eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiDziś Grecja, jutro Polska
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 249

  • 141. Data: 2015-07-10 19:10:20
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Rafał <m...@a...invalid> writes:

    >> Po wyjściu ze strefy euro to nie jest problemem. Jasne jest chyba, że
    >> jednym z elementów wyjścia jest odmowa spłaty zobowiązań państwa.
    >
    > Jasne, że tak można. Obligacji nie opchną na niski procent,

    Na początku to w ogóle nie myśleliby o niczym podobnym.

    > więc dług
    > będzie rósł chyba jeszcze szybciej niż teraz.

    Przeciwnie, z pewnością byliby w stanie bez trudu osiągnąć znaczną
    nadwyżkę w budżecie. Bez spłat rat i po znaczącej dewaluacji waluty?
    To trywialne zadanie.

    >> Dlaczego ceny (w euro) miałyby wzrosnąć?
    >
    > Ze względu na zwykłą ludzką chciwość.

    Ale ludzka chciwość jest ograniczona przez brak monopolu i konkurencję
    z innymi chciwymi ludźmi.

    >> A tak rzeczywiście jest? Trochę wątpię, a w przypadku transakcji
    >> detalicznych - nie zauważyłem np. niewydawania paragonów w takich
    >> miejscach, gdzie w Polsce byłbym zdziwiony, że ktoś płaci taki podatek.
    >
    > W żadnej restauracji w Grecji paragonu nie dostałem.

    Słyszałem że tak było przed reformami z końca ubiegłego wieku.

    Nie przypominam sobie, bym w jakiejś knajpce w Grecji nie dostał
    paragonu, ale oczywiście mogłem taki przypadek łatwo przeoczyć,
    osobiście te paragony nie są dla mnie specjalnie istotne.

    Może wyglądam jak urzędnik skarbowy, nie wiem.

    >> Swoją drogą, czy scenariusz argentyński był taki zły dla Argentyńczyków,
    >> to nie wiem.
    >
    > https://en.wikipedia.org/wiki/December_2001_riots_in
    _Argentina

    Nie wiem czego oczekujesz po tym linku, ale z tamtą sytuacją miałem do
    czynienia osobiście, i twierdzę tak jak powyżej.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 142. Data: 2015-07-10 20:00:44
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski p...@c...fontem.lucida.console ...

    > IMO trzeba do parlamentu wybierać ludzi uczciwych, nie zaś
    > ,,życiowo zaradnych''.

    A moze probowac polaczyc te dwie kategorie?

    Ja na oczatek proponuje nie wybierac tych ewidentnie głupich.
    No i troche dowiedziec sie o kandydatach na ktorych stawia sie krzyzyk -
    ciekawe ile osób głosujących np. na taką pani Hatkę wiedziało, ze ona taka
    "postepowa"...


  • 143. Data: 2015-07-10 20:27:09
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Chris94 <c...@p...fm>

    Dnia Fri, 10 Jul 2015 10:41:43 +0200, Piotr Gałka napisał(a):

    > Użytkownik "Chris94" <c...@p...fm> napisał w wiadomości
    > news:559ef394$0$2193$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>
    >> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >> nie było!
    >
    > Mój kolega w 1984r wziął kredyt i wybudował domek w szeregowcu. Wiem od
    > niego, że w pewnym momencie cały pozostały kredyt spłacił z jednej pensji.
    > P.G.

    Z jednej pensji mógł spłacić tylko jakąś końcówkę kredytu, ale nie cały
    kredyt.
    Płace faktycznie wzrosły ok. 1000 razy, ale to było na przestrzeni ok.
    10 lat (1980-90), a nie gwałtownie.
    Na przełomie 1989/90 tylko ceny wzrosły gwałtownie, ok. 10-krotnie.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 144. Data: 2015-07-10 20:28:11
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 2015-07-10 o 00:19, Chris94 pisze:
    > Dnia Thu, 9 Jul 2015 17:37:41 +0200, J.F. napisał(a):
    >
    >> Użytkownik "Chris94" napisał w wiadomości grup
    >>> W 1990 roku ludziom którzy mieli kredyty wzięte na kilkanaście
    >>> procent w
    >>> skali roku, z dnia na dzień podniesiono oprocentowanie tych kredytów
    >>> do
    >>> (AFAIR) 40% w skali miesiąca.
    >>> Więc Państwo może wszystko :)
    >>
    >> Tak z dnia na dzien to nie, bylo cos pare miesiecy na splacenie
    >> zobowiazan.
    >
    > Nie, nie było żadnego wyznaczonego terminu spłaty. Po prostu ogłoszono,
    > że w styczniu oprocentowanie długów wynosi 40% miesięcznie i każdy sam
    > wyskakiwał z portek, żeby to zadłużenie jak najszybciej spłacić bo
    > odsetki z dnia na dzień rosły w oczach.
    >
    >> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >
    > Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    > nie było!

