-
61. Data: 2002-01-14 14:33:24
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
Wojtek Piecek <w...@p...waw.pl> wrote:
>> Sklep ma obowiązek poprosić o wylegitymowanie się i jeżeli klient odmówi
>> - zatrzymać kartę. No mercy.
> Podstawa prawna.
Taka sama jak w wypadku niezgodności podpisów. Przeczytaj ten regulamin
dokładnie, to znajdziesz.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313
-
62. Data: 2002-01-14 14:35:18
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
ROBBO <r...@r...si.ec.pl> wrote:
> Bzdura !!!!!!!! Sklep nie ma prawa zatrzymac karty bez ZGODY Centrum
> Autoryzacji. A dowod to ja moge pokazac pabnu wladzy a nie larwie ze
> sklepu.
Ależ szczera prawda to, co piszesz. Klopot w tym, że podpisując umowę
centrum autoryzacji takie prawa, a raczej obowiązek zatrzymywania kart
kiedy następuje podejrzenie, że korzysta z nich osoba nieuprawniona na
sklep NAŁOŻYŁ.
Inne pytanie - na jakiej podstawie sklep zatrzymuje kartę, jeżeli nie
zgadza się podpis?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313
-
63. Data: 2002-01-14 14:36:08
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)
On Mon, Jan 14, 2002 at 02:32:42PM +0000, Adam Płaszczyca wrote:
> Ależ to takie proste nie jest.
>
> Sklep ma Twoją kartę i prosi Cię o okazanie dowodu. Ty mówisz, że wała,
> a oni ciach kartę. Ty do banku z mordą i dostajesz wyjaśnienie, że
> pracownik sklepu miał wątpliwości co do Twego prawa posługiwania się
> kartą. Pracownik bowiem widział wcześniej inna osobę która miała podobne
> nazwisko na karcie. Wobec czego uznal, że możesz być złodziejem który
> ukradł tamtą kartę i dlatego poprosił Cię o zweryfikowanie Twojej
> tożsamości. Ponieważ odmówiłeś, to zgodnie z procedurą zatrzymał kartę.
>
>
> Udowodnij sklepowi, że mówi nieprawdę.
>
> Teraz rozumies,z że explicite prawo takie nie jest zapisane, jednak w
> praktyce sklep, jeżeli chce, to *zawsze* ma wątpliwości?
Jesli sadzisz ze w takiej sytuacji wyjde ze sklepu to sie grubo
mylisz.
W takiej sytuacji to ja wolam policje.
> Popatrz głębiej. Jeżeli są wątpliwości co do tożsamosci karty nie wolno
> oddać.
> MOże zauważysz, że to, o czym pisze nei jest napisane wielkimi literami
> w jednym miejscu.
No to zastanow sie z kolei Ty - albo piszesz ze ma prawo, albo ze ja
nie moge nic na to poradzic. Roznica jest duza, bo w drugim wypadku ja
robie straszny dym, w pierwszym mam polozyc po sobie uszy.
Mam wrazenie ze z osoby ktora powoluje sie na ustawy i rozporzadzenia
zaczynasz zauzywazac ze to cale 'prawo' polega na tym "a co Pan mi
zrobi". Prawo to nie jest!
--
--w
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki
-
64. Data: 2002-01-14 14:36:22
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: Adam Płaszczyca <_...@i...pl>
ROBBO <r...@r...si.ec.pl> wrote:
> Podstawa prawna ! Sklep nie ma prawa sam z siebie zatrzymac karte.
OOO, naprawdę? A jak podpis na slipie i na karcie się różni, na karcie
jest imię i nazwisko kobiety, a za ladą stoi mężczyzna?
No, Robbo, co wtedy/ Bo zgody banku explicite dalej nie ma....
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313
-
65. Data: 2002-01-14 14:36:49
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)
On Mon, Jan 14, 2002 at 02:33:24PM +0000, Adam Płaszczyca wrote:
> Wojtek Piecek <w...@p...waw.pl> wrote:
>
> >> Sklep ma obowiązek poprosić o wylegitymowanie się i jeżeli klient odmówi
> >> - zatrzymać kartę. No mercy.
>
> > Podstawa prawna.
>
> Taka sama jak w wypadku niezgodności podpisów. Przeczytaj ten regulamin
> dokładnie, to znajdziesz.
Wybacz, to TY masz mi to pokazac. Co ja sobie moge szukac to moja
sprawa.
Jesli powolujesz sie na takie punkty w regulaminach to mi je daj.
--
--w
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki
-
66. Data: 2002-01-14 14:38:41
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek)
On Mon, Jan 14, 2002 at 02:35:18PM +0000, Adam Płaszczyca wrote:
> Inne pytanie - na jakiej podstawie sklep zatrzymuje kartę, jeżeli nie
> zgadza się podpis?
Bo nie zgadza sie podpis. A nie ze czlowiek sie nie wylegitymowal.
Podpis jest na karcie i jest na slipie. Jesli sie roznia - ma
prawo/obowiazek zatrzymac.
