13. Data: 2008-02-22 13:09:25
Temat: Re: Czy próbował ktoś negocjować opłatę za KK z BZWBK?
Od: "Znacznik" <z...@T...pl>
Użytkownik "dana" napisał w wiadomości
>
> Mój przypadek miał miejsce w Gdyni, a obroty miałam naprawdę niewielkie.
>
Dobra zadzwoniłem dzisiaj na infolinię do KK i rzeczywiście poinformowano
mnie że jest taka procedura ale mogę to załatwić tylko w oddziale. No to
pojechałem do oddziału. A tam: Nie ma takiej procedury, sprawdzę u
kierownik. Kierownik: nie ma takiej procedury, skąd ma Pan taką informację.
No to zapronowałem że zadzwonię przy nich na infolinię to może się czegoś
dowiedzą. Na to kierownik: ja nie mam czasu idę na urlop. Poczułem się
jakbym przeniósł się o epokę wstecz. Ale nie dałem za wygraną, wyszedłem z
oddziału i dzwonię. I znów informacja że jest procedura! Zapisałem tylko
nazwisko osoby przy telefonie. Wracam do oddziału i mówię że rozmawiałem z
taką osobą i jednak jest procedura. Ok, pracownik oddziału dzwoni na
infolinię, szuka osoby którą podałem i po kilku minutach dowiaduje się że
jednak jest procedura. Koniec rozmowy z infolinią wyglądał tak: ...a
pracowała Pani kiedyś w oddziale!? Czyli jeszcze infolinii się też dostało
za to że podaje prawdziwą informację. Ale to nie koniec, jest już numer
procedury, jest potwierdzenie takiej możliwości. A jakie słyszę rozwiązanie?
Proszę napisać poprzez stronę WWW że chce pan kartę na kolejny rok za darmo.
Napisałem, jednak z zastrzeżeniem że jeśli poroszą mnie o ponowne udanie się
do oddziału, to oczywiście podjadę tam, ale tylko by zamknąć kartę.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Podsumowując, jak ktoś tu słusznie zauważył, produkty jak dla mnie dość
dobre i nowoczesne, ale obsługa i procedury są chyba jeszcze w poprzedniej
epoce.
Pozdrawiam,
Znacznik.