-
1. Data: 2006-05-26 13:00:21
Temat: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: JGA <j...@n...devguide.net>
Witam,
Znajoma chciała wziąć kredyt w EuroBanku. Powiedziano jej, że decyzję
otrzyma po dwóch dniach. Po pięciu dniach bez zapowiedzi staje w
drzwiach łysy facet z komórką dyndającą u szyi i przedstawia się mówiąc,
że jest z EuroBanku. Nie ma wizytówki, znajoma musi prosić go o podanie
swoich danych, bo chce wiedzieć kto chodzi sobie z jej danymi po
mieście. Facet ogląda mieszkanie i nic nie mówi. Po dwóch dniach
znajoma otrzymuje decyzję odmowną SMS-em.
W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
Jacek
-
2. Data: 2006-05-26 14:29:10
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: "A" <...@o...eu>
Użytkownik "JGA" <j...@n...devguide.net> napisał w wiadomości
news:e56u55$8un$2@news.lublin.pl...
> W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
> planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
Nie każdy łysy to bandzior
-
3. Data: 2006-05-26 15:22:01
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: Jacek Pełka <j...@c...com.pl>
>
> Nie każdy łysy to bandzior
>
>
To złodziej. I pijak. Bo każdy pijak to złodziej :)
--
"Są na świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło"
- F. Kiepski
-
4. Data: 2006-05-26 16:06:59
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: Jacek <j...@n...devguide.net>
A napisał(a):
> Użytkownik "JGA" <j...@n...devguide.net> napisał w wiadomości
> news:e56u55$8un$2@news.lublin.pl...
>> W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
>> planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
>
> Nie każdy łysy to bandzior
Przychodzi bez zapowiedzi, ma w pomiętej kartonowej teczce dane
klientów. Nikt nie uprzedza o jego wizycie, nie ma wizytówki, nie chce
pokazać dowodu. Żąda okazania dokumentów, do których wgląd ma tylko
bank. Lustruje mieszkanie. Facet nie okazał dowodu tożsamości ze
zdjęciem po tym, kiedy został o to poproszony. Wyjął kartkę papieru z
upoważnieniem, ale nie okazał dowodu tożsamości, więc nie było
możliwości weryfikacji danych. Rzeczywiście, chodząca definicja
człowieka wzbudzającego zaufanie.
Czy EuroBank przekazuje dane potencjalnych klientów od razu do
windykatorów? Życzę szczęścia w biznesie.
Jacek
-
5. Data: 2006-05-26 17:18:31
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: Markus Sprungk <m...@g...com>
JGA napisał(a):
> Witam,
>
> Znajoma chciała wziąć kredyt w EuroBanku. Powiedziano jej, że decyzję
> otrzyma po dwóch dniach. Po pięciu dniach bez zapowiedzi staje w
> drzwiach łysy facet z komórką dyndającą u szyi i przedstawia się mówiąc,
> że jest z EuroBanku. Nie ma wizytówki, znajoma musi prosić go o podanie
> swoich danych, bo chce wiedzieć kto chodzi sobie z jej danymi po
> mieście. Facet ogląda mieszkanie i nic nie mówi. Po dwóch dniach
> znajoma otrzymuje decyzję odmowną SMS-em.
>
> W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
> planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
Takie same jak w Żaglu :>
--
Markus Sprungk msprungk(at)post(KROPKA)pl
ICQ: 79050392 m...@g...com
Tlen: msprungk
GG: 1447098
-
6. Data: 2006-05-26 17:23:17
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: " 666" <j...@i...pl>
Nie kazdy bandzior pracuje dla banku ;-)
JaC
> Nie każdy łysy to bandzior
--
----------------------------------------
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 866 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Get the free SPAMfighter here: http://www.spamfighter.com/len
-
7. Data: 2006-05-26 18:09:00
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: "T.Klamka" <t...@y...p.pl>
JGA napisał(a):
> W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
> planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
>
kraków?
-
8. Data: 2006-05-26 20:04:34
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: "Kajo" <k...@W...tlen.pl>
Jacek wrote:
> Czy EuroBank przekazuje dane potencjalnych klientów od razu do
> windykatorów? Życzę szczęścia w biznesie.
Nie windykacja, a prewencja.
--
Kajo
-
9. Data: 2006-05-26 20:21:26
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<m...@g...com> napisal(a):
>> Znajoma chciała wziąć kredyt w EuroBanku. Powiedziano jej, że decyzję
>> otrzyma po dwóch dniach. Po pięciu dniach bez zapowiedzi staje w
>> drzwiach łysy facet z komórką dyndającą u szyi i przedstawia się mówiąc,
>> że jest z EuroBanku. Nie ma wizytówki, znajoma musi prosić go o podanie
>> swoich danych, bo chce wiedzieć kto chodzi sobie z jej danymi po
>> mieście. Facet ogląda mieszkanie i nic nie mówi. Po dwóch dniach
>> znajoma otrzymuje decyzję odmowną SMS-em.
>>
>> W trakcie rozmowy z przedstawicielem banku nie poinformowano jej o
>> planowanej wizycie łysego. Co to za zwyczaje?
>
> Takie same jak w Żaglu :>
U mnie właśnie z Żagla jakiś kolo przyszedł, ale się spóźnił, bo już
kredyt dostałem ;)
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
10. Data: 2006-05-26 22:24:40
Temat: Re: EuroBank: Kto nosi Twoje dane po mieście?
Od: Jacek <j...@n...devguide.net>
Kajo napisał(a):
> Jacek wrote:
>
>> Czy EuroBank przekazuje dane potencjalnych klientów od razu do
>> windykatorów? Życzę szczęścia w biznesie.
>
> Nie windykacja, a prewencja.
Od prewencji jest policja.
Skąd można mieć pewność kto przychodzi, jeżeli zjawia się bez
zapowiedzi, nie mówi w jakim celu przychodzi i nie chce wylegitymować
się na prośbę klienta? Jaką masz pewność, że dane nie wyciekają tam,
gdzie nie powinny? Klientka nie zdążyła jeszcze zostać klientką a już
po mieszkaniu chodzi jakiś typek i ogląda co jest w środku. To jest bank?
Uważam, że takie praktyki powinno się ukrócić. Skarga do banku i GIODO
już poszła.
Przekazywanie danych klienta i przeprowadzanie 'rozpoznania terenu'
przez nieznane osoby przed przyznaniem kredytu jest całkowicie chorym
sposobem na zdobycie klienta. Za to znakomitym na stracenie go na zawsze.
Poza tym, jak można wydawać decyzje kredytowe na podstawie oględzin
przeprowadzonych przez jakiegoś gościa, który ma w nosie poszanowanie
praw osoby, do której przychodzi. Nawet policjant musi się
wylegitymować papierem ze zdjęciem a jak chce chodzić po mieszkaniach to
musi mieć nakaz sądowy.
Jacek