-
131. Data: 2015-05-22 18:44:27
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-22 o 17:42, Kris pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2015 16:37:39 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>
>> I przegrają konkurencję z tymi, którzy do tej pory nie wynajmowali, a
>> teraz będą chcieli/musieli, bo kataster.
> Nie. Nie wynajmowali bo mieszkali w nich. Nie zaczną wynajmować bo gdzieś mieszkać
muszą. Pod most nie pojdą dobrowolnie
Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
i nie są wynajmowane.
--
Liwiusz
-
132. Data: 2015-05-22 22:55:19
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
> i nie są wynajmowane.
Zapewne tak ale nie jest takich przypadkow dużo.
-
133. Data: 2015-05-22 23:14:48
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>
>> Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
>> i nie są wynajmowane.
> Zapewne tak ale nie jest takich przypadkow dużo.
To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.
--
Liwiusz
-
134. Data: 2015-05-23 00:14:53
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 22 maja 2015 23:14:59 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
> > W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> >
> >> Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
> >> i nie są wynajmowane.
> > Zapewne tak ale nie jest takich przypadkow dużo.
>
> To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.
Tak z kapelusza te kilka % czy jakieś dane masz?
Dość dobrze znam rynek mieszkań na moim terenie i raczej nie ma tu mieszkań ktore
ktoś kupił i nie mieszka, nie wynajmuje. Miasto ma pewną pulę wolnych lokali
komunalnych to fakt ale i takie mieć musi.
No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka % będą wynajmowane w cenach
poniżej rynkowych.
-
135. Data: 2015-05-23 00:18:19
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:19:04 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> W dniu 2015-05-22 o 16:15, Kris pisze:
> > W dniu piątek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> >> Nie w jakiejś zatrważającej ilości ;)
> > Więc te zyski z wynajmowania o których wyżej pisałeś to trochę wirtualne są.
> > Ale największą zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to że jak się kiedyś
coś zdaży typu wypadek, utrata pracy czy jakiś inny krach to masz swoje i mieszkasz i
nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyżej za prąd nie zapłacisz i licznik zdejmą. Z
wynajmowanego wylecisz dość szybko.
>
> Porównuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego". Tamto też
> można stracić, a zaletą najmu jest właśnie to, że jak "się zdarzy
> wypadek" to się wyprowadzasz do mniejszego czy do rodziców, czy do
> kumpla i nie kończysz wypadku z komornikiem na karku do końca życia, bo
> się okaże, że po sprzedaży mieszkania jeszcze 100 tysięcy do spłaty.
Ale sam po Sobie widzisz że zyski z wynajmowania/niespłacania kredytu o ktorych
wcześniej pisałeś to jak yeti- "wszyscy słyszeli, nikt mie widział"
-
136. Data: 2015-05-23 01:17:42
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-23 o 00:14, Kris pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2015 23:14:59 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>> W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
>>> W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>>>
>>>> Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
>>>> i nie są wynajmowane.
>>> Zapewne tak ale nie jest takich przypadkow dużo.
>>
>> To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.
> Tak z kapelusza te kilka % czy jakieś dane masz?
Z tego samego kapelusza co Ty ;)
> Dość dobrze znam rynek mieszkań na moim terenie i raczej nie ma tu mieszkań ktore
ktoś kupił i nie mieszka, nie wynajmuje. Miasto ma pewną pulę wolnych lokali
komunalnych to fakt ale i takie mieć musi.
A co to za rynek? Jak jest 1000 mieszkań, to być może wszystkie znasz ;)
> No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka % będą wynajmowane w cenach
poniżej rynkowych.
Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?
--
Liwiusz
-
137. Data: 2015-05-23 01:19:57
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-23 o 00:18, Kris pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2015 16:19:04 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>> W dniu 2015-05-22 o 16:15, Kris pisze:
>>> W dniu piątek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>>>> Nie w jakiejś zatrważającej ilości ;)
>>> Więc te zyski z wynajmowania o których wyżej pisałeś to trochę wirtualne są.
>>> Ale największą zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to że jak się kiedyś
coś zdaży typu wypadek, utrata pracy czy jakiś inny krach to masz swoje i mieszkasz i
nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyżej za prąd nie zapłacisz i licznik zdejmą. Z
wynajmowanego wylecisz dość szybko.
>>
>> Porównuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego". Tamto też
>> można stracić, a zaletą najmu jest właśnie to, że jak "się zdarzy
>> wypadek" to się wyprowadzasz do mniejszego czy do rodziców, czy do
>> kumpla i nie kończysz wypadku z komornikiem na karku do końca życia, bo
>> się okaże, że po sprzedaży mieszkania jeszcze 100 tysięcy do spłaty.
> Ale sam po Sobie widzisz że zyski z wynajmowania/niespłacania kredytu o ktorych
wcześniej pisałeś to jak yeti- "wszyscy słyszeli, nikt mie widział"
Po sobie nie widzę.
Bo to, że zysku nie akumuluję na koncie nie oznacza, że go nie mam.
A gdybym zamiast tej oszczędności miał wydatek na kredyt, to miałbym
stratę, której aktualnie nie mam.
--
Liwiusz
-
138. Data: 2015-05-23 22:46:44
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: m <m...@g...com>
W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
>> > No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka % będą wynajmowane w
cenach poniżej rynkowych.
> Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
> obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?
Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
pińćset, działających w obie strony.
p. m.
-
139. Data: 2015-05-23 23:20:41
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-23 o 22:46, m pisze:
> W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
>>>> No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka % będą wynajmowane w
cenach poniżej rynkowych.
>> Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
>> obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?
>
> Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
> tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
> pińćset, działających w obie strony.
Być może pińćset, np. gadająca komuś żona, że chce nowe futro, więc
wynajmie puste mieszkanie. Ale istotnych jest tylko kilka, i to
potencjalnie działających na spadek cen mieszkań.
Ja swoje argumenty podałem, argumentów za wzrostami nie ma (poza
pseudoargumentami, że "zawsze rośnie" i że "zawsze rośnie o inflację",
co jest oczywiście nieprawdą). Oraz coś o bogaceniu się na potęgę.
--
Liwiusz
-
140. Data: 2015-05-27 09:53:35
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Poldek <p...@i...eu>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-05-23 o 22:46, m pisze:
>> W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
>>>>> No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka % będą wynajmowane w
cenach poniżej rynkowych.
>>> Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
>>> obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?
>>
>> Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
>> tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
>> pińćset, działających w obie strony.
>
> Być może pińćset, np. gadająca komuś żona, że chce nowe futro, więc
> wynajmie puste mieszkanie. Ale istotnych jest tylko kilka, i to
> potencjalnie działających na spadek cen mieszkań.
>
> Ja swoje argumenty podałem, argumentów za wzrostami nie ma (poza
> pseudoargumentami, że "zawsze rośnie" i że "zawsze rośnie o inflację",
> co jest oczywiście nieprawdą). Oraz coś o bogaceniu się na potęgę.
Ty chyba sam siebie potrzebujesz przekonywać, że dobrze robisz, bo nie
kupiłeś mieszkania. A ludzie i tak kupują mieszkania przeważnie nie
dlatego, że mają podrożeć, albo mają stanieć, tylko dlatego, że są w tym
momencie życia, że czas na kupno mieszkania, założenie/powiększenie
rodziny. Pewnie są kozacy, którym żona zachodzi w drugą ciążę, a oni
twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat będzie o 6% taniej"... :-)