-
61. Data: 2015-05-20 14:35:02
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Poldek <p...@i...eu>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-05-19 o 19:38, RobertS pisze:
>> W dniu 2015-05-19 o 10:51, Liwiusz pisze:
>>> W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:
>>
>>> Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
>>> Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
>>> swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.
>>>
>> to czy mieszkania są przewartościowane czy niedowartościowane widać z
>> perspektywy czasu, tak na dany moment ciężko to określić
>>
>> tak samo jak odp. na pytanie czy teraz akcje są tanie czy drogie
>
> Analogia nietrafna. Tak samo jak możesz przewidzieć liczebność obywateli
> państwa za 20 lat, tak samo możesz określić stopień podaży i popytu na
> mieszkania.
>> lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
>> spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat
> Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
> kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.
>
> O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
> mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
> kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
> własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
> potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.
Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
wynajem tego mieszkania. Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
-
62. Data: 2015-05-20 14:36:59
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Poldek <p...@i...eu>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
>> W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
>>>>
>>>>> lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
>>>>> spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat
>>>
>>> Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
>>> kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.
>>>
>>> O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
>>> mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
>>> kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
>>> własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
>>> potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.
>>
>> Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
>> wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
>> nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.
>>
>> Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
>> to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.
>
> Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
> zaburzało wynik.
>
> Normalnie wszak:
> - inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
> - nieruchomości tanieją
> - zapewne będą dalej tanieć
>
> nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
-
63. Data: 2015-05-20 14:55:22
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:
> Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
> samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
> kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
> administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
> wynajem tego mieszkania.
To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
przypadku.
> Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
> mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
> koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
> mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
> maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
> latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
> z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
> wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
kredytu.
--
Liwiusz
-
64. Data: 2015-05-20 14:56:20
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
>> Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
>> zaburzało wynik.
>>
>> Normalnie wszak:
>> - inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
>> - nieruchomości tanieją
>> - zapewne będą dalej tanieć
>>
>> nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
>
> Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.
--
Liwiusz
-
65. Data: 2015-05-20 14:59:47
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
>> Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
>Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.
A tak w ogole ... jak u nas licza inflacje ?
Jakis koszyk dobr ... i mieszkania tam sa ?
Czy nie ma ?
Bo o ile pamietam, to mieszkania drozaly jak glupie, a inflacja
oficjalna niewielka ...
J.
-
66. Data: 2015-05-20 15:06:02
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Poldek <p...@i...eu>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:
>
>> Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
>> samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
>> kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
>> administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
>> wynajem tego mieszkania.
>
> To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
> przypadku.
>
>> Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
>> mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
>> koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
>> mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
>> maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
>> latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
>> z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
>> wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
> I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
> kredytu.
Nie ma oszczędności. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczędności, szła
na płacenie właścicielowi za wynajem. Chyba, że nie mieszkałeś.
Oczywiście zostawiamy na boku sytuacje, że przez 30 lat mieszkałeś z
rodzicami lub odziedziczyłeś mieszkanie po babci.
-
67. Data: 2015-05-20 15:14:57
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Poldek <p...@i...eu>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
>>> Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
>>> zaburzało wynik.
>>> Normalnie wszak:
>>> - inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
>>> - nieruchomości tanieją
>>> - zapewne będą dalej tanieć
>>> nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
>> Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
> Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.
Oczywiście, że to uproszczenie, ale w uproszczeniu tak to wygląda: w
czasach inflacji mieszkania nominalnie drożeją. Aby mieszkania nie
drożały nominalnie w czasach inflacji, to muszą być inne silne czynniki
- np. spadek popytu. Oczywiście nie można tego wykluczyć. Ale...
Co z tego, że dzietność nie wskazuje na wzrost liczby ludności, a nawet
spadek, jeżeli mieszkania są w miastach, a w miastach ludzi i tak
przybywa i będzie przybywać, bo migrują ze wsi i małych miejscowości.