--
--w
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki
-
67. Data: 2002-01-14 15:21:07
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: "MK" <m...@i...pl>
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <_...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a1uqd6$l2i$4@news.onet.pl...
>
> OOO, naprawdę? A jak podpis na slipie i na karcie się różni, na karcie
> jest imię i nazwisko kobiety, a za ladą stoi mężczyzna?
>
> No, Robbo, co wtedy/ Bo zgody banku explicite dalej nie ma....
> --
I faktycznie nie ma :). Za to ma obywatelski obowiazek zawiadomic policje
:). I polocja zatrzyma takiego czlowieka razem z karta. Zalecenia centrum
autoryzacyjnego opisuja jak w tym wypadku powinien sie zachowac sprzedawca.
Modelowym przykladem dla naszych maerchantow powinno byc poznane tez dzieki
audycji Weissa zachowanie akceptanata niemieckiego. Kiedy to polski bank
[chyba BSK] zablokowal karte za przekroczenie limitu. Dla tych ktorzy tamtej
audycji nie slyszeli.
Niemiecki akceptant powiedzial, ze nie ma autoryzacji, klient zaplacil
gotowko, a po jego wyjsciu akceptant powiadomil policja [podaja numer
rejestracyjny samochodu]. Czlowieka zatrzymano na autostradzie.
Tak wlasnie powinno to wygladac. Gdyby to byl przestepca zostalby zlapany
razem z dowodami przestepstwa. Samo zatrzymanie karty i zniszczenie dowodu
przestepstwa, zatarcie sladow [odciski palcow] sprawy nie rozwiazuje. W
takiej sytuacji trzeba sie nawet zastanowic czy sprzedawca nie jest
wspolodpowiedzialny za to ze przestepcy udalo sie ujsc bezkarnie.
Maciej
-
68. Data: 2002-01-14 15:22:44
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: "MK" <m...@i...pl>
Użytkownik "Wojtek Piecek" <w...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
news:20020114153545.B20527@diuna.pingwin.waw.pl...
>
> Jesli sadzisz ze w takiej sytuacji wyjde ze sklepu to sie grubo
> mylisz.
>
> W takiej sytuacji to ja wolam policje.
>
Tak wlasnie trzeba robic :).
Maciej
-
69. Data: 2002-01-14 16:46:48
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: Sebastian Malarz <s...@p...onet.pl>
>To nie jest kwestia scisla. Podpisy zawsze sie roznia, bo jednak osoba
>nie wykona 2 identycznych. Jesli podpisy roznily sie tak, ze sprzedawca
>powinien nabrac podejrzen (ktore mogly zostac oczywiscie rozwiane
>pokazaniem dowodu tozsamosci)
Jeżeli podpis na karcie i podpis złożony przez klienta różnią się
w taki sposób, że sprzedawca powinien nabrać podejrzeń, to podejrzenia
te nie mogą być w żaden sposób rozwiane (poprzez okazywanie dokumentów
tożsamości itp.). Obowiązkiem sprzedawcy jest odrzucić taką transakcję
niezależnie od tego co i jak udowodni mu posiadacz karty.
Wynika to z faktu, że sprzedawcę w razie jakichkolwiek późniejszych
wątpliwości czy reklamacji zawsze obowiązuję wyłącznie zgodność
podpisów, a informacje typu "sprawdziłem dokument tożsamości"
nie mają w tym momencie większego znaczenia np. dla banku, który
wydał kartę bo sprzedawca nie jest w stanie tego udowodnić, iż
faktycznie jakikolwiek dokument sprawdził.
Pozdrawiam,
Sebastian Malarz
-
70. Data: 2002-01-14 18:08:06
Temat: Re: Dzwonię do Pana/Pani w ciekawej sprawie
Od: <g...@p...onet.pl>
> Jeżeli podpis na karcie i podpis złożony przez klienta różnią się
> w taki sposób, że sprzedawca powinien nabrać podejrzeń, to podejrzenia
> te nie mogą być w żaden sposób rozwiane (poprzez okazywanie dokumentów
> tożsamości itp.). Obowiązkiem sprzedawcy jest odrzucić taką transakcję
> niezależnie od tego co i jak udowodni mu posiadacz karty.
a mi sie ostatnio przytrafilo w sklepie komputerowym (165 zl) ze sprzedawca
"nabral podejrzen" i kazal sie podpisac jeszcze raz. No i co? Podpisalem sie
identycznie jak przed chwila. Nie chcial mi lobuz pokazac mojego podpisu, no a
skad ja niby mam pamietac jak sie podpisalem na tej karcie??? :-)))
Sam zaproponowalem, ze pokaze Panu dowod (bylem z niego dumny, ze tak pilnuje),
i pan mi sprzedal, no ale mnie przeciez dobrze z mordki patrzy :-)
PGR
PS. A potem juz sobie sprawdzilem jak sie podpisalem na karcie i juz wiem jak
sie podpisac :-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl