eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiDysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 11. Data: 2015-11-05 20:08:53
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-11-05 o 19:39, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:n1g4kr$72m$...@n...news.atman.pl...
    > W dniu 2015-11-05 o 18:39, J.F. pisze:
    >>>>> że coś tam na przykład kupił na kredyt i jako dowód sklep ma między
    >>>>> innymi skan jego dowodu.
    >>>> Między innymi, czyli co jeszcze? Bo sam skan dowodu oczywiście dowodem
    >>>> na dokonanie transakcji przez oskanowanego oczywiście nie jest.
    >>
    >>> Umowe oczywiscie.
    >> Skoro ma umowę, to ma umowę, skanu dowodu już nie potrzebuje. A skoro
    >> tak, to nie ma powodu, aby jeszcze ten skan dowodu miał skądś wykradać.
    >
    >>> Skan/kserokopia dowodu moze i dowodu nie stanowia, ale uwiarygodniaja,
    >>> ze przy umowie strona tenze dokument okazala.
    >> Nie ma to znaczenia.
    >
    > To niech Cie kiedys komornik odwiedzi, bo ktos tam ma umowe z Twoim
    > nazwiskiem.

    Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie wiesz co
    musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić. Na pewno
    przesłanką do tego nie jest "posiadanie przez kogoś umowy z moim
    nazwiskiem".

    --
    Liwiusz


  • 12. Data: 2015-11-05 20:45:26
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
    W dniu 2015-11-05 o 19:39, J.F. pisze:
    >>>>>> że coś tam na przykład kupił na kredyt i jako dowód sklep ma
    >>>>>> między
    >>>>>> innymi skan jego dowodu.
    >>>>> Między innymi, czyli co jeszcze? Bo sam skan dowodu oczywiście
    >>>>> dowodem
    >>>>> na dokonanie transakcji przez oskanowanego oczywiście nie jest.
    >>>> Umowe oczywiscie.
    >>> Skoro ma umowę, to ma umowę, skanu dowodu już nie potrzebuje. A
    >>> skoro
    >>> tak, to nie ma powodu, aby jeszcze ten skan dowodu miał skądś
    >>> wykradać.

    >>>> Skan/kserokopia dowodu moze i dowodu nie stanowia, ale
    >>>> uwiarygodniaja,
    >>>> ze przy umowie strona tenze dokument okazala.
    >>> Nie ma to znaczenia.
    >> To niech Cie kiedys komornik odwiedzi, bo ktos tam ma umowe z Twoim
    >> nazwiskiem.

    >Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie wiesz
    >co
    >musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić.

    Sadzac po doniesieniach prasowych to wystarcza do tego jedna lub dwie
    nieuczciwe osoby.

    >Na pewno przesłanką do tego nie jest "posiadanie przez kogoś umowy z
    >moim
    >nazwiskiem".

    Czy mi sie wydaje, czy powyzej sam sugerujesz, ze umowa wystarczy ?
    :-)

    J.


  • 13. Data: 2015-11-06 09:19:23
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-11-05 o 20:45, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
    > W dniu 2015-11-05 o 19:39, J.F. pisze:
    >>>>>>> że coś tam na przykład kupił na kredyt i jako dowód sklep ma między
    >>>>>>> innymi skan jego dowodu.
    >>>>>> Między innymi, czyli co jeszcze? Bo sam skan dowodu oczywiście
    >>>>>> dowodem
    >>>>>> na dokonanie transakcji przez oskanowanego oczywiście nie jest.
    >>>>> Umowe oczywiscie.
    >>>> Skoro ma umowę, to ma umowę, skanu dowodu już nie potrzebuje. A skoro
    >>>> tak, to nie ma powodu, aby jeszcze ten skan dowodu miał skądś wykradać.
    >
    >>>>> Skan/kserokopia dowodu moze i dowodu nie stanowia, ale
    >>>>> uwiarygodniaja,
    >>>>> ze przy umowie strona tenze dokument okazala.
    >>>> Nie ma to znaczenia.
    >>> To niech Cie kiedys komornik odwiedzi, bo ktos tam ma umowe z Twoim
    >>> nazwiskiem.
    >
    >> Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie wiesz co
    >> musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić.
    >
    > Sadzac po doniesieniach prasowych to wystarcza do tego jedna lub dwie
    > nieuczciwe osoby.

    I nie potrzeba do tego skanu dowodu (pamiętasz o czym jest dyskusja?).