    Czego niby nie było?

    Ludzie brali kredyt w 1980 roku (średnia pensja jakieś 6 tysięcy) albo
    nawet w 1985 roku (średnia pensja 20 tys.), a w styczniu 1990 płaca
    wynosiła już prawie milion, a przez cały ten czas (a zwłaszcza w 1989)
    oprocentowanie kredytu nijak nie nadążało za inflacją. Nie było sztuką
    całą resztę kredytu spłacić jednorazowo...

    MJ


  • 145. Data: 2015-07-10 20:51:07
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Chris94 <c...@p...fm>

    Dnia Fri, 10 Jul 2015 20:28:11 +0200, Michał Jankowski napisał(a):

    >>>> W 1990 roku ludziom którzy mieli kredyty wzięte na kilkanaście
    >>>> procent w
    >>>> skali roku, z dnia na dzień podniesiono oprocentowanie tych kredytów
    >>>> do
    >>>> (AFAIR) 40% w skali miesiąca.
    >>>> Więc Państwo może wszystko :)
    >>>
    >>> Tak z dnia na dzien to nie, bylo cos pare miesiecy na splacenie
    >>> zobowiazan.
    >>
    >> Nie, nie było żadnego wyznaczonego terminu spłaty. Po prostu ogłoszono,
    >> że w styczniu oprocentowanie długów wynosi 40% miesięcznie i każdy sam
    >> wyskakiwał z portek, żeby to zadłużenie jak najszybciej spłacić bo
    >> odsetki z dnia na dzień rosły w oczach.
    >>
    >>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>
    >> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >> nie było!
    >
    > Czego niby nie było?
    >
    > Ludzie brali kredyt w 1980 roku (średnia pensja jakieś 6 tysięcy) albo
    > nawet w 1985 roku (średnia pensja 20 tys.), a w styczniu 1990 płaca
    > wynosiła już prawie milion, a przez cały ten czas (a zwłaszcza w 1989)
    > oprocentowanie kredytu nijak nie nadążało za inflacją. Nie było sztuką
    > całą resztę kredytu spłacić jednorazowo...

    Zwróć uwagę, że do tej pory rozmawialiśmy o wzroście cen jaki dokonał
    się na przełomie 1989/90, a Ty piszesz o wzroście cen w latach 1980-90.
    A mnie więcej to samo co Ty, ja właśnie napisałem w tej wiadomości
    news:55a00e83$0$2209$65785112@news.neostrada.pl

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 146. Data: 2015-07-11 10:44:36
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "Chris94" <c...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:55a00e83$0$2209$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >> Mój kolega w 1984r wziął kredyt i wybudował domek w szeregowcu. Wiem od
    >> niego, że w pewnym momencie cały pozostały kredyt spłacił z jednej
    >> pensji.
    >> P.G.
    >
    > Z jednej pensji mógł spłacić tylko jakąś końcówkę kredytu, ale nie cały
    > kredyt.
    > Płace faktycznie wzrosły ok. 1000 razy, ale to było na przestrzeni ok.
    > 10 lat (1980-90), a nie gwałtownie.

    Nie wiem kiedy była najgwałtowniejsza inflacja, ale na pewno po 1983
    (wcześniej nie pracowałem), bo pamiętam, że był taki czas, że co miesiąc
    dostawałem wyższą pensję. Przyrosty chyba były ponad 10%.
    Na tej podstawie przypuszczam, że największy wzrost wynagrodzeń był raczej
    po 84 niż przed. Więc jeśli ktoś wziął w 1984 roku kredyt (powiedzmy 200
    pensji) na np. 30 lat to w 1990 jego pensja mogła spokojnie być większa od
    całego kredytu (wydaje mi się, że w gospodarce socjalistycznej kredyty miały
    bardzo niskie oprocentowanie). Nie spłacał by go od razu (bo po co), ale jak
    nagle wprowadzono duże oprocentowanie to spłacił.
    Wydaje mi się też, że koszt wybudowania domku/kupienia mieszkania był
    relatywnie niższy w stosunku do pensji niż obecnie tylko nie można było tak
    po prostu wybudować/kupić. Ceny materiałów też nie były wysokie, tylko ich
    nie było - wszystko od najmniejszego duperela typu pręty spawalnicze trzeba
    było "wychodzić".
    Innym problemem był narzucony obowiązek (nie wiem z czego wynikał)
    przepracowania fizycznie na swojej budowie iluś tam roboczogodzin. Pamiętam
    taką historię, że chirurg-okulista próbował załatwić zgodę, na inne
    odpracowanie - nie udało mu się. Po iluś godzinach układania cegieł szedł do
    pracy robić zabiegi - dla mnie to jedna z wielu paranoi tamtego systemu.
    P.G.


