wyjasnic... A nie zapewniac o braku
    > tego ryzyka. Skad maja je znac, skoro nawet bank mówi, ze go nie ma.
    > Ba, powinien wrecz to ryzyko przerysowac!

    A to ciekawe. Jak brałeś kredyt na 30 lat, to nie posiłkowałeś się
    żadnymi artykułami, nie analizowałeś tematu, nie pytałeś znajomych,
    nie czytałeś nic, tylko radośnie polazłeś do banku i jak ciele
    wierzyłeś w to co mówi sprzedawca? Srsly?

    Oh come on. :D

    > A ktos inny pisał, ze jakby banki uczciwie informowały o ryzyku to nikt by
    > kredytu nie wział...

    I chwilówek też nikt nie bierze.
    Yeah, right.

    Jak ktoś *nie chce*, to nie przyjmie do wiadomości informacji
    o ryzyku. On nie szuka powodu by *nie kupić*, tylko szuka jak najwięcej
    powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów jawiło się jako
    coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był ignorowany.

    > Wiec moze jednak ludziom brakuje wiedzy ale nie maja skłonnosci
    > samouniceswienia...?

    Zazwyczaj mają skłonność do przesadnego optymizmu.
    A ci co jednak nie są optymistami, to nie biorą po prostu kredytów :P

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 179. Data: 2016-06-14 17:58:12
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> A skąd przekonanie że nie został?
    >>
    >> Z doswiadczenia moich spotkan w banku, gdzie przekonywano mnie, ze
    >> ryzyka nie ma.
    >
    > Znaczy nikt Ci nigdy nie powiedział, że kredyt walutowy wiąże się z
    > ryzykiem zmiany kursu? Ktoś Ci obiecywał sztywny kurs?
    >
    Mniej wiecej.
    Twierdzono, ze własnie dlatego wybrano CHF, ze oczywiście sa jakies zmiany
    kursu ale raz w jedna, raz w druga natomiast co do zasady walutaj est
    stabilna i ze ryzykiem kursu nie ma sie co przejmowac.

    >>> Akurat też byłem zainteresowany kupnem mieszkania i w 2007, i w
    >>> 2008. Chociaż sam wtedy wyczułem, że jest bańka i należy przeczekać,
    >>> to jednak kilka spotkań odbyłem i informowany byłem o ryzyku kursu
    >>> walutowego.
    >>
    >> W jaki sposób?
    >
    > Informowali, że kredyt walutowy charakteryzuje się ryzykiem zmiany
    > kursu. A jak mieli to robić? Jakie wg Ciebie jest dzisiaj ryzyko
    > wzrostu kursu CHF? A jakie jest ryzyko spadku?
    >
    Czyli ciebie tez nie informowali, ze CHF jest w dołku i ze taka sytuacja na
    pewno sie nie utrzmya przez 30lat?
    Ze jak podskoczy to nagle powiedzmy z 200 zrobi ci sie do spłaty 300 itd...

    Dzis wiem, ze tego w okresie 30 lat przewidziec sie nie da.

    > A jakie miałeś o tym zdanie w 2006-2007?
    >
    Wtedy wierzyłem bankowcom...

    > [...]
    >
    >>> Na tym tle to się chyba tylko KNF wybijał wydając co rusz
    >>> coraz bardziej restrykcyjne rekomendacje, za co zresztą
    >>> ówcześnie zebrał opierdol od polityków, także obecnej
    >>> partii rządzącej.
    >>>
    >> Bo robił to za późno i zbyt ogólnie.
    >
    > Nie robił. Sprawdź daty i komentarze. Zbierał równy opierdol
    > za to że ograniczał, ze obywatele przecież są świadomi i CHCĄ
    > decydować.
    >
    > Ci sami obywatele drą teraz szaty że im pozwolono decydować,
    > zgodnie z postulatem. ;->