    --
    Liwiusz


  • 14. Data: 2015-11-06 09:23:39
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n1hnqg$mmd$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2015-11-05 o 20:45, J.F. pisze:
    >>>>>> Skan/kserokopia dowodu moze i dowodu nie stanowia, ale
    >>>>>> uwiarygodniaja,
    >>>>>> ze przy umowie strona tenze dokument okazala.
    >>>>> Nie ma to znaczenia.
    >>>> To niech Cie kiedys komornik odwiedzi, bo ktos tam ma umowe z
    >>>> Twoim
    >>>> nazwiskiem.
    >>> Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie
    >>> wiesz co
    >>> musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić.
    >> Sadzac po doniesieniach prasowych to wystarcza do tego jedna lub
    >> dwie
    >> nieuczciwe osoby.
    >I nie potrzeba do tego skanu dowodu (pamiętasz o czym jest
    >dyskusja?).

    Tylko ze wtedy rzekomy dluznik mowi, ze zadnej umowy nie podpisywal.
    I ma duza szanse, ze mu uwierza.

    J.


  • 15. Data: 2015-11-06 09:49:54
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:n1hnqg$mmd$1@node2.news.atman.pl...
    >>> Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie wiesz co
    >>> musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić.
    >>
    >> Sadzac po doniesieniach prasowych to wystarcza do tego jedna lub dwie
    >> nieuczciwe osoby.
    >
    > I nie potrzeba do tego skanu dowodu (pamiętasz o czym jest dyskusja?).
    >
    Może jestem łatwowierny i daję się wpuścić w maliny przez pismaków, ale
    zapamiętałem z jakiegoś artykułu, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce
    spłaca kredyty za zakup rzeczy, których nie kupili. Wydaje mi się, że w
    większości przypadków przyczyną był zakup dokonany za pomocą
    zgubionego/skradzionego dowodu osobistego. Taki zgubiony/skradziony dowód
    dostarcza sklepowi tylko jednego dodatkowego papierka - skan tego dowodu.
    Skoro twierdzisz, że taki skan jest bez znaczenia to skąd się wzięło te
    kilkadziesiąt tysięcy ludzi, bo przecież na umowie były nie ich podpisy
    (oczywiście zakładając, że to wszystko nie jest wyssane z palca)?
    P.G.


  • 16. Data: 2015-11-06 10:17:22
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n1hpjh$90b$1$P...@n...chmurka.ne
    t...
    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości
    [...]
    >Może jestem łatwowierny i daję się wpuścić w maliny przez pismaków,
    >ale zapamiętałem z jakiegoś artykułu, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi
    >w Polsce spłaca kredyty za zakup rzeczy, których nie kupili. Wydaje
    >mi się, że w większości przypadków przyczyną był zakup dokonany za
    >pomocą zgubionego/skradzionego dowodu osobistego. Taki
    >zgubiony/skradziony dowód dostarcza sklepowi tylko jednego
    >dodatkowego papierka - skan tego dowodu. Skoro twierdzisz, że taki
    >skan jest bez znaczenia to skąd się wzięło te kilkadziesiąt tysięcy
    >ludzi, bo przecież na umowie były nie ich podpisy (oczywiście
    >zakładając, że to wszystko nie jest wyssane z palca)?

    Akurat znajomej ukradli - szybko sie zorientowala i zglosila, ale i
    tak jakies Polsaty i Kruki ja nekaly przez rok czy dwa, choc zbywanie
    szlo w miare latwo.
    Wiec te kilkadziesiat tysiecy to moze byc na tej zasadzie, ewentualnie
    czesc z nich sie poddala i grzecznie placi.

    Z drugiej strony - sporo osob placi, bo je rodzina naciagnela.
    Przychodzi wezwanie do babci, a okazuje sie, ze telewizor kupil
    wnuczek, tylko na splaty juz go nie stac ...

    Liwiusz ma czesciowo racje - kserokopia/skan dowodu formalnie nie jest
    do niczego potrzebny.
    Tym niemniej wiele uwiarygadnia i w sumie zabezpiecza obie strony ...
    o ile nie wycieknie.

    Grafolog moze oczywiscie podpis sprawdzic i moze cos ustali ... wiec
    juz pedze do Providenta podpisac sie lewa reka ...

    J.


  • 17. Data: 2015-11-06 11:58:26
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-11-06 o 09:23, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:n1hnqg$mmd$...@n...news.atman.pl...
    > W dniu 2015-11-05 o 20:45, J.F. pisze:
    >>>>>>> Skan/kserokopia dowodu moze i dowodu nie stanowia, ale
    >>>>>>> uwiarygodniaja,
    >>>>>>> ze przy umowie strona tenze dokument okazala.
    >>>>>> Nie ma to znaczenia.
    >>>>> To niech Cie kiedys komornik odwiedzi, bo ktos tam ma umowe z Twoim
    >>>>> nazwiskiem.
    >>>> Ale wiesz w ogóle, o czym piszesz? Wnioskuję, że nie, skoro nie
    >>>> wiesz co
    >>>> musi się zdarzyć, aby komornik kogoś musiał odwiedzić.
    >>> Sadzac po doniesieniach prasowych to wystarcza do tego jedna lub dwie
    >>> nieuczciwe osoby.
    >> I nie potrzeba do tego skanu dowodu (pamiętasz o czym jest dyskusja?).
    >
    > Tylko ze wtedy rzekomy dluznik mowi, ze zadnej umowy nie podpisywal.
    > I ma duza szanse, ze mu uwierza.