  • 147. Data: 2015-07-11 11:01:14
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>


    Użytkownik "Chris94" <c...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:55a0142b$0$8379$65785112@news.neostrada.pl...
    > Dnia Fri, 10 Jul 2015 20:28:11 +0200, Michał Jankowski napisał(a):
    >
    >>>>> W 1990 roku ludziom którzy mieli kredyty wzięte na kilkanaście
    >>>>> procent w
    >>>>> skali roku, z dnia na dzień podniesiono oprocentowanie tych kredytów
    >>>>> do
    >>>>> (AFAIR) 40% w skali miesiąca.
    >>>>> Więc Państwo może wszystko :)
    >>>>
    >>>> Tak z dnia na dzien to nie, bylo cos pare miesiecy na splacenie
    >>>> zobowiazan.
    >>>
    >>> Nie, nie było żadnego wyznaczonego terminu spłaty. Po prostu ogłoszono,
    >>> że w styczniu oprocentowanie długów wynosi 40% miesięcznie i każdy sam
    >>> wyskakiwał z portek, żeby to zadłużenie jak najszybciej spłacić bo
    >>> odsetki z dnia na dzień rosły w oczach.
    >>>
    >>>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>>
    >>> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >>> nie było!
    >>
    >> Czego niby nie było?
    >>
    >> Ludzie brali kredyt w 1980 roku (średnia pensja jakieś 6 tysięcy) albo
    >> nawet w 1985 roku (średnia pensja 20 tys.), a w styczniu 1990 płaca
    >> wynosiła już prawie milion, a przez cały ten czas (a zwłaszcza w 1989)
    >> oprocentowanie kredytu nijak nie nadążało za inflacją. Nie było sztuką
    >> całą resztę kredytu spłacić jednorazowo...
    >
    > Zwróć uwagę, że do tej pory rozmawialiśmy o wzroście cen jaki dokonał
    > się na przełomie 1989/90, a Ty piszesz o wzroście cen w latach 1980-90.
    > A mnie więcej to samo co Ty, ja właśnie napisałem w tej wiadomości
    > news:55a00e83$0$2209$65785112@news.neostrada.pl
    >

    O czym była dyskusja do tej pory nie ma nic do rzeczy jeśli pojawia się
    wypowiedź wyraźnie określająca do czego się odnosi, a Ty ją negujesz pisząc
    "Nic podobnego". Przypomnę (choć jest powyżej):
    =============
    >>>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>>
    >>> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >>> nie było!
    ============
    Nie potrafię sobie wyobrazić toku rozumowania prowadzącego do wniosku, że
    użyte w tej wypowiedzi określenie "w międzyczasie" miało by się odnosić do
    przełomu 1989/1990 zważywszy na użyte w tym samym zdaniu "stary kredyt".
    Możliwe, że mój problem wynika z tego, ze nigdy nie byłem uczony czytania ze
    zrozumieniem :(.
    P.G.





  • 148. Data: 2015-07-11 15:16:16
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Chris94 <c...@p...fm>

    Dnia Sat, 11 Jul 2015 10:44:36 +0200, Piotr Gałka napisał(a):

    > Nie wiem kiedy była najgwałtowniejsza inflacja, ale na pewno po 1983
    > (wcześniej nie pracowałem), bo pamiętam, że był taki czas, że co miesiąc
    > dostawałem wyższą pensję. Przyrosty chyba były ponad 10%.
    > Na tej podstawie przypuszczam, że największy wzrost wynagrodzeń był raczej
    > po 84 niż przed. Więc jeśli ktoś wziął w 1984 roku kredyt (powiedzmy 200
    > pensji) na np. 30 lat to w 1990 jego pensja mogła spokojnie być większa od
    > całego kredytu (wydaje mi się, że w gospodarce socjalistycznej kredyty miały
    > bardzo niskie oprocentowanie).