    Bo robił to po urzedniczemu...
    Czyli zamiast edukować, wyjasniac - ogłaszał sobie jakies wytyczne i juz.
    A reszte zostawiał w rekach sprzedawców.
    >
    >>> Tu masz prosze, jak nie wierzysz:
    >>> https://www.knf.gov.pl/Images/przypomnienie_publiczn
    ej_dyskusji_CHF_t
    >>> cm 75-40728.pdf
    >>>
    >>> Więc pls, bez pitolenia że nikt nie wiedział.
    >>> Cielak może i nie wiedział. Reszta wiedziała, ale miała nadzieję
    >>> że się nie zdarzy.
    >>>
    >> Gorąca prosba - czy mogłbys przyjac jakas konsekwentna linie - bo juz
    >> nie wiem czy Twoim zdaniem wszyscy wiedzieli, czy wszyscy poza
    >> bankami wiedzieli czy moze jeszcze cos innego?
    >
    > Przecież cały czas piszę. Wszyscy wiedzieli, wszyscy byli informowani,
    > że jest ryzyko, ale przyjmowali że to się "nie wydarzy".
    >
    Czyli banki według ciebie wierzyły ze frank bedzie w dołku przez 30 lat...
    hahahaha
    Chyba jestes bardziej naiwny niz ja lat temu 8 jak wierzyłem bankom ze
    kredyt we frankach jest bezpieczny :)

    > Jak kupujesz ubezpieczenie na życie, to przyjmujesz do wiadomości że
    > *jest ryzyko* utraty przez Ciebie życia i chcesz kogoś na tą
    > okoliczność zabezpieczyć, ale chyba nie przyjmujesz, że to się
    > wydarzy, czyż nie?
    >
    Rozumiem, ale nie wierze ze banki oceniały tak nisko prawdopodobienstwo
    dosc znacznej zmiany kursu franka w momencie kiedy ten był w dołku.


  • 178. Data: 2016-06-14 17:58:12
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    >> Dlatego odpowiedzialny bank, dajacy ryzykowny kredyt na 30 lat
    >> powinien im to przynajmniej spróbowac wyjasnic... A nie zapewniac o
    >> braku tego ryzyka. Skad maja je znac, skoro nawet bank mówi, ze go
    >> nie ma. Ba, powinien wrecz to ryzyko przerysowac!
    >
    > A to ciekawe. Jak brałeś kredyt na 30 lat, to nie posiłkowałeś się
    > żadnymi artykułami, nie analizowałeś tematu, nie pytałeś znajomych,
    > nie czytałeś nic, tylko radośnie polazłeś do banku i jak ciele
    > wierzyłeś w to co mówi sprzedawca? Srsly?
    >
    > Oh come on. :D
    >
    Swietny sposób - pytac znajomych ktorzy jak wiadomo znaja kursy walut 5 lat
    wprzód...
    Zreszta, o co miałbym pytac, skoro, jak twierdzisz, nawet najwieksi
    specjalisci w bankach nie wierzyli ze tak to sie skonczy.

    Innymi słowy, według Ciebie w tamtym czasie to była racjonalna decyzja.

    >> A ktos inny pisał, ze jakby banki uczciwie informowały o ryzyku to
    >> nikt by kredytu nie wział...
    >
    > I chwilówek też nikt nie bierze.
    > Yeah, right.
    >
    Tłumaczysz działania banków działaniami złodziejskich firm chwilówkowych?
    Nieźle...

    > Jak ktoś *nie chce*, to nie przyjmie do wiadomości informacji
    > o ryzyku. On nie szuka powodu by *nie kupić*, tylko szuka jak
    > najwięcej powodów by kupić *jak najtaniej*. Wtedy branie CHFów jawiło
    > się jako coś sprytnego. KNF ostrzegał *bardzo mocno* i był ignorowany.
    >
    Ignorowany przez kogo? Przez banki?

