-
11. Data: 2015-09-17 21:47:23
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: totus <t...@g...pl>
deep wrote:
> Mistrzu, jeśli handel opierałby sie na kłamstwie przestałby istnieć.
> Pomyśl: jeśli większość sprzedawców sprzedaje graty, to w krótkim czasie
> wszyscy przestaną kupować. Handel tak nie działa. Czym innym jest
> zachwalanie swego towaru, które w pewnym sensie jest tworzeniem miłej
> atmosfery i tworzenie realacji kupujący-sprzedawca (np. targ w dowolnym
> kraju arabskim), czym innym jest wprowadzanie w błąd i nacinanie na duże
> pieniądze.
Dobrze. Nie kazdy kłamie. Nie mam takich danych by uzywac kwantyfikatora
"każdy". ja nie spotkałem sprzedawcy. Który by nie kłamał. Mozna to słaowo
zastąpic słowami : koloryzował, pomijał nieistotne cechy i tym podobne. Dla
mnie swiadome podkręcanie jednych parametrów i pomijanie innych to kłamstwo.
Dla Ciebie tworzenie miłej atmosfery. Kazdy niech zostanie przy swojej
definicji.
Targ arabski to świetny przykład gdy ba dzień dobry sprzedawca żąda 300% -
400% ceny, którą ostatecznie akceptuje. Jeżeli to nazywasz tworzeniem miłej
atmosfery to niech tak zostanie. Po co sie pieklić jeżeli bank chce wyższą
marżę za przewalutownie jeżeli akceptujemy takie wzory?
>> Mówienie, że sprzedawca kłamał to groteska.
>
> Dlaczego? Bo Ty tak napisałeś?
>
Masz racje. To nie groteska. Sprzedawca zachwala swój towar tworzy miłą
atmosferą i pierwszym żadaniem ceny tworzy przestrzeń do negocjacji i miłego
sprzedzenia popołudnia.
>>
>> Ale trzeba być konsekwentnym. Każdy kłamie i ci którzy domagają się
>> anulowania umów oczywiście też kłamią, że nie wiedzieli, nie rozumieli.
>> Używają jednak idiotycznych argumentów.
>
> Nieprawda kolego nie każdy kłamie ;)
Tak już to przyznałełem. Tylko ja mam pecha.
>
>> I to wszystko nic. Teatrzyk śmieszny. Tylko żyjemy w socjalizmie i zanosi
>> się, że ja za to zapłacę tak czy inaczej i przestaje być śmiesznie, a
>> zaczyna być strasznie. Kredyty hipoteczne we frankach to tylko cześć
>> kredytów. Jeszcze zostają kredyty hipoteczne w pozostałych walutach.
>> Kredyty samochodowe we wszystkich walutach. Kredyty na AGD i TV. Kredyty
>> gotówkowe. Kredyty zaciągnięte z Kancelarii Sejmu. To bardzo ważne
>> kredyty.
>>
>> Nie wydaje mi się by było się z czego śmiać. Kredytobiorcy to duży
>> elektorat.
>>
>> Wniosek nasuwa się oczywisty. Nie należy nic robić i nic posiadać. Tylko
>> takim się należy od innych. To jest dobry kierunek w obfitą i świetlaną
>> przyszłość.
> Nie wiem skąd ten wniosek i skąd tyle żalu do ludzi.
> Ty jesteś genialny, potrafisz czytać między wierszami umów bankowych,
> sprawdzasz wszelki regulaminy, odnośniki, tabele prowizji i wyroki sadów
> gospodarczych z 10 ostatnich lat. Jednak większość ludzi idzie do banku i
> stara sie wczytać w to gówno, jednak oboje wiemy że wysokiej klasy oszust
> i tak stworzy barierę nie do przebycia dla przeciętnego człowieka.