Więc popyt się utrzyma. Społeczeństwo się bogaci na potęgę i chce mieć
lepiej pod każdym względem. Ludzie nie uważają już za normalne, żeby
mieszkać w jednym mieszkaniu razem z rodzicami i dziadkami i
dzieciakami. To wzmaga popyt na mieszkania. Nie wiadomo, co z imigracją,
czy przypadkiem do Polski nie zaczną imigrować znaczące ilości ludzi np.
z Ukrainy lub wręcz z Azji, Afryki itp. i wzmacniać stronę popytową.
-
68. Data: 2015-05-20 15:29:17
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2015-05-20, Poldek <p...@i...eu> wrote:
[...]
> Nie ma oszczędności. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczędności, szła
> na płacenie właścicielowi za wynajem.
To jest dyskusyjne i mocno indywidualne. Ja np. stoję na stanowisku, że
dałoby się ukręcić niższą cenę najmu niż wynosiłaby rata kredytu, a odkładana
różnica (inwestowana) z powodzeniem wystarczyłaby do kupienia mieszkania za
gotówkę.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
69. Data: 2015-05-20 15:33:12
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-20 o 15:06, Poldek pisze:
> Liwiusz wrote:
>> W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:
>>
>>> Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
>>> samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
>>> kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
>>> administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
>>> wynajem tego mieszkania.
>>
>> To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
>> przypadku.
>>
>>> Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
>>> mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
>>> koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
>>> mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
>>> maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
>>> latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
>>> z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
>>> wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
>> I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
>> kredytu.
>
> Nie ma oszczędności. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczędności, szła
> na płacenie właścicielowi za wynajem.
> Chyba, że nie mieszkałeś.
> Oczywiście zostawiamy na boku sytuacje, że przez 30 lat mieszkałeś z
> rodzicami lub odziedziczyłeś mieszkanie po babci.
"Oczywiście" też nie rozważasz założenia, że koszt najmu nie przekraczał
kosztów związanych z kredytem i posiadaniem.
No ale jak nie chcesz pokazać liczb, to nie ma o czym dyskutować.
--
Liwiusz
-
70. Data: 2015-05-20 15:36:23
Temat: Re: Drzyjcie frankowcy
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-05-20 o 15:14, Poldek pisze:
> Liwiusz wrote:
>> W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
>>>> Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
>>>> zaburzało wynik.
>>>> Normalnie wszak:
>>>> - inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
>>>> - nieruchomości tanieją
>>>> - zapewne będą dalej tanieć
>>>> nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
>>> Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
>> Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.
>
> Oczywiście, że to uproszczenie, ale w uproszczeniu tak to wygląda: w
> czasach inflacji mieszkania nominalnie drożeją. Aby mieszkania nie
> drożały nominalnie w czasach inflacji, to muszą być inne silne czynniki
> - np. spadek popytu. Oczywiście nie można tego wykluczyć. Ale...
> Co z tego, że dzietność nie wskazuje na wzrost liczby ludności, a nawet
> spadek, jeżeli mieszkania są w miastach, a w miastach ludzi i tak
> przybywa i będzie przybywać, bo migrują ze wsi i małych miejscowości.
To takie bon-moty, bez związku z realiami. W miastach mieszkańców też
będzie ubywać. Nawet w Warszawie - prześledź sobie na przykład
zmniejszanie się studentów z roku na rok i dalsze prognozy tej wartości
(a jest to istotny wskaźnik determinujący stosunek popyt-podaż w tym
mieście).
> Więc popyt się utrzyma. Społeczeństwo się bogaci na potęgę i chce mieć
> lepiej pod każdym względem. Ludzie nie uważają już za normalne, żeby
> mieszkać w jednym mieszkaniu razem z rodzicami i dziadkami i
> dzieciakami. To wzmaga popyt na mieszkania. Nie wiadomo, co z imigracją,
> czy przypadkiem do Polski nie zaczną imigrować znaczące ilości ludzi np.
> z Ukrainy lub wręcz z Azji, Afryki itp. i wzmacniać stronę popytową.
Generalnie narracja "kto nie kupił, przegrał życie". Aż dziw, że A.D.
2015 ktoś bezpłatnie jeszcze takie rzeczy wygaduje ;)
"się bogaci na potęgę" - żeś dał po garach ;)
--
Liwiusz