    >> Wiec moze jednak ludziom brakuje wiedzy ale nie maja skłonnosci
    >> samouniceswienia...?
    >
    > Zazwyczaj mają skłonność do przesadnego optymizmu.

    A to prawda.

    > A ci co jednak nie są optymistami, to nie biorą po prostu kredytów :P
    >
    Hmm, ja tam sie mam za optymiste!


  • 177. Data: 2016-06-14 17:58:12
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > On 2016-06-14, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Juz zapomniałes o czym rozmawiamy...?
    >>
    >> Rozpatrujac kredyt walutowy na 30 lat wielkoscia raty w momencie
    >> rozpoczecia kredytu smierdzisz mi posrednikiem finansowym :)
    >> Tak własnie robili, tak własnie przekonywali, nie zajakujac sie ze
    >> takie myslenie to zwykłe oszustwo.
    >
    > Czy dotrze do Ciebie w końcu że w 2006-2008 było *ogólne myślenie*
    > w stylu "jest zajebiście i bedzie jeszcze lepiej"? Że głosy rozsądku
    > były ignorowane (wide KNF)?
    >
    > Z jednej strony bankowiec może Ci powiedzieć, że jest ryzyko,
    > ale i tak go nie będziesz słuchał, skoro wszyscy dookoła (media,
    > politycy, znajomi) trąbią że jest dobrze i będzie jeszcze lepiej,
    > że nieruchomości będą jeszcze rosnąć, a waluta polska się wzmacniać
    > itp. itd.?
    >
    Powtarzam - jeżeli banki uwierzyły w te polityke sukcesu ze przez 30 lat
    bedziemy mieli silniejsza walute niz Szwajcaria to pracuja tam niezli
    głupcy.
    Ale nie mam złudzen - nie pracują...

    > Uprawiasz gdybologię bez podstaw i zakładasz że człowiek jest
    > istotą racjonalną podejmującą wyłącznie logiczne decyzje, a to
    > kompletna bzdura jest.
    >
    Nie, zakładam dokładnie odwrotnie. Dlatego sprzedajac kredyt na 30 lat
    trzeba pokazać klientowi racjonalne argumenty an ie stawiac własnie na te
    irracjonalne emocje.
    A banki postawiły na emocje! I teraz trzeba bedzie płacic za ten błąd.


  • 180. Data: 2016-06-14 18:12:44
    Temat: Re: Czy kredyty walutowe są zgodne z prawem?
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...example.com>

    On 06/14/2016 11:47 PM, Budzik wrote:

    >> Taka robota. Pracowali legalnie w instytucjach "zaufania publicznego"
    >> nie u gangstera w podziemiu wiec raczej nie zakładali że sprzedają cos
    >> niezgodnego z prawem Jeśli nie złamali zadnych wewnętrzych procedur to
    >> odpoweiedzialnośc ponosi ich pracodawca czyli np. Bank. CCC nie
    >> rozpatrzyło w terminie/nie chciało uznac mojej reklamacji- przyjmowała
    >> ją miła Pani w sklepie. Do sądu pozew skierowałem jednak przeciwko CCC
    >> a nie przeciwko tej Pani
    >
    > Wiesz, ja troche miałem kontaktu z wszelkiej masci doradcami finansowymi.
    > I wiem, ze oni jednak az takimi nieswiadomymi owieczkami to nie sa.
    > Ale ok, załóżmy, ze ci z pierwszej linii frontu tez nie wiedzieli.
    > Ja przeciez nie uwazam, ze to oni powinni ponosic konsekwencje...
    > Powinien je poniesc bank, przynajmniej w znacznej czesci!

    No dobra, więc szukamy winnego.

    Okazuje się, że frank umocnił się do złotówki mocniej niż do innych
    walut. Kto jest teraz winny?

    10% kredytodawca, 50% banki, 40% polscy politycy? Inne proporcje?


    Tomasz Chmielewski
    http://www.ptraveler.com

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1