>
> I teraz najważniejszer: jeśli państwo wydziera mi te pieniądze z podatków,
> to zrobię czasem coś co częściowo zrekompensuje mi tę stratę a więc
> skorzystam z usługi instytucji zwanej Sądem. Rozumiem że Ty w takim
> przypadku nie skorzystasz, podobnie jak nie skalasz sie przejazdem drogą
> zbudowaną za podatki, oraz nie wyślesz dziecka do szkoły publicznej a jak
> nie daj Boże zacznie się palić twój dom ugasisz go własnoręcznie z pomocą
> wiaderka. Mnie to niestety nie interesuje.
>
Nie mam żadnego żalu do ludzi. Pisałem o tym. Bank przygotował się do
negocjacji z Tobą. Zatrudnił ludzi, stworzył umowę, której nie rozumiałeś i
zrobił wiele rzeczy by zachwalić swój towar i stworzyć niezbędną przestrzeń
do negocjacji. A Ty jak się przygotowałeś do tych rozmów?
Ja nie podpisuje umów, których nie rozumiem. Nie wchodzę w przedsięwzięcia,
których działania nie rozumiem. Jeżeli dystans miedzy mną, a moim
potencjalnym partnerem jest nie do nadrobienia to wynajmuje specjalistę do
którego mam zaufanie. W przypadku rozmów z bankiem wynająłem prawnika.
Kredyt hipoteczny to umowa na wiele lat na bardzo dużą sumę. W mojej opinii.
Sąd jest państwowy. Ja jestem zdania, że każdy człowiek dba szczególnie o
własne źródło dochodu. Dlatego po sprzedawcy bankowym nie spodziewam się, że
zacznie uwzględniać mój interes. Sędzia też będzie szczególnie zważał na
interes państwa. Mnie to nie zaskakuje, ze takie postawy obserwuje się
ciągle. Dlatego spór sądowy to ostateczność. Staram się przezornością nie
dopuszczać do sporów.
Przeczytaj sobie co to są podatki. Pomogę Ci trochę. Podatek to obowiązkowe
świadczenie na rzecz państwa nie powodujące roszczeń zwrotnych. Takie jest
prawo państwowe i dobrze jest je znać i rozumieć. Płacisz podatki bo musisz,
a państwo w zamian za podatki nie ma żadnych obowiązków wobec Ciebie.
Jak mam pożar to wzywam straż państwową. I nie mogę mieć, żadnych pretensji
do ich działania. Na czas reakcji i na sprawność i jakość przeprowadzonej
akcji gaśniczej. Mam tego pełną świadomość. Więc od pożaru chronię się sam.
A jak się zdarzy to jestem zadowolony, że Państwowa Straż Pożarna miała czas
i ochotę mi pomóc.
Ja mam takie podejście do świata. Ty masz inne. Tobie od państwa się należy
bo płacisz podatki. Fajnie. Mnie chodzi o to by Twoje roszczenia nie
powodowały wzrostu moich podatków.
-
12. Data: 2015-09-17 21:57:24
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: "A. Filip" <a...@b...pl>
totus <t...@g...pl> pisze:
> deep wrote:
>
>> Mistrzu, jeśli handel opierałby sie na kłamstwie przestałby istnieć.
>> Pomyśl: jeśli większość sprzedawców sprzedaje graty, to w krótkim czasie
>> wszyscy przestaną kupować. Handel tak nie działa. Czym innym jest
>> zachwalanie swego towaru, które w pewnym sensie jest tworzeniem miłej
>> atmosfery i tworzenie realacji kupujący-sprzedawca (np. targ w dowolnym
>> kraju arabskim), czym innym jest wprowadzanie w błąd i nacinanie na duże
>> pieniądze.
>
> Dobrze. Nie kazdy kłamie. Nie mam takich danych by uzywac kwantyfikatora
> "każdy". ja nie spotkałem sprzedawcy. Który by nie kłamał. Mozna to słaowo
> zastąpic słowami : koloryzował, pomijał nieistotne cechy i tym podobne. Dla
> mnie swiadome podkręcanie jednych parametrów i pomijanie innych to kłamstwo.