    To nie kwestia wiary, tylko wykazania przez wierzyciela czy dysponuje tą
    umową podpisaną przez dłużnika, czy nie dysponuje. Skan dowodu nie ma tu
    nic do rzeczy.

    --
    Liwiusz


  • 18. Data: 2015-11-06 12:00:29
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-11-06 o 09:49, Piotr Gałka pisze:
    > Może jestem łatwowierny i daję się wpuścić w maliny przez pismaków, ale
    > zapamiętałem z jakiegoś artykułu, że kilkadziesiąt tysięcy ludzi w
    > Polsce spłaca kredyty za zakup rzeczy, których nie kupili. Wydaje mi
    > się, że w większości przypadków przyczyną był zakup dokonany za pomocą
    > zgubionego/skradzionego dowodu osobistego. Taki zgubiony/skradziony
    > dowód dostarcza sklepowi tylko jednego dodatkowego papierka - skan tego
    > dowodu. Skoro twierdzisz, że taki skan jest bez znaczenia to skąd się
    > wzięło te kilkadziesiąt tysięcy ludzi, bo przecież na umowie były nie
    > ich podpisy (oczywiście zakładając, że to wszystko nie jest wyssane z
    > palca)?


    Nie sądzę, aby się wzięło, ponieważ jest to prawnie niemożliwe, aby
    musieć odpowiadać za dług zaciągnięty przez złodzieja. To jest tylko
    kwestia odpowiednio podjętej obrony, bo oczywiście chowanie głowy w
    piasek (albo skarżenie się prasie zamiast złożenia odpowiedniego środka
    zaskarżenia) może rzeczywiście spowodować, że terminy na zaskarżenie
    miną bezpowrotnie.


    --
    Liwiusz


  • 19. Data: 2015-11-06 12:28:04
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n1i14n$31b$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2015-11-06 o 09:23, J.F. pisze:
    >> Tylko ze wtedy rzekomy dluznik mowi, ze zadnej umowy nie
    >> podpisywal.
    >> I ma duza szanse, ze mu uwierza.

    >To nie kwestia wiary, tylko wykazania przez wierzyciela czy dysponuje
    >tą
    >umową podpisaną przez dłużnika, czy nie dysponuje. Skan dowodu nie ma
    >tu
    >nic do rzeczy.

    http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17169795,Pr
    acownica_banku_wyprowadzila_z_kont_klientow_setki.ht
    ml

    Myslisz, ze bank nie mial umowy ?
    Na pewno mial, i dopiero grafolog cos moze powiedziec.
    Swoja droga ... dziwni jacys ci klienci - nie zorientowali sie, ze
    kredyt maja ?

    O ile kojarze, to podobne sprawy zdarzaly sie na Poczcie.

    A tu nowsze sposoby - elektroniczna umowa sie liczy ?
    http://wyborcza.biz/Po_stronie_klienta/1,140634,1791
    2926,Marcin_szukal_pracy__Przelal_1_zl__Jest__slupem
    __.html

    J.


  • 20. Data: 2015-11-06 12:32:10
    Temat: Re: Dysponowanie lokatą - idiotyczne wymagania
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2015-11-06 o 12:28, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:n1i14n$31b$...@n...news.atman.pl...
    > W dniu 2015-11-06 o 09:23, J.F. pisze:
    >>> Tylko ze wtedy rzekomy dluznik mowi, ze zadnej umowy nie podpisywal.
    >>> I ma duza szanse, ze mu uwierza.
    >
    >> To nie kwestia wiary, tylko wykazania przez wierzyciela czy dysponuje tą
    >> umową podpisaną przez dłużnika, czy nie dysponuje. Skan dowodu nie ma tu
    >> nic do rzeczy.
    >
    > http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17169795,Pr
    acownica_banku_wyprowadzila_z_kont_klientow_setki.ht
    ml
    >
    >
    > Myslisz, ze bank nie mial umowy ?
    > Na pewno mial, i dopiero grafolog cos moze powiedziec.

    Od tego jest. W czym problem? Fałszerstwa podpisów to sprawa stara jak
    sam podpis.


    > Swoja droga ... dziwni jacys ci klienci - nie zorientowali sie, ze
    > kredyt maja ?
    >
    > O ile kojarze, to podobne sprawy zdarzaly sie na Poczcie.
    >
    > A tu nowsze sposoby - elektroniczna umowa sie liczy ?
    > http://wyborcza.biz/Po_stronie_klienta/1,140634,1791
    2926,Marcin_szukal_pracy__Przelal_1_zl__Jest__slupem
    __.html

    Głupota daje różne dziwne konsekwencje, takie życie.

    --
    Liwiusz

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1