    Tylko, że w 1984 nikt by mu już żadnego kredytu nie dał!
    Gwałtowna inflacja rozpoczęła się wtedy, gdy Jaruzelski zaczął drukować
    papierowy bilon i od tego czasu złotówka zaczęła parzyć w ręce i każdy
    jak tylko miał na ręce jakąkolwiek większą kasę, to ją natychmiast
    wymieniał na towar lub dolary.
    Wtedy chyba skończyły się kredyty, które zresztą wcześniej też nie były
    zbyt popularne, gdyż bardzo ciężko było je dostać. Banki pożyczały kasę
    tylko na bardzo krótkie terminy i to pod warunkiem, że prezesowi
    odpaliło się 10% od kwoty pożyczki.

    > Nie spłacał by go od razu (bo po co), ale jak
    > nagle wprowadzono duże oprocentowanie to spłacił.

    Spłacił, jeśli miał z czego. Pamiętaj, ze 1 stycznia 1990 r. wszystkie
    ceny poszły 10-krotnie do góry, a płace pozostały na tym samym poziomie,
    jak były na koniec roku.

    > Wydaje mi się też, że koszt wybudowania domku/kupienia mieszkania był
    > relatywnie niższy w stosunku do pensji niż obecnie tylko nie można było tak
    > po prostu wybudować/kupić. Ceny materiałów też nie były wysokie, tylko ich
    > nie było - wszystko od najmniejszego duperela typu pręty spawalnicze trzeba
    > było "wychodzić".

    "Wychodzić", czyli w praktyce kupić, przepłacając po cenach
    czarnorynkowych. Piszę o budowie własnego domu, bo w tych latach właśnie
    budowałem swój.

    > Innym problemem był narzucony obowiązek (nie wiem z czego wynikał)
    > przepracowania fizycznie na swojej budowie iluś tam roboczogodzin. Pamiętam
    > taką historię, że chirurg-okulista próbował załatwić zgodę, na inne
    > odpracowanie - nie udało mu się. Po iluś godzinach układania cegieł szedł do
    > pracy robić zabiegi - dla mnie to jedna z wielu paranoi tamtego systemu.

    To dotyczyło oczekujących na mieszkanie ze spółdzielni mieszkaniowej.
    Ja sobie odpuściłem kolejkę w spółdzielni.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 149. Data: 2015-07-11 15:32:14
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Chris94 <c...@p...fm>

    Dnia Sat, 11 Jul 2015 11:01:14 +0200, Piotr Gałka napisał(a):

    > Użytkownik "Chris94" <c...@p...fm> napisał w wiadomości
    > news:55a0142b$0$8379$65785112@news.neostrada.pl...
    >> Dnia Fri, 10 Jul 2015 20:28:11 +0200, Michał Jankowski napisał(a):
    >>
    >>>>>> W 1990 roku ludziom którzy mieli kredyty wzięte na kilkanaście
    >>>>>> procent w
    >>>>>> skali roku, z dnia na dzień podniesiono oprocentowanie tych kredytów
    >>>>>> do
    >>>>>> (AFAIR) 40% w skali miesiąca.
    >>>>>> Więc Państwo może wszystko :)
    >>>>>
    >>>>> Tak z dnia na dzien to nie, bylo cos pare miesiecy na splacenie
    >>>>> zobowiazan.
    >>>>
    >>>> Nie, nie było żadnego wyznaczonego terminu spłaty. Po prostu ogłoszono,
    >>>> że w styczniu oprocentowanie długów wynosi 40% miesięcznie i każdy sam
    >>>> wyskakiwał z portek, żeby to zadłużenie jak najszybciej spłacić bo
    >>>> odsetki z dnia na dzień rosły w oczach.
    >>>>
    >>>>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>>>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>>>
    >>>> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >>>> nie było!
    >>>
    >>> Czego niby nie było?
    >>>
    >>> Ludzie brali kredyt w 1980 roku (średnia pensja jakieś 6 tysięcy) albo
    >>> nawet w 1985 roku (średnia pensja 20 tys.), a w styczniu 1990 płaca
    >>> wynosiła już prawie milion, a przez cały ten czas (a zwłaszcza w 1989)
    >>> oprocentowanie kredytu nijak nie nadążało za inflacją. Nie było sztuką
    >>> całą resztę kredytu spłacić jednorazowo...
    >>
    >> Zwróć uwagę, że do tej pory rozmawialiśmy o wzroście cen jaki dokonał
    >> się na przełomie 1989/90, a Ty piszesz o wzroście cen w latach 1980-90.
    >> A mnie więcej to samo co Ty, ja właśnie napisałem w tej wiadomości
    >> news:55a00e83$0$2209$65785112@news.neostrada.pl
    >>
    >
    > O czym była dyskusja do tej pory nie ma nic do rzeczy jeśli pojawia się
    > wypowiedź wyraźnie określająca do czego się odnosi, a Ty ją negujesz pisząc
    > "Nic podobnego". Przypomnę (choć jest powyżej):
    > =============
    >>>>> Ci co mieli stary kredyt, to go z jednej pensji splacili, bo w
    >>>>> miedzyczasie ta pensja urosla 1000 razy
    >>>>
    >>>> Nic podobnego! Pensje wcale nie wzrosły, żadnych oficjalnych podwyżek
    >>>> nie było!
    > ============
    > Nie potrafię sobie wyobrazić toku rozumowania prowadzącego do wniosku, że
    > użyte w tej wypowiedzi określenie "w międzyczasie" miało by się odnosić do
    > przełomu 1989/1990 zważywszy na użyte w tym samym zdaniu "stary kredyt".
    > Możliwe, że mój problem wynika z tego, ze nigdy nie byłem uczony czytania ze
    > zrozumieniem :(.