> Dla Ciebie tworzenie miłej atmosfery. Kazdy niech zostanie przy swojej
> definicji.
> Targ arabski to świetny przykład gdy ba dzień dobry sprzedawca żąda 300% -
> 400% ceny, którą ostatecznie akceptuje. Jeżeli to nazywasz tworzeniem miłej
> atmosfery to niech tak zostanie. Po co sie pieklić jeżeli bank chce wyższą
> marżę za przewalutownie jeżeli akceptujemy takie wzory?
Nawet taki 14% spread byłby prywatną sprawą banku gdyby klienci mogli spłacać
raty kredytu "ponoć we frankach" frankami a nie wyłącznie złotówkami
przeliczanymi po kursie banku kredytodawcy.
BTW IMHO taki zakaz wspaniale udowadniał że klienci nie wzięli kredytu
(w innej walucie) ale wdepnęli w inny "(spekulacyjny) instrument finansowy".
--
A. Filip
Dobry przykład - połowa kazania. (Przysłowie polskie)
-
13. Data: 2015-09-17 22:11:22
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: deep <r...@g...com>
Dużo napisalas. Dla mnie za dużo nie możemy tu rozkminiac wszystkiego. W skrócie nie
zgadzasz się aby pociągnąć do odpowiedzialności bank który stosuje 14 % spredu nie
ostrzegając klienta o tym fakcie. Tak? Ja mam zdanie przeciwne. Dlaczego? Otóż
dlatego ze to znacznie przekracza średnia a zatem stanowi istotny składnik kosztów
kredytu. Koszt taki powinien zostać wymieniony w negotia esenci czyli pisemnie w
umowie a nie w jakiejś tam tabeli prowizji nr 363737. Oczywiście rozstrzgnie to sąd
do którego może się na razie zgłosić obywatel tego kraju. Poza tym zgadzam się toba w
calej rozcisglosci.aczkolwiek nie sadze ze bank poniesie konsekwence wiec przyjdzie
nam wszystkim zapłacić za jego odzukancze praktyki. Pozwól jednak ze będę je tak
nazywał
-
14. Data: 2015-09-17 22:16:13
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: totus <t...@g...pl>
deep wrote:
> Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia z bankami? Mnie udało się jakis
> miesiąc temu spłacić wszelkie długi, które ciążyły na mnie od ponad 15
> lat. Jestem szczęśliwy. Oczywiście czuje się trochę głupio gdy czytam,
> że frankowiczom mają niby anulować część długu. Mimo to jestem szczęśliwy.
> Ukradziono mi obligacje z OFE (jasne - one nie były moje - to ci jest
> dopiero groteska), co miesiąc kradną mi ubezpieczenie zdrowotne a gdy
> przychodzi co do czego dostaje termin za 6 miesięcy. Co miesiąc łożę na
> edukację nie swoich dzieci i jestem okradany na dziesiątki sposobów, ale
> jestem szczęśliwy. Wiesz dlaczego? Bo po tym 15 letniem horrorze bankowym,
> wszyscy inni zbójcy, janosiki i święte mikołaje to bułka z masłem. Dla
> mnie oszust, to oszust. Nie muszę tego definiować ani tłumaczyć. To się po
> prostu wie.
>
Moje doświadczenia z bankami są takie. Ponieważ banki są państwowe (pogląd
ten mogę uzasadnić szczegółowo jak się będziesz domagał) i mają pozycję
monopolistyczną. Całe prawo bankowe jest tak skonstruowane przez polityków,
żeby klient prywatny z bankiem nie miał szans przed państwowym sądem.
Dlatego, przed podpisaniem umowy z bankiem pozbywam się całej własności jaką
bank mógłby zająć w wypadku gdyby mu przyszło do głowy wypowiedzieć umowę i
nasłać komornika.
Jeżeli bank jest gotów w zastaw wziąć to co kupuję na kredyt z tego banku to
lecimy dalej a jak nie to nie. Ja nie mam mieszkania na "własność".
