BK wrote:

> Bank moze robic tylko to co moze robic bank [maslo maslane], bank nie
> moze byc agencja reklamowa bo zarabianie na reklamach nie jest
> czynnoscia bankowa :)
>
>> Albo przez ostatnie 10 lat mial mega zyski i teraz chce przeczekac rok
>> dwa trudna sytuacje i nie pozycza. To juz sprawa banku czy pozycza i na
>> czym zarabia.

Czyli banki nie zarabiaja na doladowaniach telefonow ?

> Po 10 latach zyskow akurat ma 0 kredytow na stanie? :) Sytuacja
> logicznie niemozliwa - musialby wymowic wszystkie limity, kk itp.

Nie wazne ile ma kredytow. Nie udziela nowych.

--
in

do góry

On May 7, 4:35 pm, sorden <s...@w...pl> wrote:
> BK wrote:
> > Bank moze robic tylko to co moze robic bank [maslo maslane], bank nie
> > moze byc agencja reklamowa bo zarabianie na reklamach nie jest
> > czynnoscia bankowa :)
>
> >> Albo przez ostatnie 10 lat mial mega zyski i teraz chce przeczekac rok
> >> dwa trudna sytuacje i nie pozycza. To juz sprawa banku czy pozycza i na
> >> czym zarabia.
>
> Czyli banki nie zarabiaja na doladowaniach telefonow ?

Zalezy ktore, bardzo czesto jest to spolka zalezna banku -
niekoniecznie sam bank. W przypadku gdy ma to robic bezposrednio bank
wymaga to jednak pewnej kreatywnosc formalno-prawnej - bo bank co do
zasady [ustawy PB] moze wykonywac czynnosci bankowe :)

>
> > Po 10 latach zyskow akurat ma 0 kredytow na stanie? :) Sytuacja
> > logicznie niemozliwa - musialby wymowic wszystkie limity, kk itp.
>
> Nie wazne ile ma kredytow. Nie udziela nowych.

Z punktu widzenia prawa/bankowosci/nadzoru/rezerw itp. :) bez
znaczenia jest czy bank akutalnie udziela kredytow, czy juz sie ich
naudzielal i poprostu je ma :)

Jesli je ma - to zgromadzone w nim depozyty obciazone sa ryzykiem. Bez
znaczenia jest to, ze depozytow przybywa, a kredytow ubywa. Ryzyko juz
jest.

Ba wystarczy sama formalna mozliwosc wystapienia ryzyka [czyli fakt,
ze dany bank ma prawo udzielac kredytow].

Juz ta teoretyczna mozliwosc sprawia, ze potrzebne sa rezerwy. I ta
teoretyczna mozliwosc odroznia bank, np. od piekarni.

do góry

BK wrote:

> Jesli je ma - to zgromadzone w nim depozyty obciazone sa ryzykiem. Bez
> znaczenia jest to, ze depozytow przybywa, a kredytow ubywa. Ryzyko juz
> jest.

Ryzyko maleje, a zabezpieczenie - wbrew logice- rosnie.

--
in

do góry

On May 7, 4:47 pm, sorden <s...@w...pl> wrote:
> BK wrote:
> > Jesli je ma - to zgromadzone w nim depozyty obciazone sa ryzykiem. Bez
> > znaczenia jest to, ze depozytow przybywa, a kredytow ubywa. Ryzyko juz
> > jest.
>
> Ryzyko maleje, a zabezpieczenie - wbrew logice- rosnie.
>
> --
> in

Nie do konca wbrew logice - jako klient masz wowczas mozliwosc wyboru
[zreszta jak obecnie] bankow dzialajacych ryzykownie i liberalnie,
albo bankow konserwatywnych ale pewniejszych.

Mozesz dac kase do Banku X, ktory jest dobrze zabezpieczony i nie
umoczony w ryzykowne kredyty - i zapewne dostac maly %.

Mozesz dac kase do Banky Y, ktory jest slabiej zabezpieczony, ma
ryzykowne kredyty - i daje dwa razy taki % jak bank X.

Normalna sprawa na rynku - im wieksze szanse zeby zarobic, tym wieksze
ryzyko, ze mozna stracic :)

Zeby zarabiac trzeba ryzykowac :)

do góry

BK wrote:

> Nie do konca wbrew logice - jako klient masz wowczas mozliwosc wyboru
> [zreszta jak obecnie] bankow dzialajacych ryzykownie i liberalnie,
> albo bankow konserwatywnych ale pewniejszych.

Gdyby zabezpieczano depozyty wydawane przez bank pod kredyt, nie byloby
potrzeby dokonywania takich wyborow. System dzialalby lepiej.

--
in

do góry

> kris napisał(a) w wiadomości: ...
> >
> >Uzytkownik "chucky" <c...@g...pl> napisal w wiadomosci
> >news:2d849b77-7f41-4b50-9674-1120c75e8055@s31g2000v
bp.googlegroups.com...
> >> On 5 Maj, 14:38, "Robert Wicik" <> kaganca ? Bo to mnie w zasadzie
> >> zastanawia. Skoro Panstwo rzekomo dba
> >> o nasze interesy, wartosc pieniadza, gospodarke ogolnie i ustala
> >> minimalna stope.. to nie mialoby to sensu zeby rowniez chronic przed
> >> zachlannoscia bankow i ustalac maksimum ?
> >
> >Bron Cie Panie Boze.
> >Niech to reguluje wolny rynek a nie PANSTWO
>
>
> Prezes jednego z banków niedawno postulował urzędowe ograniczenie...
> wysokości lokat :)
Moim zdaniem to wcale nie jest takie głupie. W pogoni za klientami banki
niedługo zaoferują lokaty na 20% w skali roku. Strach pomyśleć co to oznacza
dla kredytobiorców (WIBOR koledzy !!!). To nie banki sfinansują te cudowne
lokaty tylko szara masa kredytobiorców PLN. Odsetek niespłacanych kredytów
jeszcze wzrośnie (a już jest niewesoło) i będziemy mieli zadowolonych
bankowców i kolejny krach.

> No ale precedens niestety jest w postaci ograniczenia wysokości
> kredytu konsumenckiego. Czyli maksymalną wysokość regulują (co prawda
> pośrednio) urzędnicy opłacani przez państwo (RPP) a nie rynek.
> W innych krajach (o ile w ogóle są ograniczenia) jest przynajmniej
> (różnie liczona) wielokrotność średnich stóp kredytu na rynku a nie stóp
> banku centralnego.
>
Rynek jest fajny ale łatwo się rozregulowuje. Zwłaszcza gdy zawiążą się na nim
układy biznesowe złożone z oszołomów i analfabetów ekonomicznych. Dochodzi
wtedy do wahań o nieciekawej amplitudzie i wtedy naprawdę potrzebne są jakieś
ograniczniki bezpieczeństwa ;-)
Ja tam wolę lokaty bankowe na 4% i WIBOR 3M na rozsądnym poziomie (poniżej
3%). Wtedy to ma ręce i nogi. Jeśli to jedzie w gorę tak jak teraz to zaczyna
mi pachnieć spekulacją.

Pozdrawiam
e-kran


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Dnia Fri, 08 May 2009 14:01:52 +0200, e-kran napisał(a):

> Ja tam wolę lokaty bankowe na 4% i WIBOR 3M na rozsądnym poziomie
> (poniżej 3%). Wtedy to ma ręce i nogi. Jeśli to jedzie w gorę tak jak
> teraz to zaczyna mi pachnieć spekulacją.

WIBOR <3% przy inflacji ~4%? Naprawdę dziwny rodzaj rozsądku.

do góry