    Więc może spróbuj ze zrozumieniem przeczytać wiadomość
    news:559e5850$0$2210$65785112@news.neostrada.pl :

    Dnia Thu, 9 Jul 2015 13:17:34 +0200, Chris94 napisał(a):

    > Dnia Wed, 8 Jul 2015 23:16:25 -0700 (PDT), Krzysiek napisał(a):
    >
    >>> Natomiast przymusowe przeliczanie kredytów to dla mnie absolutne kuriozum.
    >>
    >> Dla nich moze byc kuriozalne ze bral kredyt w walucie w ktorej zarabia a teraz
    nagle sie to zmienilo i ma splacac w walucie ktora z dnia na dzien staje sie coraz
    drozsza albo ewentualnie zgodzic sie na jakas takze niekorzystna (bo bank bedzie
    probowal wykorzystac sytuacje) renegocjacje umowy.
    >
    > W 1990 roku ludziom którzy mieli kredyty wzięte na kilkanaście procent w
    > skali roku, z dnia na dzień podniesiono oprocentowanie tych kredytów do
    > (AFAIR) 40% w skali miesiąca.

    Napisałem wyraźnie: *z dnia na dzień*, czyli o nocy z 31 grudnia 1989 r.
    na 1 stycznia 1990 r., gdy w ciągu jednej nocy ceny wzrosły 10-krotnie,
    oprocentowanie kredytów podniesiono do 40% w skali miesiąca, a płace
    pozostały takie jakie były na koniec roku.
    A że Ty wyobraziłeś sobie, że ta jedna noc trwała 10 lat, to nie moja
    wina.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 150. Data: 2015-07-11 15:56:25
    Temat: Re: Dziś Grecja, jutro Polska
    Od: Chris94 <c...@p...fm>

    Dnia Sat, 11 Jul 2015 11:01:14 +0200, Piotr Gałka napisał(a):

    > Nie potrafię sobie wyobrazić toku rozumowania prowadzącego do wniosku, że
    > użyte w tej wypowiedzi określenie "w międzyczasie" miało by się odnosić do
    > przełomu 1989/1990 zważywszy na użyte w tym samym zdaniu "stary kredyt".
    > Możliwe, że mój problem wynika z tego, ze nigdy nie byłem uczony czytania ze
    > zrozumieniem :(.

    Po prostu nastąpiło nieporozumienie.
    Ja w wiadomości news:559e5850$0$2210$65785112@news.neostrada.pl (i
    następnych) pisałem o nocy z 31 grudnia 1989 r.na 1 stycznia 1990 r.,
    gdy w ciągu jednej nocy ceny wzrosły 10-krotnie, oprocentowanie
    kredytów podniesiono do 40% w skali miesiąca, a płace pozostały takie
    jakie były na koniec roku), podczas gdy J.F. w odpowiedzi napisał o
    wzroście płac na przestrzeni całej 10-latki 1980-1890.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1