Wynajmuję. Tym bardziej, że własność w Polsce nie działa.
Oczywiście. Jak się wie to się wie. Dla mnie człowiek, którego ty nazywasz
oszustem, to taki, który wykorzystał moją niewiedzę. Taki Arab z targu.
Zażądał 400% ceny, po której sprzedaje innym Arabom tworząc miłą atmosferę i
pole do negocjacji, a ja łyknąłem jak indor bo nie znałem realiów. Wygodne
jest obwiniać Araba z swoją niewiedzę. Ja tego nie robię bo to moja
niewiedza.
Ty robisz tak i spotykasz oszustów. Ja nie spotykam oszustów tylko takich,
którzy lepiej ode mnie znają rynek i przedmiot handlu.
Wiem to bo całe życie pracuje w handlu. Częstą strategią strony sprzedającej
jest zawyżenie warunków wstępnych. W rozmowie z kupującym okazuje się też,
ze kupujący tak chce mocno kupić, że wszystkich rzeczy nie zauważy.
Spodziewasz się, ze po zawarciu umowy sprzedający powie: Trochę za mocno
zachwalaliśmy swój towar. Tak naprawdę to serwis możemy dać za darmo przez
pięć lat. Instalacje też możemy dowieść na miejsce i uruchomić za darmo. No
i na koniec możemy podżyrować kredyt na zakup. Tego się spodziewasz? No to
się nie spodziewaj.
-
15. Data: 2015-09-17 22:38:51
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: deep <r...@g...com>
Za dużo filozofujesz.handlarz arabski daje mi rozrywke dlatego jestem sklonny troche
przeplacic. On to wie i ja wiem ze on wie. Bank nie daje radochy i naciąga mnie na
dużo większą kasę. Definicja jest prosta oszust to gość który mnie naciąga bez mojej
wiedzy a dobry handlarz robi to za moim przyzwoleniem. Liczę się ja. Prosta regułka
rodem z westernu. Banki oszukują mnie wiec ja idę do sądu i ja je skardze. Kompletnie
nie wiem dlaczego mialbys powód by mi tego zabronic
-
16. Data: 2015-09-17 22:52:20
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: totus <t...@g...pl>
deep wrote:
>
>
> Za dużo filozofujesz.handlarz arabski daje mi rozrywke dlatego jestem
> sklonny troche przeplacic. On to wie i ja wiem ze on wie. Bank nie daje
> radochy i naciąga mnie na dużo większą kasę. Definicja jest prosta oszust
> to gość który mnie naciąga bez mojej wiedzy a dobry handlarz robi to za
> moim przyzwoleniem. Liczę się ja. Prosta regułka rodem z westernu. Banki
> oszukują mnie wiec ja idę do sądu i ja je skardze. Kompletnie nie wiem
> dlaczego mialbys powód by mi tego zabronic
Przez myśl mi nie przeszło by Ci czegokolwiek zabraniać. Idź i sądź się. Nie
mam ambicji czegokolwiek komukolwiek zabraniać. Definiuj ludzi jak chcesz i
sądź się z nimi do woli.
-
17. Data: 2015-09-17 22:54:40
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: deep <r...@g...com>
Dziękuję
-
18. Data: 2015-09-17 23:02:16
Temat: Instrukcja totusa "zanim podpiszesz umowę z bankiem w RP3" :-) [Was: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu]
Od: "A. Filip" <a...@b...pl>
totus <t...@g...pl> pisze:
> deep wrote:
>
>> Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia z bankami? Mnie udało się jakis
>> miesiąc temu spłacić wszelkie długi, które ciążyły na mnie od ponad 15 lat.
>> Jestem szczęśliwy. Oczywiście czuje się trochę głupio gdy czytam, że
>> frankowiczom mają niby anulować część długu. Mimo to jestem szczęśliwy.
>> Ukradziono mi obligacje z OFE (jasne - one nie były moje - to ci jest
>> dopiero groteska), co miesiąc kradną mi ubezpieczenie zdrowotne a gdy
>> przychodzi co do czego dostaje termin za 6 miesięcy. Co miesiąc łożę na
>> edukację nie swoich dzieci i jestem okradany na dziesiątki sposobów, ale
>> jestem szczęśliwy. Wiesz dlaczego? Bo po tym 15 letniem horrorze bankowym,
>> wszyscy inni zbójcy, janosiki i święte mikołaje to bułka z masłem. Dla mnie
>> oszust, to oszust. Nie muszę tego definiować ani tłumaczyć. To się po prostu
>> wie.
>
> Moje doświadczenia z bankami są takie. Ponieważ banki są państwowe (pogląd
> ten mogę uzasadnić szczegółowo jak się będziesz domagał) i mają pozycję
> monopolistyczną. Całe prawo bankowe jest tak skonstruowane przez polityków,
> żeby klient prywatny z bankiem nie miał szans przed państwowym sądem.
> Dlatego, przed podpisaniem umowy z bankiem pozbywam się całej własności jaką
> bank mógłby zająć w wypadku gdyby mu przyszło do głowy wypowiedzieć umowę i
> nasłać komornika.
>
> Jeżeli bank jest gotów w zastaw wziąć to co kupuję na kredyt z tego banku to
> lecimy dalej a jak nie to nie. Ja nie mam mieszkania na "własność".
> Wynajmuję. Tym bardziej, że własność w Polsce nie działa.
> [...]
Jeśli według ciebie tak ma wyglądać zaufanie klienta do banku w RP3 to twoje
inne poglądy "mniej dziwią" :-)
--
A. Filip
Gdy kobieta mówi, że dostała od kuzyna złoty pierścionek, to albo złoto jest
fałszywe, albo kuzyn. (Przysłowie arabskie)
-
19. Data: 2015-09-17 23:06:52
Temat: Re: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu [sprawa Banku Millenium też może?]
Od: totus <t...@g...pl>
A. Filip wrote:
> Nawet taki 14% spread byłby prywatną sprawą banku gdyby klienci mogli
> spłacać raty kredytu "ponoć we frankach" frankami a nie wyłącznie
> złotówkami przeliczanymi po kursie banku kredytodawcy.
Takich umów nie podpisuje się po pijaku czy na śpiąco. Trzeba było dopisać
to do umowy, a jak nie chcieli się zgodzić to wyjść.
>
> BTW IMHO taki zakaz wspaniale udowadniał że klienci nie wzięli kredytu
> (w innej walucie) ale wdepnęli w inny "(spekulacyjny) instrument
> finansowy".
Co do instrumentu spekulacyjnego to dziś jakiś sąd unijny się wypowiedział w
tej sprawie. Kicha. Sąd powiedział, że kredyty w obcej walucie to nie
instrument finansowy tylko zwykły kredyt.
-
20. Data: 2015-09-17 23:14:55
Temat: Re: Instrukcja totusa "zanim podpiszesz umowę z bankiem w RP3" :-) [Was: Frankowicze v. Getin Bank - pozew wraca do sądu]
Od: totus <t...@g...pl>
A. Filip wrote:
> Jeśli według ciebie tak ma wyglądać zaufanie klienta do banku w RP3 to
> twoje inne poglądy "mniej dziwią" :-)
>
I na zdrowie. Zaufanie wypracowuje się latami wspólnych doświadczeń. Ja
pamiętam banki, które prowadziły przedpłaty na Fiata 126p. Sprzedawały wódke
papierosy, proszek do prania, jeans'y za bony. Dokładnie rozumiem strukturę
systemu bankowego w Polsce. O wszystkim co się dzieje w bankach decydują
politycy. Jest to najbardziej regulowana dziedzina gospodarki. Na interesach
narzuconych przez polityków nigdy nie wyszedłem dobrze i nie spodziewam się
w najbliższym czasie.
Oczywiście. Nie mam żadnego zaufania ani do polityków ani do banków, które
zaprojektowali i pozwolili wybranym stworzyć.